

Andi14
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Andi14
-
Witajcie Kochanieńkie! No to dzisiaj matka Natura trochę nam odpuściła, dała nam maksymalne na dzisiaj 13 stopni i brak deszczu.Byłam dzisiaj na wycieczce w Starej Morawie nad zalewem. Władze Stronia Śląskiego z udziałem środków unijnych pięknie zagospodarowały teren stanowiący równocześnie zbiornik retencyjny. Plaża, wieżyczka widokowa, piękny teren wokół, w pobliżu Czarna Góra, Jaskinia Niedźwiedzia w Kletnie i jak na dziś brak ciepełka. To miejsce, które często w okresie letnim odwiedzaliśmy z mężem. Ostatni raz byliśmy tam latem w 2009r. Były wspomnienia. było smutno i było też wesoło kiedy wspominałam nasze przygody w tym miejscu. Moi brayt i bratowa byli tam po raz pierwszy. Bardzo im się podobało. Jest tam też i miejsce dla wędkarzy. Jednym zdaniem pełen wypas dla rodzinki. Próbowałam dzisiaj pomyszkować w wirtualu, żeby dowiedzieć się czy już kwitną azalie i różaneczniki w Wojsławicach. Chcemy tam pojechać w przyszłą niedzielę. Nie znalazłam nic na interesujący mnie temat poza cennikiem biletów i godzinami otwarcia arboretum. Zakończyłam długi weekend wycieczkowo, spacerowo i nieco zmarzłam. Tam w górach było tylko 9 stopni. Przed chwilą obejrzałam prognozę pogody i bardzo mi się ona podoba. Żal mi Was Kochanieńkie, które pracujecie. Pogoda Wam właśnie spłatała największego psikusa. Miejmy nadzieję, że następnym razem będzie lepiej. Reenka, dziękuję za korespondencję. Sprawa o którą chodziło wymaga małego doprecyzowania z mojej strony. Zrobię to, może nawet dzisiaj.
-
Witajcie! Od wczoraj na nadmorskich plażach są pierwsi spragnieni promyków słonka. Wczorajsza ilość parawanów na plażach w Międzyzdrojach, Mielnie, Kołobrzegu i Świnoujściu wskazuje, że tegoroczny sezon plażowy rozpoczęty. Trochę zazdroszczę tego błogiego lenistwa. Mam nadzieję, że moje tegoroczne plany będą zrealizowane i w czerwcu będę "szalała" nad polskim morzem. Dzień zapowiada się interesująco i zaraz wstawię pranie spodni. Mam nadzieję, że wieczorem zdejmę z balkonu wysuszone. Od soboty zapowiadają ochłodzenie i opady czyli pogodę żelazkową. Mam do prasowania pełen kosz. Tymczasem pozdrawiam i spadam do babskiej roboty.
-
Witajcie! Późny już wieczór. Piękny letni dzień za nami aż chce się żyć. Rok temu wiosna zastanawiała się co robić? Wkraczać czy jeszcze poczekać? W rezultacie po długiej i dokuczliwej zimie, kilku dniach wiosny zaczęło się lato.Wczoraj byłam na wycieczce na zamku w Kamieńcu Ząbkowickim. Jak pięknie na świecie. Kwitnie rzepak i pięknie miodowo pachnie, kwitną bzy, kasztany. Fajnie jest być pasażerem w samochodzie, bo oprócz drogi obserwuje się to co wokół. Wokół mojego domu trawa sięga już do połowy łydek aż się prosi o koszenie. Przy sąsiednim budynku wczoraj koszona trawa, dzisiaj pachniała świeżym siankiem. Nie zaglądacie Kochane do nas. Rozumiem, ogrody przy domu, działki i pewnie wczesne grilowanie. Pozdrawiam.
