Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Agnik24

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Agnik24

  1. e-de, Karola, ale Wam zazdroszczę, ze znów macie to szczescie cieszyć się ciążą. Trzymam kciuki aby całe 40 tygodni upłynęło w takim szczęściu Sitarowa, mam nadzieję, że i Ty niedługo potwierdzisz swoje przypuszczenia. Wszystkim dziewczynom starającym się, życzę powodzenia, a tym , które już są w zaawansowanej ciaży - szczęścliwego rozwiązania. Pytacie, kto następny testuje.... powiem Wam, ze u mnie też jest prawdowpodobieństwo ciaży, bo wiem, że miałam owulację i w tym czasie się kochaliśmy. za wcześnie jednak, żeby coś stwierdzić. Bardzo jestem nastawiona na dziecko, ale boję się, że przyjdzie @ i się zawiodę :( o niczym innym nie mogę myśleć
  2. Kaja, ja miałam LH Vitam, firma Diagnosis. Nie wiem, czy to dobry, czy kiepski test, ale mnie jego wyniki bardzo zbiły z tropu. Czytałam, ze są też drogie testy , ok 100 zł ( ten kosztował 20 parę zł za 5 szt. w opakowaniu), może te są dokładniejsze. Wiem, ze trudno się nie nastawiać i nie myślec, choć tak byłoby pewnie lepiej. Sama widzę, że w poniedziałek jak nie wiedziałam, że mam dni płodne, kochaliśmy się całkiem na luzie, a wczoraj jak mi gin powiedziała o owulacji, to trudno już mi było nie myśleć.
  3. Kaja, ja miałam LH Vitam, firma Diagnosis. Nie wiem, czy to dobry, czy kiepski test, ale mnie jego wyniki bardzo zbiły z tropu. Czytałam, ze są też drogie testy , ok 100 zł ( ten kosztował 20 parę zł za 5 szt. w opakowaniu), może te są dokładniejsze. Wiem, ze trudno się nie nastawiać i nie myślec, choć tak byłoby pewnie lepiej. Sama widzę, że w poniedziałek jak nie wiedziałam, że mam dni płodne, kochaliśmy się całkiem na luzie, a wczoraj jak mi gin powiedziała o owulacji, to trudno już mi było nie myśleć.
  4. Kaja, nie wiem, jak to do końca jest z tymi testami owulacyjnymi. Mnie test w zeszłym tyg. pokazywał 2 dni 2 kreski- czyli jak na owulację, a 3 dnia pokazywał już tylko 1 kreskę. Wczoraj byłam u ginekologa nieświadoma, że usłyszę, że mam dni płodne, bo śluzu mam śladowe ilości. I usłyszałam że pęcherzyk ma 19 mm i za 2-3 dni pęknie. A test owulacyjny inaczej pokazywał. No chyba że jakiś kiepski miałam, aguniaaaa, jak czytam Twoją historię, to aż mi skóra cierpnie. straszne to , co przeszłaś :(ale nie poddawaj się Sitarowa, pewnie najlepiej by Ci ginekolog powiedział, ale ja wiem, że owulacja występuje ok. 14 dni przed @, więc jeśli teraz masz owulację, to planowany termin @ powinien być za ok 14 dni, więc chyba wtedy możesz zrobić test - takie jest moje zdanie
  5. Karola, zgadzam sie z Mychą, zrób betę, ale skoro były 2 i nie czekałaś z odczytem nie wiadomo ile, to pewnie jesteś przy nadziei :) trzymam kciuki za Ciebie :) jesli lekarz kazał brac Duphaston, to lepiej weź
  6. Karola, jeśli sa 2 kreski, nawet jeśli jedna jest słaba, to jest ciąża. Ale jeśli druga krecha pojawi się po czasie wskazanym w instrukcji, to już wynik testu może być nieprawdziwy, dlatego nie czeka się dłużej niż to wskazane. A Tobie ta druga kreska kiedy się pojawiła ?
