Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

paula___

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez paula___

  1. A u mnie dziś 18 d.c., test trzeci dzień z rzędu pozytywny, porąbane to wszystko, skoro mam 26dniowe cykle, to kiedy była, jest będzie owulka? Ja tego nie kapuje i jestem zmęczona. Chciałabym monitoring i IUI, bo my sami nie umiemy się wstrzelić w odpowiedni moment :( Chciałabym żeby lekarze zrobili to za nas, bo ja tego nie zniosę. W piątek wizyta w klinice niepłodności, teraz już się ostro bierzemy za te wszystkie badania. Jestem bardzo ciekawa jakie mąż będzie miał wyniki po tym profertilu, kuracja zakończona. Dorotq a Twój teraz coś bierze? Ja zastanawiam się jaki będzie miało wpływ zaprzestanie zażywania, czy znów żołnierzyki nie osłabną?Dorotq czy lekarz kazał Wam dalej futrować męża jakimiś witaminkami? :)
  2. Dziewczyny życzę Wam miłych i OWOCNYCH walentynek !!! Joanno u Ciebie jest spora szansa, bo to te dni !! U mnie dziś wreszcie test pozytywnt w 16 d.c. także działamy od dziś jeszcze intensywniej ;)
  3. teacherko mam tylko nadzieję, że jesteś w dobrych rękach i uda się znaleźć przyczynę i ją wyeliminować. Strasznie to przykre... wiem.... ale bez trafnej diagnozy nie zrobisz kroku do przodu. Trzymaj się...
  4. dorotq będę brutalna, ale ciąża to to nie jest :( Kochana nie nakręcaj się niepotrzebnie.... U mnie dziś 15 d.c., ostatnio cykle mam 26 dniowe, od 3 dni robię ovu-testy i wszystkie negatywne... i o co chodzi?? Nie podoba mi się to :(
  5. dorotq ta tempka to rzeczywiście jakaś anomalia, a w którym dniu cyklu jesteś??
  6. teacherko strasznie mi przykro... Jak już trochę dojdziesz do siebie, to wymuś na swoim lekarzu jakieś badania, bo to nie może być przypadek, trzeci raz niemalże z rzędu... kurcze brak mi słów .. Mogę się tylko domyślać jak Ci ciężko.... trzymaj się jakoś kochana...
  7. griszka wiem, że to mało pocieszające, ale wczoraj też wyłam w poduszkę i to jak bóbr, ja już tego nie wytrzymuję, zawsze ciężko znoszę porażki, ale raczej zdarzają się sporadycznie, bo nie stawiam sobie nierealnych celów. A tu 13 razy z rzędu, regularnie co 4 tyg porażka, którą coraz ciężej znieść :( Mój mąż "zarządził" intensyfikację działań, ma w pracy dużo wyjazdów i wraca na wpół żywy na noc do domu z drugiego końca Polski, żeby rano wstać i jechać znów na drugi koniec Polski zamiast przenocować w hotelu i się tak nie gonić. A ja mam doła, że to wszystko i tak nie przynosi skutków, poza tym zmęczenie i taka napinka na pewno nie sprzyjają :(
  8. Joanno trzymam kciuki i życzę Ci żebyś nie myślała tyle o tym.... wiem jak będziesz przeżywała te dni przed @, bo chyba jesteś z tych przejmujących się - tak jak ja :) Mi się już odechciewa wszystkiego, mierzi mnie to uprawianie sexu na siłę jak najczęściej w te dni, spinanie się nad odpowiednią pozycją, potem uważanie na siebie bo a nuż jestem w ciąży, a potem przychodzi ta wredna @ i kolejna załamka, Boże przerabiam to czternasty raz!! Dorotq też zażywam oeparol, a mój mąż wczoraj zażył ostatnią tabletkę profertilu, 21 idzie na badania, a potem wizyta i zobaczymy co dalej.... a czas ucieka :( Sorry, że tak narzekam, ale to jedyne miejsce gdzie mogę się wyżalić, nikt mnie nie rozumie tak jak Wy kochane...
