Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Agnik24

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Akinom, ja wypiłam ten koktajl 2 razy. Myślałam, że skoro przepis podaje młoda mama, to sprawdziła wczesniej, czy można w trakcie laktacji pić- no ale może ona już nie karmi. Znalazłam w necie, że drożdze nie są zabronione. Ponoć źle jest gdy fermentują w żołądku, ale właśnie po to Angelika Pióro kazała je odstawić na 20 min. No ale już sama nie wiem - nie chcę malej zaszkodzić. Jestem załamana tymi moimi włosami. x osi, hemoroidy mam od dawna. Do tego mam zespół jelita drazliwego i są dni, kiedy chodzę do toalety co chwila przez cały dzień, więc wtedy mam te hemoroidy tak poobcierane, że aż krwawią. A boli jak choler.Stosowałam chyba wszystkie możliwe maści i czopki, ale nic mi nie pomogło. x Od kilku dni mam totalna załamkę, bo Maja non stop krzyczy. To nie płacz, tylko krzyk taki, jakby ją ktoś ze skóry obdzierał. Ciagle jej się coś nie podoba, ciągle chce żeby ją nosić i jak się rozkręci, to nic nie dociera. Krzyczy, że aż się tai, żeby wymusić to, co ona chce. Potrafi tak 20 min wyć i prędzej ja wymięknę niż Maja. Nie wiem, co mam robić. Do tego dostałam okres i leci ze mnie jak z kranu, a nawet do kibla nie mogę wyjśc zmienić podpaski, bo jak zniknę Mai z oczu, to znów wrzask niesamowity. dzisiaj wózkiem do łazienki wjechałam, bo już nie wiedziałam, co mam zrobić. Przy cycku też znów są akcje. 2 razy lekko cmoknie i wkurza się, że nie leci od razu. W ogóle strasznie wymęczona jestem. Po porodzie, gdy nocy nie przesypiałam nie czułam się taka zmęczona. Nawet na spacery nie chce mi się chodzić.
  2. Sosi ja tez mam hemoroidy i musze Cie zmartwic ale nie znalazlam na to skutecznego sposobu :( czasem tylko zabieg pomaga ale poki co nie mam odwagi. Sa na to tabbletki, czopki, masci ale moim zdaniem to tylko na chwile pomaga.
  3. Sosi, dzięki wielkie za info na temat koktajlu drożdżowego :) Już dziś zrobiłam. mam nadzieję, że regularnie pity pomoże- choć w smaku kiepski, bo nie przepadam za drożdżami x Ciągle martwiąca, Maja waży 5700, w czwartek kończy 14 tyg. Tośka wazy dosc sporo, ale skoro dobrze się rozwija i jest zdrowa, to nie ma się czym martwić. Tym bardziej, że przeciez niczym byle jakim jej nie karmisz, tylko swoim mlekiem. Mam nadzieję, ze kiedyś wybierzemy się z naszymi córciami na spacer po cytadeli :)
  4. Sista. Tak jak Edzia uwazam, ze Twoja dieta nie wyklucza teraz nabialu, tym bardziej ze mleko w prostej postaci nieraz jest najgorsze więc jesli lejesz je do kawy i jesz do tego ser to nadal Nina może mieć wysypke. Musialabys wsxystko idstawić i obserwować Ninę a później stopniowo dodawać produkty mleczne i dalej obserwować. Ja nie mam lęku jak zostaję sama w domu ani jak ide z Maja sama np.do lekarza. Pierwszy dzień gdy mąż wrócil do pracy bałam sie czy dam rade a teraz jest ok. Oczywiscie wole jednak gdy jestesmy razem
  5. Akinom, masz rację, że z dziećmi powinni pracować ludzie, którzy mają do tego powołanie. Pediatrę mamy bardzo fajną, jak Maja leżała u niej na kozetce, to smiała się i nawiazywała kontakt,. A ta od szczepień ledwo spojrzała, to Maja już była niespokojna. Jakby tego głupiego tekstu było mało, to jeszcze jak skończyła, chciałam ubrać Maję, a to babsko zawołało następną osobe, co oznaczało, że ja musiałam wyjść do poczekalni ubrać Maję, żeby zwolnić przewijak dla kolejnego dziecka. Masakra jakaś x Ciągle martwiąca, faktycznie nasza przychodnia jest beznadziejna,mamy