Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

moniucha

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez moniucha

  1. moniucha

    02.01.2013 dieta MŻ

    widzę, że forum śpi o tej godzinie, chyba, że forumowiczki mają ciekawsze zajęcia ;>;)
  2. moniucha

    02.01.2013 dieta MŻ

    Dziewczyny dziękuje! nigdy nie spodziewałabym się takiego odzewu i wsparcia z waszej strony miło i lżej na sercu się zrobiło niestety nie będziecie ze mnie dumne, dziś zrobiłam na kolację tortille, na śniadanie kanapki z białym pieczywem, a teraz jem żelki... same puste kcal. Próbuje zebrać siły, przemóc się psychicznie ale nie mogę. Mam wrażenie, że pod tym względem moje życie to pasmo niepowodzeń. Ciągłe diety, kompulsywne jedzenie, znów diety...rozregulowało to mój metabolizm i sprawiło że przez pierwsze 2 tyg. diety mam siłę, a potem motywacja mnie opuszcza na weekend jadę do rodziców i teściów, znów będzie żarcie....mam poczucie, że nie opłaca się od nowa zaczynać... przepraszam, że marudze nic nie obiecuje, bo nie wiem jak będzie, na ile zdobędę się w sobie, ale jestem już tak gruba, że mam nadzieję że powrócę na właściwy tor bo czuje się w tym ciele okropnie
  3. moniucha

    02.01.2013 dieta MŻ

    co się robi w niedzielę? siedzi i je... eh
  4. moniucha

    02.01.2013 dieta MŻ

    no nie wierze kochane, gdzie się wszystkie podziałyście? u mnie dziś na obiad dwa dania, ale nie rosół i nie kurak ;) zrobiłam zupę pieczarkową, a na drugie podsmaże cukinię (nie na bułce ale na siemi lnianym) niedziela w domu ma swoje plusy, nie trzeba u rodziców, ani u teściów pochłaniać kalorycznego obiadu i ciasta na deser ;) za tydzien jednak jadę w odwiedziny więc będzie wyzwanie
  5. moniucha

    02.01.2013 dieta MŻ

    kochane drugi dzień bez kolacji - zwycięstwo! ;)
  6. moniucha

    02.01.2013 dieta MŻ

    kochane jeż tak mam, waga w ogóle nie idzie w dół. Postanowiłam więc chociaż nie przytyć i ćwiczyć, może dzieki temu moj sylwetka trochę się zmieni. Jak mam na coś ochotę wieczorem lub w południe, a jest to słodycz lub coś ciężkiego odkładam to na rano. Nie zabraniam sobie całkiem bo potem bym się na to rzuciła. Kluseczko i jak dziś waga? lęcę pod prysznic ;)
  7. moniucha

    02.01.2013 dieta MŻ

    kluseczko jedni mówią, że łyżkę stołową na szklankę wody, a niektórzy, że dwie. Ponąć pomaga to spalać tłuszcz, ale ja nie mogłam się przełamać bo jest ohydne w smaku. Wypiłam kilka szklanek i odstawiłam. Ale może Tobie się uda, trzymam kciuki! ;)
  8. moniucha

    02.01.2013 dieta MŻ

    poskakałam trochę przed xboxem, takie ćwiczenia poprzez zabawę ;) diety trzymam się średnio...pilnuje się przed kompulsywnym żarciem i nie jem słodyczy - to narazie mi się udaje, a reszta kiepsko, jem to co reszta rodziny jak planujecie spędzić weekend kochane? ja jutro do południa mam jeszczę troche pracy papierkowej nad jedną sprawą, a popołudniu już odpocznę ;) i w niedzielę mam nadzieję też
  9. moniucha

    02.01.2013 dieta MŻ

    kochane ja znam te zasady, ale wiecie jak ma się teoria do praktyki... kluseczko krakersy też by mnie nie ruszały, ale nutella to juz co innego hehe ;) słodycze to moja najwieksza zmora, takze to, ze nie miałam nic słodkiego od półtora tygodnia w ustach to dla mnie wielki sukces
  10. moniucha

    02.01.2013 dieta MŻ

    witam kochane, co tu tak cicho z samego rana? a gdzie się w ogóle podziała nasza założycielka?;)
  11. moniucha

    02.01.2013 dieta MŻ

    fit aminka banan zmiskowany z jogurtem brzmi super, chyba spróbuje sobie zrobić w tygodniu ;)
  12. moniucha

    02.01.2013 dieta MŻ

    Jak mieszkałam kilka lat temu z rodzicami to też tak miałam. Musiałam jeść to co było. Mama gotuje dobrze, aż za dobrze, bo to co mi smakowało pochłaniałam w wielkich ilościach. Przykro jej było, gdy nie chciałam jeść jej obiadów, a nawet gdy przestała mieć cokolwiek przeciwko ciężko było wytrwać przy swoich dietetycznych daniach, gdy w domu pachniało pierogami, gołąbkami itp. Mój M to pochłaniacz wszystkiego, ale jednak jest o wiele łatwiej bo ja rządze w kuchni, więc jest skazany na mnie ;)
  13. moniucha

    02.01.2013 dieta MŻ

    hej dziewczyny, Iwona powiem Ci, że ja też nie wiem co się dzieje. Trzymam dietę, wczoraj też zero wpadek, a dziś mam brzuch jak balon ;/
  14. moniucha