-
Witajcie Kochane! Z okazji Świąt Wielkanocnych składam Wam i Waszym bliskim najlepsze, najserdeczniejsze życzenia. Przygotowania świąteczne zakończone a teraz tylko biała kiełbasa siedzi w piekarniku. Piękna pogoda wytrzymała do około 16,oo, solidnie polało, zaczyna się przejaśniać. Mam nadzieję, że jutro i pojutrze będzie fajnie i zrealizuję to co zaplanowałam na świąteczne dni. Środek na chwasty wokół grobów to RANDAP (napisałam tak jak się mówi). Pozdrawiam!
-
Witajcie! Kaddarko dopiero dzisiaj podaję przepis na sernik. Jest pyszny i zawsze mi się udaje. Moi panowie dopatrzyli się w tym serniku smaku lodów waniliowych. 1 kg białego sera 1 kostka masła 6 jajek 2 szklanki cukru 1 cukier waniliowy olejek cytrynowy lub pomarańczowy ( do smaku) 2 budynie waniliowe lub śmietankowe (bez cukru) 1 czubata łyżeczka proszku do pieczenia rodzynki wg uznania Ser przekręcić p-rzez maszynkę. Żółtka utrzeć z cukrem i masłem. Dodać ser, olejek, cukier waniliowy, rodzynki, budyń w proszku i proszek do pieczenia. Ubić sztywną pianę z białek i delikatnie połączyć z utartą masą serową. Piec około 1 godziny w temp.200 stopni. Moje ulepszenia do przepisu: Na dno tortownicy daję warstwę pokruszonych herbatników, masa serowa nie przypala się od spodu. Zamiast olejków dodaję skórkę pomarańczową. Kiedy wierzch sernika się zarumieni, przykrywam tortownicę papierem pergaminowym, żeby sernik się nie przypalił od góry. Kiedy sernik jest upieczony, wysuwam tortownicę i delikatnie "odkrawam" sernik od brzegu rantu i rozpinam go. Wsuwam sernik do wyłączonego piekarnika na odstanie. Po takiej "operacji" sernik osiada równomiernie. Jest pyszny. Smacznego. Po konsumpcji proszę o opinie. W tej chwili świeci u mnie słoneczko. Jest po dwukrotnych ulewach. Jedna z gradem i burzą. Dość chłodno, tylko 7 stopni. Mam umyte okna w dwóch pokojach i sprzątnięty balkon. Jutro reszta sprzątania - mam nadzieję. Pozdrawiam przed świątecznie.
-
Witajcie! Na dworze kicha jak nieszczęście. Mokro, chłodno i nici wyszły z tradycyjnego niedzielnego wyjścia. Może około 15:oo się przejaśni? Nie lubię niedziel i wolnych dni. Nigdy nie lubiłam chodzić po tzw. chałupach, składać wizyt grzecznie mówiąc i tak mi pozostało. Obiad gotowy, zjem go i co dalej? Wczoraj późnym wieczorem oglądałam na TVN24 film dokumentalny o Watykanie. Jestem pod jego wrażeniem. Ostatecznie runął mój mit a raczej wyobrażenie o panującym tam prawie i porządku. Całym światem i wszystkim co żyje rządzi bożek pieniądz i bogini intryga. Przykre to ale prawdziwe. Doświadczamy tego na co dzień. Ależ mnie wzięło i to przy niedzieli. Wybaczcie. Wieczorem podam przepis na pyszny sernik z prawdziwego sera. Za moimi oknami zaczyna się przejaśniać. Do zobaczenia wieczorem.
-
Witajcie! Dzisiaj tak pięknie na dworze a dwojgu "gościom" zebrało się na niesmaczne dysputy. Fuj, nie ładnie i w dodatku przed Świętami. Forum jest po to, żeby każdy mógł wyrazić swoje opinie. Podzielić się swoim smutkiem, swoimi radościami tymi małymi i tymi większymi. Bądźmy przyjaciółmi dla siebie albo odejdźmy z tego topiku. Dzisiaj minęło 200 tygodni od śmierci mojego bardzo kochanego męża. Odwiedziłam Jego grób, podumałam trochę i wcale mi nie jest lżej. Mam nadzieję, że nadejdzie kiedyś taki dzień, że i mnie będzie wesoło z powodu jakiegoś zwrotu w moim samotnym życiu. Pozdrawiam wszystkich tu piszących.