  7. karola2812 wierzę, ze już nie możesz wytrzymac. Dla nas, po przejściach , chyba nie ma nic wspanialszego niż brak @ i 2 kreski. Z całego serca Ci życzę, aby to była ciąża. Nie chcę Cię nastawiać, żebyś czasem później nie była rozczarowana, ale ja też miałam takie objawy jak na @- brzuch pobolewał, piersi były większe i obolałe - u mnie tak jest zawsze na @, a do tego test, który zrobiłam wcześniej i wyszedł negatywny, więc byłam pewna że dostanę @, a jednak nie dostałam i później były już 2 krechy. Trzymam kciuki za Ciebie :) Asiu , mam nadzieję, że niedługo będziecie mieć Filipka w domku ... sohviii, przykro mi, że jeszcze nie możecie się starać. Ale faktycznie skoro lekarz stwierdził, że to był trudny zabieg i jeszcze trzeba poczekać, to lepiej się do tego dostosować, żeby później nie było przykrości. Ale wiem, że zazdroscisz dziewczynom, które już mogą się starać. ja też zazdroszczę. Teoretycznie mi lekarz nie powiedział, że nie mogę, ale narazie tkwię w zawieszeniu, bo ani @ nie było, ani dni płodnych i nie wiem kiedy i czy w ogóle wystąpią. Dzisiaj idę do lekarza. Chyba ostatnio mam obsesję z tymi badaniami. Co tydzień jestem jestem albo u ginekologa albo na badaniach krwi. Przez 2 lata nie byłam tyle razy na badaniach, co w ciągu ostatniego 1,5 miesiąca.
  8. sohvi - przykro mi, że Ty tez straciłaś swoje maleństwa. Przeczytałam, że po 1 poronieniu kobieta ma takie same szanse na urodzenie zdrowego dziecka jak ta, która nie roniła wcześniej. Mimo tego, pewnie każda z nas, która to przeszła, ma takie obawy jak Ty - czy następnym razem się uda ??? ale nie możemy się poddawać. Jeśli się poddamy to same odbierzemy sobie szanse na bycie mamami. Trzymaj się ciepło i nie poddawaj się w staraniach. Karola, jak chcesz to zrób test, ale nie denerwuj się jeśli wyjdzie negatywny. Mi przed spodziewaną @ też nic nie wyszło, a po terminie @ były już 2 kreski. Sitarowa- wydaje mi się, że możesz mieć później owulację niż zwykle. Po poronieniu przecież cykl może się rozregulować. @ moze być później to i owulacja też. Więc może teraz powinniście działać :)
  9. Sitarowa, dobrze, że siostra Twojego chłopaka Ci wyjasniła jak jest naprawdę- wierzę, ze rodzina też to przeżywa i nie chce Cię ranić rozmowami na ten temat- pewnie nawet nie wiedzą , co mieliby powiedzieć. siva111 mam nadzieję, że Wasze starania zakończą się sukcesem, na pewno tak będzie. Fajnie , że masz juz jedną swoją małą radośc w domu- synka. Planujesz wrócić do pracy, czy chcesz w spokoju na zwolnieniu starać się o dzidzię ? Mnie przeraża powrót do pracy powiem szczerze, tym bardziej, że w firmie likwidują mój dział za 2 miesiące, muszę szukać nowej roboty, a to oznacza, że za chwilę moja energia będzie musiała skupić się na nowej pracy. Boję się, że w tej sytuacji starania o dziecko trzeba będzie odłożyć , no bo jak tu przy nowej pracy ( jesli w ogóle od razu ją znajdę ) iść od razu na l4 ciążowe ? i to mnie dodatkowo dobija :( zdecydowaliśmy, że teraz nie będziemy się zabezpieczać i może los nam da szczęście zanim zlikwidują mój dział. Najpierw mocno w to wierzyłam, ale teraz już wątpię- nawet nie miałam jeszcze 1 @ po poronieniu. Śluzu płodnego tez ani śladu :( paaatiii87, Karola2812 - trzymam kciuki, żebyście nie zobaczyły kolejnej @
