Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

paula___

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez paula___

  1. hahaha, przeczytałam swój post powyżej i myślę sobie "ale głupoty wypisuję", przecież to logiczne następstwo zdarzeń, więcej piję to i więcej siusiam :) :) :) :) :)
  2. A jeśli chodzi o wrażenia z inseminacji to było znośnie i w expresowym tempie, bolało tylko zakładanie cewnika, ale to był moment. Wczoraj czułam się dobrze, byłam pozytywnie nakręcona tą sytuacją, a dziś dopadły mnie jakieś doły. Boję się, że nie poradzę sobie z kolejną porażką i jakoś nie wierzę, że się uda - wiem, wiem mam myśleć pozytywnie, ale to nie leży w mojej naturze. Dziś dotarła do mnie informacja o ciąży znajomej (i znów to niechciane uczucie bólu, przykrości), a potem wchodzę na facebooka, a tu koleżnaka, której nie widziałam rok, (nawet nie wiedziałam, że zdążyła w tym czasie być w ciąży) wrzuca fotki swoich świeżo urodzonych bliźniaków..... jakoś tak to na mnie podziałało dobijająco... Dziś i wczoraj w pracy laski cały czas gadały o swoich dzieciach, jak to było w ciąży, o swoich porodach.... Wczoraj nawet był poruszany temat inseminacji i in vitro (oczywiście wiedza moich koleżanek opiera się na tym co zasłyszały od swoich koleżanek, bo żadna z nich przez to nie przechodziła). Dwie są nawet przeciwne działaniom wbrew naturze (czyt. IUI i INV), ich zdaniem ludzie, którzy nie zachodzą w ciążę powinni adoptować, a INV nie powinno być refundowane. Dziewczyny wiecie jak się czułam słuchając tego i uczestnicząc w tej rozmowie z rana, a wieczorem miałam inseminację. Oczywiście one nie wiedzą, że ja się staram o dziecko i co ja w tej chwili przechodzę - i te ich poglądy tylko potwierdzają, że dobrze zrobiłam nic nie mówiąc..... Ehhhhh.... musiałam to z siebie wyrzucić ......
  3. magda następne podglądanko mam w środę w 13 d.c. zobaczymy po której stronie się jajko wykluło :) U Was też tak leje? Wstaję rano, a tu ciemno, zimno i leje :(
  4. Joanno ja niestety nie pomogę w kwestii "przytulania się w ciąży", ale jeśli mogę coś powiedzieć to ja na Twoim miejscu zaufałabym lekarzowi, ten tydzień jeszcze wytrzymasz... a jakie doznania Cię czekają po tak długiej "abstynencji", hihihi.
  5. michelinka to wytrwałości życzę, wiem co to znaczy rzucać... Rzuciłam nałogowe palenie jakieś 3 lata temu, po roku zaczęłąm palić okazjonalnie i to mi zostało. Palę tylko przy okazji imprez, kupuję sobie takie cienkie R1 i paczkę mam na 2 czasem 3 miesiące :) Choć niestety ciągnie, to chyba taka zmora każdego kto kiedykolwiek palił, zawsze będzie ciągnąć i są sytuację, w którcyh chętniej sięgam po papierosa np. jak dostaję @ to zawsze mam ochotę zapalić i czasem to robię ! Na szczęście papierosy są tak drogie, że się odechciewa palić :) ps. od wczoraj znów CLO i czekam na reakcję prawego jajnika :)
