Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Mamcia76

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Mamcia76

  1. Krakowianko, martwisz się o swoje szczuołe dziecie, a moja Marysia, jedna ze starszych, waży może w porywach 7500. Ku rozpaczy babci ;) Lekarka natomiast na szczepieniu stwierdziła, ze nie ma o co się martwic, bo dziecko widac zdrowe, ruchliwe, ciekawe świata. Mówi, ze i roczniaki jej się z taką masą ciała trafiają i to jest powód do niepokoju. Teraz jak więcej dostaje juz kaszek z butli to może cosik więcej przybędzie. Ale gdzie jej tam do ilości 200 jaką Bruno wciąga ;) Moze wszystko jej w zęby idzie bo juz siódmy wylazł ;) Dziwadło jakie ;) Mamobruna tak sie zastanawiałam czy potrzebna jest do maca parasolka ale przypomniałam sobie, ze ty masz questa a tam sie nie przedłuża tej budki. U mnie w xt ta buda po rozpięciu i rozwinięciu jeszcze takiego z przodu daszka z folią UV to sięga prawie do końca i parasolka nie jest potrzebna, choć pewnie wiele dzieciaków nie chciałoby siedziec w "zamknięciu" ;) i masz racje akcesoria do maca są w chorych cenach... ja szukałam wkładki ale w końcu dałam z X-landera i jest git ;) Powiedz potem czy taki organizator sie sprawdza. mamusiabrusia co do chusteczek to ja najczęściej kupuję Kindii, są dla mnie super.
  2. hej laseczki, poczytuję was ale nie bardzo mam czas sie odezwac ale tak mnie ubawił tekst pani doktor o tej ciemnej karnacji ;) powiedzcie mi jak tu zaufać niektórym lekarzom... Jakby tak było to sama chetnie wciągnełabym troszke witaminki D coby sie przyciemnić przed latem ;) Gratuluję postępów waszych maluszków, u nas malutka przesuwa się wzdłuz mebli ale myślę, że szybko sie ich nie pusci bo to stanie to jest jeszcze taaakie niestabilne. Ale juz guzów mamy mniej, pewnie do czasu aż wreszczie Marys sie puści, a głowa tak daleko od podłogi ;) Co do zostawiania maluszków - właśnie wczoraj wróciłam z babskiego weekendu, no nie wytrzymałam i już. Terroryzowało mnie dziecko, nie chciało butli a jak już to mało, tylko cyc i cyc, oczywiście oprócz tego co łyżeczką typu obiadek czy deserek jej wciskałam. Umówilismy sie z męzem, ze jakby noc była straszna to rano zapakuje czeladke i do mnie przyjedzie, a tu zonk ;) Mała wcinała i kaszke z butli i mleczko mm w nocy, nie przeszkadzało jej nawet,ze woda mocno letnia była, bo tat nie przyzwyczajony do karmienia ;) I nic nie marudziła, cudnie jadła, a jak wróciłam stęskniona w niedziele to wystawiła swoich 6 zębow, pojadła z cyca i poszła dalej się bawić. Nawet nie wiecie jak wypoczęłam, główie fizycznie, a tata pęka z dumy, bo wszyscy myśleli że nie da rady. Polecam dziewczęta. Mała miałam wrażenie, ze nie poczuła bardzo róznicy czy nie bylo mnie osiem godzin, czy dwa dni. Lecę, bo malutka poleciała mi w trawe za braćmi, skaczą na trampolinie i uwielbiają bujać się tam z Marysią, ale muszę pilnowac, bo czasem przesadzają z intensywnością zabawy ;) Macie juz sandałki dla dzieciaków? nie wiem czy kupić jej już takie profilowane, twardsze czy takie leciutkie?
  3. a i co do chodzików, to też KIP sie zastanawiałam, zwłaszcza nad takim droższym modelem - z regulowaną wysokością i obracanym siedziskiem, ponoc dużo lepsze dla dziecków. I moze bym i kupiła, choć właściwie kiedys byłam ich przeciwniczką, ale teraz jak mała mi sie samodzielnie przemieszcza po chałupie to uznałam, ze chyba jest już to zbędny zakup..
