Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kapris

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kapris

  1. Truj - u nas takie "zmniejszenie objawów" potwierdziło się przy jelitówkach. Szczepiliśmy na rota (2x300zł, też podobno tylko jeden szczep) i 3 serie jelitówki (dużo jak na przypadek) w domu mała przeszła prawie bezobjawowo. Teraz trochę mocniej przechodziła, ale też bez tragedii. Także ja za rota jestem ręcyma i nogami, chociaż początkowo byłam sceptyczna. Piszesz, że skojarzone podaje się dzieciom z autystycznymi symptomami. To b. ciekawe, bo ta cała autystyczna nagonka zasadza się na podkreślaniu negatywnego wpływu właśnie szczepionki skojarzonej (nie pamiętam której konkretnie, chyba MMR). Ja wychodzę z założenia, że w medycynie nowsze rozwiązania są jednak lepsze więc i tym razem postawię na skojarzone. Szczepiliśmy też córę na pneumokoki, ale dopiero po 1 rż, kiedy dawek jest mniej (bodajże jedna). Tak na 4 miechy przed żłobkiem. KMM - z zasiłkami nie pomogę, nie znam się. Słyszałam tylko, że becikowe jest podwójne - standardowe (od 1 stycznia dochód do 1922 netto, czy jakoś tak, na osobę) i w formie zapomogi (poniżej jakiegoś progu dochodu).
  2. viola - u mnie w przychodni takie szczepienia skojarzone kosztują 125zł. Zawsze z nich korzystaliśmy, żeby nie kłuć małej wiele razy, ale opinie o nich są różne. Z tego, co się orientuję właśnie te są posądzane przez niektóre środowiska o powodowanie autyzmu. Dowodów naukowych jednak na to nie ma (chociaż już we Włoszech był wyrok przyznający odszkodowanie jednej z rodzin). Ja tam szczepiłam ze spokojem.
  3. No to balkon obsadzony. Zmachałam się, że hej. Anetach18 - ano... pewnie gdyby to była moja pierwsza ciąża inaczej bym do tego podchodziła. A tak... doktorek ma straszący ton. Taki urok. Co będzie, to będzie. Biała - poradnia na Staszica... ojj miałam kiedyś wątpliwą przyjemność być tam ze 2 razy. Nie mam najlepszych wspomnień więc te 3 dni oczekiwania na wyniki jakoś mnie nie dziwią. Żółta cytrynka - też ostatnio skorzystałam z wyprz w H&M. Kupiłam taką sukienkę w kwiaty - przeceniona ze 149 na 60zł. Super jest:) Rozmiar "M", a jak na bliźniaki:P Dziewczyny, wyciągnęłam z czeluści szafy super bluzę w rozm. 62 po starszej córce (ta, co wrzuciłam na pocztę). Jest tam jakaś dziwna plama, która niestety nie schodzi po Vanishu (czy jak mu tam). Znacie może jakiś lepszy odplamiacz?
  4. KMM - nieciekawie, że tak próbuje wpłynąć na Twoje decyzje. Zwłaszcza, że - jak piszesz - całość opieki nad dzieckiem spadnie na Ciebie. Faktycznie dobrze by było, żebyś urodziła, gdy on będzie w PL. Niech zobaczy jak to jest, a nie teoretyzuje. Mój M bezpośrednio po porodzie podawał mi małą do każdego karmienia, również w nocy, przewijał, kąpał. Przez 3 tyg. był na urlopie i naprawdę dużo mi pomógł. A jak miałam poorane krwawiące brodawki i chciałam przestać karmić - wspierał. Mówił, żebym jeszcze trochę spróbowała i jak dalej będzie źle - zrezygnowała. Czułam, że cokolwiek się stanie - będzie w 100 proc. za mną i ze mną:) Mimo tego, że początki z dzieckiem są trudne, bardzo dobrze wspominam ten czas. Właśnie dzięki postawie mojego M.