  6. @ wczoraj zawitała :) Odnośnie laparoskopii, ta kobitka z kliniki też mi powiedziała, że dostanę l4 na 3 tyg., trochę się zdziwiłam, a teraz magda piszesz, że też dostałaś tak długie zwolnienie, a było to w ogóle konieczne? Ja sobie nie mogę w mojej pracy pozwolić na taką nieobecność. W ogóle dziewczyny muszę coś wymyślić, bo powiem w pracy, że idę na zabieg laparoskopowy, ale z jakiego powodu?, nie mam pojęcia, a dziewczyny będę dopytywać, a muszę coś powiedzieć, bo zakładam 3-4 dni nieobecności z tym związane, muszę jakieś kłamstewko im sprzedać, bo nikt nie zna prawdy i chcę żeby tak zostało. Macie jakiś w miarę wiarygodny pomysł? np. usunięcie polipów z jajników? Może coś w tym stylu, tylko żeby to się trzymało kupy :)
  7. A ja dziś miałam telefon z kliniki, wyznaczyli mi termin laparoskopii :( I tak mi się smutno zrobiło, bo jakoś podświadomie wierzyłam w to, że do tej sytuacji nie dojdzie, że będę już w ciąży i nie będę musiała mieć tego zabiegu, ehhhh....... ale muszę wszystko przejść.. żebym sobie kiedyś nie wyrzucała, że nie zrobiłam wszystkiego. W lipcu mam termin :(
  8. mereszka najważniejsze, że z dzidzią wszystko ok :) Jak to fajnie brzmi co napisałaś "przełożył mi termin porodu", a wiesz, że tak na prawdę to Twój maluszek zadecyduje o tej dacie :) magda będziecie mieli z mężem fajną niespodziankę na trzydziechę :)
  9. dziewczyny najważniejsze, że z maluszkami wszystko ok, że rosną zdrowo :) Czyli tegoroczne święta spędzanie już ze swoimi pociechami no i nie poszalejecie w sylwestra :) gosciu dzięki za słowa wsparcia i motywacji do walki, bo pewnie wiesz jak to jest z jednej strony tak bardzo się chce, a z drugiej mamy ochotę odpścić, bo brakuje sił na przechodzenie kolejnych porażek. U mnie 30 d.c., @ powinna być wczoraj, oczywiście robiłam dziś test i oczywiście negatywny, pewnie spóźnia mi się przez duphaston, bo miałam wziąć całe opakowanie tabletek i dopiero dziś zjadłam ostatnią sztukę, więc może mój organizm dopiero teraz stwierdzi, że koniec kolejnego cyklu?
  10. Cieszę się, że Wasze maluszki rosną zdrowo. A na kiedy macie terminy, bo przepraszam, ale nie pamiętam, a nie chce mi się wertować poprzednich stron :) Ja czekam na @, powinna być lada dzień i tym razem odetchcnę z ulgą jak już przyjdzie, a to przez to moje leczenie kanałowe zęba, w sumie miałam 2 zdjęcia rtg i chyba bym się stresowała całą ciążę. Nastawiam się na kolejny cykl, skoro sami nie potrafimy to nam muszą specjaliści dopomóc. Mam tylko nadzieję, że owulka będzie tym razem po prawej stronie, tak by wypadało, ale wiem, że to wcale nie dzieje się na zmianę. W czerwcu mam 5 rocznicę ślubu, może by tak sobie zrobić z tej okazji prezent na całe życie :)
  11. griszanka dzięki za pozytywną energię, dziś przyda się wyjątkowo... posprzeczałam się z mężem..... i jeszcze czuję nadciągającą @.... nic tylko się wk... urzyć :) Cieszę się, że wreszcie zrobiło się ciepło i słonecznie, bo pogoda była przez parę dni dobijająca! Pozdrowienia dla wszystkich mamusiek, brzuchatek i tych co nadal walczą, musimy się wspierać!!
