Kapris
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Kapris
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 6 z 7
-
Anetach - ja mam takie, b. silne uczucie "rośnięcia" mniej więcej od 1,5 tyg.:) No i po brzuchu i wadze już widać:) Atamta - Margit dobrze napisała - może następnym razem:)))) Równowaga w przyrodzie musi być - moja mama miała 3 siostry:) Ale fajnie, że już wiecie! Ja wciąż czekam na dobre informacje.
-
Optymistka - dobry pomysł. Ja też miałam iść w sobotę na 3D, ale będę musiała poczekać jeszcze 3 dni - przesunęli mi wizytę na wtorek. To już za tydzień więc jakoś wytrzymam:) Cytrynka - trzymaj się dzielnie. Postaraj się myśleć pozytywnie!
-
Dietkowo - trzymam kciuki, żeby po porodzie nerki wróciły do normy. Bądź dobrej myśli! U mnie też waga jakoś sporo skoczyła. 1,5 kg w tydzień:( I brzu wywaliło, że hej. Przeraża mnie trochę, że to jeszcze 4 miesiące... Ale piękna dzisiaj pogoda. Jak wybyłam rano zawieść małą do przedszkola, tak dopiero wróciłam:) Od razu chce się żyć.
-
Messi29 - byłam ciekawa jak to jest z zasiłkiem na L4, bo już raz doświadczyłam, że ZUS rządzi się swoimi "prawami". Pierwsze dziecko urodziłam w pierwszych dniach kwietnia, a macierzyński dostałam w drugiej połowie maja:( Później wypłaty były punktualne, ale pierwsza... masakryczny czas oczekiwania. Najgorsze, że to jest 30 dni od daty dostarczenia do nich pełnej dokumentacji (informacji o średnich zarobkach z ost. 12 miesięcy, itp.) więc jak mają jakieś zastrzeżenia to ten czas może się jeszcze wydłużyć.
-
Ale popisałyście:) W większości maleńkie brzuszki macie. I w ogóle chudzineczki jesteście! Ja mam porównanie (zdj. z podobnego etapu z 1ej ciąży) no i brzu bez porównania:) Postaram się obfocić w poniedziałek i przesłać. Messi29 - ja też miałam duży brzuch w pierwszej ciąży (Zuza była b. duża). Smarowałam się od początku, systematycznie. Rozstępy pojawiły się już pod sam koniec. Oczywiście lawinowo. Lekarz stwierdził, że i tak mam szczęście, bo przy tak dużym brzuchu i tak niewiele ich mam. Marne pocieszenie, ale zawsze:) Gdybym nie przenosiła ciąży o 2 tyg. pewnie byłoby lepiej... A tak z innej beczki - mam pytanko do dziewczyn na dłuższych zwolnieniach (i z mniejszych firm). Dostałyście już zasiłek z ZUSu? Długo czekałyście, albo czekacie? ZUS ma 30 dni od otrzymania pełnej dokumentacji. Ciekawa jestem czy wszędzie maks. przetrzymują wypłatę środków? Tak było z moim macierzyńskim i zastanawiam się czy teraz z zasiłkiem L4 też tak będzie...
-
agnik84 - może wysyłaj hasło po potwierdzeniu na forum? Dziewczyny, co Wy na to? Żeby po wysłaniu e-meila dodatkowo potwierdzić tożsamość postem na forum? I wtedy hasło poleci? Topka - ja kresy jeszcze nie mam. W pierwszej ciąży zauważyłam;P ją jakoś w 30-którymś tygodniu.
