Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

aliket

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez aliket

  1. Dzięki dziewczyny za powitanie i ponowne przyjęcie do waszego grona. Izkabelka serdeczne gratulacje. Jakbym zobaczyła dwie kreski to bym chyba zemdlała z wrażenia. Juloni bardzo mi przykro. Ja testuję w następny piątek, 10 maja. Wczoraj wieczorem zobaczyłam na bieliźnie czerwone niteczki z krwi. Może moje trojaczki się zagnieżdżają? Miała tak któraś z was? Po pierwszym transferze leżałam plackiem przez trzy dni. I nic z tego nie wyszło. Teraz żyję normalnie, ale nie dźwigam. Nawet nie chciałam zwolnienia, ale lekarz się uparł.
  2. Cześć dziewczyny. Pamiętacie mnie jeszcze? Fajnie do was wrócić i zobaczyć, że jesteście w dużym komplecie. U mnie trochę się zmieniło. Po ostatnim nieudanym transferze nie potrafiłam sobie poradzić, okazało się też że mam torbiel ponad 4 cm i muszę czekać. Wzięłam długi urlop i wyjechałam do męża. Wróciłam 2 tyg temu i od razu do kliniki. Obecnie jestem 3dpt. Zarodki dobrze się rozmroziły i zabrałam ze sobą trzy. Zmieniłam swoje podejście. Co ma być to będzie. Trzeba próbować. Postaram się szybko nadrobić lekturę i na bieżąco będę was czytać. Pozdrawiam wszystkie stare i nowe koleżanki :)
  3. Witam. Odebrałem wynik. Niestety negatywny. Beta 1,1. Jeżeli się zdecyduje to startuje za 2 tyg.
  4. Hej Dziewczyny. U mnie znowu się wczoraj wieczorem plamienia zaczęły. Mało tego i takie dziwne brązowe, zero czystej krwi. Zastanawiam się, czy jakbym odstawiła luteinę i duphaston to przyszłaby normalna @ ? Miała tak któraś z Was? Krew na Betę oddałam już o 7 rano. Normalnie wynik powinien być o 13, ale mają nawał badań i kazali mi przyjechać o 14. Może już będzie, a jak nie to jutro o 11. Jak mi zależy, to zawsze coś się dzieje i trzeba czekać. Już dzwoniłam do pracy i ostrzegłam, że się spóźnię. Dziękuję za miłe słowa i troskę. Dam znać, jak coś już będę wiedziała. papa
  5. Gerwazy. Niech to cholera weźmie :(. To Tobie miało się udać! To Ty stawiałaś nas do pionu. To Ty miałaś największe szanse. Aż mi łezka poleciała, jak przeczytałam. Ja dzisiaj robiłam tylko sikańca - wynik 1 kreska. Późnym wieczorem zaczęłam plamić. Dlatego nie śpię. Rozpacz. Jutro @ z wielką pompą nadejdzie. Dla mnie też na razie walka wielką klęską się zakończyła.
  6. Dziękuję dziewczyny za wsparcie. Kochane jesteście. Co ja bym bez was zrobiła. Żałuję, że już wcześnie nie napisałam o swoim podejściu. Od razu mi lepiej. pozdrawiam
  7. Justynko. Czuję się jak przed miesiączką. Przez dwa dni miałam spokój z piersiami, a dzisiaj znowu zaczęły mnie boleć. Trochę mnie pobolewa też brzuch i czasami kłują jajniki. Biegam do toalety co 15 min. ( to akurat dziwne, bo nigdy tak nie miałam, a piję wodę w takich samych ilościach). Poza tym uczucie wewnętrznego rozbicia. Nie mam też apetytu. Od początku stymulacji schudłam 5 kg. Jutro rano zrobię test i dam znać, ale czuję że to koniec. Co do szans, to każda ma takie same. Komórki się zapłodniły, a problem zawsze taki sam. Aby się utrzymały. !!!!
  8. Justyno ja nawet mężowi nie mówiłam o teście. O od lekarza bym dostała niezły opiernicz. On mówił,że nawet 10 dpt może być za wcześnie. Jedynie czym się pocieszam to że temperatura mi się dalej utrzymuje na poziomie 37,2. A tak to by mi już chyba spadła. Mierzy któraś z Was? I ile dni przed @ powinna spaść. Czytałam, że 2 dni, ale nie wiem jak jest to w praktyce?
