Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

paula___

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez paula___

  1. Isia zazdroszczę, ale tak pozytywnie ;) znalazłam fajna klinikę niepłodności w Katowicach, Angelius slyszalyscie może coś na ten temat ??
  2. dzięki griszanka, pomogłaś :) Ja mam już czarne wizje, że to coś poważnego.... zapomniałam, że zwykłe laboratorium nie wykona aż tak szczegółowych badań.... no tak masz rację, to o czym piszesz to są drogie badania i tylko b. specjalistyczne laboratoria je wykonują. Ja sobie wbiłam do głowy, że teraz będą szukać "igły w stogu siana", czyli żródła problemu w innej części organizmu...ehhh z resztą tak też się może zdarzyć, coś czuję, że długa i kosztowna droga przed nami.... a czy na jej końcu stoi mały człowieczek? czy usłyszę kiedyś "mamo"? Przerasta mnie to... popłakałam się jak to napisałam... w pon miałam okazję wziąć na ręce dwumiesięczne dziecko wiecie jak bardzo musiałam się powstrzymywać, żeby nikt nie zauważył, że mi się łezka w oku zakręciła....
  3. To jeszcze ja się pożalę, mąż odebrał wyniki i wszystko wyszło ok, tzn. posiew ujemny, a hormony w normie i źle i dobrze ;( teraz może być ciężko zdiagnozowac problem, ja nie mam pomysłu co nam zleca dalej? Jakie dalsze badania się wykonuje w takiej sytuacji?? Spotkalyscie się z czymś takim ?? Dorotq Ty się nie doluj, zrobiliscie milowy krok do przodu, po leczeniu wreszcie się uda, zobaczysz !! Lulu nie pomogę z tym mięśniakiem i oby podejrzenia się nie potwierdzily, ale z drugiej strony takie rzeczy im szybciej wykryte tym mniejsze ryzyko powikłań i tym większa szansa na skuteczne wyleczenie.
  4. Duszak regulamin wewnętrzny owszem, mogą mieć co nie zmienia faktu, że powinni to udostępnić di wglądu, z resztą nieważne, nie chce mi się już drazyc tego tematu, mam ważniejsze rzeczy w życiu niż kłótnie z debilami :) trudno znajdę inną placówkę ;)
  5. I wiecie co, postanowiłam pójść do kliniki leczenia niepłodności, takiej z prawdziwego zdarzenia, a nie do ginekologa, który przy okazji bawi się w leczenie niepłodności. Trudno, zapłacę, może znowu jestem naiwna, ale łudzę, się, że tam będą lekarze wyspecjalizowani w leczeniu niepłodności, którzy zajmują się problemem na co dzień. Słyszałyście może o klinice Angelius z Katowic, bo wydaje się sensowna, ale zanim się zdecyduję muszę więcej poszperać :)
  6. beziku nie robiłam we wrocku.... dorotq mąż miał posiew i badania hormonów płciowych, też się boję, że coś bardzo niedobrego wyszło i chce osobiście mężowi to przekazać....ale fakt jest taki, że to co oni tam praktykują to jest złamanie art. 27 ustawy o prawach pacjenta, oni nie mogą nam tego odmówić. Nie mam ochoty z nikim walczyć donosić do rzecznika praw pacjenta itd. nie o to mi chodzi chce odebrać te wyniki. Nawet naszą intencją nie było odebranie wyników z tej placówki, bo chcieliśmy sobie iść do innego lekarza, przecież chcieliśmy się leczyć u niego!! Dziewczyny powiedzcie mi proszę szczerze czy moja postawa to postawa typowego buraka, któremu się wydaje, że "jak płaci to wymaga i żąda od wszystkich, żeby mu za przeproszeniem do d... wchodzili", może przesadzam i za dużo od nich wymagam? Bo ja mam wrażenie, że próbuję tylko wyegzekwować swoje podstawowe prawa? A może tak mi się tylko wydaje, a z boku wygląda to inaczej? A kolejna sprawa czy któraś może polecić jakiegoś specjalistę od niepłodności z Górnego Śląska? Może Gliwice, Zabrze, Katowice ?
