Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pommelo

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Dzieki Mara :-) Juz umiescilam tego cudotworce w podpisie ;)
  2. Mara....wysłałam raz jeszcze. Myśle, ze dotrze;)
  3. Mara wysłałam jeszcze raz na nowy adres
  4. Edytka, nie bój sie meza. Ja tez zwlekalam do ostatniej chwili. Powiadomilam go w piątek, ze we wtorek ide na operacje. Był mega zdziwiony ale na tyle zaskoczony, ze nie próbował nawet polemizować. Widziałam, ze nie był szczęśliwy, ale za późno było na wywody. Powiedz mu, ze ta decyzja wymagała od Ciebie wielu przemyśleń a przede wszystkim odwagi i jest nieodwolalna, a teraz liczysz na zrozumienie i pomoc. Wiesz, facet tez człowiek, da sie go udobruchac ;)
  5. Byłam na konsultacji u dr. Zdjął szwy i powiedział, ze jesli daje rade to powinnam normalnie funkcjonować. Krzywdy sobie nie zrobię. Jedynie będę odczuwala bol mięśni, ktore próbują wypchnac implant. Ta reakcja miesni pojawi sie prędzej czy pózniej bo jednak mamy obce ciało i mięśnie maja mało miejsca. Tez miałam obawy i pierwsze o co zapytałam dr, to czy sobie krzywdy nie zrobiłam tym prowadzeniem samochodu. Jest ok. No i najważniejsze...... Mozna ściągać pancerz na dwie godziny w ciagu dnia. Jak mega ulga :)
  6. Dziewczynki, tydzien temu o tej porze byłam po operacji. Wiec na tygodnice postanowiłam spróbować prowadzenia samochodu. Pojechałam do fryzjera, do kosmetyczki i na zebranie do szkoły. Zrobiłam ze 30 km...słabo ? I powiem, ze tylko wsteczny wrzucalam oburącz. Bólu nie czułam, tylko piersi jakby chciały mi wyskoczyć ze stanika. To chyba byl efekt stawiania sie. Trochę słaba sie czułam po każdym kolejnym odcinku. Ale jak odpoczelam np. na fotelu u fryzjera, było lepiej. Nie wiem czy to juz dobry czas na jazdę samochodem. Jutro wybieram sie do pracy. :) :-)
  7. Dziewczynki, tydzien temu o tej porze byłam po operacji. Wiec na tygodnice postanowiłam spróbować prowadzenia samochodu. Pojechałam do fryzjera, do kosmetyczki i na zebranie do szkoły. Zrobiłam ze 30 km...słabo ? I powiem, ze tylko wsteczny wrzucalam oburącz. Bólu nie czułam, tylko piersi jakby chciały mi wyskoczyć ze stanika. To chyba byl efekt stawiania sie. Trochę słaba sie czułam po każdym kolejnym odcinku. Ale jak odpoczelam np. na fotelu u fryzjera, było lepiej. Nie wiem czy to juz dobry czas na jazdę samochodem. Jutro wybieram sie do pracy. :) :-)
×