  12. witaj agusia78! Tak sobie myślę, czy to nie była owulacja-te wszystkie bóle, choć na 26dniowe cykle to dość późno :) ps. masz już jakieś dzieci czy to Twoje pierwsze staranka? No i trzymam kciuku, oby Ci się szybko udało :)
  13. udanej imprezy mereszka, fajnie, że masz ładną pogodę, u mnie szaro buro i ponuro, ale na szczęście przestało padać. Miłej niedzieli dziewczynki :)
  14. U mnie tak samo, leje jak z cebra. Książka leży w paczkomacie :) Zacznę ją czytać pewnie dopiero za miesiąc, muszę się trochę pouczyć, bo pod koniec czerwca kończę podyplomówkę i mam egzamin ustny z całości, a wcześniej nie miałam żadnych zaliczeń czyli de facto byłam tylko słuchaczem, nie musiałam się nic uczyć... a skoro nie musiałam to tego nie robiłam :) W ogóle pamiętam jak zapisywałam się na te studia to zastanawiałam się jak to będzie, bo jak zajdę w ciąże to na koniec studiów może mi wypaść poród itd.. Boże co za nakręcanie się, ale ten czas zleciał, za miesiąc kończę, a po ciąży ani widu, ani słychu... kurcze nie chcę się tak więcej nakręcać :) Z resztą już czuję symptomy nadciągającej @... bóle w podbrzuszu, wypryski podskórne na twarzy... wszystko jak w zegarku, jak co miesiąc :( A co u naszych forumowych ciężaróweczek? Jak tam żyjecie ? Brzuszki i dzieciątka rosną zdrowo ?
  15. Wiem mereszka,że Wy prędko nie pobiegacie i zdecydowanie też bym tak wolała :) A co tu taka cisza? Jak tam poczucie ciężaróweczki? A staraczki czemu milczą - czyżby dopadło Was zrezygnowanie? Rozumiem, sama mam dość, ale jeszcze 7 miesięcy, do końca roku będę próbować i jak się nie uda to odpuszczam. Forum powoli umiera... szkoda bardzo...
  16. Udało m się naleźć dziś chwilkę i pobiegać, najgorzej tak na prawdę zebrać się w sobie i wyjść z domu :) Już wczoraj się do tego przymierzałam, ale znalazłam 100tyś innych zajęć (czyt. wymówek), a dziś się zmobilizowałam :) Ale na samym początku, przy pierwszej zadyszce tak mi się nie chciało, ale przetrwałam to i potem było super, a teraz czuję się świetnie!! Przebiegłam raptem 5 km, ale dało mi to niezłego powera!! Super!! W czw idę na basen, dość siedzenia na d***e i zastanawiania się czy mogę obciążać organizm wysiłkiem fizycznym, oczywiście, że mogę, w końcu to nie 30-o kilometrowy maraton :)
  17. No problem, przepis b prosty !! Ugotowany gorący makaron ( penne) łącze z pesto i posypuję drobno potartym serem typu parmezan, makaron musi być gorący, aby obkleił się serem, jak przestygnie dodaję różyczki brokułowe zblanszowane nie gotowane, salami pokrojone w paski albo całe plasterki jak są malutkie, do tego pomidorki koktajlowe i czasem posypuję popartą mozarellą ;) a doprawiam jedynie solą, bo pesto nadaje wyrazisty smak ;) mniam mniam ;-)
  18. Tak dokładnie, teraz duphaston, a jak przyjdzie @ to od nowa CLO, jakoś tak po cichu nastawiam się na następny cykl, musi być owulka po prawej stronie, bo ja tak rozkazuję mojemu organizmowi!! Do tego stymulacja hormonalna i może wreszcie się uda, trzymajcie kciukasy. Zrobiłam sobie właśnie pyszną sałatkę na jutro do pracy, bo wyjdę z domku o 6.30, a wrócę ok. 21 :(
  19. Byłam dziś na podglądanku, jest ciałko żółte czyli owulka była, dostałam duphaston no i czekamy 2 tyg. do kolejnej @ i zaczynamy zabawę od nowa, ale tym razem liczę już na inseminację :)
