Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Andziii

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Andziii

  1. Myślałam, że Twoje amh jest skrajnie niskie i dlatego wyciagnęłam optymistyczny wniosek patrzac przez pryzmat nas wszystkich, ale 4 komorki zdrowe, zdolne do zapłodnienia to nie taki zly wynik :-) przeciez tak naprawde wystarczy ta jedna, jedyna
  2. Ona 232 to bardzo dobr wynik :-) jakie jest Twoje amh? w ogóle co było powodem przystąpienia do IVF, nie pamiętam Twojego przypadku z forum
  3. Oczywiście, ze trzymam kciuki i jestem z Toba myślami :-) pisz jak sprawa postępuje...Ostatnio nie mam zbyt wiele czasu żeby spokojnie usiąść do komputera, teraz też pisze z pracy.Milego dnia dziewczyny
  4. amh robiłam w Gamecie. Teraz jestem pacjentką Salve :-) ale po pierwszej wizycie nie mogę wystawić konkretnych opinii. Co do doktora: rzeczowy, motywujący bez zbędnych spekulacji to tyle i aż tyle w moim odczuciu, bo mnie osobiscie nie chodzi o to żeby lekarz sie uśmiechał, był sympatyczny i dalej żeby nic z tego nie wynikało. Myślę, że tak naprawde wybór kliniki nie jest tu kluczową kwestią. Standardy podobne są wszędzie. Bradziej chodzi o indywidualne podejscie do pacjenta i trochę szczęścia. Co pacjent to inna opinia i to na ogół taka, że gdzie leczenie zakończy się sukcesem tam klinikę polecają. Jak to się mówi każda myszka, swój ogonek chwali :-) To, że mnie nie udało się w Gamecie wcale nie oznacza, ze nie poleciłabym jej innej parze. Byc może im by pomogli? Chyba nie ma reguły. Poza tym doszliśmy z mężem do wniosku, że skoro w Łodzi mamy dwie kliniki zajmujące się leczeniem niepłodności to trzeba to wykorzystać, a nie odrazu nabijać kilometry do innego miasta (koszta wzrastają) a gwarancji nie dają nigdzie. Coconut, a teraz gdzie się leczysz?
  5. Coconut2009 Jakie są Twoje odczucia co do Gamety? U kogo sie leczyłaś? Ja osobiście mam ogromny niesmak i to nie dlatego, że próba się nie powiodła. Nikt mi nie obiecywał gruszek na wierzbie, a warunki w klinice są naprawde na najwyższym poziomie. Jednak brak zainteresowania pacjentami już po wszystkim tak bardzo mnie zniechcecił, że na kolejną próbę wybrałam świadomie inną klinikę. Gdy poszłam zrobić Beta-HCG mój lekarz prowadzący był na urlopie. Z negatywnym wynikiem trafiłam do jego barata płacąc oczywiście za ostatnią wizytę, tylko po to żeby mi powiedział coś co sama juz wiedziałam po odczytaniu wyniku. Nie widzę w tym logiki? Myślałam, ze zaproponuje dalsze działania, możliwości leczenia, podtrzyma na duchu, przekaże informacje lekarzowi prowadzącemu, a ten po powrocie z urlopu skontaktuje sie z nami jako swoimi pacjentami itp Niestety chyba zbyt wiele sobie wyobrażałam ?Przyznam, że tak przedmiotowe podejście do sprawy bardzo mnie zraziło. W końcu zostawiamy tam mnóstwo pieniędzy i nie przychodzimy z zapaleniem gardła. Pod względem opieki "psychologicznej" w skali od 1-10 daję tej klinice 1 pkt.
  6. I siedze w tym internecie i siedze i może nie dobrze, że czytam to wszystko bo głowa cały czas pracuje. Przed chwilą zlokalizowałam wątek na, którym pan doktor odpowiada na pytania pacjentek z niskim amh. Srednio budujące te jego wypowiedzi. Cytuję "W przypadku pacjentek cierpiących z powodu niskiej rezerwy jajnikowej, uzyskane w trakcie stymulacji hormonalnej komórki jajowe, nawet te dojrzałe, mogą mieć obniżoną zdolność do zapłodnienia, a uzyskane z nich zarodki - obniżony potencjał rozwojowy." I weź tu człowieku podchodz do in vitro pozytywnie nastawiony :-(
  7. Taida mnie też pani farmaceutka zapewniła, że DHEA to dokładnie to samo co biosteron. Masz rację różnice w skaldzie leku dotyczą składników pomocniczych, ale ostrożności nigdy nie za wiele :-) Pierwsze IVF miałam robione w Gamecie w Łodzi u dr. Michała Radwana. Pisałaś, ze miałaś usg piersi, sutków? mnie takiego badania nie sugerowali. Od Ciebie teraz dowiaduję się, że w ogóle coś podobnego zlecają przed ta procedurą. W aktualnej klinice może spytam jak to u nich wygląda. Teraz czekam do kolejnego miesiaca, aby w 3dniu cyklu mogła z mężem powtórzyć wszystkie zlecone badania.