  5. LadyG - jak Cadet ma takie mniejsze kółeczka z przodu? Jak to ten to mi też się nie podobał, bo prowadziło się go strasznie "sztywno", jak parasolkę dla starszego dziecka. Faktycznie zerowa amortyzacja. Jest jeszcze taka wersja z chromowanym stelażem - Corvet bodajże. Ma doskonałe amortyzatory, pompowane i półskrętne przednie koła. Tylko to podwozie wydawało mi się jakieś takie za delikatne (miałam już Inglessinę z takim chromowanym podwoziem i... po dużych zakupach tak ją obciążyłam, że urwałam rączkę:P). Ja wybrałam akurat galeon. Co prawda koła nieskrętne, ale świetna amortyzacja, składa się do niewielich rozmiarów (to ważne przy moim clio:P) no i jakiś taki oporny na uszkodzenia mi się wydał.
  6. LadyG - navington. Dokładnie taki, jak ten na zdjęciu: http://www.pierwszyusmiech.com.pl/product-pol-80-Wozek-Galeon-gondola-Atlantic-topsel-bakista-light-GRATIS.html Granatowy więc skojarzeniowo "chłopięcy", ale jakoś wolę ciemne wózki. Miałam już kremowy więc teraz stawiam na ciemny:) Co najwyżej dokupię jasną parasolkę:)
  7. Hej, kolejny piękny dzionek:) Korzystam i poza spacerami, wypadami do banku namiętnie ostatnio sadzę kwiaty na balkonie, robię kompozycje. Obrabowałam dzisiaj Castoramę więc zaraz też zmykam pobabrać się w ziemi. Piękne macie brzuszki. KMM - Twój faktycznie maleńki jak na trzeci trymestr. Tylko się cieszyć!:) LadyG - śliczna piłeczka. Taka typowa na chłopca. Super! Atamta - a Ty nie jesteś sama:) Moi znajomi (Ci dalsi) też mocno zdziwieni, że tyle jeszcze zostało mi do porodu. Brzuch mam już ogromny. Strasznie urósł w ciągu ostatnich dwóch tygodni. Pewnie będzie więc jak z Zuzą, czyli będę wyglądała jak z bliźniakami, albo lepiej;) 11 maja mam usg więc zobaczymy, jak tam córa rośnie. Mamo 6latki - a myślałam, że mam zwidy, że niektóre "stare" rozstępy mi poczerwieniały. Więc to jednak nie fatamorgana. Fuck!;) Byłam w poniedziałek u doktorka. Pobiję Was chyba w ilości badań. Panel wątrobowy mam teraz robić co tydzień. Prawdopodobieństwo cholestazy bardzo rośnie więc trzeba trzymać rękę na pulsie. Cyt. gina: "A jak transaminazy skoczą, to położymy Panią w szpitalu, damy sterydy na przyspieszenie rozwoju płuc i będziemy ciąć". Uwielbiam ten oczywisty straszący ton. Trochę mnie przystopował. Kupiłam na to konto wreszcie wózek i fotelik, no i zacznę prać ubranka w delikatnym proszku, żeby się choć trochę przygotować jakby ta cholestaza się jednak przytrafiła. A wrzuciłam ciuszki na pocztę.
  8. Koala - bardzo współczuję! Najważniejsze, że skutek dobry i już Cię nie boli. Wracaj szybko do zdrowia. KMM - tak to już jest z facetami, że (w większości) nie lubią zmian i boją się ich o wiele bardziej niż kobiety. Mój też wiele nie potrzebuje i na moje propozycje zmian reaguje najczęściej, jak byk na czerwoną płachtę. Ale już się przyzwyczaiłam i oswajam to moje zwierzę ze zmianami b. powoli;) Najśmieszniejsze było, jak w ubiegłe wakacje robiliśmy remont i nasi bliscy znajomi też. Jak się panowie przypadkowo spotykali w LM czy innych tego typu sklepach. My biegałyśmy między regałami, a oni stali jak na skazaniu, jakby ktoś ich tam za karę przyciągnął:D Zabawny widok. A z tą wit. D to przyznam, że mnie zaskoczyłyście - pierwszą córkę urodziłam wiosną i moja pediatra zaleciła suplementację, niezależnie od pogody, do 1 rż, dopiero później uzależniała podawanie wit. D od nasłonecznienia. Kolejny przykład na to, że co lekarz to inna opinia.