  4. KIP u nas sprawdzają sie najbardziej te kapciuszko-butki z gumeczką w środku co to kiedyś podawałam link na allegro, oprócz tego adidaski na rzepy (też widuję na allegro - marki adidas właśnie) i takie a la balerinki kupiłam teraz w Tesco z F&F, sliczne i bardzo praktyczne, polecam , również dla chłopców ładne były. Mamobruna - masełka daje pół łyżeczki, może więcej na dwie porcje obiadu. U nas pogoda dzis świetna, bardzo ciepło, choć popołudniu już troszke popadało i się na wieczór ochłodziło, ale i tak nieźle, oczywiscie standardowo prognozy sie nie sprawdziły. Weź tu człowieku coś planuj.. mam nadzieję, ze nie sprwadzi sie również pogoda na weekend majowy, bo wybieramy się nad morze nasze piękne a coś nie za halo ma być... martwi mnie to, bo jak słonecznie i sucho to puszczam małą w trawę lub gdziekolwiek, żeby sobie połaziła a jak mokro - to dupa, cały czas na rękach, gdzieś poza domem... upierdliwy to etap, w wózeczku juz nie posiedzi, na kolankach tez nie i bujaj z takim ciekawskim bobasem od rana do nocy ;) W domciu to co innego, na wyjazdach natomiast juz gorzej. Dziś grilowalismy u rodziców i mała miała w nosie rozłożony kocyk na trawie tylko non stop właziła po betonowych dziesięciu !!! schodkach do domu, ja ją na dół a ta w tył zwrot i na górę, nic a nic matka nie posiedziała przy kiełbaskach i szaszłyczkach... a moze to i dobrze, schudnę wreszcie ;) Krakowianko1234 - zdróweczka dla pociechy!
  5. hello, u nas pogoda - perełka, aż szczerze powiedziawszy było mi chwilami dziś za ciepło, no nie dogodzisz;) Mała latała po kocyku na trawie w samym bodziaku z gołymi nogami ;) Z tymi szybko wyrżniętymi zębami to też słyszałam, ale słyszałam również opinie dementujące, ze niby słabsze takie są zębole. Jak bedzie tak bedzie, my mamy dzis juz pięć mleczaków i staram sie o nie bardzo dbać, a ich wysypu powstrzymac nie potrafie, boje sie że do roczku będzie już w gebusi komlet włącznie z szóstkami ;P hehe U nas kupek zielonch nigdy nie było, ale myslę, ze jeśli nie ma bólu brzuszka i marudzenia to nic się nie dzieje. Choc jakis probiotyk na pewno nie zaszkodzi. Co do tego kryzysu co pisałam to na szczescie tylko o tym póki co czytałam, mała zostaje codziennie z babcia i chyba cała jest szczęśliwa, bardzo do niej przyzwyczajona. Boję sie tylko że kiedyś nadejdzie... albo i nie, bo moje dziecko jakieś dziwne, nieksiążkowe ;) Biega, zebów prawie komlet a nic nie gada za to. Żadnych mama, baba, czy choćby guu. Wrzeszczy tylko jak dziewczyna tarzana podczas lotu przez dżunglę ;) dzikuska jakas mi rośnie ;)) a, złapałam dziś moją córcie na trzecim schodku do góry, a mam, psia mac, takie ażurowe, zestrachałam się bo wspieła sie tak szybko jak byłam obok w kuchni... bramek jeszcze nie mam, wiec od jutra zastawiam wejście na schody czymkolwiek, bo jak widać upilnowac mi sie nie udaje.. Udanych imprezek weekendowych, a chrztów w szczególności!!
  6. Hickary super ta zabawka i myśle, ze choć nasze dzidzie jeszcze za małe, zeby same tego używac to i tak wydaje mi sie,ze miałyby wielką uciechę obserwujac jak mama czy tata pokazuje te wszystkie efektowne w działaniu dinksy ;) Bo np taki garnuszek na klocuszek - choc moja Marysia jeszcze przecież nic do niego sama nie wrzuci to uwielbia patrzeć jak ja coś tam wrzuca mi przez otworki wkładam a garnuszek śpiewa. Ale, każda zabawka w towarzystwie mamy fajniejsza ;) My ząbki myjemy szczoteczką pomizianą pastą Ziajką - od pierwszego ząbka. Używam bo mam, ale nie uważam za szczególnie niezbędną, choc chyba smaczna bo mała cycka po myciu to szczoteczkę i cycka ;) A pogoda- marzenie. Doczekałyśmy się ;) Moja właściwie teraz cały dzień na dworze bo lubi i smacznie tam śpi. ALe mi jest łatwo bo w domu mieszkam, wiem, ze z czwartego piętra, jak kiedys to by mi sie tak nie chciało.. I cieszy mnie,ze właściwie wystarczy polarek np narzucić i czapę i już można wyskoczyc przed dom a nie zakładac tony kombinezonów, szalów,rękawic itp;) My z surowych owocków: jabłko, gruszka, banan i ostatnio kiwi dla spróbowania. Marysia juz wstaje przy wszystkim co się da i stresuje mnie to bardzo bo czasem jej sie łapka jedna wywinie i łup. Nie nadążam z łapaniem, nawet oglądałam na allegro takie kaski piankowe dla dzieci, ale potem uznałam, że dwoje dzieci przeżyły bez takiej ochrony to i z Marysia radę damy ;) Ale naprawdę nie jest łatwo..