-
Witajcie! Kochane, nie da się ukryć, wszystkim Nam jest bardzo ciężko. Dzisiejszy dzień przywołał wspomnienia z przed 4 lat. Nie obyło się bez płaczu. W pamiętną sobotę 10 kwietnia 2010 roku szykowałam się rano do szpitala do męża. W szpitalu na OIOM-ie wszyscy byli bardzo podekscytowani tragedią. Włączyłam mężowi małe radyjko i wspólnie słuchaliśmy kolejnych doniesień ze Smoleńska.Żałowaliśmy wszystkich, którzy tam zginęli. Żałowaliśmy rodzin zmarłych nie przeczuwając co spotka mnie za 2 miesiące. Samo życie. A teraz co tam dzisiaj z naszą Panią WIOSNĄ? Po deszczach zrobiło się jeszcze bardziej zielono.We wtorek byłam na Zieleńcu. Zimy tam tylko nieliczne ślady a nawet maleńkie śladki. Pusto, cicho, hula wiatr i jest tak jak w listopadzie nad morzem. Z wtorkowych 22 stopni dzisiaj tylko marne 6 do 8. Miejmy nadzieję, że to już ostatni taki chłodny dzień. Jak myślicie, jaką pogodę zafunduje nam Matka Natura na świąteczne dni? Moje okna będą myte dopiero w poniedziałek. Większość zakupów już zrobiłam. Będę sama w pierwszy świąteczny dzień Pójdę do męża, pogadamy sobie i jakoś zleci. Na drugi dzień jestem zaproszona do brata i też zleci. Dziwne to wszystko i jak bardzo inne od tych wszystkich Świąt, które przeżywaliśmy do 2010roku.Ale cóż, nikt nie dał nam karty gwarancyjnej w dniu ślubu w której byłoby zapisane nasze np.50 letnie wspólne życie. Nie mamy też do kogo składać reklamacji. Bywajcie Kochanieńkie, pozdrawiam.
-
Witajcie! Pogoda dzisiaj zawiodła na całej linii. Od rana ponuro, chłodno, padał deszcz i tylko 8 stopni na plusie. Dostałam takiego kopa, że całe mieszkanie wysprzątane na tzw. sucho i mokro. Oczywiście nie szło mi to tak jak dawniej ale najważniejsze, że zrobione. Gdybym miała umyte okna i wszystkie meble "na górze", to można by powiedzieć, że świątecznie posprzątane. Jutro spróbuję zadzwonię do pani, która mi pomyje okna. W dalszym ciągu czekam na zawiadomienie ze szpitala. Jednym zdaniem rozkrok jak do szpagatu. Deszcz spowodował większą zieloność wokoło. Klony mają już maleńkie listki. Tak samo wierzby i wszystkie krzewy żywopłotowe. Pięknie kwitną mirabelki i berberysy. Żółcą się forsycje, różowią migdałowce. Trawa już prawie do koszenia. WIOSNĘ mamy moje Kochane. Na jutro pogodę zapowiedzieli równie nieciekawą jak dzisiaj. Spacerowanie skończy się jak zwykle odwiedzinami u bliskich na cmentarzu. Chyba, żeby... prognozy się nie sprawdziły. Renatko37, w jakim rejonie zachodniopomorskiego mieszkasz? W czerwcu planuję wyjazd nad morze. Zawsze jadę do Szczecina do skrzyżowania autostradowego i dalej "autostradą słońca" do Międzyzdrojów lub dalej. Jeśli mieszkasz blisko mojej trasy yo może dane nam będzie się spotkać. Tymczasem pozdrawiam Was pięknie i cieplutko. Dobrej Niedzieli Wam wszystkim . I jeszcze jedno, nie karmcie trooli.