  9. Witajcie Dziewczynki sobotnio:) Nie udzielam się ostatnio, bo doba zrobiła się za krótka. Formalności kredytowe, rezerwacja mieszkania, wizyty osób zainteresowanych kupnem naszego M, naprawa samochodu (bo oczywiście musiał teraz zacząć szwankować). No i zakupy: wózek, wyprawka. Sporo już jest, a i tak trochę jeszcze zostało do kupienia. Ehh... I najgorsze: napady wątpliwości, bo bardzo dobrze nam się mieszka w tym miejscu. Staram się nadrabiać Wasze wpisy i poruszane tematy. Mama 6latki - zabiłaś mnie tą informacją o metodzie czwartego trymestru. Nie wiedziałam, że nadopiekuńczość można tak nazwać:D Oszalałabym chyba po tygodniu stosowania. Pierwszą córkę karmiłam też na godziny i miałam idealnego niemowlaka. Także będę próbowała to powtórzyć. Koala - współczuję. Nieźle się pewnie strachu najadłaś... Mam nadzieję, że uda Ci się uniknąć kolejnych ataków. Po której stronie miałaś tę kolkę? Czytałam o tym uciskaniu moczowodu, że objawia się to głównie po prawej stronie. Miałam dwa takie napady bólu po tej stronie. Takie, że nie mogłam się ruszyć i łzy same leciały. Nie wiem co to było. Może jakiś słaby atak tej kolki właśnie? W poniedziałek mam wizytę, zapytam lekarza.
  10. KMM - no właśnie mój M też się trochę denerwuje, pewnie sądzi, że konfabuluję z tym disco w brzuchu:) No ale pierwsza córa też się ukrywała przed tatusiem, a teraz nie daje mu spokoju. Córeczka tatusia jak malowana:) Kiedy teraz Twoja druga połowa przyjedzie?
  11. Fredzi_a -u mnie podobnie, wystarczy, że M tylko spojrzy na brzuch. Jak zaczarowany przestaje skakać. Widać Olga już czuje respekt przed tatusiem:D
  12. KMM - trzymam kciuki:) Najwyższy czas na ujawnienie się. Przeglądam pocztę. i aż mi głupio, że jeszcze zdjęć nie porobiłam. Postaram się jutro to nadrobić. Messi - nie doczytałam czy pisałaś, gdzie kupowałaś kaftaniki? W jakiej cenie? Chciałabym takie dokupić:) Koala - śliczny brzuszek. Maleńki:)
  13. Oooo, ja się wyłamuję - u mnie dzisiaj były galaretki:) I jelitówka - córa przyniosła z przedszkola. Bida straszna, od rana nic nie jadła, a jak spróbowała suchej bułki od razu był zwrot. Uzupełniamy elektrolity i zobaczymy, co dalej. Ja dzisiaj dotarłam na glukozę. Na czczo 65, po 2h - 97 więc chyba w normie. Dietowo - a mój gin o moczu tym razem pamiętał, ale zapomniał o morfologii:) Dziewczyny mam pytanie odnośnie wyników. Morfologia już mi się lekko rozjeżdża, ale jeszcze odchylenia niewielkie tylko białko całkowite jakieś niskie. Badacie je też może? Jak u Was wyniki?