  7. dziewczyny to jakieś nieporozumienie,nie wydali nam tych wyników! Babka na recepcji twierdzi, że tylko lekarz ma takie prawo,że ona nie może, że musi to zrobić osobiście lekarz, no masakra. Nie chciała nawet dać na piśmie odmowy, no po prostu jak grochem o ścianę. Nawet jak się powołałam na art. z ustawy o prawach pacjenta, to ona, że nie może,bo lekarz zabronił, a ona nie chce stracić pracy itd.. dziewczyny ja mam na prawdę dość.... od jutra szukam nowego lekarza :( Mąż tam jutro podjedzie tylko po same wyniki, aby je odebrać osobiście z rąk "Pana Doktora", ale bez żadnej konsultacji, nie zobaczą już od nas ani grosza i wszystkim będę odradzać ten gabinet...
  8. No i dorotq trzymam kciuki za udaną jutrzejszą wizytę tj. trafną diagnozę i sposób rozwiązania ewentualnego problemu ;)
  9. Dorotq wiem o tym i dlatego nie popuszcze, właśnie tam jedziemy i mam nadzieję za pół godziny tak jak Ty biegać po necie i czytać coś na temat wyników i chyba po raz kolejny myśleć o zmianie lekarza..... Masakra ;(
  10. Dziewczynki my tego tak nie zostawimy, teraz jesteśmy we Wrocławiu i o wynikach rozmawiał mąż telefonicznie, ale za 2 godzinki zajedziemy do tej przychodni i nie ma opcji, że wyjdziemy bez wyników!!! Pozdrawiam
  11. Super Isia !!! Gratuluję !!!! Takie to optymistyczne zawsze jak którejś z nas się udaje !!! Na wizytę udało nam się umówić dopiero na pt, ale że ja jestem niecierpliwa stwierdziliśmy, że odbierzemy wyniki i wrócimy z nimi w pt i wiecie co ?? Nie chcą nam ich wydać ?? I o co chodzi?? Boję się, że są zle i dlatego nie chcą, bo lekarz ma nam coś złego do przekazania !! Druga sprawa NIE MAJĄ PRAWA ODMÓWIĆ, sprawdzilam to, nawet zadzwoniłam przed chwilą do rzecznika praw pacjenta, to są badania prywatne, zapłaciliśmy za nie i nie mogą odmówić ich wydania?? I co mam o tym myśleć ?? Czy za dużo wymagam ?? Chodzi im tylko o kasę ?? Boją się, że uciekne z wymikami do innego lekarza?? Czy rzeczywiście wyszło tam coś bbbb złego ?? Znów mam zmienić lekarza ??
  12. no tak, ja jestem sceptyczna do takich spraw, ale pewnie gdybym też usłyszała, że w I kwartale przyszłego roku dowiem się, że jestem w ciąży to pewnie podświadomie bym chciała w to uwierzyć. W końcu wiele ludzi w to wierzy, ba nawet im się te wróżby sprawdzają :) Życzę, żeby "się sprawdziła". A jak tam Twoje poszukiwania pracy? Byłaś na jakichś rozmowach?
  13. dorotq ja też myślę, że możesz iść z wynikami do swojego gina on już coś wstępnie zaproponuje i ewentualnie pokieruje dalej. My też wyniki pierwszego badania mieliśmy w ten sam dzień, a teraz wiemy, że już są i mąż miał umówić się na wizytę w przyszłym tygodniu i powiem Wam, że tak byłam zajęta w tym tygodniu, że nawet go o to nie zapytałam i nie wiem czy idziemy na tą wizytę czy nie? Masakra!! grszanka ja nie wierzę we wróżby :)
  14. Witaj Isia, dawno Cię nie było :) A jakiś teścik już robiłaś? Trzymam kciuki!!
  15. griszanko tak niestety wyszło, mąż w delegacji do piątku, potem wiele spraw rodzinnych w związku, z którymi będę miała gości w domku i nie damy rady się wyrwać do lekarza. A wyników oczywiście nie podali przez telefon, z reszta nawet nie pytaliśmy, w sumie to moglibyśmy chyba je odebrać, poczytać, poszperać w necie i iść na wizytę, kiedy by nam pasowało, ale może lepiej tak... narazie czasu nie mamy, nawet zapomniałam zapytać męża czy się w końcu zapisał na ten poniedziałek?
