Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

dziubas29

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez dziubas29

  1. ...a obejrzałam ten film co poleciła Paula. Przez cała pierwszą część ryczałam jak bóbr, dopiero przy drugiej się pozbierałam. Nie wydaje Wam się, że w Polsce pary z problemem niepłodności traktowane są jak kosmici? Że jesteśmy samotni w tej walce... że informacje jak i gdzie się leczyć trzeba zdobywać na własną rękę... Bo u nas się tak myśli, że jak dzieci nie można mieć to nie ma sensu się leczyć tylko adoptować... tylko ta adopcja to też nie taka prosta sprawa. Ja osobiście bym się nie zdecydowała, to już by było za wiele dla mnie.
  2. Giziula warto sprawdzić! Ja miałam do pierwszej IUI podejść już w listopadzie, ale właśnie 3dc poszłam do lekarza ,miałam zacząć stymulacje gonalem, a na usg wyszło, że pęcherzyk nie pękł ani też się nie wchłonął, miał gdzieś 27 mm... Dostałam anty na 3 tygodnie, żeby się wszystko wyregulowało i wchłonęło, potem znowu USG i dopiero braliśmy się za stymulacje.
  3. dziękuję Wam dziewczyny za słowa otuchy! Może nie udzielam się tutaj za bardzo, ale przy lekturze tego forum naprawdę zleciał mi szybko ten cykl ... Trochę nie mam pomysłu jak się zabrać do drugiego podejścia, IUI miałam na niepękniętym pęcherzyku, kto wie czy w ogóle pękł, oby nie bo to juz kompletna porażka. Kolejny miesiąc do d**py. Wrry...i jeszcze muszę do pracy wracać. Wczoraj się natyrałam i nawet dobrze mi było bo nie myślałam tyle o tych testach, a teraz to bym położyła się do łóżka na 2 lata. Dobra, idę już sobie ...muszę tyrać... na IVF zbierać :( Pozdrawiam kokochy!
  4. AniaSzy dzięki za kciuki! Może tym razem nie pomogły, ale na pewno przydadzą się przy drugim podejściu :)
  5. Witajcie wszystkie kokoszki! Ja byłam wczoraj rano na becie...wcześniej robiłam już drugiego sikańca - negatywny. W laboratorium była jakaś masakra, ciągle mi się pytali czy już wiem, że jestem w ciąży, no a ja z pąsami na twarzy, że chyba nie jestem, ale muszę to jeszcze sprawdzić. Więc naprawdę patrzyli na mnie z politowaniem, że się jeszcze łudzę. Babka mnie podźgała igłą grubości długopisu, ja w tym momencie miałam refleksę że jak poród ma boleć jeszcze bardziej to ja pie***le. Wynik odebrałam dziś, pani rejestratorka patrzyła w podłogę, a nie na mnie, więc już wiedziałam co jest na rzeczy. Beta 0,28... i czuję się jakby mi ktoś kilofem w łep trzasnął. I myślę o sobie jak o produkcie "made in China"....
  6. AniaSzy TY to naprawdę trzymasz Nas w napięciu! Póki co trzymam za Ciebie kciuki
  7. AniaSzy, mi lekarz powiedział, że test mogę sobie zrobić 27.01 (czyli 12 dnia po IUI), ale nie muszę...mogę sobie poczekać na @. Luteinę mam brać aż do wyjaśnienie sprawy. No i tu jednak się pojawia problem, bo Luteiny zostało mi tylko na jutro. Kurcze musiałabym jutro zrobić jednak tą betę, ale brzuch mnie tak mocno boli jakby zaraz (albo zaraz jak zrobię bete) miała ze mnie lunąć Niagara...
  8. Kurcze muszę uciekać....mam nietypowe godziny pracy- własna działalność-ale zajrzę dziś do Was jeszcze, pozdr.
  9. AniaSzy -Tak biorę luteinę... I co masz stracha przed testowaniem? Bo ja okropnie się boję. Dlatego jeszcze nie wybrałam się na betę... Już widzę jak b. empatyczna rejestratorka podaje negatywny wynik. Fajna babka ale tyle tam badań robiłam, że przestałam być dla nich anonimowa, a w takiej chwili to by mi się bardzo przydało