  14. Kooala - dzięki:) Sporo rzeczy, zwłaszcza "dodatkowych kosztów" kredytu zaskakuje. Trochę z tym zachodu, ale uznaliśmy, że to dobry moment. Mam sporo wolnego czasu;) Tak więc walczymy z czasem, żeby ze wszystkim zdążyć przed macierzyńskim (ze względów logistycznych, no i strategicznych - może być problem ze zdolnością). Właśnie zamierzałam szukać czegoś z cieniutkim szlafrokiem także ta aukcja to strzał w dziesiątkę. Na pewno kupię. Z zakupów: ja na razie zainwestowałam sporo w aptece: kosmetyki kąpielowe, frida, krem, wit. K i D (od czasu mojego ost. porodu wprowadzili nowość: 2w1, także wygodniejsze rozwiązanie), maści do biustu, itp. Arba - też myślę, że powinnaś wcześniej takie rzeczy ustalić z ordynatorem położnictwa w szpitalu, w którym chciałabyś mieć cc. Sprawa bliźniąt Bonka pokazuje, że w niektórych szpitalach nie tylko podejście do zaświadczeń kuleje, zdrowy rozsądek też.
  15. Witajcie po dłuższej przerwie:) Żyję, ale co to za życie.... :D wzięliśmy się za kupno mieszkania, wystawienie obecnego, kwestie kredytowe, itp. więc mam teraz sporo na głowie. Do tego miałam przeprawę z ZUSem (pracodawca podał złe dane i wypłacili mi kilkaset złotych za mało:( Tak więc nie miałam siły pisać. Ale pewnie do końca kwietnia kupimy mieszkanie i potem już z górki, zostanie już tylko wykończeniówka, hehehhehehe:P Teraz powoli nadrabiam, ale popisałyście tyle przez ten tydzień, że chyba nie dam rady:) Wózek: zostaje Navington, kupujemy w poniedziałek. Butelki: Avent, smoczek 0, zero kolek no i mam już taki laktator więc nie będę zmieniać. Viola - pisałaś kilka stron temu o wysokich wynikach krzywej cukrowej? Co powiedział na to lekarz? Ja idę na glukozę jutro. Lou - odnośnie ZUSu osobiście wypłacić nie można. Pozostaje poczta, a to jeszcze gorsze rozwiązanie. U mnie było tak, że za zwolnienie dostarczone przez pracodawcę do ZUS w pierwszych dniach marca, pieniądze dostałam 2 kwietnia, a więc prawie pełne 30 dni. Teraz dostarczyli 4 kwietnia i babeczka w ZUS powiedziała, że mogę się spodziewać wypłaty i wyrównania źle naliczonego zasiłku przed weekendem majowym. Jak będzie w praktyce, zobaczymy. Tigrai - w szpitalu, w którym rodziłam pierwszą córkę można było swobodnie dobierać pozycję. Testowałam różne opcje, łącznie z fotelem/krzesłem porodowym (takie koło), ale byłam już tak wykończona, że największą ulgę - o ironio - przyniosła mi pozycja leżąca (taka pół leżąca, pół siedząca). Nacinanie - położna próbowała ocalić (położna z przypadku, zastana na dyżurze), masowała krocze (przeraźliwy dźwięk), ale i tak strasznie bladło, dzidzia duża i generał, więc nacięli (na skurczu, bólu jako takiego nie czułam, tylko strasznie się na tym skupiłam i czułam cięcie, no i ten odgłos).
  16. Witajcie Dziewczynki poświątecznie, jak wsiąkłam w przygotowania świąteczne i urodzinowe córy, tak zupełnie o świecie zapomniałam:) Także na życzenia świąteczne już za późno, więc życzę Wam wszystkim szybszej wiosny, niż tej, która ma rzekomo przyjść 11 kwietnia:) Córa, po wczorajszym przyjęciu wzruszona, przeszczęśliwa, jeździ nową hulajnogą po domu;) Dzisiaj powędrowała z cukierkami do przedszkola. Ale ten czas zleciał... nicka8601 - b. współczuję Twojej straty. Teraz z pewnością będzie dobrze! Nie ma innej możliwości. Messi - moja córa jest w wieku Twojego synka, ma 102 cm, waży 17kg i powoli wyrasta z fotelika 9-25 kg (głowa na styk) także teraz też będziemy coś kupować. Słyszałam, że w przypadku zderzenia taka podkładka nic nie daje, a pas - w przypadku tak małych dzieci, jak nasze - może - nie wchodząc w szczegóły - narobić dużo złego nawet w przypadku niewielkiego zderzenia. Także my na pewno postawimy na fotelik do 36 kg.
