Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Andziii

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Ona 232 to bardzo dobr wynik :-) jakie jest Twoje amh? w ogóle co było powodem przystąpienia do IVF, nie pamiętam Twojego przypadku z forum
  2. Oczywiście, ze trzymam kciuki i jestem z Toba myślami :-) pisz jak sprawa postępuje...Ostatnio nie mam zbyt wiele czasu żeby spokojnie usiąść do komputera, teraz też pisze z pracy.Milego dnia dziewczyny
  3. Coconut2009 Jakie są Twoje odczucia co do Gamety? U kogo sie leczyłaś? Ja osobiście mam ogromny niesmak i to nie dlatego, że próba się nie powiodła. Nikt mi nie obiecywał gruszek na wierzbie, a warunki w klinice są naprawde na najwyższym poziomie. Jednak brak zainteresowania pacjentami już po wszystkim tak bardzo mnie zniechcecił, że na kolejną próbę wybrałam świadomie inną klinikę. Gdy poszłam zrobić Beta-HCG mój lekarz prowadzący był na urlopie. Z negatywnym wynikiem trafiłam do jego barata płacąc oczywiście za ostatnią wizytę, tylko po to żeby mi powiedział coś co sama juz wiedziałam po odczytaniu wyniku. Nie widzę w tym logiki? Myślałam, ze zaproponuje dalsze działania, możliwości leczenia, podtrzyma na duchu, przekaże informacje lekarzowi prowadzącemu, a ten po powrocie z urlopu skontaktuje sie z nami jako swoimi pacjentami itp Niestety chyba zbyt wiele sobie wyobrażałam ?Przyznam, że tak przedmiotowe podejście do sprawy bardzo mnie zraziło. W końcu zostawiamy tam mnóstwo pieniędzy i nie przychodzimy z zapaleniem gardła. Pod względem opieki "psychologicznej" w skali od 1-10 daję tej klinice 1 pkt.
  4. I siedze w tym internecie i siedze i może nie dobrze, że czytam to wszystko bo głowa cały czas pracuje. Przed chwilą zlokalizowałam wątek na, którym pan doktor odpowiada na pytania pacjentek z niskim amh. Srednio budujące te jego wypowiedzi. Cytuję "W przypadku pacjentek cierpiących z powodu niskiej rezerwy jajnikowej, uzyskane w trakcie stymulacji hormonalnej komórki jajowe, nawet te dojrzałe, mogą mieć obniżoną zdolność do zapłodnienia, a uzyskane z nich zarodki - obniżony potencjał rozwojowy." I weź tu człowieku podchodz do in vitro pozytywnie nastawiony :-(
  5. Tak, kupiłam, ale DHEA eliot 25 mg czyli to co Ty bierzesz. Nie wiem tylko w jakiej dawce mam przyjmować bo biosteron miałam zalecony 3X dziennie 1tabl ? Przeglądałam wnikliwie ulotki i są pewne różnice w składzie.
  6. Hej dziewczyny. Po wcześniejszych moich wpisach myślę, że wiecie jakie jest moje stanowisko pod względem emocjonalnym co do IVF z KD. Na tę chwilę będziemy robić wszystko, aby udało się zajść w ciążę na własnym materiale genetycznym :-) bo komórki są, więc trzeba próbować, ale tak jak Taida uważam, że in vitro z kd to też jakieś rozwiązanie, ale ostateczne. Zdecydujemy się na nie gdy już wyczerpiemy nasze możliwości. Życie bez dzieci w ogóle, chyba jeszcze bardziej mnie przeraża niż ta opcja. Loniu piszesz, że bierzecie też pod uwagę adopcje i że bedziecie tę kwestię rozważać później jak zajdzie taka potrzeba. Oczywiście życzę Ci z całego serca żebyś w ogóle nie musiała podejmować takich decyzji. Jednak wiem, z zaprzyjaźnionego źródła że są pewne ramy czasowe (wiek rodziców) do kiedy można w adopcji starać się o noworodka. Kobieta, która ukończyła 40 lat może dostać już tylko dziecko starsze, a sama procedura adopcyjna najkrócej trwa 9 miesiecy. Znam taką parę osobicie, która borykała się z tego typu problemami. Dlatego podaję tą informacje do wszystkich dziewczyn, które myślą, że na adopcje jest zawsze czas. Tak, jest, ale zależy czy odpowiada komuś adopcja np 3 letniego, już poniekąd ukształtowanego dziecka.