  7. Mamusiabrusia hehe, Marysia siedzi na zdjęciach w pudełkach takich materiałowych, które kupiłam na zabawki w Lidlu ;) Wsadzałam ją do nich na chwilkę, zeby sie pobawiła albo właśnie do zdjęcia. Już z nich wyrosła ;)
  8. Agraffka - śmiało chrupeczki dawaj, samymi dziąsełkami da radę, a jak ząbki w drodze to jeszcze i ulży;) a i jakieś ciastko typu Miśkopt lub herbatniczek z Hippa też radochę zrobi jak sobie pomemla ;) Choc szczerze powiedziawszy,oprócz chrupek,to moja faktycznie tylko pociamcia,poślini i tyle z jedzenia ciasteczek ;)
  9. ja mam tą z tasiemkami, nawet nie wiedziałam, ze są inne ;) A ja mam butki takie na 10 cm, te z Cherokee, muszę obejrzeć dokładnie te w H&M moze też małe będą.
  10. Hickary, moja jada mniej więcej tak jak twoja Wiki, choc obiadku zdarza jej sie wciagnąc juz nawet 190. Pzed południem jak mnie nie ma to je owocki z kaszką wymieszane, mleczną albo bez (sam kleik kukurydziany lub ryżowy), ale zdecydowanie preferuje obiadkowe jedzonko. Owocki jak za kaszą to czasem tylko podziubie. Poza tym pierś i przekąski typu wafelek, chrupek, ciasteczko. Wg mnie je nie za dużo, pominąwszy obiadek, no i jest drobną dziewczynką w okolicy 10 centyla. Max. Z butli pije tylko wodę, za to chetnie i w dużych ilościach. Wszystko inne jest be. Dobrze, ze chociaż to, bo przecież osiem godzin mnie nie ma w domu. A ciasteczka można tłuc przez woreczek foliowy do którego wsadzamy rzeczone ciacho ;) Mamusiabrusia a i owszem byłam w balerinkach i płaszczyku cienkim. U nas śniegu nie ma, tylko kropiło cały dzień. Oczywiście, że zmarzłam ale sie nie poddam ;)) A cytrusy uczulają!! Bardzo wam mamusie polecam rajstopki z ABS-em na kolankach albo same takie zakładane ABSy, cos jak ściągacz nakładany na kolanka. Super się sprawdza na każdej podłodze ;) W H&M są fajne buciko kapcie i na allegro też. Mam takie i bardzo polecam, super się trzymają nóżki o co cieżko orzy innych bucikach. Ja mam takie z cherokee, ale te są podobne. Naprawde fajne, póki maluszki nie chodzą jeszcze. Ze skóry naturalnej. O coś takiego: http://allegro.pl/papcie-paputki-butki-niemowlece-skora-6-24m-i3151485836.html
  11. nie pamiętam mamobruna, nie zwróciłam uwagi kiedy pojawiły sie pieprzyki u chłopców..