  10. Wiolka, ja też tak miałam... i nadal mam, mimo że już od 3 tyg, wiem, ze moja fasolka nie zyje. Też mam wyrzuty sumienia jeśli zdarzy mi się uśmiechnąć. Przestałam chodzić na lekcje tańca, bo czuję się w żałobie i jak mogłabym tańczyć. Ciągle rozmyślam, że mój Aniołek miałby teraz 12 tygodni, zastanawiam się, jak by wyglądał, łzy mi się w oczach pojawiają, gdy widzę kobiety w ciąży albo malutkie dzieci. Wiem, że to nie jest dobre tak się zamartwiac i pozbawiać prawa do uśmiechu, ale ja chyba jeszcze nie potrafię inaczej. Przez moment miałam bardzo pozytywne myśli, ale znów przyszedł dół. Do pracy nie chodę - jestem na l4, ale ja mam taką pracę, że zawsze muszę być miła, uśmiechnięta, pogodna, energiczna, a w tej chwili nie potrafię. Doskonale Cię rozumiem
  11. siva111, AlicjaAlaAlicja, przykro mi, że i Wy przeżyłyście stratę Aniołków. Straszne to jest, co się teraz dzieje, na okrągło słyszę, że albo ktoś nie może zajść albo jak juz zajdzie, to nie może donosić. Ale nie możemy się poddawać. dentist27 - super że masz dwie krechy. Aż miło się czyta wypowiedzi dziewczyn, które po przejściach są teraz w ciąży- to napawa nadzieją i optymizmem. Dziewczyny, trzymam za Was mocno kciuki :) U mnie coś ze snem kiepsko. Od ponad tygodnia kładę się do łóżka i nie mogę zasnać. Mój Luby śpi jak suseł, a ja z boku na bok się przewracam i nic :( Wczoraj do 2 w nocy się męczyłam. W pewnym momencie wstałam i usiadłam do komputera sprawdzać służbowe sprawy, bo już nie mogłam wyleżec. I dzisiaj znów ten sam kłopot. Nie wiem, czy to z nerwów, może za dużo myślę...Straszną pustkę czuję. Jeszcze niedawno cieszyłam się ciażą i marzyłam,aby zobaczyć na usg jak moja dzidzia rośnie, ale z dnia na dzień utraciłam tę ogromną radość. Nie mogę się z tym pogodzić :(
  12. E-de nie wiem, czy mam rację,ale 5 tydzień, to chyba tochę wczesnie na wymioty...zobaczysz, jeszcze sobie porzygasz za kilka tygodni i wszystko będzie dobrze :) a może uda Ci się unikąć tego upierdliwego objawu. Choć w pewnym sensie Cię rozumiem... Ja też miałam ochotę porzygać, żeby wiedzieć że faktycznie jestem w ciąży. I wtedy moja siostra mi mówiła, że oszalałam i mam szczęście, że nie rzygam,bo ona z łazienki prawie nie wychodziła i już sił nie miała. Ale mam koleżanki, które zupełnie nie miały mdłości i wszystko było ok, więc nie zamartwiaj się na zapas... A swoją drogą, Dziewczyny, wszystkie wiemy, że nie można się za bardzo nastawiać na ciażę i za dużo myśleć, bo wtedy właśnie nie wychodzi... ale jak to zrobić ??? gdy już pragniemy tego dzidziusia tak bardzo i jeszcze do tego mamy wcześniejsze złe doświadczenia, to jak tu nie mysleć ??? chciałabym mieć na to złotą receptę...