  16. hanakali nawet ja Cię pamiętam, zniknęłaś z forum mniej więcej wtedy kiedy ja zaczęłam pisać pierwsze posty, czyli zaczęłam się starać... Mąż dziś dzwonił są już wyniki jego badań.... ale na wizytę najwcześniej możemy iść dopiero w next poniedziałek, nie damy rady prędzej :( Muszę wytrzymać do poniedziałku... masakra... madziaa88 witaj na forum, mogę Ci doradzić jedno (i uprzedzam nie usatysfakcjonuje Cię ta wypowiedź) DUŻO CIERPLIWOŚCI, za 2 tygodnie teścik, a teraz niestety możemy tylko gdybać i będziesz się niepotrzebnie nakręcać.... przerabiam to od lutego, z resztą poczytaj parę stron wstecz i zobaczysz jak to bywa, nadzieja, nakręcanie się, "fikcyjne objawy ciąży", a potem frustracja i dołowanie się, poczytaj bo może coś Ci się nasunie, w końcu ponad 0,5 roku się staracie, mnie forum i dziewczyny bardzo zmobilizowały do zrobienia badań i okazało się, że jest problem, który aktualnie diagnozujemy, powodzenia :)
  17. Eeyore2013 u mnie za pierwsze badanie z konsultacją u lekarza (oglądaniem plemników itd.) zapłaciliśmy 130zł, a drugie badanie + oznaczenie hormonów z krwi 110 zł. Dziewczyny, przez ostatnie 9 miesięcy tak nauczyłam się swojego organizmu, że teraz kiedy nie liczę dni cyklu po prostu czuję, że jutro, albo najpóźniej w środę będzie @, masakra!! Zawsze miałam regularne cykle, ale nie myślałam i nie pamiętałam o tym, wiele razy zdarzało mi się, że @ mnie zaskoczyła, bo nie czułam nic. A teraz czuję na maksa tak się wsłuchałam w swój organizm i wiem, że od jutra będę paradować z podpaską, bo czuję, że jest tuż tuż...
  18. dorotq super, że się zdecydował. Mój m miał zrobione podstawowe badanie, dlatego musiał iść drugi raz, bo próbka nie została od razu przygotowana do ewentualnego posiewu, ale to dobrze niech robi od razu kompletne badanie jak już udało Ci się go namówić, gratulacje!! My we wtorek mamy dzwonić czy są już wyniki... Teraz dorotq przez 5 dni abstynencja (alkoholowa i seksualna), nie może brać gorących kąpieli. Próbkę odda w domu i zawieziecie czy na miejscu?
  19. hihihi :) duszak na szczęście każdy jest inny (inaczej świat byłby nudny jak byśmy wszyscy lubili to samo), ja lubię liczyć itd. a praktyka jest o wiele ciekawsza niż teoria i suche liczby wpisywane do tabelek na dodatek w zeszycie zamiast w specjalistycznym programie :) A czym się zajmujesz zawodowo?
  20. czapus, w takich kieckach "ciężarówki" właśnie wyglądają najładniej :) Miłej zabawy... Griszanka ja się cieszę, że ciągle się czegoś uczę, chyba nie chciałabym wykonywać zawodu, w którym popada się w rutynę i robi machinalnie dzień w dzień to samo, ale nam to nie grozi, już ustawodawca zatroszczy się o naszą ciągłą edukację :) Mój staż w tej branży to zaledwie 2 lata, czyli dopiero raczkuję i w sumie ledwo w miarę się poorientowałam w pewnych sprawach to od 2013 weszło tyle zmian, że masakra i musiałam przestawiać swój tok myślenia. Ale wolę to niż moją poprzednią pracę, w której przez ostatnie 1,5 roku nie robiłam nic i to dosłownie, siedziałam przy kompie, czytałam książki,oglądałam filmy i nie było nic do roboty, i powiem Wam, że człowiek miał dość po kilku dniach, a po 1,5 roku myślałam, że dostanę do głowy !
