Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Angelxxx411

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Hejka, zawsze mam dobre wyczucie kiedy tu zajrzeć :) akurat tego samego dnia któraś z was napisze post. Super :) Tak, wie że zostanie tatą. Już słyszałam jak bije serduszko i widziałam takiego małego kosmitę, ma już trochę ponad centymetr :) Gratuluję esmi !!!!!!!!!! I zazdroszczę, że mieszkacie sami. Tzn my też będziemy mieszkać sami póki co, ale po jakimś czasie, jak już będzie maluch na świecie, wróci mój brat.. Ale na wynajem nas nie stać póki co bo ceny są kosmiczne, a wydatków teraz cała masa !! Tak bardzo chciałabym z wami ćwiczyć...jejjuu... ale to dopiero za... rok? półtora? Do tej pory Wy już będziecie super laski! Zresztą już jesteście !
  2. bardzo dziękuję i jednocześnie smutno mi, że nie mogę ćwiczyć
  3. kochane ja będę was wspierać całym serduszkiem,ale z ćwiczeń u mnie to już nic nie będzie, a waga będzie szła tylko w górę gdyż.... będę MAMĄ :D ale będę pamiętać o racjonalnym odżywianiu, wpoiłam sobie dużo nawyków i tego będę się trzymać. Kiedyś powrócę do tego, a tak mi dobrze szło ostatnio zaczęłam robić super intensywne treningi i niespodzianka... :) Teraz mam piling z perfecty, balsam ujędrniający z lirene a taki piling, który szczególnie polecam to z firmy Archipelag Piękna - w necie można znaleźć, później podeślę link do aukcji z allegro. Także widzicie taka niespodzianka mnie spotkała,ale nadal będę o siebie dbać i obiecuję, że będę jadła zdrowo. Pocieszenie jest takie, że lepiej przytyć w ciąży z tych 53 kg niż z tamtych 70, które były kiedyś.
  4. HEJ! Madziu pisz tutaj często to będziesz może się lepiej motywować. Ja jem normalnie, może jak skończy się lato to będzie większa motywacja żeby coś dalej dietkować. Postanowiłam że będę robić treningi obwodowe, to znaczy trener za mnie postanowił :P Więc może wyrzeźbię sobie ręce, brzuch. Pierwszy trening już za mną, ręce bolą niemiłosiernie! Już ta moja waga to nie wiem czy kiedyś się ruszy, ale niektórzy uważają,że jeszcze trochę schudłam. Może w cm tak ale w kg nie. Ogólnie to na siłownię chodzi ze mną moja przyjaciółka i jestem bardzo zadowolona z tego powodu, jakoś razem raźniej. A wcześniejsza koleżanka to chyba pamiętacie jaka była upierdliwa i w końcu przestała chodzić. Dbam o ciało bardzo, robię pilingi, balsamuję się. Teraz było trochę wyjazdów więc te cwiczenia nie zawsze były,ale już do nich powracam najczęściej jak tylko się da. Madziu a Ty nadal z tym Twoim-nie Twoim???? O masz.. Mnie a raczej nas 2 miesiące temu dopadł kryzys, później takie szarpanie, nie odzywanie się itp. Pojechaliśmy razem na wakacje, było super,ale później wróciliśmy i bajka się skończyła. Niestety pan A. jest człowiekiem, który skutecznie daje się manipulować przez swojego przyjaciela - stary a głupi. Napisałam mu ostatnio list - taki baaardzo długi, szczery list. Ruszyło go to bardzo, twierdzi że sporo zrozumiał i coś tam się odzywał, że zamierza pracować nad sobą. A jakie będą tego efekty ... zobaczę wkrótce bo wiecznie czekać nie będę. W pracy jak to w pracy, nie jest źle. Poza tym wybieram się na studia magisterskie. Miałam nie iść, ale jednak się zdecydowałam... Ufff ale się rozpisałam.. Odzywaj się Madzia i dziewczyny Was też przywołuję do porządku HALINKA, FIT, PRAGNĄCA SCHUDNĄĆ ! Dajcie znać co u Was!!!!!!