jednak super pediatrę, która jest jednocześnie alergologiem. Od dawna ją znam i ufam jej i tylko ona mnie w tej przychodni trzyma. Wy gdzie macie pediatrę? My na Kasprzaka x W ogóle mam dziś kiepski dzień. Nie dość że szczepienia, to jeszcze jakiś idoiota omal we mnie nie wjechał.Zajechał mi drogę, a jak zatrąbiłam, to zatrzymał się na środku drogi, otworzył szybe i się na mnie darł, że trąbię. Ja opuściłam swoją szybe i wydarłam się na niego, to krzyknął ,,spier..." i pojechał. Debil konkursowy x Sista, nie rozumiem, dlaczego lekarz kazał Ci oszukiwać Ninę. Przecież mleka matkii dziecko może pić do woli. maja przez pierwszych 5 tyg., przybrała 1400 g. Później już tak nie przybierała i teraz po 14 tyg. ma 2500 g więcej. waży 5700
  6. Sista, Ciągle martwiąca, dziękuję za gratulacje :) x Ciagle martwiąca, no niestety na diecie bez nabiału zęby mogą ucierpieć :( my faktycznie z Mają czasem gdzieś sobie wyjdziemy. Też się obawiam infekcji, ale przed wszystkim nie jesteśmy w stanie małej uchronić. Nie da się jej trzymac w sterylnych warunkach- a to też nawet nie byłoby wskazane. Z Mężem staramy się w miarę możliwości robić to, co robilismy gdy nie mieliśmy dziecka. Oczywiście nie wszystko się da, bo nie pójdziemy na łyżwy czy rower, bo Maja jest za mała. To jednak co możemy robić we trójkę i co lubimy, to robimy, zachowując przy tym umiar i rozsądek. Rrytm dnia jest podporządkowany Mai i jak gdzies idziemy, to nie na długo, ale dzięki temu nie mamy poczucia, że z powodu dziecka musimy rezygnować ze wszystkich przyjemności i nasze małżeństwo nadal kwitnie :) mamy ogromną przyjemność z tego, że teraz we trójkę robimy to, co lubimy :) x My po szczepieniu. Strasznie dzisiaj było. maja bardzo płakała, a baby od szczepienia mnie wpieniły. Chciałam Maję uspokoić przed kolejnym kłuciem, a jedna do mnie ,,tutaj nie ma miejsca na takie bawienie się" . Ostatnio mnie wkurzyły, bo zgubiły kartę szczepień i wciskały, że ja jej nie dostarczyłam i nie zaszczepią mi dziecka. Oczywiście karta za jakiś czas znalazła się w przychodni. Najgorsza była droga powrotna samochodem, bo Maja krzyczała, a ja prowadziłam, więc nawet jej nie mogłam przytulić :( doła mam teraz jak diabli. jak dojechałyśmy i zobaczyłam ją ze łzami na policzkach jak już spała,. to prawie się popłakałam.
  7. z tym nabiałem i alergią dziecka na biało to różnie bywa. Jedne matki nie mogą pić tylko mleka w czystej postaci, a przetworzone w postaci produktów mlecznych tak, a inne - nie mogą jeść niczego co zawiera choćby śladowe ilości mleka- moja sąsiadka tak miała, ale po kilku misiącach małemu przeszły wysypki i teraz je normalnie. Sista, pediatra pewnie będzie Ci kazała zrobić próbę. My też taką próbę miałyśmy ze względu na kupy, które Maja robiła jak woda i w każdego pampersa, no i bóle brzuszka. U nas jednak odstawienie produktów mlecznych nic nie zmieniło, więc to nie było to. I całe szczeście. Gdybym nie mogła jeść żadnego nabiału, to bym przestała karmić, bo bałabym się, że mo zęby wypadą z braku wapnia
  8. Sista u nas bylo identycznie jak opisujesz i jak Ci wczeniej pisalam - uspokoilo sie po 2 miesiacach. Wczesniej uwazalam ze karmienie piersia to nic przyjemnego tylko katorga. Dzisiaj ciesze sie ze prztrwalam. Nie tylko mnie rozczula widok malej jak pije i sobie piers podtrzymuje :) ale to tez bardzo wygodne gdy nie trzeba z butlami latac. Chociaz po odstawieniu nakladek znow Maja potrafi robic akcje ale po wczesniejszych doswiadcczeniach wiem ze damy rade. Jesli nie wytrzymujesz to w kazdej chwili mozesz zrezygnowac. Moze porada laktacyjna cos by pomogla.. Nina lepiej z butli pje bo to wymaga mniej wysilku a dzieci szybko sie przyzwyczajaja do wgody