  8. Tak, kupiłam, ale DHEA eliot 25 mg czyli to co Ty bierzesz. Nie wiem tylko w jakiej dawce mam przyjmować bo biosteron miałam zalecony 3X dziennie 1tabl ? Przeglądałam wnikliwie ulotki i są pewne różnice w składzie.
  9. Hej dziewczyny. Po wcześniejszych moich wpisach myślę, że wiecie jakie jest moje stanowisko pod względem emocjonalnym co do IVF z KD. Na tę chwilę będziemy robić wszystko, aby udało się zajść w ciążę na własnym materiale genetycznym :-) bo komórki są, więc trzeba próbować, ale tak jak Taida uważam, że in vitro z kd to też jakieś rozwiązanie, ale ostateczne. Zdecydujemy się na nie gdy już wyczerpiemy nasze możliwości. Życie bez dzieci w ogóle, chyba jeszcze bardziej mnie przeraża niż ta opcja. Loniu piszesz, że bierzecie też pod uwagę adopcje i że bedziecie tę kwestię rozważać później jak zajdzie taka potrzeba. Oczywiście życzę Ci z całego serca żebyś w ogóle nie musiała podejmować takich decyzji. Jednak wiem, z zaprzyjaźnionego źródła że są pewne ramy czasowe (wiek rodziców) do kiedy można w adopcji starać się o noworodka. Kobieta, która ukończyła 40 lat może dostać już tylko dziecko starsze, a sama procedura adopcyjna najkrócej trwa 9 miesiecy. Znam taką parę osobicie, która borykała się z tego typu problemami. Dlatego podaję tą informacje do wszystkich dziewczyn, które myślą, że na adopcje jest zawsze czas. Tak, jest, ale zależy czy odpowiada komuś adopcja np 3 letniego, już poniekąd ukształtowanego dziecka.
  10. Temat ortografii się wywiązał :-) wlaśnie prześledziłam swój wpis i wyraz "zażywać" mnie poraził. To wszystko przez tą paskudną pogodę ;-)
  11. Taida33 ten preparat z witamina D przepisywany na receptę można zarzywać dopiero po zrobieniu szczegółowych badań z krwi, tak? Jeśli nie mamy niedoboru można przyjmować witamine D po prostu bez recepty czy nie ma takiej potrzeby? Mnie lekarz kazał brać Fembion Natal 1 zawiera kwas foliowy, metafolinę, witaminy z grupy B, C, E oraz jod + biosteron. Dodatkowo kupilam sobie i biore 1 tabl. dziennie Q10 i teraz jeszcze piszesz o tej witaminie D, nie wiem czy powinnam ja też brac? Nie chciałabym przesadzic z iloscią tych wszystkich leków...Ja mam dzis pierwszy dzień cyklu i czuję sie fatalnie, dodatkowo pogoda niezbyt sprzyjająca. Uciekam pod kocyk, poprzytulać się do męża. Będziemy oglądać film.
  12. Dzięki za objaśnienie co do biosteronu. W poniedziałek popytam w aptekach jak się sprawa przedstawia. Odezwę się. póki co życzę wszystkim miłej nocki. Dobranoc :-)
  13. Ja brałam biosteron przez 2 miesice 3X dziennie po 1 tabletce 25 mg. Dobrze się czułam. Nie zaobserwowałam żadnych skutkow ubocznych. Teraz nie biorę od miesiąca bo nie mogę go dostać w żadnej aptece. Mówią mi wszędzie, że lek jest chwilowo wysofany z produkcji. Taida 33 Ty kupujesz go bez problemu??? może jeśli u Ciebie można go dostać mogłabyś mi podesłać jeśli to nie byłby problem dla Ciebie? będe naprawde bardzo wdzięczna. Lekarz kazał mi go barć bez przerwy do czasu kolejnego podejścia. Jeszcze raz dzięki za wsparcie, motywacje i słowa otuchy. Póki co decyzja zapadła, że w sierpniu podchodzimy do IVF. Mam nadzieję, że wytrwam w postanowieniu, a jak mi się zacznie plątać w głowie i zejdę myślami na złą drogę będę pisać :-) Teraz jade po męża na dworzec bo wraca właśnie z wyjazdu służbowego. Pozdrawiam
  14. Dzięki Taida 33 za pokrzepiające słowa i motywację. Przyznam się, że Twoje wypowiedzi do mnie daje poczytać mojemu mężowi. Mówi, że masz rację i że ja powinnam mieć takie podejście jak Ty. Oboje coraz bardziej przekonujecie mnie do działania. Mąż namawia mnie na drugie podejście w sierpniu po powrocie z urlopu. Ja mam trochę słomiany zapał. To znaczy po przeczytaniu Twoich słow i po rozmowie z mężem jestem tak pozytywnie naładowana, ze gdybym miała teraz podejmować decyzje pewnie nie wahałabym się w ogóle. Jednak nie wiem czy dzis zlozone postanowienia z czasem nie przebrzmieją. Znów zacznę analizować i w ostatniej chwili spanikuję. Srach przed kolejną porażką totalnie mnie paraliżuje. Bardzo źle wspominam okres po pierwszym niudanym IVF. Za to moi bliscy i mąż prawie z dnia na dzien przeszli do porzadku dziennego. Ja tak nie potrafię. Czułam się jakbym była prawie w żałobie. Nie wiem czy mam w sobie na tyle siły żeby po raz drugi przez to wszystko przechodzić?