  5. oo proszę kogo ja tu widzę, myślałam że tylko ja zaglądam na nasze forum Madziu cieszę się, że chcesz walczyć dalej z kilogramami. Ja wrócilam z urlopu w czwartek, nie przytyłam,ale teraz tak od weekendu strasznie mnie wzięło na jedzenie. Chodzę na siłownię, muszę teraz ostro poćwiczyć po urlopowym leniuchowaniu, chociaż jeździłam trochę na rowerze w tym czasie. U mnie waga tak jak w stopce, bywało trochę mniej, trochę więcej ale generalnie raczej 53. Ogólnie to u mnie nic ciekawego, nic mi się nie układa.. Odzywaj się !
  6. hej,ale niespodzianka, fajnie że się odezwałaś kobietko. Miałam tu zajrzeć któregoś dnia i zapytać jak żyjecie. Gratuluję sukcesu !! A u mnie waga w miejscu ale tak jak pisalam za specjalnie się nie staram. Ale POWRÓCIŁAM NA SIŁOWNIĘ ! W końcu, 2 tygodnie temu. I ćwiczę intensywnie. Także nie jest źle. Ważne że przez 3 miesiące przerwy od siłowni ani grama nie przytyłam. Piszcie co u Was dziewczyny!!!!!!!
  7. cześć, u mnie bez zmian bo po prostu się nie staram, czyli okolice 53. dziś było akurat 52,8. jeszcze 3 dni i obrona,,, poźniej wracam na siłkę. pozdrawiam
  8. Hejka!! Esmi u mnie w niedzielę jedna poprawa a reszta egzaminów do przodu już, myślałam,że gorzej to pójdzie. Później zostanie tylko nauka na obronę! Ta poprawa w niedzielę będzie trudna,a tak poza tym to jakoś bez bólu przeszła ta ostatnia sesja, aż dziwne!!! A z tym panem to ja nie rozmawiam, próbowałam go skłonić do rozmowy w poniedziałek, ale nie chciał. Nie widziałam go już...ojj długo, ponad 2tyg. Sam przyleci, jak zatęskni albo jak wyczuje zagrożenie. ale nie wiem co dalej i czy się wszystko złoży kiedyś w całość, ja wiem co on czuje,ale wiem też że ma problemy z głową !! Takze jak widzicie u mnie nadal o tak o, staram się jakoś organizować sobie czas, ale z niektórymi osobami nie chcce mi się najzwyczajniej gadać i często siedzę w domu. Niektórzy to mnie dobijają po prostu i te ich mądre rady i wypytywanie co z A.. Wczoraj poszłam z koleżanką po prezent dla jej mamy i na pocieszenie kupiłam sobie śliczną bransoletkę !! Poza tym to waga nadal w okolicach 52 z kawałkiem. Mało się staram, po prostu się nie objadam. Ale jakoś się nie przejmuję, wiem że jak po obronie się zawezmę to jeszcze się ogarnę. Koleżanki z uczelni podchodzą do mnie i się wypytują ile schudłam jak to zrobiłam i żebym już przestała. Czasem to już męczy. Ale niech sobie pogadają. Chodzę teraz cały czas w krótkich spódnicach, nie kryję już zwojów tłuszczu, ale fajnie!!!!!! Zupełnie co innego niż w tamtym roku. Po tym całym odchudzaniu został mi przede wszystkim jeden konkretny nawyk - piję bardzo dużo wody. Nie wiem co tam więcej mogę Wam napisać, no chyba tylko tyle że u mnie o tak o. Odzywajcie się bo miałyśmy się reaktywować. Pozdrowionka
  9. żeby to jeszcze było takie proste, jak sam się nie odezwie i nie ochłonie to nici będą z jakiejkolwiek rozmowy. w którą stronę się nie ruszę to źle. Ja już po 4posiłkach, jeszcze coś zjem ok 19 i koniec na dziś....chyba,że pójdę na piwo.Ale nie wiem jeszcze. Dziś dostałam jedyną pozytywną wiadomość przez cały ten tydzień - zaliczyłam rachunkowość budżetową!!! a myślałam,że będzie poprawa!! Co u was??