-
Też już wysyłam info na e-mail:) LadyG - taki piękny malutki brzuszek miałam w pierwszej ciąży. Teraz to już wielki brzu. Aż strach pomyśleć, co w lipcu będzie. Miałam chodzić na takie ćwiczenia, ale lekarz zabronił ze wzg. na te nieszczęsne skurcze. agnik83 - to b. dziwne. Widać, że co człowiek/laboratorium to inna opinia. Ja robiłam obciążenie glukozą podczas pobytu w szpitalu. I tam sami dali mi cytrynę do badania. Virada123 - jak byłam w pierwszej ciąży pracowałam właśnie w korporacji. Do ósmego miesiąca. Miałam nienormowany czas pracy, super szefostwo i klimat do pracy, no i ciąża nie była zagrożona. Dopiero tak od siódmego były miny w stylu "co Ty tu jeszcze robisz dziewczyno?":) Dużo zależy od ludzi. Koleżankę (w innej korpo) wygonili od razu (zakaz 4h przed monitorem jest bezwzględny i oni się tego bardzo trzymali). Teraz mała firma. No i od razu foch. Obrazili się. Zadeklarowałam, że chcę pracować, ale potem zaczęły mi się te skurcze, do tego szef non stop awantury robił. No i poszłam na L4. Na początku były telefony, żebym pracowała z domu. Jak odmówiłam, obrazili się. Oczywiście w ciążę zagrożoną nikt nie wierzy.
-
biała87 - pierwszy wózek mieliśmy z uchwytami. Teraz też taki kupimy. Przydatne - zwłaszcza przy częstym składaniu i rozkładaniu wózka, np. przy częstym podróżowaniu samochodem, wyjmowaniu wózka, montowaniu na stelażu, itp.
-
Moim zdaniem fiolet neutralny, serduszka też już mniej. Messi - ja w pierwszej ciąży też zaszalałam - miałam 24kg na plusie. U mnie z tyciem było tak, że przez pierwsze pięć miesięcy przytyłam 5kg więc luz, a potem dramatycznie poleciało właśnie w szóstym miesiącu. Przytyłam wtedy - o zgrozo - 10kg:(((( Zgromadziłam sporo wody. Także w Twoim tyciu jest jednak pocieszenie - takie stopniowe przybieranie jest jednak lepsze, zwłaszcza pod kątem rozstępów:) Teraz, gdy lada chwila zacznę szósty miesiąc, strasznie się denerwuję. Tak bardzo chciałabym takiego skoku wagi uniknąć....
-
dietkowo - przekrojoną na pół, żeby wycisnąć sok Katarzynka_26 - nie jesteś w tyle, ja też nie kupiłam jeszcze nic dla maluszka:)
-
U mnie na plusie 3,5 kg. A na glukozę polecam zabrać ze sobą cytrynę:) Zdecydowanie ułatwia przeżycie tego badania:)
-
atamta - o kurcze... niezłe tempo:) Moja córa jeszcze się chłopcami nie interesuje (na szczęście:) Ja pościel mam po starszej córce. I okazała się b. przydatna - zwłaszcza osłona na szczebelki. Poduszkę schowaliśmy, na kołdrze mała często leżała jak "podróżowała" za mną po mieszkaniu (mata edukacyjna miała stałe miejsce pobytu:). Także pościel jak najbardziej tak. Dla mnie najbardziej nietrafionymi zakupami były rożki (od razu dwa: miękki i kokosowy). Zupełnie się nie przydały. Córa nie lubiła być krępowana, a poza tym była duża i w takim rożku się nie mieściła. optymistka85 - polecam coś takiego: http://allegro.pl/horizon-przescieradlo-podklad-folia-z-gumka-70x140-i3040926402.html Tańsze niż ten ochraniacz, a po większej "wpadce" i tak trzeba taki podkład zdjąć i uprać więc trzeba mieć więcej niż 1 szt. U nas takie rozwiązanie sprawdziło się doskonale.