  9. Ale tu cisza dziewczyny?? Co jest?? U mnie dziś 11 d.c, test owulacyjny negatywny, ale ostro działamy :) Cykle mam ostatnio 26dniowe, owulacja będzie na pewno pon/wt, bo wtedy męża nie ma :( założę się, że tak właśnie wypadnie....
  10. beziku nie wiem co Ci napisać, dołujące to wszystko.... a co Twój lekarz na to? Jest szansa na poprawę tych wyników? Może jakieś leki, hormony by pomogły? U mnie też lipa, ostatnio mam straszne doły.... chcę o tym wszystkim nie myśleć.... chciałabym pogodzić się z tym, że nie będziemy mieli dzieci, było by mi łatwiej z tym łatwiej, bo to jest strasznie dołujące, z resztą wiecie to doskonale. Jeszcze moja praca dodatkowo mnie frustruje.... atmosfera beznadziejna, nerwówka, masa roboty, z niczym nie idzie się wyrobić na czas, wieczne nadgodziny i stres, a w pośpiechu pracuje się źle, niedokładnie, popełnia się błędy. Pracy oczywiście teraz nie zmienię, ze względu na starania, bo gdyby się udało wolę mięć umowę na stałe, a w nowej pracy różnie może być, teraz w modzie są umowy na rok itp.
  11. czapus gratulacje i wszystkiego dobrego Wam życzę, tak się cieszę, że już wszystko ok i już po...i oczywiście troszeczkę Ci zazdroszczę... Trzymaj się i ucałuj Zosieńkę od cioc***auli :)
  12. czapus jeseś już coraz bliżej :) Może to mało pocieszające, ale przy pierwszym porodzie to się często zdarza. Moja siostra spędziła 5 dni w szpitalu na wywoływaniu porodu pod kroplówkami z oksytocyną, w piąty dzień zabronili jej od rana jeść i już było wiadomo, że podadzą kroplówkę, a jak to nic nie pomoże to cesarka i tak też się stało :) czapus już na prawdę niedługo :)
  13. czapus dasz radę!! Już na prawdę niedługo... Dziewczyny mamy już mówioną wizytę w klinice na 21.02. Rano mąż pójdzie na badanie nasienia, a po południu wizyta. Te ostatnie 3 miesiące kuracji profertilem strasznie się ciągnęły, ale myślę, że teraz już ruszymy z kopyta. Jeżeli parametry nasienia się poprawiły to lekarz weźmie mnie w obroty...
  14. Czapus tyle się wyczekalas, ale widzę, że ostatnie dni dają najbardziej w kość trzymam kciuki kochana !!!
  15. Joanno to całkiem dobre wieści, musisz trochę spokojnie do tego wszystkiego podejść i na pewno się uda :) Cieszę się, że lekarz Was trochę podniósł na duchu, Ty się tak wszystkim przejmujesz... Oby Wam się udało, niech coś tu u nas na forum ruszy... niech któraś zaskoczy.... ja po mału tracę nadzieję... z resztą widać to po mojej obecności tu.... to mnie też nakręca... gdy tu nie zaglądam łatwiej przeboleć kolejne niepowodzenia, ale z drugiej strony w realu nikt mnie nie rozumie tak jak Wy... i lubię to forum...
  16. czapus nie odzywa się od paru godzin, może już po...
  17. dorotq cieszę się, że jest poprawa czyli profertil działa, zobaczymy jak będzie u nas po kuracji. Mężowi zostało jeszcze 18 tabletek czyli 9 dni, jutro ma dzwonić i zapisać nas do kliniki.... czapus widać malutkiej dobrze u mamusi, trzymam kciuki :) gosciu a rozmawiałaś z lekarzem na tema IUI? Nie poddawaj się to nie jest sytuacja bez wyjścia, jeśli jeden jajnik działa prawidłowo to jest szansa.... jest jeszcze INV, ale bez szczegółowej diagnozy nie da się nic zrobić. Także głowa do góry i do dzieła, badania, badaniami jeszcze raz badania i w końcu się uda, mogę Ci jeszcze doradzić, abyś poszukała sobie dobrego lekarza, z dobrymi opiniami i z dobrymi rezultatami w tej dziedzinie :)
  18. Dorotq to trzymam kciuki, nie mogę się doczekać jaki będzie miał wynik Twój m będziemy wiedziały czy terapia poskutkowała A u mnie @ pospieszyła się i pierwszy raz nie mam dola bo tym razem na prawdę wiedziałam, że tak będzie !!