  10. witam dziewczyny Fit gratuluję spadku wagi!!!!!!!!!! Esmi nie odzywamy się do siebie, zaczynam się zastanawiać po co mi to wszystko było. Teraz to już raczej nie zapowiada się na taki chwilowy kryzys:|| Wszystko przeciwko mnie słuchajcie, mój laptop odmawia posłuszeństwa, telefon się popsuł i dekoder od kablówki również, a dziś przecięłam sobie palec nożem... achh i zapomniałam dodać, że mój samochód zaczął pochłaniać ogromne ilości paliwa. skumulowało się wszystko na raz, nie będę mówić co martwi najbardziej bo chyba wiadomo. Esmi z tą uczelnią to ciężka sprawa, ja nawet nie wiem kiedy mam jakieś poprawy, nie podają terminów i nie mam pojęcia czy się w ogóle obronię nawet :| oddałam pracę do sprawdzenia i też nie wiem co z nią. Promotorka coś się nie odzywa, innym sprawdziła a mi jeszcze nie. Może poszukajmy jakiś pozytywów - kupilam wczoraj buty na koturnie, wyobraźcie sobie,że są tak wygodne że moja chora stopa dobrze się w nich czuje. Fit - przeglądałam Twojego bloga, fajne buty zakupiłaś. Damy radę dziewczyny???????/
  11. hejka, kolejny dzień trudów i stresów czas zacząć. Niestety, a chciałabym napisac że kolejny piękny dzień,ale się nie da. Piszcie dziewczyny co tam u was!! U mnie dziś na wadze 52.5 kg! W końcu....bo przez jakiś czas jak straciłam wenę to było nawet i 53,5 lub coś w tych okolicach. Na śniadanie - półtorej kromki chleba żytniego z wędliną lub serem i papryka. Przed pracą idę jeszcze na zakupy do biedronki zaopatrzyć się w jakieś serki wiejskie itp bo w lodówce wieje wiatr. W pracy oczywiście będę piła wodę i zieloną herbatę. No i czekam,,ciągle czekam aż będę mogła powrócić na siłownię. Koleżanka deklaruje że też się zapisze na siłkę lub fitness ( ta sama która kiedyś ze mną chodziła ale jej się odmieniło ), ale na nią jakoś zbytnio nie liczę. Jak już zakończę etap zmagania się z tymi studiami to będzie więcej czasu, ładna pogoda więc nawet na piechotkę będę mogła chodzić. Tylko nie wiem kiedy się na uczelni obronię bo mam jeszcze egzaminy do poprawy a ich terminy są niewiadome ;| koniec marudzenia, miłego dnia i piszcie bo razem łatwiej się zmotywować
  12. Hej fit, dobrze że się odezwałaś. Nad moim związkiem też czarne chmury a raczej okropne gradobicie. I juz nie wierzę w to, że uda się coś z tym zrobić. Ogólnie rzecz biorąc jedna wielka porażka i znowu czuję się strasznie. Z dietkowaniem w końcu nie najgorzej, jakoś powracam na dobre tory to może i waga wkrótce drgnie. Oby....schudnę, wyrobię ładne ciałko i jeszcze wszystkim udowodnię!!! Nie ukrywam, że wasza obecność pomaga. To co zbieramy siły do dalszej walki?? Halinka,pragnąca schudnac??
  13. ja też mam hardkora ale życiowego, wszystko do d**y :( :( dziś jadłam grzecznie, tylko byłam u mamy na imieninach więc na kawałek sernika się skusiłam
  14. No u mnie to tak średnio, waga nie spada bo się nie przykładam. Czasem podskoczy o parę deko nawet;/ Do tych 53 z kawałkiem. Jakoś nie jestem zadowolona sama z siebie, męczy mnie również brak czasu. Chciałabym już pójść poćwiczyć,ale najpierw muszę nadrobić zaległości, zakończyć etap studiowania i pisania tej pracy, zaliczyć egzaminy. Chociaż ciężko jest coś zdziałać w tydzień co powinnam robić cały rok. Poza tym jakoś nic się nie układa, ostatnio było już całkiem ok i znowu jakieś problemy się pojawiły. Dziś to się chyba upiję jakimś winem. Chciałabym już pójść poćwiczyć, coś zrobić ze swoim ciałem, ale póki co smaruję je tylko balsamami na ujędrnianie i pilinguję. Jakoś marnie jest dziewczyny......
×