Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Nadzieja_81

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Nadzieja_81

  1. Endi86 - bardzo dziękuje Ci za informacje, nie zdawałam sobie sprawy że to tak silny lek, na pewno zrobię badanie na prolaktynę. Jeszcze raz dziękuje i przesyłam "pozytywne wibracje" dla Was wszystkich :)
  2. Doris 27 - to trzymam kciuki żeby synek się nie wygłupiał i jeszcze sobie posiedział w brzuszku :) 28agatagata - szybciutki Ci się udało :) gratuluję, co do objawów to dla mnie są wszystkie typowe :) trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze. Pamiętaj o pozytywnym nastawieniu i spróbuj być spokojna.
  3. Endi86 - nie miałam badanej prolaktyny, przeczytałam ulotkę bromergonu, mam mieszane uczucia i sama już nic nie wiem dlaczego dostałam ten lek, skoro jajeczka są. I dlatego też weszłam na ten topic. U mnie nie było poronienia tylko obumarcie, poronienie było farmakologicznie wywoływane. Zrobiłam mnóstwo badań, między innymi te które wymieniłaś i sporo innych nawet testy genetyczne. Lista badań długa. Wszystkie wyszły dobrze, nie było do czego się przyczepić. Naprawdę nie wiem na jakiej podstawie dostałam ten lek, lekarza mam zaufanego, kiedyś opiekowałam się jego dzieckiem, potem moja mama. Więc podchodzi do mnie "przychylniej" niż jak się idzie "z ulicy". Nie gniewaj się na mnie ale masz smutną stopkę - opis, smutne jest to, że piszesz że nie zasłużyłaś na to żeby być mamą, na pewno zasługujesz na to, jak wiele innych kobiet...
  4. Aniołek 23 - gratuluje, niech fasolka rośnie zdrowo :) paaatiii87 - cieszę się ze wszystko dobrze i że tak szybko zleciało, niech Maluszek zdrowo się rozwija :) 9 tygodni , azja 18, alkinom- jak Wasze fasolki? Karola 2812 - już czujesz ruchu maluszka? e- de - dalej bierzesz sterydy? asia 1004 - Jesteś dla mnie Wielka :) masz w sobie duuuużo ciepła, empatii, mądrości. Myślę że życie sprawi Ci jeszcze miłą niespodziankę :) Jak Filipek?? 9_Mamo Aniołka - co u Ciebie? To że komuś się udaje i jest sporo na tym forum takich dziewczyn to nadzieja powraca że w końcu będziemy mogły utulić swoje Maleństwo :)
  5. Cześć Dziewczyny :) Na wstępie napisze parę słów o sobie. Dwa razy zaszłam w ciąże ale niestety zakończyły się one obumarciem Maleństwa, serduszko nagle przestało bić. Od stycznia staramy się z mężem ale nie wychodzi, mimo że poprzednie ciąże zachodziłam od razu, nie było z tym żadnego problemu. W poniedziałek byłam u ginekologa i zrobił mi usg, niby jest wszystko w porządku, są jajeczka ale dostałam bromergon, biorę 1/4 tabletki 2 x dziennie, zaczęłam brać tabletki od wieczora poniedziałku. Czy możecie napisać mi coś o bromergonie z własnego doświadczenia, po jakim czasie są efekty, jak się czujecie i co to właściwie takiego jest. Dodam że choruję na padaczkę (obecnie nie zażywam leków - ze względu na starania o dzidziusia i ostatnie eeg są nie najgorsze), poza tym mam jeszcze małą torbielkę w okolicy hipokampa i malutkiego naczyniaka żylnego także w głowie. Bardzo proszę o jakieś informacje czy też wskazówki odnośnie bromergonu. Dziękuje Wam :)