-
Witajcie Kochane! Późny już wieczór "po nowemu" a ja usiadłam do klawiatury. Dzień piękny, co najmniej jak majowy. Kwitną forsycje, mlecze i wszystkie wiosenne kwiaty. Odwiedziłam męża, zrobiłam obiad i trochę się położyłam. Gorzej było wstać. Z nosa pędzel, kichanie na zawołanie i jakoś dziwnie się czuję. Musiał mnie ktoś poczęstować w jakimś sklepie w piątek albo na posiedzeniu w czwartek. Już wczoraj byłam jakaś "nie swoja". Paskudztwo. Wytrzymałam całą jesień i zimę i "masz babo placek". Aż się boję nocy. Najgorsze to obrzęki śluzówek. Nie chcę za dużo kropli wlewać w nos bo to nie zdrowo. Reenka i Kaddarka czekamy na relację z Waszego fajnego spotkania. Jak się rozpoznałyście? Piszcie Dzieweczki, piszcie. Może następnym razem będzie nas więcej. Pozdrawiam! Zasmarkana Andi14.
-
Witajcie! Witaj Reenka! Ta wiadomość dla Ciebie. Marzyłaś o nartach w tym tygodniu i możesz tego dokonać. W Zieleńcu ruszyła 6-osobowa kanapa i pojeździ do niedzieli 30 marca w godzinach od 9 do 16. U nas odrobinę cieplej i nawet słonko poharcowało na niebie. Moje samopoczucie i humor jak zwykle po japońsku. Bywajcie.
-
Witajcie! Witaj Renatko 37! To prawda, mieszkam w pięknym zakątku kraju a kto wie, może najpiękniejszym? To co przeżywasz i jeszcze będziesz przeżywała ja w części mam za sobą. Tak jak Ty z mężem i my mieliśmy swoje ukochane urlopowo rejony. Polskie wybrzeże od Świnoujścia po Pogorzelicę zdeptaliśmy a właściwie zjeździliśmy kilkadziesiąt razy. Bywało nawet trzy razy w roku. Za każdym razem było pięknie. Piękne też mam wspomnienia, które mimo wszystko, mimo upływu prawie 4 lat, wracają i sprawiają ból. Jestem dużo starsza od Ciebie, jednak liczę jeszcze na jakiś niewielki uśmiech losu. Sądzę, że liczba 37 przy Twoim nicku to Twój wiek. Mój (nasz) jedyny syn jest starszy od Ciebie i przed Wami jeszcze dużo fajnych rzeczy, zdarzeń. Będą też i smutki bo gdyby wszystko było bardzo "słodkie i różowe" życie byłoby nudne. A tak w ogóle Kochane to dzisiaj kicha. Zimno, wietrznie i od kilku godzin pada deszczydło. Jutro podobno będzie lepiej. Cieszy mnie bardzo, kiedy otwieram nasz topik a na nim tyle się dzieje. Tak trzymajmy. Pozdrawiam. Kolorowych snów!
-
Witajcie w prawie zimowy wieczór tej WIOSNY. Natura jest niesamowita. W sobotę +22 stopnie i wszyscy, no prawie wszyscy, na letniaka a dzisiaj cały dzień tylko +4 marniutkie stopnie i od ponad doby pada deszcz. Za to w "moich górach" bialuteńko. Dosypało śniegu. Świerki takie bożonarodzeniowe. O rany, o czym ja piszę, przecież wytrzymam jeszcze te dwa prognozowane zimne dni. Myślę, że i Wam też jest przykro z powodu tego paskudztwa, które rozpanoszyło się na kilka dni w naszym kraju. Pani Maja Popielarska powiedziała, że to tylko chwilowe a później już tylko ciepło, cieplej i lato. Lato na razie z małej litery bo trzeba nacieszyć się WIOSNĄ. Po wczorajszym deszczu krzewy bardzo się zazieleniły a i trawa nabrała pięknej barwy, kwitną forsycje i obu do środy. Pozdrawiam Was Kochanieńkie.