  9. Magdalenakmz, jak jesteś w ciąży, to szefowa nie może Cię zwolnić. Dlaczego l4 z ZUSu miałabyś mieć mniejsze ? x Ciagle martwiąca, super że się udało :) nie wiem, jak zrobić, żeby Tosia się nie wybudzała przy przewracaniu. Może niech po prostu śpi na boczku, a żeby się nie przewracała, to podłóżj jej coś np. zwinięty kocyk za pleckami. też plecki się wtedy nie będą męczyć. No chyba, że wierci się tak jak Maja i mimo czegoś za plecami i tak się przekręci. Też mi się wydaje, że nie ma co na siłę wpychać Tośce smoka. Jak nie chce, to nie. Maja też nie ma niczego ulubionego. x Sista, masz 2 wyjścia - albo zrezygnujesz z karmienia, albo jeszcze trochę wytrzymasz i poczekasz ażsię poprawi. Początki przeważnie są cieżkie. Doskonale Cię rozumiem, bo sama też to cieżko przechodziłam. I tak dobrze, że Nina już bez nakładek próbuje. nam się dopiero po 3 miesiącach udało je odstawić. Ja, zeby nie zwariować, pozwoliłam sobie na to, żeby w krytycznym momencie dać mm i trochę odsapnąć przed kolejnym karmieniem. I to mi pomogło
  10. Czekam na dziecko, kwas foliowy jest ,,obowiązkowy" tylko do 12 tc, więc nie musisz się denerwować, że Twój lekarz źle Ci poradził. Jednak jeśli ktoś bierze preparaty wielowitaminowe, to tam też jest kwas foliowy, więc w efekcie bierze go dłużej. Te preparaty wielowitaminowe też nie są konieczne. Jak masz dobrą dietę, to nie trzeba. Prawdę mówiąc, to na ich temat też różne rzeczy przeczytać. Moja gin. powiedziała, że jak chcę, to mogę coś sobie kupić. Ostatecznie kupiłam, ale brałam co 2 dni, bo nie jestem zwolenniczką chemii. Teraz będziesz miała coraz więcej warzyw i owoców, więc lepiej w takiej formie dostarczać niezbędnych składników
  11. Mlo, właśnie tak robię, jak napisałaś - nie biorę Mai od razu na ręce, tylko zabawiam na rózne sposoby. A jak widze, że płacz jest wymuszany, to pozwalam jej płakać, zabawiam i też od razu nie biorę. Tyle, że wtedy potrafi się tak rozkręcić, że płacz przeradza się w istny wrzask. Aż się purpurowa robi. Tak krzyczy, że nic do niej nie dociera, żadne grzechotki, muzyczki, moje dźwięki- jak ściana. I jak się tak rozkręci, to nawet gdy ją wezmę, to od razu nie zakoduje, że ją wzięłam, bo tak jest skupiona na swoim płaczu. Dopiero po chwili zajarzy, ze jest na rękach i już banan na buzi. Maja potrafi wrzeszczeć na zawołanie. Gdy jedziemy samochodem i zatrzymamy się na czerwonym świetle, to też jest taki ryk, że niczym nie idzie uspokoić, a łzy tak leća, jakbyśmy jej straszną krzywdę robili. Gdy ruszamy na zielonym, to natychmiast spokój i śpi. I wtedy sobie myśli, że ruszamy, bo płacze, więc tym bardziej się uczy wymuszania. Aż się boję, co będzie jak będzie strasza. x Ciagle martwićąca, nie wiem, co jeszcze Ci poradzić. W kazdym razie, gdy my zaczynaliśmy uczyć spania w łóżeczku, to też Maja też wymuszala, zeby ją wziąć. Wtedy ją brałam, uspiałam na rękach i odkładałam, ale to było błędne koło, bo ledwo odłozyłam, to już nie spała. W końcu zaczęłam tak robic, że jeśli mocno płakała, to ją brałam, ale jeśli wymuszała to uspokajałam ją w łożeczku. Może faktycznie przyłożenie Tośce pieluszki, albo jakas muzyczka złagodzą Jej nastrój ??? Maja też nie chcle leżeć na brzuchu. Głowę mocno trzyma, na brzuchu kłade ją kilka razy dziennie, ale strasznie się wkurza.