  6. cześć dziewczyny :), na wstępie przepraszam ze tylko będę pisała o sobie. Jestem w pracy i na szybkiego piszę. Ale bardzo Wam dziękuje za wsparcie jak miałam doła!!! Akinom - gratulacje wielkie!!! dziewczyny, trochę mam stracha, miałam dostać @ w sobotę i nie dostałam, jedynie wczoraj na wieczór miałam lekkie brudzenie a dzisiaj nic. W sobotę robiłam test i negatywny ale @ nie ma, przez cały tydzień przed planowanym okresem miałam silne bóle i kłucie jajników. Boję się nastawiać chodź nadzieją jakaś mała jest, albo coś z hormonami jest nie tak albo .... dość się boję
  7. crazycocos - nie wiem dlaczego nie mogę zajść w ciąże, monitoringu jeszcze nie robiłam, przy pierwszej i drugiej ciąży nie było żadnych problemów, w lipcu 2012 byłam u ginekologa w celu badania przed planowaniem i w sierpniu już byłam w ciąży, przy pierwszej tak samo.Teraz nic nie wychodzi, to jest bardzo dołujące, i jeszcze ten 27 kwietnia (: a już staram jestem mam 32 lata, mam padaczkę, i nie mam czasu na czekanie z ciążą,i to kolejny powód do smutku. Podejrzewam że psychika działa i dlatego nic nie wychodzi, za miesiąc pójdę do ginekologa i zrobię monitoring, jakieś dodatkowe badania
  8. Cześć Dziewczyny, już prawie z miesiąc się nie odzywałam, nie wiem czy mnie pamiętacie. Byłam jeszcze "pomarańczową nadzieją". Strasznie to przykre że tyle dziewczyn dołączyło do forum, przeraża mnie to. Jedynie widzę jakąś nadzieję czytając posty dziewczyn, które już są mamusiami lub dwupaczkami. Na 27 kwietnia tj. w tą sobotę miałam termin porodu drugiego Maleństwa, strasznie przykro, już 4 cykl się staram i nic nie wychodzi.... W pracy nie mogę się skupić, w głowie ma tylko jedno, jestem na etapie pogodzenia się z tym że już nigdy nie będę miała swojego dziecka, to jest bardzo przykra myśl i sam fakt pogodzenia się z tym. Myślę że po wakacjach będę chciała wszcząć procedurę adopcji, już nie mam siły na starania i muszę się pogodzić z tym że nigdy nie będę miała swojego dziecka. Trochę się boję akceptacji rodziny podjęcia takiej decyzji, moi rodzice nie mają z tym problemu ale widzę że rodzina po stronie męża może mieć z tym problem i traktować to dziecko "po macoszemu". Strasznie mi jest źle
  9. Cześć Dziewczyny, widzę że niestety kolejna osoba dołączyła do nas. Bardzo mi przykro z całego serca. Ja po trzech miesiącach zaczęłam się starać o dzidziusia. nie dawałam znać dwa dni bo miałam mętlik w pracy a jak wracałam do domu to nie miałam sił na nic. Od razu mycie i łóżko. Spóźnia mi się okres, robiła dwa testy parę dni przed @ i wyszedł negatywny ale chyba za wcześnie. Okresu nie mam, cały czas mnie mdli, dziś rano zjadłam śniadanie i nie minęły dwie minuty i wszystko zwymiotowałam. Bardzo się boję, bo wiem że mogę być w ciąży ale boję się kolejnej straty. Już dwoje Maleństw straciłam i niestety każda z nas wie co to jest ból jak się straci fasolkę. Trzymam za Was wszystkie kciuki, wierzę że każda z nas będzie szczęśliwą mamusią, musimy myśleć pozytywnie i spróbować wyciszyć swoje emocje, smutki. Również wierzę w to że Nasze Aniołki tez są przy nas i chcą żebyśmy częściej się uśmiechały i wierzyły w to że kiedyś będziemy miały Ich siostrzyczkę/braciszka przy sobie na ziemi.