-
Witajcie! Dobrze, że to już wieczór i powietrze się ochłodziło. Pogoda przeszła nasze najśmielsze oczekiwania. Około 14:oo w cieniu mieliśmy 21 stopni. Po nieprzespanej nocy z powodu bardzo silnego wiatru, fatalnie się czułam. Jednym zdaniem, lipiec w marcu. Przyrodzie bardzo potrzebny jest deszcz i to solidny, żeby nadrobić zimowy brak opadów. Pobiegałam trochę po zaprzyjaźnionych nadmorskich plażach a tam tylko spacerowa pogoda i wręcz pochmurno. W naszych górach topią się resztki śniegu i nie widać urlopowiczów. Jedno jest pewne, tak długo jak długo będę wdziała od siebie zaśnieżoną Czarną Górę, tak długo pogoda się nie ustabilizuje. Będą huśtawki temperatury i pobytu słoneczka na naszym niebie. Dobrze mimo wszystko, że to już najprawdziwsza WIOSNA. Zaczął się weekend, który jest dla mnie w dalszym ciągu katorgą. Znajomi i rodzina pozostają ze swoimi najbliższymi. Nie ma spraw do załatwiania. Pozostaje własne towarzystwo, jakaś książka, program TV i wirtualny świat. Buziaki dla samotnych jak ja i wiosenne pozdrowienia dla wszystkich.
-
Witajcie Kochane! Od ponad dwóch godzin ..już wiosna kalendarzowa..(tak śpiewali Starsi Panowie) a od kilku dni prawdziwa. Super, dzisiaj 19 stopni w cieniu i wierzyć się nie chce, że przyszły tydzień przywita Nas znacznym spadkiem temperatury. Zmieniłam mojemu Kochanemu kwiaty na cmentarzu. Pani w kwiaciarni zrobiła mi ładny stroik z żywych gałązek i sztucznych wiosennych kwiatów, który postoi do maja kiedy nasadzę żywe kwiatki. To już moja 4 samotna wiosna. Muszę się Wam przyznać, że czas jednak goi rany. Nie płaczę już tak dużo. Co raz spokojniej rozmawiam o mężu. Wspomnienia nie wywołują już tak wielkiego smutku. Przeraża mnie tylko fakt, że przyzwyczaiłam się do samotności w domu. Polubiłam- jeśli można polubić- ciszę i pustkę. Robię co chcę i kiedy chcę. Nie zawsze chce mi się gotować więc improwizuję jakieś ciepłe posiłki. Myślę, że nie przyzwyczaiłabym się do stałej obecności drugiej osoby w domu. Jedyne za czym bardzo tęsknię to nasze wycieczki, wypady nad morze( o różnych porach roku i różnych terminach), do lasu, do pobliskich uzdrowisk, na pyszne ciacho i lody, na zakupy. Mąż bardzo lubił wszelkie nowinki i wymieniał różne sprzęty domowe na co raz lepsze i nowocześniejsze. W dalszym ciągu pracuję na rzecz innych i to jest moja największa odskocznia do ludzi. Mimo, że przed laty byłam jedną z założycielek Uniwersytetu III Wieku nie uczestniczę w jego zajęciach, nie ciągnie mnie tam. Zobaczymy co przyniesie życie. Nowa wesoła pora roku przed nami to i może w moim życiu coś się zmieni. Pozdrawiam bardzo wiosennie. Aha, rano ledwo się rozwidnia ptaszęta szaleją za moimi oknami u Was pewnie tak samo.