    02.01.2013 dieta MŻ

    Que ale widzę, że zaczynałaś od 70kg, czyli miałaś 3kg więcej niż cm wzrostu. Ja jestem właśnie w takiej sytuacji teraz, więc życzę sobie takich wyników jak Twoje ;)
  15. moniucha

    02.01.2013 dieta MŻ

    Que no to super, oby tak dalej! silna jesteś!;)
  16. moniucha

    02.01.2013 dieta MŻ

    mmmm ja właśnie jestem po pycha obiadku. Uwielbiam sobotę - wreszcie miałam czas żeby przygotować sobie obiad i zjeść go o normalnej porze. Zaserwowałam sobie surówkę z kiszonej kapusty i kilka kawałków ryby (niestety w panierce, ale starałam się żeby była jak najcieńsza). Już kilka dni za mną ryba chodziła, ale nigdy po pracy nie miałam na tyle czasu żeby się z nią zająć. Powiem Wam szczerze dziewczyny, że też bardzo boję się tego zastoju. Kiedyś stosowałam dietę 1000kcal i mnie to spotkało. Zresztą jak byłam na SB, na której w pierwszej fazie chudnie się ponąć 4kg, mi zleciały 2kg, a potem był długi zastój. Dodam, że podczas jednej i drugiej diety 2 razy w tygodniu chodziłam na aqua aerobic. No i pewnie domyślacie się, jak się skończyło...zabrakło mi siły i motywacji. Zniechęcenie wzięło górę i rzuciłam dietę, nie widząc sensu w męczeniu się. Także doskonale rozumiem wszystkie z Was co mają zastój i wiem jakie to jest demotywujące.
  17. moniucha

    02.01.2013 dieta MŻ

    A i zapomniałam się pochwalić, że mam 2 cm mniej w talii - dziś mierzyłam ;) to kropla w morzy w porównaniu do tego co mam do zgubienia, ale i tak cieszy ;)
  18. moniucha

    02.01.2013 dieta MŻ

    gdzie jesteście śpiochy?;) kopiujcie tabelkę i dopisujcie się! ;)
  19. moniucha

    02.01.2013 dieta MŻ

    witam kochane! dziękuje za wsparcie ;) dziś na wadze wielka niespodzianka, równe 59kg. Wiem, że to nie możliwe z 61,4 w tydzień, pewnie jak się ważyłam to byłam po kilku dniach kompulsywnego żarcia i pełna wody, więc zeszła woda, no ale może też coś tam trochę zrzuciłam. W każdym razie jestem zadowolona ;) śniadanko dziś wypasione, że tak powiem hehe: sadzone jajko i 80g podsmażanej wędliny
  20. moniucha

    02.01.2013 dieta MŻ

    hej kochane, wstałam i nie mogłam patrzeć na swój brzuch...myślicie, że po wczorajszym kalafiorze mogło mnie tak wysadzić?
  21. moniucha

    02.01.2013 dieta MŻ

    nick wzrost waga początkowa waga aktualna moniucha 156 61,4 xxx co powiecie dziewczyny na taką tabelkę? ustaliłyście, że ważymy się w piątek więc w ten dzień każda może się wpisywać i będziemy miały taką tabelkę z wynikami;) jeżeli któraś ma pomysł na modyfikację to dopisujcie, zmieniajcie, aż powstanie najlepsza;)
  22. moniucha

    02.01.2013 dieta MŻ

    Za pamięci napiszę Wam co dzisiaj jadłam. śniadanie: jajecznica z dwóch jajek II śniadanie: serek homogenizowany obiad: garść orkiszowego makaronu i garść warzyw podsmażanych na oliwie podwieczorek: banan kolacja: pierś z kurczaka, sałatka z mozzarellą i 1 mandarynka Nie liczę kcal, bo mam wrażenie, że im bardziej się pilnuje tym mniej mi to wychodzić. Drugi dzień zaliczam do udanych ;)
  23. moniucha

    02.01.2013 dieta MŻ

    Iwona tym razem to dopiero pierwszy dzień, więc czasu potrzeba na pewno hehe ;) ale mam nadzieję, że właśnie tym razem się uda najgorzej to poradzić sobie z psychiką bo wieczorami jestem nauczona ciągle coś jeść. Przychodzę po 18 w pracy, jem wielki obiad a potem zapycham się słodyczami. I czasem to nie chodzi o głod, ale o zajadanie stresów, albo o to że czymś zajmuje ręce jak oglądam TV. Jak to pokonam, to sama zmiana jedzenia nie powinna być problemem.
  24. moniucha

    02.01.2013 dieta MŻ

    kobietki jak to jest, że enter nie działa na kafeterii? przy pisaniu postów robię odstępy, żeby lepiej się czytało niż taki jednolity tekst, a po zapisaniu i tak wszystkie przerwy zrobione enterem znikają
  25. moniucha

    02.01.2013 dieta MŻ

    Iwona pewnie marne pocieszenie, ale mi w weekend też jakoś zawsze ciężej było. Mam wtedy więcej wolnego czasu, gotuje i potem z całą rodzinką jem. Już nie mówiąc o deserach albo wizytach w gościach... tak więc dobrze, że już po weekendzie! ja właśnie popijam herbatę lipową
×