  12. Ciągle martwiąca, Mlo, ja też ciągle gadam do Mai i próbuję ją przekładać w różne miejsca, żeby zmieniać jej ,,widoki", ale nie zawsze to się dobrze kończy. jak marudzi i wezmę ją na ręce tylo po to, żeby gdzieś przełożyć, ona myśli, że biorę ją do noszenia i się uspokaja, a jak tylko ją odłożę, to jest taki ryk, że nieraz opanować jej nie idzie. Wymusza, żebym z nia chodziła, bo mimo że wezmę na ręce, to jeśli siedzę- nadal płacze.. Staram się nie ulegać, zabawiam ją, ale czasem to nic nie daje, zwłaszcza póznym popołudniem. Wtedy to już bez noszenia nie da rady. Mąż wraca o 18, często nawet zjeść obiadu nie możemy, tylko na zmianę nosimy. x Ciągle martwiąca, w kwestii usypiania może nic nowego nie powiem, skoro już wszystko z poradników próbowałaś.... ja akurat sama na Maję znalazłam sposób, więc nawet nie wiem, co tam w poradnikach jest napisane. . U nas wygląda to tak: po ostatnim karmieniu- jeśli Maja płacze, to ją na rękach uspokajam. Jak się uspokoi to kładę do łóżeczka, włączam kołysankę (ciągle tą samą, którą ma tylko do spania). Kiedyś próbowałam z karuzelą, ale kręcące się miśki ją rozpraszały, poza tym na karuzela z projektorem, którą mamy jest za głośna do spania. Nieraz gdy Maję odłożę, to mimo że nie płacze, strasznie się rzuca, kręci niespokojnie głową w prawo i lewo, marudzi- wtedy nie wyciągam jej z łóżeczka, tylko chwytam ją za rączkę, głaszczę po główce, a swoją twarz przybliżam do jej bużki i cichutko do niej szepcę albo nucę. To ją to wycisza. Z łożeczka wyciągam ją tylko gdy płacze. Początkowo w nocy potrafiłam przez godzinę albo dłużej co chwilę wstawać, bo odkładałam ją, rzucała się, podchodziłam ją uspokoić, kładłam się łóżka, a ona znów marudzila i tak w kółko. Po jakimś czasie jednak udało nam się i teraz wieczorem Maja bardzo szybko zasypia w łóżeczku, a nocne karmienie razem z usypianiem trwa 20-30 min. Nadal się niespokojnie rzuca, ale max 2 razy podejdę ją uspokoić i śpi. Też nieraz tak mamy jak piszesz- gdy Maja jest bardzo zmęczona, to żadna pozycja nie działa, ale wtedy do skutku ją mocno przytulam aż się uspokoi. U nas jest ten plus, że Maja lubi smoka i nieraz widać, że momentalnie gdy zacznie go ssać, to oczy robią się ciężkie. Te nakładki to zmora, ale chyba dzięki nim Maja pije z butli, bo jest przyzwyczajona. Mam kilka koleżanek, których dzieci butli ani rusz nie chciały tylko cyca. I smoczka też nie. Nie jesteś w tym odosobniona. Nie zazdrosczę. ja to przynajmniej nie jestem z cyckiem uwiązana, jak chcę wyjść.
  13. Ciagle martwiaca napisz prosze jak oduczylas Toske noszenia. Maja jest taka ciekawska ze po calej chacie trzebq z nia chodzic a ona wtedy glowa do gory, czolo zmarszczone, oczy szeroko otwarte i zadowolna ze wszystko widzi :) robi bąble ze sliny ktore szybo laduja na podlodze:) wczoraj gadalam z siadami ktorzy maja 10 miesieczne dziecko i tez tak wczesnie im sie maly slinil. Jak chcesz to Ci napisze jak u nas wyglada odkladanie do lozeczka. Maja spi w nim w nocy, tylko w dzien nie bardzo. Teraz w wozku na balkonie spi bo na spacer zbyt deszczowo. A ja sie ucze...