-
Witajcie Kochanieńkie! Długo nie pisałam ale czytałam codziennie. U mnie po japońsku (jako-tako). Szkoda, że skończyła się piękna wiosenna pogoda. Z wczorajszych 16 stopni w cieniu spadek do 6 stopni. Zapowiadanego deszczu tyle co kot napłakał. Dzisiaj miałam dzień gospodarczy. Wysprzątałam całą chałupkę. Nie patrzę na swoje okna ale sądzę, że macie tak samo. Różnica polega na tym, że Wy Kochanieńkie same je umyjecie a ja muszę zamówić panią do tej roboty. Mam zamiar to zrobić dopiero na koniec miesiąca. Czekam na wiadomość kiedy mam zgłosić się w szpitalu na usunięcie złomu. Trochę mam pietra ale co zrobić. Mam już dosyć rehabilitacji i niemocy. Nie wszystko jestem w stanie sama zrobić. W dalszym ciągu jestem wożona. Mam zamiar po niedzieli spróbować usiąść za kierownicę. Jeśli to mi się uda to już połowa sukcesu. Poza tym to przez ostatnie kilka bardzo ciepłych dni(maksymalnie było u nas 17 stopni w cieniu) na dworze zrobiło się cudnie. Kwitną krokusy, pierwiosnki, lada dzień rozwiną się żonkile i chyba tulipany. Pani WIOSNA w tym roku wszystkich nas zaskoczyła. Lubię takie niespodziewanki. Ciekawe co nas czeka jutro? Czy podobnie jak w ubiegłą niedzielę będziemy się dotleniały na długich spacerach? Aha, w moich górach padaka. Śniegu ledwo co. Pozdrawiam.
-
Witajcie Kochane! Wiosna, Wiosna i nic dodać nic ująć. Kwitną śnieżyczki, krokusy, pierwiosnki i tylko patrzeć jak rozkwitną żonkile. Przekwitły bazie. Znajomy kasztan ma tak duże i nabrzmiałe pączki, że chyba rozwinie je na dwa miesiące przed maturami. U Was Kochane pewnie tak samo. W dzień w cieniu mieliśmy 15 stopni a w słonku aż 26.Myślałam, że podczas spaceru na cmentarzu ugotuję się. Dwie godziny na powietrzu bardzo mnie rozleniwiły. Przed chwilą pozmywałam naczynia po kolacji na której byli mój brat i bratowa. Fajny dzień za mną. Pozdrawiam bardzo wiosennie.
-
Witajcie Kochane! Pisałam do nas dwukrotnie w sobotę ale niestety.. Moje wypociny bujają gdzieś w wirtualnym świecie. Co u mnie? Po japońsku. Rehabilituję się intensywnie bo chcę być jak najszybciej w pełni sprawna. Z portfela ubywa bo te zabiegi są drogie i nie słyszałam żeby komuś zapisywali je lekarze. Rehabilitant to tak zwany swój człowiek i nie ma mowy o jakichś machlojkach czy naciąganiu. No i najważniejsze to to, że są efekty mojej męki. Poza tym pogoda dopisuje, dzisiaj w cieniu było 11 stopni. Dzisiaj też po raz pierwszy w tym roku chodziłam w półbutach. Pod oknami kwitną pierwsze krokusy, ptaszęta koncertują za oknami aż chce się żyć. Mam nadzieję, że moje dzisiejsze pisanie trafi na Nasze forum. Pozdrawiam prawie wiosennie.
-
Witajcie Kochanieńkie! Dzięki Bogu, że na Ukrainie normalizuje się sytuacja. Od kilku dni doniesienia o Ich nieszczęściu dołowały mnie masakrycznie. Nawet sny miałam paskudne.Dobrze, że pogoda dopisuje. Wczoraj u mnie było nawet 11 stopni w cieniu, Dzisiaj o stopień niżej. Natura chyba wynagradza nam ubiegłoroczne zimowe długotrwałe perturbacje. Oby już tak pozostało, wszak do kalendarzowej wiosny już tylko 27 dni. Assanno, super że się odezwałaś. Dzisiaj to Ty "wydobyłaś" nas z piwnicy. Dzieweczk, co u Was? Chyba nie wszystkie wyjechałyście na zimową olimpiadę albo na narty? Pozdrawiam bardzo przedwiosennie.
-
Witajcie! Kochane, jeszcze tylko kilka minut i będzie wiadomo czy dzisiejszy dzień w Soczi jest dla nas bardzo szczęśliwy. Trzymam kciuki za Kamila Stocha!!!!!!!!!!!