  12. mamobruna no właśnie też sie zastanawiałam, bo moja Maryś wszystko chwyta lewą ręką. Nie martwi mnie to zbytnio bo chyba dziś łatwiej niż kiedyś jest leworęcznym być ale moze sie jej jeszcze preferencje odmienią? Moja pieprzyków jeszcze nie ma, ale chłopcom pojawiły się później, a teraz troche ich mają zwłaszcza starszy, nawet oglądamy je juz u dermatologa bo sporo urosło kilka pieprzyków, ale kazała tylko dalej obserwować. Po tatusiu mają ;)
  13. mama_ania do raczkowania dziecka nie zmusisz ;) Raczkują te co chcą i kiedy chcą, tego nie da się wg mnie wyuczyć jak np spania na brzuszku. Wiec chyba nie ma się co, szczególnie na zapas, zamartwiać ;) Masz rację co do tej mobilizacji gdy czasu mniej, na macierzyńskim czas mi przez palce przeciekał, bo na wszystko był czas i tak nadchodził wieczór. A teraz jakoś mam czas i na pracę i na rozrywkę (no taką mini ;)) tylko jakby siły mniej;)
  14. helloł, faktycznie ponoc to raczkowanie takie ważne jest, moi chłopcy raczkowali po 9 miesięcy!! ale żeby byli obydwaj jacyś szczególnie skoordynowani? ;)) Marysia biega po chałupie, dziś próbowała wejść na schody, śmiesznie prostując nogi w kolankach, ale na szczęście jeszcze jej się nie udaje. Mi też wydaje sie,ze będzie szybko chodzic, ale przy chłopcach też mi sie tak wydawało, więc nie nastawiam się ;) U nas trójka była planowana i jestem szczęśliwa, że mam taka gromadke, ale jak kto marzy o jednym lub o piątce - to czemu nie ;) Ja już na dwa etaty "pełną gebą", z pracy jadę po chłopaków do szkoły, przedszkola, szybkie zakupy, wdomu karmie małą bo czeka spragniona na cyca,potem obiad, ogarnianie, usypianie, karmienie, kąpanie, kolacja starszaków, kapiel starszaków, spanko, karmienie w nocy, karmienie w nocy, karmienie nad ranem, rano do pracy....i tak w kółeczko ;) Jestem zabiegana i ciągle spiąca, ale mysle, ze jak sie wtrybię to będzie dobrze. I powiem wam w tajemnicy przed moim dzieckiem - z radościa od niej odpoczywam w pracy, no może bardziej od tej monotonii i nieustającego stanu czuwania. Cos za coś..
  15. cześć dziewczyny, ja pierwszy dzień w pracy. Padnieta jestem, dobrze, ze mała juz spać poszła... jak rozglądacie się za butkami dla waszych pociech to na stronie smyka w sklepie on-line są fajowe. Do jutra jest promocja: http://www.smyk.com/promocja/obuwie-dzieciece/cool-club?utm_content=zobacz-wiecej2-ubrania&utm_medium=ogolny&utm_campaign=newsletter130401&utm_source=newsletter i na ciuszki z kodem rabatowym UbR4!2 tez promocja. Ja tam nawet nie zagladam bo córcia już ma całą szafe a w Smyku są śliczne i pewnie na cos bym sie skusiła ;) Idę starszakom kolacje zrobie, przyszykuję ich i siebie na jutro i chyba już zalegnę w sypialni przed telewizorkiem bo na niiiic nie mam siły. Mam nadzieję, ze Marysia juz do rana pośpi.. Olałam dzis szczepienie, e tam, za tydzień pójdę ;) Dobranoc ;))
  16. A ja w ferworze przyjmowania gości i szykowania imprezki ;) świątecznej. Wesołych i zdrowych Świąt da was i waszych rodzin!!
  17. kuleczko, to moze moja taka drobniutka bo lata po całej chałupie? ;))Nie moze szczypiorek "dobić" do siedmiu kilogramów...
  18. ładnie mi sie święta zaczynają... wracałam przed chwilą z mamą z zakupów i bidula zahaczyła o schodek przed domem i jako ze ręce zajęte siatami to uderzyła głową o schodek... ech myślałam,ze zawału dostane jak usłyszałam to głuche uderzenie, narobiłam ambarasu,tato pojechał z nią do szpitala. Mam nadzieję, ze nic takiego się nie stało, na pewno do szycia łuk brwiowy..A chwilę wcześniej ustalałysmy menu, które miałyśmy zacząć realizować jutro z rana.. jak to mówią: człowiek planuje a Pan Bóg kieruje.. Idę spać moje drogie, bo jakoś jestem wypluta przez te emocje, dobrze, ze chociaż moja Maryś się pozbierała (odpukać). Spokojnej nocy dla was i waszych maluszków.