  10. Karola 2812 Jestem z rocznika 81 na dodatek ze stycznia. Wczoraj był gorszy dzień ale już dzisiaj jest lepiej, masz racje żeby się nie nakręcać, próbuje panować nad tym. Sama przed sobą tłumaczę sobie, że nerwami to tylko sobie szkodzę i relacjom z mężem. A czas starania powinien być spontaniczny, z miłością a nie „rzucaniem się na męża bo to te dni . W następny weekend będziemy chcieli jechać w góry chodź na dwa dni żeby trochę się zrelaksować. marys2333 Trzymam mocno kciuki, rozumiem że się denerwujesz ale dla Maleństwa postaraj się wyciszyć, możesz włączyć jakąś ulubioną muzykę, obejrzeć ciekawy film może pójdziecie z mężem do kina, albo zrób to co lubisz czy też pooglądaj na necie jak się robi ciekawe fryzury, makijaż itp. Samo nastawienie też jest ważne, myśl pozytywnie. Trzymam bardzo mocno kciuki!!! e -de Wcale to nie śmieszne że byś chciała mieć objawy jak wymiotowanie Ja też się cieszyłam jak wymiotowałam i mnie męczyło jakiś masochizm Sporo moich koleżanek nie miało „charakterystycznych objawów ciąży i nie wiedzą co to są mdłości a ciąża prawidłowo się rozwijała. Korzystaj z L4, wypoczywaj i dogadzaj sobie i Maleństwu. agnik 24 masz rację, obiecałam sobie że już nie będę robiła testu przed @, mam nadzieję że w kolejnym miesiącu będę wytrwała i dotrzymam słowa Dziękuje Wam wszystkim za dobre słowa, wsparcie, Pozdrowienia dla Wszystkich i trzymajcie się ciepło
  11. Cześć Dziewczyny, chciałabym dołączyć do Waszego grona, również straciłam dwa Maleństwa w 6 tygodniu i 8, ostatnia strata była pod koniec września. W obu przypadkach serduszku przestało bić. Przez rodzinę i znajomych czuje się trochę niezrozumiana jak bym była jakaś nienormalna że bardzo przeżyłam stratę moich MALEŃSTW. Dlatego pomyślałam że nikt inny nie zrozumie mnie jak kobiety, które to samo przeszły co ja. Bardzo się cieszę ze niektórym z Was udało się i nosicie pod sercem swoje skarby. Od stycznia zaczęłam się strać o dzidziusia, niestety wczoraj zrobiłam test i nie ma dwóch kreseczek, zrobiłam nawet dwa w takiej byłam desperacji, mimo że jeszcze jest wcześnie, bo dopiero za dwa dni mam dostać okres. Przez co nawet pokłóciłam się z mężem bo zaczęłam "świrować" ale na szczęście mąż zrozumiał to bo też czeka na dwie kreseczki i wspiera mnie na swój sposób. Teraz pozostało mi tylko próbować i często "przytulać się", tylko muszę uważać żebym się zbytnio nie nakręcała bo to też nie służy dwóm kreseczkom. Pozdrawiam Was Wszystkie
  12. Witajcie :) zdecydowałam się dzisiaj zalogować pod wpływem emocji. Dzisiaj zrobiłam test ciążowy i nie ma dwóch kreseczek, bardzo to przeżywam, zrobiłam aż dwa testy. Straciłam dwoje moich Maluszków w 6 tygodniu i 8 tygodniu, ostatnia strata była pod koniec września 2012. W obu przypadkach serduszku przestało bić. Dzisiaj miałam ogromne nadzieje na dwie kreseczki ale nie udało się. Jestem bardzo załamana ale już patrzę na kalendarz kiedy będę miała znowu dni płodne. Rozumiem jaki towarzyszy Wam strach, uczucia ale nie możemy się poddać, wierzę że kiedyś będę mogła jak zarówno i Wy być mamą. Pewnie jeszcze dzisiaj wypłaczę się do poduszki na wieczór ale znowu będę próbowała. W sercu cały czas mam swoje dwoje dzieci, które straciłam, ale czekam na kolejne, które będę mogła mieć przy sobie. Pozdrawiam Was Wszystkie :)
  13. Witajcie :) zdecydowałam się dzisiaj zalogować pod wpływem emocji. Dzisiaj zrobiłam test ciążowy i nie ma dwóch kreseczek, bardzo to przeżywam, zrobiłam aż dwa testy. Straciłam dwoje moich Maluszków w 6 tygodniu i 8 tygodniu, ostatnia strata była pod koniec września 2012. W obu przypadkach serduszku przestało bić. Dzisiaj miałam ogromne nadzieje na dwie kreseczki ale nie udało się. Jestem bardzo załamana ale już patrzę na kalendarz kiedy będę miała znowu dni płodne. Rozumiem jaki towarzyszy Wam strach, uczucia ale nie możemy się poddać, wierzę że kiedyś będę mogła jak zarówno i Wy być mamą. Pewnie jeszcze dzisiaj wypłaczę się do poduszki na wieczór ale znowu będę próbowała. W sercu cały czas mam swoje dwoje dzieci, które straciłam, ale czekam na kolejne, które będę mogła mieć przy sobie. Pozdrawiam Was Wszystkie :)
×