-
Poród w szpitalu na Staszica w Lublinie
Kapris odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Ja też nic nie wygrałam:) Popieram Magdę - dla mnie zajęcia z pierwszej pomocy były najbardziej wartościowe z tego wszystkiego. Niestety przy młodszej córce musiałam korzystać z takiej wiedzy więc dobrze było ją sobie odświeżyć. mag_usia - pocieszyłaś mnie trochę (że donosiłaś pierwszą ciążę do tego etapu). Na pewno uda Ci się i tym razem. Ja pierwszą ciążę przenosiłam, urodziłam w 42 tyg. Nie miałam takich problemów więc nie wiem, czego się spodziewać. Ostatnio lekarz mnie b. nastraszył. Do tej pory brałam nospę i magnez, ale średnio to pomaga. Dostałam więc duphaston. Mam nadzieję, że to poskutkuje. Mnie właśnie b. denerwuje leżenie, bo te skurcze mam głównie wtedy (wieczorem, w nocy i nad ranem) i zastanawiałam się czy to może przez to, że wtedy b. się na tym skupiam. Ale skoro Ty czułaś takie "stawianie się" brzucha niezależnie od pozycji to może u mnie taki "urok" leżenia. Meggi.14 - gratulacje!:) Korzystałaś może z zzo? -
Poród w szpitalu na Staszica w Lublinie
Kapris odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
mag_usia - jeśli chodzi o tętno to u mnie było tak samo, jak u Alusi. Powiedz mi coś o tych skurczach. Ja również je mam i mam wrażenie, że są coraz silniejsze (jestem w 20 tyg.). Póki co na szyjkę nie wpływają jakoś negatywnie, ale lekarz trochę straszy. Jak u Ciebie było? Jak radziłaś sobie z tymi skurczami? Z góry dzięki za odp. -
Alime - no niezłe połączenie niezłe... Ja mam "tylko" ochotę na szynkę parmeńską, której przed ciążą nie jadałam wcale, bo nie przepadałam. Truj - jakbym czytała o naszej córce (z tym niebieskim). Też była wiele razy ślicznym chłopczykiem:P Miałam awersję na róż więc Zuzę ubieraliśmy w beże, żółty, czerwony, zielony i czasem też - niebieski. W ogóle takie maleństwa i kilkumiesięczne niemowlaki najczęściej daje się rozpoznać jedynie po kolorze ubranka. W piątek właśnie taki "chłopczyk" strasznie zaczepiał mnie w kolejce do laboratorium. Już miałam się odezwać per "on", ale mignęła mi różowa kurteczka w ręce taty no i się poprawiłam:)
-
Viola - mój mąż przechodził w piątek, ja we wtorek. Mimo odseparowania, wietrzenia, itp.:( Nie mam pomysłu, co mogłoby pomóc... Jedyne pocieszenie u nas było takie, że córka nie zachorowała (była szczepiona na rota), a u mnie ta jelitówka przebiegła dużo łagodniej niż poprzednio... Dziewczyny - jeśli chodzi o poród rodzinny podpisuję się obiema ręcami:) Nigdy wcześniej i nigdy później nie widziałam, żeby mój mąż tak płakał...To praktycznie położna przecięła pępowinę, bo jemu tak trzęsły się ręce:) Jak zemdlałam pod pompą z oksytocyną - złapał mnie, dopingował, zagadywał, śmiał razem ze mną jak dostałam dolargan. Po wszystkim powiedział, że dokonałam wielkiej rzeczy i że nie wyobraża sobie, żeby mogło go przy porodzie nie być:) A trakcie pępkowego (to już było mniej odpowiedzialne:) wtargnął do szpitala z kwiatami:P Także ja zachęcam, to niesamowite przeżycie również dla ojca dziecka.
-
Poród w szpitalu na Staszica w Lublinie
Kapris odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Alusja - gratulacje!:) -
Witajcie nowe Mamusie:) Ja dzisiaj porobiłam badania przed wizytą. Zgubiłam skierowanie i musiałam za nie zapłacić (sic!). Co miesiąc trochę tego jest, ze wzg. na ryzyko cholestazy prawie cały panel wątrobowy. Mam pytanie do podwójnych mam - któraś z Was miała może cholestazę w poprzedniej ciąży? Ciezarowka - po prostu skopiuj treść tabelki, wstaw do posta i się dopisz w odp. kolejności.
-
Optymistko - to trochę mnie uspokoiłaś. Ja mam lekki sen, więc często podczas tych skurczów nie śpię. Stąd wiem, że są częste. Mi lekarz zalecił tylko nospę, bo hormonów muszę unikać (w pierwszej ciąży miałam objawy cholestazy więc teraz też mi grozi, a hormony mogą zaszkodzić). Jestem w kropce... Byle do wizyty...