  13. Asiu brak mi słów na to, co wyprawiają w tym szpitalu... Dla mnie to jest nie do pojęcia, jak oni mogą tak patrzeć na krzywdę małego dziecka, wcale mu nie pomagać i jeszcze Tobie robić przytyki, gdy chcesz pobyć ze swoim synkiem. Nienormalni po prostu. Dobrze, że walczysz. Tylko Ty i Twój Mąż możecie teraz dodać Filipkowi siły i on na pewno to czuje, gdy jesteście blisko, więc nie poddawajcie się . Bardzo dobrze, że zabieracie stamtąd Filipka. Mam nadzieję, że ju,ż niedługo będziecie go mieli w domu. Nadzieja_81 Przykro mi, że i Ciebie spotkało nieszczęście. Trzymam kciuki, aby następna ciąża się udała. Najlepiej nie rób testów przed spodziewanym okresem, bo niepotrzebnie się denerwujesz. Mi przed @test wyszedł negatywny, a po spodziewanym @ już pozytywny więc głowa do góry :).
  14. dziękuję Dziewczyny za uspokojenie i wsparcie :) pewnie nie powinnam się martwić tymi plamieniami i zaraz ustaną. Trochę się zdenerwowałam, bo oprócz plamień mam dzisiaj stan podgorączkowy, a nie jestem zaziębiona. Ale chyba nie jest ze mną tak źle, wyniki morfologii i hormony mam dobre. Tylko beta 82, ale to chyba nie jest dużo jak na 1,5 tyg. po poronieniu. W piątek pójdę sprawdzić jak spada . Tylko na wyniki na przeciwciała antykardiolipidowe muszę dłużej poczekać. paaatiii87-Mam nadzieję, że nim się obejrzysz, a znów będziesz w ciaży :) podzielam Twoje zdanie na temat naszej służby zdrowia - obłęd jakiś, żeby nie dali wypisu i wyniku z łożyska skoro już jest. Na każdym kroku trzeba im patrzeć na ręce i domagać swego. Ja dziś od rana wkurzyłam się na internistę. Poszłam tylko po skierowanie na badania ( ginekolog nie przyjmował od rana, a chciałam od razu morfologię zrobić zanim zjem śniadanie). Mówię jej ,że jestem po poronieniu i proszę o skierowanie na bad., a ona na to że nie widzi zasadności. Ryczeć mi się zachciało, bo ja tu przychodzę z problemem, proszę tylko o skierowanie, a ona taki tekst. Nie prosiłam jej przecież żeby mi usg dopochwowe zrobiła. Jeszcze chwila i bym się z nią pokłóciła.Dała mi baba w końcu z łaską. Sitarowa89- bardzo jestem ciekawa, jaką wiadomośc przekażesz niedługo... może tą pozytywną :)
  15. Dziewczyny, poradźcie mi, czy to normalne, bo zaczynam się martwić... w niedzielę nie miałam już żadnego plamienia po poronieniu, wczoraj też nie, no i kochaliśmy się wieczorkiem. A dzisiaj wstaję rano i widzę porządne plamienie koloru brunatnego, dośc obfite, ale krwi i skrzepów już nie ma. Czy to tak może być ? boję się, czy coś mi się nie ,,uszkodziło" podczas tych przyjemności. Teraz mam nerwy czy nie za wcześnie zaczęliśmy....
  16. Asiu, bardzo mocno trzymam kciuki za Twojego Filipka. Nie ma nic gorszego nic patrzeć na cierpienie kochanego dzieciątka... ale wierzę, że już niedługo będziecie mogli przytulać Filipka i zapomnieć o trudnych początkach. Życzę Wam tego z całego serca . now898, dobrze, że infekcja pzechodzi. A jesli jesteś zmęczona to odpoczywaj ile wlezie - masz teraz do tego pełne prawo, a nawet obowiązek :) E-de musisz być dobrej myśli, ze tym razem ciąża przebiegnie pomyślnie. Wiem, łatwo mi mówić, jak tu się nie stresować? ale co nam innego pozostaje jak tylko wiara i nadzieja że będzie dobrze... A ja pełna wątpliwości co do tego, kiedy rozpocząc starania zdecydowałam ( tzn. razem z narzeczonym zdecydowaliśmy), że poddamy się losowi i naturze... jeśli mój organizm będzie gotowy na przyjęcie ciąży, to my nie będziemy mu tego utrudniać. Nie krwawię już po poronieniu. Jutro idę zrobić badania ( morfologię, hormony, no i betę - powiem, ze w ciaży nie miałam badanej bety i nawet nie wiem, ile wynosiła ). mam nadzieję, że skoro organizm sam się oczyścił, to wyniki badań też będę miała dobre. Tak bardzo bym chciała, żeby nam się udało, ale jednocześnie bardzo się boję, że jak się nie uda, to chyba tego nie przeżyję .