  20. Tak griszanko to jest święta racja, nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego ile rzeczy dzieje się wcale nieprzypadkowo. Ja jestem typowy umysł ścisły, nie wierzę w żadne paranormalne zjawiska, duchy itd., nawet nie jestem przekonana co do istnienia Boga, ale psychika ludzka jest nieodgadniona i niezbdana. Nasze różne obawy, lęki, a przede wszystkim to w jakim środowisku się wychowaliśmy, co nam wpajano, jak żyjemy ma ogromny wpływ na nasz organizm. Nawet gdzieś głęboko ukryte lęki, z których nie do końca zdajemy sobie sprawę mogą wywołać takie mechanizmy w naszym organizmie, które powodują różne blokady czy nawet choroby. Z tym się zgodzę, zachęciłaś mnie do tej książki, już kliknęłam na allegro, może na mnie też pozytywnie wpłynie. Dzięki za miłe słowa, a Wasze 11 miesięcy czekania na in vitro zleci, zanim się obejrzymy...czas tak goni.... Ostatnio sporo czytałam i nawet oglądałam jakiś program o INV, nawet nie zdawałam sobie sprawy, że to daje tak duże szanse. Szkoda tylko, że tak długo się czeka... my chcemy do końca roku podejść 4 razy do IUI, choć ja mam myśli, że po pierwszej nieudanej próbie odpuszczę, ale początkowy plan był taki, a potem zobaczymy.... boję się tylko tak długiego oczekiwani na inv, bo w przyszłym roku będę miała 35 lat, a jak będę musiała jeszcze rok czekać w kolejce to już na prawdę późny wiek :)
  21. griszanka tego mi brakuje, staram się o tym nie myśleć, ale tak się nie da. Te myśli same przychodzą i o ile jestem zajęta, nie myślę o dziecku, ale podczas sexu te myśli same przychodzą i jestem wtedy zła na siebie. W poprzednim cyklu udało mi się nie robić testów owulacyjnych, nie liczyć dni itd. ale teraz przez ten motoring nie dość, że odliczanie dni to zaglądanie do środka i oglądanie pęcherzyków, masakra. Lekarz powiedział, żebym nie robiła testów owu, bo przy stymulacji hormonalnej wynik może być mylący, no to nie robiłam choć nie ukrywam korciło, ale z tego jestem dumna. Póki co czekam 4 tyg na kolejną owulację i mam nadzieję inseminację, boję się tylko jednego, że jak się nie powiedzie to się poddam, bo już takie myśli krążą mi po głowie. Skoro nie udaje się naturalnie i nie da się przez IUI to może oznacza to, że nie powinnam mieć dzieci? Może nie jest mi to dane? Może tak właśnie ma być?
  22. Joanno teraz myślę, że jestem po lub w trakcie owulacji, ale niestety dominujący okazał się lewy, także czekamy do następnego cyklu i mam nadzieję, że tym razem będzie to prawy pęcherzyk :) Joanno nie przejmuj się tymi badaniami, jesteś młoda więc u Ciebie nie jest to tak oczywiste, że lekarz ma zamiar je robić. Z tego co się orientuję to po 35 roku życia jest to wskazane, a w Twoim wiek niekoniecznie. Może Twój gin ma inne podejście, wiesz każdy z nich ma jakieś swoje utarte metody działania, swoje doświadczenie itd., ale nie martw się, jak będziesz chciała to na pewno Ci je zrobi, zwłaszcza, że to kosztuje, hehehe. I Joanno nie stresuj się tak, bo najmniej Ci to jest potrzebne, wszystko będzie dobrze :) ps. ale się cieszę, że jest już weekend !! Miłego wypoczynku dziewczynki :)
  23. mereszka to chyba Ty pierwsza poznałaś płeć, ale pewnie nie jest to jeszcze na 100% pewne, to jest niesamowite jak człowiek może mieć 4,6cm? A jak tu dostrzec płeć? , ale najważniejsze, że wszystko jest ok :)
  24. dziewczynki, ale Wam fajnie, piszcie, piszcie, aż miło się czyta!! Mam zamiar z Wami tu dotrwać do końca Waszych ciąż!! Ciekawe, która pierwsza pozna płeć :)
  25. A w pon kolejne podgladanko, żeby sprawdzić czy była owulka..... Ja się zrujnuj finansowo, każde usg to 80zł, a to będzie już czwarte... a w następnym cyklu to samo + IUI 700zł.... Masakra ;(
×