  17. Lou - podpisuję się pod tym, co napisała Kooala. A jeśli chodzi o poród w szpitalu, to nawet gdybyś miała same prywatne wizyty - możesz rodzić w dowolnie wybranym szpitalu. Każda ciężarna (niezależnie nawet od tego czy jest ubezpieczona czy nie) ma zapewnioną darmową opiekę zdrowotną.
  18. U mnie dzisiaj od rana pralnia. Łącznie z pościelą... Mam nadzieję, że to jakoś wyschnie. Maite - ja też wczoraj na zakupach byłam, tyle że przed południem i jestem w szoku. Pojechałam przed południem, bo byłam przekonana, że ludzi będzie mniej. Jakoś tak na tym L4 wydaje mi się, że tylko ja nie pracuję:P A tam... tłum. No może normalni ludzie biorą urlopy przed świętami, ja jakoś nigdy nie dostąpiłam tego zaszczytu. Teraz nadrabiam:P atamta - nie powinno się po tych okładach wychodzić z domu, bo zatoki się oczyszczają i łatwo się przeziębić. Ja zawsze robiłam je wieczorem (łatwiej te pół godz. przeleżeć) - jak miałam bardzo zapchane, było ciężko, bo pół nocy mi spływało i nie mogłam spać. Jak były zapchane mniej - rano budziłam się z zapchanym nosem:) Topka - gratuluję zakupu. KMM - koniecznie pochwal się dziełem. Widziałam takie misie u koleżanki (tyle, że na ścianie) i całkiem przyjemnie to wyglądało.
  19. Ale piszecie... atamta - nie musi to być droga morska sól, może być zwykła - tylko taka grubsza. Ja kupowałam już nawet taką grubą sól do ogórków:) A sól można używać wielokrotnie, jak się jej nie przypali na tej patelni. Ten patent sprzedała mi moja mama i muszę przyznać, że efekty lepsze od naświetlań. KMM - zdrowe podejście. Popieram:) Będzie Ci ciężko przy obecnym terrorze laktacyjnym, ale dasz radę. Ja przy pierwszej córce nastawiłałam się na karmienie naprzemienne. Trochę się tego karmienia piersią bałam. Jak zobaczyłam plamy na ubraniu z siary, obrzydziło mnie to bardziej niż mojego M. Jednak później okazało się, że karmienie jest całkiem wygodne, że mała bez problemów akceptuje karmienie zamienne więc odciągałam i mogliśmy gdzieś wyjść. Karmiłam 7 miesięcy, jak dla mnie sporo:) Gdyby ta butelka "nie przeszła" pewnie byłoby krócej. A ja mam 176 cm, b. długie nogi i szczęśliwie problemów z ciuchami nie mam. Kiedyś było inaczej, ale teraz bardzo długie spodnie szyją. Gorzej ze spódnicami:P
  20. Wooow, ale popisałyście! Żółta cytrynko, Maite - też doskonale znam temat PCOS i powiem Wam, że mamy ogromne szczęście, że udało nam się zajść w ciążę bez gigantycznego wspomagania. Zawsze miałam b. długie cykle, ale w pierwszą ciążę zaszłam błyskawicznie. Później też bezproblemowo, ale poroniłam. I wtedy zaczęły się schody. Prawy jajnik zajęty torbielami, lewy na pograniczu normy. Straszny trądzik, na brzuchu oponka. Staraliśmy się ponad rok. Już miałam kupione CLO i nastawiłam się na monitoring cyklu - no i wtedy - zaskoczenie. Ciąża:) A wszystko niedługo po urlopie, po którym unormowały mi się cykle:))) Lekarz też był b. zaskoczony i stwierdził, że miałam dużo szczęścia, bo owulację mogłam mieć raz do roku. anetach - co do zatok, ja jestem zatokowcem i doskonale działa na mnie podgrzewana na patelni kamienna sól. Po podgrzaniu bach do woreczka bawełnianego/poszewki na poduszkę i na czoło. Wszystko pięknie spływa więc najlepiej robić to wieczorem. Nie wiem czy próbowałaś tego, na mnie działa najlepiej. U mnie 6,5 kg na plusie. A z cellulitem na opuchniętych nogach już nawet nie walczę. Po porodzie samo zejdzie:)
  21. żółta cytrynka - trudno powiedzieć, jak dostaniesz nawału pokarmu jeszcze w szpitalu - laktator będziesz mogła pożyczyć, jak w domu, trochę gorzej. Ja nie mogłam się bez niego obejść, z domowych sposobów na zastoje pomaga przykładanie zimnej kapusty, ale to piersi nie opróżni. No i na pewno jakaś maść na sutki, wkładki laktacyjne.