  14. Sista, pierwsze słyszę, żeby nakładki hamowały laktację. Laktator-owszerm, ale nakładki- mało mi się to prawdopodobne wydaje. No ale może się nie znam. Wcale nie musisz mieć mało treściwego pokarmu. U nas też były cyrki przy karmieniu przez 2 miesiące, ale nie jestem pewna, czy to wina nakładek, bo Ciągle martwiąca karmiła normalnie, a też przecież pisała, że Tośka bardzo często musi być przystawiana. Mam znajomą, której synek ma 3 miesiące i nadal karmi go co 2 godziny również w nocy. Najwyraźniej niektóre dzieci tak mają, że lubią częściej a mniej wypić. Laktatorem nie sprawdzisz dokładnie ile masz mleka, bo gorzej wyciąga. Gdy przez tydzień nie karmiłam Mai piersią, ściągałam laktatorem.Laktacja jednak wyhamowała i póżniej jak wróciłam do piersi, to musiałam Małą dokarmiać. Teraz mam bardzo małe piersi, a Maja się napije bez dokarmiania.Od ok miesiąca karmienie trwa 10-15 min, . a następne za 2,5-3 godz. W nocy budzi się już tylko raz ok 4-5. Wczoraj Maja ,,zaskoczyła" i zaczęła pic bez nakładek. Ogromna była moja radość i ulga. Cieszę się, ze nie zrezygnowałam, mimo że początki mnie psychicznie wykańczały,Nina jest mała i jeszcze Jej się wszystko nie wyregulowało. Zobaczysz- to się zmieni. x Dziewczyny, nie nakręcajcie się tak z tymi ******* dziecka. Trudno, żeby w połowie ciąży były one bardzo silne. Niektóre dopiero ok. 21 tyg, w ogóle zaczynają coś czuć. Wasze dzieci mają nawet nie pół kilo,są malutkie mają dużo miejsca, więc ruchy mogą jeszcze nie być tak mocne. Też miałam łóżysko na przedniej ścianie macicy ( bo to nie dziecko, a łożysko jest tak ułożone) i jak Maja była większa, to brzuch cały falował, ale na pewno nie w okolicach 25 tyg. czy jeszcze wcześniej. Na początku tylko leciutkie ruchy czułam. Z reguły wieczorem albo w nocy. W dzień mało, bo dziecko wtedy przeważnie śpi. x Ciągle martwiąca, jak u Ciebie ? Tośka spokojniejsza ? Moja Maja ciągle chce, żeby ją nosić i to w określonej pozycji. jak usiądę, albo zmienię pozycję, to tak krzyczy, że szok. Wymusza strasznie. Podłoga cała opluta, bo strasznie się ślini i gdy ją ,,na samolota" nosimy, to wszystko na podłogę leci. Najgorsze, że ja nie mam siły, żeby ją cały czas nosić, bo kręgosłup mnie boli jak diabli. Teraz chora jestem, więc już całkiem sił mi brak
  15. kurcze, wkurzają mnie te bezsensowne dyskusje tutaj. Jeśli komuś się nie podoba to, o czym się tutaj opowiada, to po co czyta ??? Prawda jest aka, że każda dziewczyna, która tutaj jest otrzymała i otrzymuje wsparcie w trudnych chwilach. Aż strach cokolwiek napisać, bo zaraz można zostać brzydko skrytykowanym x Sosi, ja przed ciażą ważyłam 54 kg przy wzroście 168 cm. Teraz mam tak samo. W 16 tyg, ważyłam 1 kg więcej .Do około 30 tyg. przybierałam ok kilograma na miesiąc, później średnio kilogram na 2 tyg. W sumie 8 kg. na + miałam. Przed ciążą byłam aktywna fizycznie, a w ciąży od 13 do 35 tyg, chodziłam na basen 2 razy w tyg. Jak miałam siłę, to ćwiczyłam w domu, ale na pewno nie więcej niż przed ciażą.Nie objadałam się. Na słodkie miałam tylko trochę większą ochotę. Kochana, nie przesadzaj z ćwiczeniami siłowymi, Ćwicz, bo to wskazane dla zdrowia i samopoczucia, ale raczej nie powinno się ćwiczyć więcej niż przed ciażą. Może kontroluj lepiej co jesz, żeby nie wcinać pustych kalorii, jeśli tak Cię waga martwi x Ja akurat rozumiem obawy niektórych Dziewczyn o wagę. Wiadomo, że żadnej nie chodzi o to, żeby się w ciąży odchudzać i wyglądać jak top model. Ciaża po poronieniu jest darem od Boga i najpiękniejszym przeżyciem, jednak dla zdrowia matki i dziecka, lepiej utrzymywać prawidłową wagę, a nie nadwagę. Wcale nie jest tak, że sama ciąża usprawiedliwia każdy kilogram więcej,więc uważam za niepotrzebne naskakiwanie na Dziewczyny, które myślą o swojej wadze.
×