  9. Witam. Diana gratuluję :) Berbla jak wynik, robiłaś może? Dziewczyny z tymi naszymi M jest różnie, a kończy się zawsze tak samo. Mój na początku też podchodził do ivf jakby chciał a nie mógł. Zobaczycie jak tylko zacznie się stymulacja to tak będą wariowali jakby sami mieli zachodzić z ciąże :). Monjoc aby do przodu. Ja od podjęcia decyzji nie mogłam ruszyć prawie rok. Za każdym razem coś nie grało i pasowało. Dziewczyny odebrałam dzisiaj wyniki progesteronu 29,2 ng/ml. Wiecie może co to coś oznacza w 6 dpt? Gerwazy, Justynko co u Was?
  10. Cześć Dziewczyny Diana. Siedzę jak na szpilkach i czekam na pozytyw :) Berbla, czeka na Twój wynik z krwi. U mnie ogólnie nic się nie dzieje. Jajniki w końcu przestały boleć. Czasami tylko coś zakuje w podbrzuszu. Nigdy przed @ nic nie czułam, to może nie ona nadchodzi? Jutro mam 6dpt i muszę zrobić progesteron i tak się zastanawiam czy przy okazji nie zrobić bety? Na innym forum już w tym dniu dziewczynom wychodziły. Poza tym też już kupiłam kilka domowych testów :)
  11. Justynka, Napisz co u Ciebie? Jak się czujesz i co porabiasz? Chyba nie wróciłaś już do pracy?
  12. Hej Dziewczynki. Dziękuje za troskę. Jeszcze wczoraj myślałam, że mi brzuch z jajnikami rozerwie. Wypiłam chyba z 5 l wody i herbaty. Do tego dostałam lekką gorączkę. A dzisiaj jak świeżo narodzona. Nic nie boli, oprócz piersi ale tak mi zostało od punkcji. Ale za to najlepiej z łózka bym nie wyszła. Co przyłożę głowę do poduszki, to śpię. A jutro już do pracy wracam :). Diana. Jest druga kreska, to najważniejsze. Wytrwała jesteś, że chcesz czekać do piątku na krew. Jeżeli chodzi o testowanie to mi wyznaczyli na 27, ale jeżeli wrócę do swojego poprzedniego cyklu to @ wypada na 25. Ja zamierzam testować w sobotę lub niedzielę. Gerwazy. Znowu wariujesz? Nawet nie myśl o następnym podejściu, nie będzie potrzebne. Co myślisz o weryfikacji co 3,6,10 dni? Może też powinnaś myśleć już o teście? Dziewczyny co myślicie o mierzeniu sobie temperatury? Któraś z was robi? Według mnie najlepsze rozwiązanie przed spodziewaną @
  13. Aneczko - fajnie, że zajrzałaś do nas. Bardzo mi przykro, że nie wyszło. Odpocznij trochę i do boju z podwójną siłą :) Masz fajnego lekarza, o M nie wspomnę. Justynka ma jutro transfer - trzymam kciuki. Daj znać jak poszło. Mnie o dnia punkcji pobolewają jajniki, a od transferu też brzuch. Daje się wytrzymać, ale mnie to trochę martwi. Napiszcie, czy któraś z was tak miała. pozdrawiam
  14. Witam Blaza moje gratulacje. Prześlij trochę pozytywnych fluidów też dla mnie. Ilu dniowe komórki zabrałaś ze sobą? Napisz co robiłaś po transferze, leżałaś czy normalny tryb życia? Ja w piątek po transferze byłam oazą spokoju, ale wczoraj zaczął boleć mnie brzuch. I byłam pewna, że nic z tego! Gerwazy, mi też powinni odciąć internet :) Wczoraj miałam doła i naczytałam się głupot. Ale dzisiaj nowy dzień i pozytywne myślenie. Trzymaj się dziewczyno. Justynko, przyjmuję luteinę tak samo jak Ty. Też byłam zakręcona po punkcji i nie zrozumiałam czy brać w dniu transferu czy nie ? Na wszelki wypadek wzięłam ale o 7 rano, a zabieg był po południu. Nic lekarz nie mówił to chyba było dobrze:).