  22. Widzę, że niektóre z Was mają b. często wizyty. Ja zarówno w pierwszej, jak i w trzeciej ciąży (obie problematyczne), mam wizyty co 4 tyg. Pamiętam, że w pierwszej co 2 tyg. miałam od ok. 36 tyg. Pierwsza ciąża - prywatny gabinet lekarski, na każdej wizycie usg (przy porodzie lekarz zawiódł), teraz - pakiet pracowniczy w prywatnej placówce. Płacę 130zł miesięcznie za trzyosobową rodzinę. Zrobili mi w ramach tego pakietu m.in. rezonans kręgosłupa, gastroskopię, full badań przed ciążą, córka chodzi do okulisty i nefrologa, a teraz w ciąży - wszystkie badania diagnostyczne (łącznie z usg) mam dzięki temu bez dopłat. Jestem b. zadowolona. A seks... no cóż dalej zabroniony. Ciągle mam sny erotyczne, ochotę... ale niestety, muszę czekać do końcówki:/
  23. Witajcie środowo, Mam jakiś nadspodziewany przypływ energii więc od rana sprzątam, przewracam mięso, bełtam zakwas, zaraz jadę zwozić wiktuały. W poniedziałek mamy 13 osób na obiedzie urodzinowym córuchny. Dziewczyny, ale to zleciało... Jeszcze pamiętam, jak szłam zimą, z wielkim brzuchem do szpitala, a wychodziłam - z nieco mniejszym brzuchem:P i bąblem w nosidełku, wiosną:) Jak się z miejsca zakochałam w czarnych oczętach i okrągłej buźce... Ehhh, już bym chciała mieć następną okrągłą buźkę przy sobie:) Anetach - współczuję tego kaszlu... czujesz, że działa na Ciebie ten antybiotyk? KMM - ja tak, jak Messi, podkłady tylko w szpitalu. Później już grubsze podpaski belli przez kilka dni, a potem to już zwyczajne. niagara - współczuję, że jeszcze nie znać płci. Masz jakieś przeczucia? Kiedy masz następne usg?
  24. dietowo - super! Gratuluję takich dobrych informacji! Na pewno wszystko będzie dobrze:)
  25. Ja od kilku dni czuję się fatalnie. Miewam skurcze przepowiadające, ale nie są aż tak uciążliwe, jak właśnie te boczne bóle więzadłoweopodobne. Wczoraj wieczorem M pomagał mi do kibelka wstawać, aż tak mnie złapało. Z boku na bok nie mogłam się przekręcić:/ Nospa nie pomogła, przeszło dopiero, jak rozchodziłam. anetach - u mnie przejść z ZUSem cd. Dzisiaj udało mi się dodzwonić i ustalić, że przed świętami nie mam co liczyć na pieniądze (za luty), bo nie ma polecenia zapłaty. Mają być (razem z marcem) na pocz. kwietnia.
×