  7. Temat ortografii się wywiązał :-) wlaśnie prześledziłam swój wpis i wyraz "zażywać" mnie poraził. To wszystko przez tą paskudną pogodę ;-)
  8. Dzięki za objaśnienie co do biosteronu. W poniedziałek popytam w aptekach jak się sprawa przedstawia. Odezwę się. póki co życzę wszystkim miłej nocki. Dobranoc :-)
  9. Dzięki Taida 33 za pokrzepiające słowa i motywację. Przyznam się, że Twoje wypowiedzi do mnie daje poczytać mojemu mężowi. Mówi, że masz rację i że ja powinnam mieć takie podejście jak Ty. Oboje coraz bardziej przekonujecie mnie do działania. Mąż namawia mnie na drugie podejście w sierpniu po powrocie z urlopu. Ja mam trochę słomiany zapał. To znaczy po przeczytaniu Twoich słow i po rozmowie z mężem jestem tak pozytywnie naładowana, ze gdybym miała teraz podejmować decyzje pewnie nie wahałabym się w ogóle. Jednak nie wiem czy dzis zlozone postanowienia z czasem nie przebrzmieją. Znów zacznę analizować i w ostatniej chwili spanikuję. Srach przed kolejną porażką totalnie mnie paraliżuje. Bardzo źle wspominam okres po pierwszym niudanym IVF. Za to moi bliscy i mąż prawie z dnia na dzien przeszli do porzadku dziennego. Ja tak nie potrafię. Czułam się jakbym była prawie w żałobie. Nie wiem czy mam w sobie na tyle siły żeby po raz drugi przez to wszystko przechodzić?
  10. bezikmmalinowy jak to możliwe, że Twoje AMH wzrosło, skoro jest podobno niezmienne z tendencją malejącą? brałaś coś, jakieś leki, zioła? i jeszcze jedno wszędzie szukam informacji na temat: czy niskie amh ma wplyw na jakość komórki jajowej, czy tylko określa ile zostało nam czasu na zajście w ciąże? i jak się ma do jakości zarodków? Pamiętam, że mój lekarz prowadzący "modlił się" o to, żebym choć jedną, dobrą komórkę miała. Jak wiecie, miałam ich nawet dwie, zdrowe, dojrzałe zdolne do zapłodnienia i powstały dwa zarodki dlaczego, więc nie zostały ze mną ? :-( Reszta badań u mnie książkowa, macica i endometrium piękne. Doktor powiedział, że w takich sprzyjających warunkach nawet pięcioraczki dobrze by się rozwijały, pamiętam :-) Nie rozumiem tego wszystkiego? czy to możliwe, żeby jeden nieprawidłowy wynik amh aż tak na to wszystko rzutował? Dziewczyny mam totalny mętlik w głowie
  11. Ja przy stymaluacji mialam fsh 7,4. Fajny pomysł z tymi wyprawkami :-)
  12. Zdrowych, Pogodnych Świąt Wielkanocnych, pełnych wiary, nadziei i miłości. Radosnego, wiosennego nastroju, serdecznych spotkań w gronie rodziny i wśród przyjaciół oraz wesołego "Alleluja":) p.s nie mam czasu pisać, ale zaglądam do Was dziewczyny i jestem z Wami myślami. Pozdrawiam
  13. Hej dziewczyny. Dziś byłam cały dzień zaganiana i dopiero teraz znalazłam moment żeby zajrzeć na forum. Anowi ja przed pierwszą próbą też miałam przedziwaczne sny. Myślę, że rozpoczynając procedurę napięcie emocjonalne sięga zenitu i nawet jeśli wydaje nam się, że jesteśmy spokojne to i tak w podświadomości mamy pokodowane pewne fakty. Nie wiem czy są kobiety, które podchodząc do IVF nie denerwują się, nie rozmyślają, nie przeżywają...? Mnie osobiście myśli kłębiły się po glowie, zupelnie niezależnie i w najmniej oczekiwanym momencie. Kulminacyjnym momentem była dla mnie noc przed punkcją. Bardzo balam się tego zabiegu. Prawie w ogole nie zmróżyłam oka, a raczej nie należę do grona panikarek. Teraz z perspektywy czasu, bogatsza o doświadczenia i przed drugim podejsciem jestem trochę spokojniejsza. Chyba...? ale tak naprawdę jak zacznę przygotowania pełną parą to się dopiero okaże! Nie ma we mnie strachu związanego z zabiegami bo wiem co mnie czeka, ale za to strach i obawa ogromna przed rezultatem. Uda się, nie uda? po transferze to jedyne pytanie, które spędza człowiekowi sen z powiek. Mimo wszystko trzeba próbować i mieć nadzieję bo wiara czyni cuda :-) Dobranoc
  14. Anuuula i jeszcze pytanie do Ciebie: Jak wyglądała ta wizyta u bioenergoterapeuty? Powiedziałaś konkretnie z czym przyszłaś? sam Cię jakoś też diagnozował? Leżałaś, siedziałaś? Oddziałowywałm enerią na odległość, czy poprzez dotyk? Jak długo trwała wizyta? Pytam bo zupełnie nie wiem czego mogę się spodziewać na takim spotkaniu. Poza tym po tych moich nastawianich kregosłupa ucieknę jeśli ktoś będzie próbował mnie masować, czy mocniej uciskać.
  15. Hej :-) Ja właśnie wróciłam z pracy. Zimno, mokro i ponuro, aż psa szkoda na dwór wyrzucić. Poza tym jestem padnięta bo nie spałam do 3:00 rano, a o 7:00 musiałam wstać. Bolą mnie bardzo plecy, chyba znów mi się kregosłup przestawił :-( Kuruj się Coconut, będzie dobrze. Loniu to dobrze, że już wiesz na czym stoisz. Pozdrawiam Was dziewczyny i zmykam do domowych obowiązków. Buziaki
×