  15. Nie mogę uwierzyć, że to wszystko na razie za mną. Jeszcze w sumie najgorsze - czekanie. Gerwazy. Nie dostałam dzisiaj żadnych zastrzyków ani specjalnych lekarstw. Mam przyjmować Luteinę, duphastron i medrol. Jeżeli chodzi o zalecenia to: zero stresu, dźwigania i sexu ( akurat tu nie ma u mnie problemu:) ). Poza tym mam żyć normalnie tylko trochę wolniej i pić dużo wody. Justynko, Z chłopakami mojego M jest wszystko OK, ale i tak musieliśmy mieć ICSI, bo nasienie było mrożone. A co do ilości zapłodnionych komórek, to faktycznie lekarz tyle lat w tym siedzi i widzi co wyciąga. U mnie też powiedział po punkcji, że nie ma pustych, ale raczej więcej niż 9 się nie zapłodni, a dzisiaj info że jest 8. Spotkałam dzisiaj tą dziewczynę co była za mną na punkcji i miała 20 jajek. Niestety pełnych było tylko 6, ale nie wiedziała też ile się zapłodniło i czekała jak na ścięcie. Pozdrawiam
  16. Justynko powodzenia jutro. Punkcje są rano. Polecam być 20 min wcześniej. Transfery znowu po południu. Ja będę ok 14 . Nie dzwonili z kliniki, to znaczy że chłopaki M się dobrze rozmroziły i będą zapładniali wszystkie moje jajeczka. Jeżeli coś pójdzie nie tak to zamrożą jajka i będę czekała na męża. U mnie walentynki niestety tylko mailowo z M :( Duża różnica czasowa. Dobranoc.
  17. Tak sobie pomyślałam. 13 roku, 13 dzień miesiąca i 13 jajek. To chyba nic złego :-) Tygrysku. Musi się udać za pierwszym razem, bo też może ta cholerna endometrioza wrócić. Lekarz mi dzisiaj powiedział, że tak naprawdę nigdy się tego do końca nie da wyleczyć. A czytałam, że jedynym prawdziwym lekarstwem jest ciąża. Tylko nie wiem jak to zrobić :) A Ty szykujesz się na ponowną laparoskopię, żeby potwierdzić endometriozę wewnętrzną? Justynka, Ja dzisiaj zostawiłam w klinice ponad 5000 tyś. Zostało do zapłacenia za transfer i mrożenie. U mnie sprawa z mrożeniem wygląda trochę inaczej. Wszystko zależy teraz od nasienia M ? Mam czekać jutro na tel, jeżeli coś poszło nie tak i się nie rozmroziło, wtedy nici z transferu ! Była dzisiaj za mną dziewczyna, która przy niskim AMH wyhodowała 20 jajek. Ale mówiła, że ma złe wyniki hormonalne i jak 4 będą pełne, to sukces. Pozdrawiam
  18. Hej dziewczyny. Aneczka przykro mi, ale może zrób tą betę? Ja już po wszystkim. 13 dużych jajeczek. Nie było tak źle, ale teraz mnie bardzo bolą jajniki i jestem jeszcze zakręcona. Justynko. Nic do kliniki nie zabieraj. Dają koszulę i oprócz stanika nie możesz mieć nic pod spodem. Zrobili mi rozliczenie za leki: do zwrotu 500 zł. (a spodziewałam się dopłaty). Za dzisiejszą wizytę zapłaciłam tyle co pisała Blaza. Tylko mi doliczyli 3100 za IVF- embriologia standardowa. Napiszcie dziewczyny jak wiecie, co to dokładnie jest i dlaczego tyle kosztuje? Transfer mam wstępnie na piątek, a od dzisiaj zaczynam duphaston i medrol, jutro już luteina. Pozdrawiam was wszystkie. Ja idę spać :)
  19. Dziewczyny, trzymajcie za mnie kciuki ! Napiszę jak poszło - o ile będę w stanie :) Dobranoc
  20. Gerwazy. Pytałam lekarza czy mogę sama przyjechać na punkcję, bo M niestety za oceanem teraz jest. Powiedział, że bez problemu ale muszę zostać w klinice ok 12 godz i osobiście odbierze mi kluczyki od auta :) My z Justynka jesteśmy u tego samego doktora. Ja osobiście jestem z niego b. zadowolona. Tylko, że ze mnie gaduła i mała wariatka :) Napisz jak szybko doszłaś do siebie po punkcji?