  17. nnowak... wydaje mi się, ze mimo wszystko warto by było iśc do lekarza żeby stwierdzić przyczynę ...ale w kwestii Duphastonu mogę powiedzieć tyle, że sama brałam go kiedyś bardzo długo, bo moje hormony szalały jak w menopauzie. Jak tylko go odstawiałam, miesiączka znów się zatrzymywała. Ale opłaciło się branie tego leku, bo w końcu wszystko się wyrównało i zaczęłam mieć okres regularnie. Więc mój organizm nie mógł się uzależnić skoro dalej funkcjonował już prawidłowo bez leku. jakiś czas temu gdy mi się okres spóźnił, dostałam od gina znów Duphaston i wszystko wróciło do normy. Może Ty też go potrzebujesz na kolejny cykl - ale to już lekarz powinien chyba stwierdzić...
  18. Ania s., Sitarowa89 Dziewczyny, z tego co rozumiem, po poronieniu nie czekałyście na 1 miesiączkę tylko do razu się staracie... ? Co Wasi lekarze na to ? Tak dopytuję, ponieważ ja też chciałam od razu po poronieniu próbować jeśli będzie owulacja i nawet nie czekać na 1 miesiączkę. Wczoraj jednak gin mnie odwiodła od takiego pomysłu i znów mnie to zdołowało. Powiedziała, że to ryzykowne tak szybko. Ona jest akurat zdania żeby czekać 3 miesiące ( chociaż jeśli zajdę po 1 miesiączce to też mówiła że nie ma dramatu), ale próby od razu po poronieniu mi odradzała. Z kolei lekarka, do której chodziłam przed i w trakcie ciąży powiedziała, aby spróbować po następnej miesiączce. Bardzo chciałabym już teraz próbować, ale jednocześnie się boję po tym co wczoraj powiedziała mi gin... nie chcę żeby sytuacja się powtórzyła jeśli za wcześnie zacznę. A co do mojej ciąży - wyniki badań miałam idealne- morfologia, mocz, tarczyca, cytomegalia, toxoplazmoza- wszystko bez zarzutów. A jednak coś się stało, że mój Aniołek nie przeżył. Mimo dobrych wyników badań, od 6 tygodnia miałam plamienia i brałam Duphaston - i to już był chyba znak że coś się dzieje złego ...
  19. cześć Dziewczyny. Nie pisałam wcześniej na tym forum, ale teraz mnie też spotkała straszna tragedia. W 9 tygodniu okazało się, że płód się nie rozwija i serduszko już nie bije od ok. 2 tyg. :( Po tej wiadomości totalnie się załamałam i świat mi się zawalił. Miałam czekać na samoistne poronienie. I zaczęło się 14 stycznia. Byłam u lekarza i stwierdził, że zabieg nie będzie konieczny bo macica się sama oczyściła. Dziewczyny, jak długo czekałyście z zajściem w kolejną ciążę ? lekarze różnie mówią - jedni że miesiąc, inni 3 miesiące. W necie wyczytałam, że już nawet przed pierwszą miesiączką po poronieniu można zajść w ciążę. A ja bym bardzo chciała znowu próbować - chyba tylko myśl o dziecku i nadzieja, że kolejna ciąża się uda jakoś mnie trzymają.
×