  10. A ja zrobiłam sikańca- w niedziele w 12 dniu po IUI, oczywiście negativ :((( Wiem, wiem ...za wcześnie, ale mój M kupił mi aż 3 testy....no i nie było nic ciekawego do roboty :(. Oczywiście wkurzyłam się i postanowiłam poczekać do @
  11. Giziula też oglądamy z M "Gre o tron"- rzeczywiście dobrze się ogląda, chociaż mój M jest w trakcie czytania książki i mówi, że o niebo lepsza.
  12. Witajcie! Trochę mnie tu nie było... oj trudno za wami nadążyć. Poczytałam trochę wasze wypowiedzi. Niektóre z Was jesteście naprawdę zorientowane w temacie i piszecie o badaniach, o których mi by się nawet nie śniło. Widać to początek mojej drogi... Beti -przykro mi z powodu Twojej choroby, ale widać że twarda z Ciebie babka i uparcie podążasz do celu, ja wierzę w Ciebie-musi się w końcu udać Paula -IVF-dla mnie brzmi bardziej konkretnie niż takie sobie IUI, gdybym miała kasę to bym była pierwsza w kolejce. Tak sobie myślę , że mnie to też czeka. Znam małżeństwo, któremu IVF za pierwszym razem się udało- 2 lata po ślubie, czyli pewnie niewiele się zastanawiali. A ja z moim M tyle czasu zmarnowaliśmy, myśląc że to kwestia psychiki - jak to mówiła mi moja pierwsza specjalistka :(....szkoda słów
  13. Nie chce nikogo obrazić, ale tak się nie da żeby cały czas gadać o plemnikach i owulacjach.
  14. Jak wiecie jak wyczesać pudla to nie krępujcie się i piszcie ... Ja mam okropnie skołtunionego spaniela. Pudel to to nie jest, ale też 4 łapy ma, a jak widzi szczotkę to gryzie holera
  15. Paula i na jaki film idziesz? może na "Życie PI" ? Książka była świetna...! Sama bym poszła, ale póki co oszczędzanie :(
  16. Beti to co piszesz wydaje się bardzo logiczne. Pewnie masz rację. Tylko co ja jutro z tej bezczynności pocznę ze sobą :( Dwa dni- jak dwa lata świetlne :(
  17. Ktoś tu coś wspominał o sprzątaniu ja właśnie jestem w trakcie...ale coś mi nie idzie.
  18. Beti - sikańca się zrobi -a co tam ;) Nie łudzę się aż tak bardzo brzuch boli na @ i kompletnie żadnych objawów ciąży (chociaż w ciąży nigdy nie byłam). Czyżby mój Lekarz źle policzył...hm do niego to całkiem podobne - zakręcony koleś jak nie wiem. Nigdy mnie nie pamięta, a wyraz twarzy ma taki jakby staczał jakąś wewnętrzną walkę hahaha!
  19. Giziula też tak sobie myślę, że szczęscie w nieszczęściu. Stłuczka to to nie była, a wywrotka- do góry kołami leżeliśmy. Tylko teraz auta nie ma, a leczenie tez kosztuje. Ciężko to przetrawić. Mojego M też wysłałam do kumpli, żeby się odstresował :) Troche wcześnie, ale wieczorem ma być mój :)
  20. Witajcie! Jestem tu nowa, ale czytałam Was trochę na poprzednim forum. To mi znacznie bardziej przypadło do gustu i więcej się tu dzieje. Jestem po swojej pierwszej inseminacji połączonej ze stymulacją (gonal f- ovitrele-luteina). Pewnie łatwiej by było to gdzieś pod spodem napisać, ale jeszcze tego nie ogarniam, wiec wybaczcie. IUI miałam 15.01.2013, w drodze na zabieg rozbiliśmy auto, wiec niezłą mieliśmy jazdę ;/ IUI miała być o 12:00 a była o 20:00 i jeszcze na niepękniętym pęcherzyku. Mój lekarz kazał mi testować jutro, trochę wcześnie, ale z drugiej strony jak będzie kucha, to będę miała więcej czasu żeby się ogarnąć. Bo plan jest taki, że w przyszłym cyklu też próbujemy ze stymulacja i IUI... To właśnie mój sposób na przetrwanie, zawsze trzeba mieć jakiś plan w razie w. Dziewczyny macie naprawdę jaja, że tak dzielnie walczycie:)
×