-
Witajcie Kochane Walentynki! Większość z Nas jakoś przeświętowała to dzisiejsze młode u Nas święto. U mnie też było milutko. Zaprosiłam brata i bratową posiedzieliśmy sobie we trójkę. Były drinki, sernik, owoce, przekąski, czekoladki, jednym zdaniem tak jak w Walentynki być powinno - SŁODKO. A jak u Was? Mam nadzieję, że nie siedziałyście samotnie. Pogoda dopisuje. Temperatury jak na luty bardzo wysokie bo od 6 do 10 stopni plus. Będzie gorzej kiedy zaskoczy nas zima. Do wiosny już tylko 34 dni i nie chciałabym jakichś zimowych zawirowań. Ale cóż, wszystko się zdarzyć może i oby były to tylko niewinne i krótkie incydenty pogodowe. Pozdrawiam.
-
Witajcie! Reenko, jaki temat czytałaś? Tu jest bardzo dużo tematów okupowanych przez nastolatków, którzy w ten wulgarny sposób próbują się dowartościować. Rodzice nic nie mogą na to poradzić, ponieważ nie widzą i nie wiedzą czym zajmują się ich kochane i bardzo zdolne i mądre pociechy. Cóż, życie, tylko dlaczego takie brutalne? U mnie po wczorajszym deszczowym i ciepłym dniu, kolejny piękny i słoneczny przedwiosenny dzień. Hi-za-go, współczuję choroby kręgosłupa. Cierpię od jakiegoś czasu i wiem co to znaczy. Są dni, że nie mogę chodzić. Mam stwierdzoną stenozę. Myślę, że powoli wychodzi Ci ciężka ( bo lekką nie jest) praca na działce. Zacznij się oszczędzać. Pozdrawiam!
-
Witajcie! Nasz "gość", "nie gość" zdenerwował się chyba okropnie. Tylko źli ludzie używają inwektyw w stosunku do osób, które nie tolerują chamstwa. Od dłuższego czasu zauważa się dziwne sytuacje. Jeżeli gdzieś jest dobrze to trzeba tam wrzucić jakiegoś zbuka i wprowadzić chaos. Wszystko to na zasadzie; dlaczego im ma być lepiej niż mnie? A szkoda. W większości jesteśmy narodem zawistników, złośliwców i malkontentów. Dosyć morałów. Dzisiaj był piękny słoneczny, zimowy dzień. Mrozik do 9 stopni, bez wiatru i tylko spacerować. Bez przeciwsłonecznych okularów nie było można w pełni korzystać z uroków zimy. Narciarze i saneczkarze wyszaleli się na stokach za cały sezon. Podoba mi się taka zima. Do 11 lutego, przynajmniej w moim regionie, nie groźne duże mrozy. Dzień już długi i tylko liczyć dni do WIOSNY. A co tam u Was Kobietki? Pozdrawiam, trolla i złośliwego gościa też. Z uśmiechem żyje się łatwiej.
-
Witajcie! No i doczekałyśmy się. Przyszła dostojna i lekko mroźna Pani Zima. Aż się boję na samą myśl jakie ekstremalne temperatury mają mieszkający w naszym polskim Trójkącie Zimna. Nas Dolnoślązaków, też straszą niskimi temperaturami, lecz mimo wszystko mam nadzieję, że ekscesów nie będzie. "Pobiegałam" dzisiaj trochę po stokach Czarnej Góry i Zieleńca. Jak tam cudnie, bajkowo biało no i narciarze wreszcie zadowoleni.A co u Was Kochanieńkie? W poniedziałek zaczynam kolejny cykl rehabilitacji. Bardzo wolno wracam do formy. Rodzinka pociesz mnie, że może do wakacji jakiś efekt będzie. Straszne to. Pozdrawiam zimowo. Aha, do WIOSNY (tej kalendarzowej) już tylko 55 dni i nocy.
-
Witajcie! Czyżby zbliżała się wiosna, że trolle do nas zawitały? Nie karmcie trolli! Pozdrawiam wszystkie Nasze Kobietki.