  21. Ta wyżej na czerwono Alket to ja Aliket. Gdzieś mi zjadło "i"
  22. Tygrysku. Przed visanne robiły mi się torbiele. Jak na razie wszystko dobrze, a jak u Ciebie postępy? Na stymulację też jak widać dobrze zareagowałam. Nielotol. Podróż nie byłaby taka zła, gdybym latała sama. Niestety mam towarzysza 2,8 kg(York). I jej mi najbardziej szkoda. Przez ten najdłuższy lot z Frankfurtu-pozdrawiam Gerwazego- :) musi wytrzymać 16 godz.
  23. Gerwazy, Ja mam nawet w karcie informacyjnej napisane: Transfer zarodków. Kiedy w drugiej dobie po punkcji zarodki osiągają stadium 4 do 8 komórek podawane są do jamy macicy. W wybranych przypadkach embriolog wraz z lekarzem decyduje o podaniu zarodków w następnych dniach. Także jeżeli będę miała punkcję w środę, to transfer w piątek. Justynka, Też zapłaciłam 4,5 tyś. i pobrałam 10 zastrzyków gonapeptylu i 2 opakowania gonalu. Nie liczę na zwrot, a raczej na dopłatę ( 1 opakowanie gonalu kosztuje ok 1200 zł). Jak jutro będę coś więcej wiedziała to dam znać.
  24. Gerwazy, Visanne to lek hormonalny powodujący wyciszenie pracy jajników. Podobny w działaniu do tab. anty, tylko że nie robi się przerwy. Może u mnie dobrze zadziałało? Ja już nie pamiętam co to miesiączka, po odstawieniu lekko tylko krwawiłam. A do stymulacji miałam gonal 300 i gonapeptyl. Od wczoraj przyjmuję gonal 225 i 0,5 zastrzyku gonapeptylu. Co do wagi. To ja po hormonach przytyłam 12 kg. Teraz przy mega dawce gonalu uważam co jem i ile. Na razie spadło mi 2 kg. Berbla. Teraz dużo spokoju Ci życzę. Ja też bym chciała zabrać 3 zarodki.
  25. Cześć Dziewczyny. W końcu weekend i wolne. Gerwazy trzymam mocno kciuki. Justynka. Chciałaś żebym napisała coś o sobie. A więc: Każda z nas jest inna, ale ja to już chyba mam wszystkie dolegliwości. Leczę się tak długo, że szkoda pisać. Lekarze których odwiedzałam robili podstawowe badania i jak było ok to rozkładali ręce. Trafiłam w końcu na normalnego dr., zlecił HSG i wyszło że dobrze, to podeszłam do 1 iui, jednak bez powodzenia. Namówiłam lekarza na laparoskopie ( przyjmuje on tez w prywatnym szpitalu) i wykryli endometriozę 2 i 3 st. i do tego torbiele i niskie AMH 0,6. Jednogłośnie dwóch lekarzy (z kliniki i prywatnie) zalecali min. 6 miesięczną kurację Visanne, żeby wszystko się trochę zregenerowało. Czytałam, że po tym leku dziewczyny są czyste i zachodzą naturalnie. Ja jednak nie mam takiej możliwości, kursuję między Ameryką a Polską i rzadko widuję męża. W grudniu jak już było wszystko gotowe, to wykryli mi jakieś bakterie (pewnie przywiozłam z ciepłych krajów) i znowu pod górkę. Teraz jest wszystko dobrze. Odstawiłam tabletki i na drugi dzień zaczęłam stymulacje. Wczoraj byłam na kontroli i po dalsze leki. Lekarz jak zobaczył u mnie 9 pęcherzyków równej wielkości to powiedział, że to niemożliwe (spodziewał się max 4 szt). W poniedziałek badanie i w środę punkcja. Ja przez rok czasu nie mogłam ruszyć z miejsca, a teraz nie wieżę że to tak szybko. Sorki jak przy-nudziłam. Przyjemnej soboty. Pozdrawiam
×