  21. lulu8 Tobie też radzę zrobić badania, nawet dla własnego spokoju, żeby potwierdzić, że wszystko jest ok :) A na cud nie liczę, z takimi parametrami plemników nie ma szansy na nic, trzeba znaleźć przyczynę i ją usunąć. Martwi mnie tylko to, że wyeliminowanie niepłodnośći męża nie oznacza sukcesu, bo ze mną może być też problem :( lulu8 to się zdarza, przynajmniej w moim wieku, wśród moich znajomych +/-parę lat różnicy to jest częste, wszyscy, któzy mają dzieci musieli swoje przejść i się wystarać, a 2 pary dobrych znajomych starają się 6 i 11 lat (Ci już adoptowali córeczkę) i nadal nic. Niestety takie czasy, stres, przemęczenie, niewyspanie, zanieczyszczenie środowiska, dieta, niepewność jutra i to wszystko powoduje, że w organizm jest słaby. A natura działa tak żeby eliminować najsłabszych osobników i nie dopuszcza to rozmnażania, ale to tylko taka moja teoria :(
  22. griszanka ja też jestem księgową, co prawda dopiero od 2óch lat (wcześniej zajmowałam się czymś zupełnie innym), dlatego muszę się dokształcać, bo wiedzy mam ciągle za mało. A pracuję w biurze rachunkowym, czyli mam kontakt z wieloma firmami, które są różnie opodatkowane, mają inną politykę rachunkowości i wiedzy potrzeba dużo dużo, z resztą pewnie wiesz o co chodzi :) Tak sobie czasami myślę, że w dużej spółce w dziale księgowości pewnie jest łatwiej i spokojniej, ale mogę się mylić, jak to się mówi "wszędzie dobrze gdzie nas nie ma".
  23. duszak zaczynam studia na kierunku "prawo podatkowe" to tak w związku z wykonywanym zawodem :) Też się zastanawiam skąd ten rok bezowocnych starań żeby robić badania, przecież i tak za nie płacę, gdybyśmy byli zdrowi to co robili byśmy sobie badania, wychodziły by ok i pewnie w międzyczasie zaszłabym w ciąże i nie rozumiem co to za problem, a gdybym przed podjęciem starań w styczniu zrobiła badania wiecie gdzie bym teraz mogła być? Ominęły by mnie te wszystkie frustracje i niepowodzenia!! Na prawdę nie wiem gdzie tu logika :(
  24. tak lulu8 też tak mamy,najgorzej jest gdy przychodzi @, cały skumulowany stres puszcza i dochodzi wk......, złość i wszystkie negatywne emocje, ostatnim razem jak dostałam @ musiałam wyjść w trakcie pracy do toalety i sobie popłakać (i skrobnąć z telefonu 2 zdania na forum, że mam doła). Powiem Ci tak lulu, staramy się 9 miesięcy, ja się trochę przebadałam,zrobiłam na własną rękę podstawowe hormony i okazało się, że wszystko ok, 2 tyg. temu mąż zbadał nasienie i niestety duży problem z plemnikami (10 % żywych, 0% r****iwych) i moglibyśmy stawać na uszach przez książkowy rok starań, a ja bym zwariowała, teraz robimy dalszą diagnozę potem leczenie i zobaczymy. Tylko, że my mamy po 33 lata i już nie ma na co czekać i tak żałuję, że nie poszłam na badania wcześniej, może byłoby już po leczeniu... i tak płacę za wszystkie badania więc nie ma to znaczenia czy staramy się rok czy nie, jak bym się uparła to by mi je zrobili.... ale już wreszcie coś się ruszyło w temacie.... teraz się nie napinam, pierwszy cykl od 9 mies., że nawet nie wiem,który to dzień i za ile @.... Miłego dnia dziewczyny :)
  25. witaj lulu8, doskonale Cię rozumiem, z resztą wszystkie tu przechodzimy to co miesiąc, znikomy luz jest na początku cyklu, potem napinka do owulki i stres do @... rozumiem Cię, staram się tak jak Ty 9 miesięcy! lulu8 robiliście jakieś badania? to pierwsze dziecko? I ile macie lat?
×