-
Poród w szpitalu na Staszica w Lublinie
Kapris odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Ja też się zapisałam:) -
niagaro - za pierwsze 33 dni na L4 płaci pracodawca, następnie zasiłek wypłaca ZUS (chyba że jest to pracodawca zatrudniający pow. 20 osób to wtedy on płaci, a ZUS zwraca). Zasiłek macierzyński w całości jest płacony przez ZUS. Nescafe, biała - ja też poleca gryka-kokos. Nie zawiódł:) Opytymistko - mi niestety też niewiele pomaga. Problemy nasiliły się odkąd biorę dużo nospy. Nawet owsianka, suszone śliwki czy surowe jabłka. Nic tak więc nie pomogę:( Dziewczyny - a ja mam pytanie do tych z Was, które mają skurcze/twardnienia macicy. Czy jest jakaś pora dnia/nocy, kiedy odczuwacie je najczęściej/najbardziej? U mnie skurcze nasilają się nocą (albo bardziej się na nich skupiam). Czasem pojawiają się b. często. Już nie wiem, co o tym myśleć. Na ost. wizycie lekarz zalecił nospę, odpoczynek, przeciwdziałanie zaparciom. Szyjka trzyma więc specjalnie nie kazał się tym przejmować. Nie wiem jak będzie tym razem...wizyta w poniedziałek.
-
Niagaro - po/na stażu z UP nie należy się zasiłek macierzyński. Zazdroszczę już większości z Was już wiedzy o płci. Ja w tej ciąży nie mam żadnych przeczuć. W pierwszej ciąży byłam na 100 proc. przekonana, że będzie syn, lekarz do usg połówkowego też obstawiał chłopca. No i mamy córkę:) Teraz nie mam żadnych przeczuć... Pozostaje nam czekać do marcowego usg...
-
Poród w szpitalu na Staszica w Lublinie
Kapris odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Gaha - jeśli to Twoja pierwsza ciąża ryzyko konfliktu jest minimalne. Taki zastrzyk z imunoglobuliny anty d i tak dostaniesz obowiązkowo po porodzie, żeby zapobiec konfliktowi w kolejnej ciąży. Wydaje mi się, że taki zastrzyk byłby zasadny w kolejnej ciąży (ja dostałam go po pierwszej ciąży i po poronieniu). W pierwszej ciąży pachnie mi to naciąganiem. No, ale ja nie jestem lekarzem. -
Bahati - przez pierwsze miesiące maleństwo będzie spało z nami w sypialni więc tak groźnych napadów zazdrości się nie obawiam. A że mamy 3 pokoje to zanim kupimy coś większego dzieci muszą mieć urządzony wspólny pokój. Zgadzam się z Red Onion jeśli chodzi o higienę po porodzie Tantum Rossa jest b. dobre. Ja jednak myłam się w taki, "butelkowy" sposób dość długo (dostałam uczulenia na nici rozpuszczalne) i położna poleciła mi tańszy sposób. Szare mydło Biały jeleń:) Bardzo polecam! Nie poczułam różnicy między TR, a tym mydłem, a przy długotrwałym użytkowaniu różnica w cenie jest b. duża. Fredzi_a - to normalne. Ja, póki co mam jeszcze spokój, ale w pierwszej ciąży też lało mi się z piersi (od piątego miesiąca, a potem całą laktację). Polecam wkładki Tommee Tippee czy jakoś tak. Dla mnie najlepsze!
-
No to macie w większości niezły wysyp dzieciaczków:) Ja po raz drugi "samotnie" przechodzę ciążę:) A z remontem... Przechodziliśmy to latem. Masakra. Także nie zazdroszczę... Teraz będzie drobna powtórka z rozrywki. Wiosną przeprowadzimy małą do naszej sypialni, bo jest większa. Zmieści się tam też łóżeczko dla maleństwa. Czeka nas więc gładź, malowanie, nowa wykładzina do pokoju dziecięcego i dywan dla nas. Mebelki już się robią
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 6 z 7