  19. griszanko to się mega zrelaksowaliście... :) A u mnie dziś 27 d.c. czyli jutro lub w pojutrze @ i wiecie co byłam tak zajęta, że nawet tym razem tego nie odliczałam, żadnych przedwczesnych testów nie robiłam (nawet takowych nie posiadam) i totalnie zapomniałam, bo nawet brzuszek nie daje żadnych sygnałów, dopiero dziś rano pod prysznicem zaczęłam myśleć, liczyć dni i aż się zdziwiłam. Dziewczyny tylko nie piszcie mi proszę, że może @ nie przyjdzie i trzymacie za mnie kciuki, bo tym razem nie ma takiej możliwośc***** prostu nie było sexu w newralgicznym momencie, ehhhh w końcu to "trzynasty" cykl starań, buziaki i miłego dnia !!
  20. Isia a co u Ciebie ? Jak się czujesz ??
  21. Griszanko strasznie mi przykro, ale musisz znowu być silna i wspierać swojego mężą, bo on dopiero ma mega doła obwiniając się :( Myślę, że w Waszym przypadku to już najwyższy czas zapisać się do kolejki na INV.... Griszanko jeden pozytyw jaki widzę to to,że zrobisz kolejne badanko, które da jakąś informację i znów będziesz o krok bliżej do upragnionego celu... trzymaj się ...
  22. o kurcze, ale tu cisza..... za chwilkę koniec stycznia, a dopiero co świętowaliśmy Nowy Rok.... masakra.... jak ten czas zapie....... za 4 dni @ i staranka od nowa. W tym cyklu dni płodne wypadną mi w okresie walentynek, już postanowiliśmy, że wyjeżdżamy gdzieś na ten weekend i będziemy działać w jakimś fajnym miejscu, tylko jeszcze nie wiemy gdzie :)
  23. czapus czekamy z niecierpliwością na info, kiedy maleństwo pojawi się po drugiej stronie. Życzę Ci bezproblemowego porodu i żeby wszystko było ok. Buziaki i trzymaj się. Ja wczoraj znów byłam w górach.... ale super tam jest prawdziwa mroźna zima, aż mnie boli dziś noga chyba od chodzenia w rakach masakra, z resztą warstwa świeżego śniegu na lodzie powoduje dużo większe zmęczenie mięśni, kurcze myślałam, że mi dziś przejdzie, a tu ledwo chodzę..... Cieszę się, że znów wróciliśmy do naszej wspólnej pasji i obiecaliśmy sobie z mężem jak najczęsciej wyjeżdżać, bo inaczej zwariujemy, a taki wyjazd choć na chwilę pomaga zapomnieć o troskach dnia codziennego. Miłego dnia i tygodnia pracy, buziaki!!
  24. griszanka przeczytałam o tej metodzie kurcze fajna sprawa, a do Krakowa mam jakieś 1,5 godzinki jazdy, tylko koszt spory, z tego co znalazłam to ok. 2500 zł).
  25. Dziewczyny ja chyba zwariuję.... dlaczego ten świat stoi na głowie, moja starsza siostra, która mieszka w Anglii związała się z jakimś kretynem. Odeszła od niego - cieszyłam się, ale niedługo, bo wróciła. Znów się rozstali (jakieś 2 tygodnie temu) mam nadzieję, że już na dobre.... a właśnie dziś się okazało, że ona jest z nim w ciąży.... Czy wszystko w życiu musi się tak komplikować? Czemu ciąża pojawia się w najmniej odpowiednim momencie i dlaczego Ci którzy nie chcą mieć dzieci właśnie je mają. To jest jakiś matrix, nie mogę w to uwierzyć, myślałam, że takie rzeczy zdarzają się tylko w telenowelach...
×