  19. hej, ja wychodzę teraz z małą tylko tyle co muszę, odwieźć albo przywieźć dzieciaki, szybkie zakupy, ale na spacer wózkiem sie nie wybieram bo by mi chyba odjechał jak żaglowiec przy postawionej budzie ;) Z jedzeniowych ciekawostek - kupiłam dzisiaj w rossmanie z Hippa takie wafelki ryzowe jabłkowe. Co prawda po siódmym miesiącu, ale my już prawie, jedna nogą ;) Trochę sie bałam, ze swoimi zebolami odgryzie jakis większy kawałek ale okazało się, ze są one na tyle twarde, ze mała tylko jest w stanie pociamciać i po małym kawałeczku odchodzi. Bardzo cieszy sie, ze mama daje jej cos do łapki może to spokojnie zjeść ;)
  20. mama_ania, hehe, wiesz z tym lenistwem to jest tak,ze jak koniecznie nie muszę to nie robię bo pewnie nie mam juz siły na więcej, ale sama nie wiem, może mogłabym więcej? Nie chce mi się tego sprawdzac, więc jednak obibok ze mnie ;) Jak mam słoiczek pod ręką to daję, jak nie mam, a mam fajne warzywka to robię sama. Tylko wiecie, najstarszy ma dietę wątrobową, mniejszy jadłby tylko suszi, carpaccio i jajka sadzone na zmianę, jeszcze mniejszy - tylko schabowe i kluski śląskie, ewentualnie naleśniki, ja wiecznie na jakieś diecie też coś innego preferuję... Powinnam porzucić pracę zawodową i zająć pozycje strategiczne w kuchni na 24h/7d ;) Jak moge, to sobie ułatwiam. KIP - może przydałby się wam właśnie taki Kubek Lovi 360, do nauki picia ze szklanki, to jest chyba dla starszych dzieciaków, ale myślę, ze fajne rozwiązanie tez dla twojej małej.
  21. co tu dyskutowac laseczki, każdy robi to co uważa za słuszne i dobre dla siebie i swojej rodziny. Albo z lenistwa, czasem, jak ja ;))
  22. oo,kiedyś to w ogóle szczepionek nie było i jakos sie żyło, to nic że co dziesiąte dziecko umierało na krztusiec, a co dwudzieste pokręcone było przez Heinego medina ;)) Strzelam oczywiście bo nie o statystyki chodzi ale trzeba mieć troszke zaufania, że jednak postep nauki, medycyny jednak moze nam sprzyjać. Głupia nie jestem, ślepo we wszystko nie wierze, ale negować wszystko za koleją bo na pewno ktoś chce na nas zarobić? Moze... ale skoro ma przy okazji pomóc mi i dziecku albo chociaż ułatwic zycie to WHY NOT??
  23. Dagusia moze zmienił ci sie język , musisz wybrać na pulpicie ikonkę klawiaturki lub PL i zmienic na język polski (byle nie ten 214). A dzieciaki poradzą sobie z tymi grudkami, jako moja cycuchowa córa dała radę bez krztuszenia to i wasze dadzą.
  24. Mamobruna - rutuna i systematyczność to moja pięta achillesowa... Wiem, ze tak powinno być, ze to sama korzyść dla dzieciaków, ale ja nie potrafię.. mój dzien jest mocno niepoukładany;)
  25. D82 - ja jak byłam w ciązy to na komunię syna kupiłam całe pudło róznych win i szampana bezalkoholowe i zgadzam się, ze smakuje niemalże tak samo. Ponoć robione jest tak samo jak zwykłe wino a potem dealkoholizowane jakimis tam metodami. Karmi tez pije normalnie, w ciąży tez popijałam ;) A czasem sobie pozwalam bezposrednio po karmieniu, jak wiem, ze będzie dłuższa przerwa na nieduże ilosci słabego alkoholu, typu piwo z kufelka męża albo cóś ;) A z tymi wyrzutami - dołączam sie do grona. Dlatego, ze czasem musze zrobic cos innego a czasami - bo chce mi się posiedziec na d... przy gazetce,książce i takie tam... ale tylko jak spokojnie się sama plącze po podłodze. Wiadomo, ze jak marudzi to ją biorę.. gorzej jak dziecina na wie sama czego chce i wtedy mnie wkurza - to dopiero wzbudza u mnie poczucie winy.. Wczoraj oglądałam program Steczkowskiej Fotorodzinka, gdzie pewna kobieta z uśmiechem na ustach zajmuje sie swoją siedmioosobową czeladką i to takich niedużych dzieci... ciekawe czy na co dzień, poza kamerami też strzela piorunami i delikatnym miesem jak ja, gdy mam wszystkiego dość czy zawsze taka oaza spokoju ;) A widziałyście takie kubeczki do nauki picia z kubka np Lovi ? taki nastepny krok po niekapku.Ale chyba jeszcze nie, co? Bo my nawet z butli jeszcze nie pijemy ;)))
×