  15. bezikmmalinowy jak to możliwe, że Twoje AMH wzrosło, skoro jest podobno niezmienne z tendencją malejącą? brałaś coś, jakieś leki, zioła? i jeszcze jedno wszędzie szukam informacji na temat: czy niskie amh ma wplyw na jakość komórki jajowej, czy tylko określa ile zostało nam czasu na zajście w ciąże? i jak się ma do jakości zarodków? Pamiętam, że mój lekarz prowadzący "modlił się" o to, żebym choć jedną, dobrą komórkę miała. Jak wiecie, miałam ich nawet dwie, zdrowe, dojrzałe zdolne do zapłodnienia i powstały dwa zarodki dlaczego, więc nie zostały ze mną ? :-( Reszta badań u mnie książkowa, macica i endometrium piękne. Doktor powiedział, że w takich sprzyjających warunkach nawet pięcioraczki dobrze by się rozwijały, pamiętam :-) Nie rozumiem tego wszystkiego? czy to możliwe, żeby jeden nieprawidłowy wynik amh aż tak na to wszystko rzutował? Dziewczyny mam totalny mętlik w głowie
  16. Ja przy stymaluacji mialam fsh 7,4. Fajny pomysł z tymi wyprawkami :-)
  17. Zdrowych, Pogodnych Świąt Wielkanocnych, pełnych wiary, nadziei i miłości. Radosnego, wiosennego nastroju, serdecznych spotkań w gronie rodziny i wśród przyjaciół oraz wesołego "Alleluja":) p.s nie mam czasu pisać, ale zaglądam do Was dziewczyny i jestem z Wami myślami. Pozdrawiam
  18. Hej :-) Loniu Twoje wyniki są dobre. Porownywalne z moimi, minimalną różnicę mamy w fsh bo ja w 3 dc miałam 5,35 a mimo to jak lekarz zobaczył amh 0,1 to odrazu zaproponawał IVF. Powiedział, że szkoda czasu i pieniedzy na inseminacje. Przynajmniej trzeba mieć 3-4 proby inseminacyjne, aby zapadła decyzja o nieskuteczności tej metody. Sumując koszta urastają do tysięcy złotych. Dlatego my całkowicie zawierzyliśmy lekarzowi. Poza tym on nam tylko wspomniał o inseminacji-jako jednej z metod wspomaganego rozrodu, ale w żadnym wypadku nam jej nie proponawał. Był nawet dość sceptycznie nastawiony do IVF, ale powiedział, że ze względu na mój wiek (30 lat) nie może mi odmówić tej próby. Teraz w innej klinice sytuacja się powtórzyła. Lekarz nawet nie wspomniał o inseminacji. Odrazu omawialiśmy procedurę in vitro i ewentualne IVF z KD gdyby drugie podejscie zakończyło się fiaskiem. Ja oczywiscie nie chcę Ci nic sugerować. To jest tylko i wyłącznie decyzja Twoja, Twojego męża i waszego lekarza prowadzącego. Zastanawiam się jednak dlaczego są nam (mnie i Tobie) proponowane tak różne rozwiązania ???
  19. Hej dziewczyny. Dziś byłam cały dzień zaganiana i dopiero teraz znalazłam moment żeby zajrzeć na forum. Anowi ja przed pierwszą próbą też miałam przedziwaczne sny. Myślę, że rozpoczynając procedurę napięcie emocjonalne sięga zenitu i nawet jeśli wydaje nam się, że jesteśmy spokojne to i tak w podświadomości mamy pokodowane pewne fakty. Nie wiem czy są kobiety, które podchodząc do IVF nie denerwują się, nie rozmyślają, nie przeżywają...? Mnie osobiście myśli kłębiły się po glowie, zupelnie niezależnie i w najmniej oczekiwanym momencie. Kulminacyjnym momentem była dla mnie noc przed punkcją. Bardzo balam się tego zabiegu. Prawie w ogole nie zmróżyłam oka, a raczej nie należę do grona panikarek. Teraz z perspektywy czasu, bogatsza o doświadczenia i przed drugim podejsciem jestem trochę spokojniejsza. Chyba...? ale tak naprawdę jak zacznę przygotowania pełną parą to się dopiero okaże! Nie ma we mnie strachu związanego z zabiegami bo wiem co mnie czeka, ale za to strach i obawa ogromna przed rezultatem. Uda się, nie uda? po transferze to jedyne pytanie, które spędza człowiekowi sen z powiek. Mimo wszystko trzeba próbować i mieć nadzieję bo wiara czyni cuda :-) Dobranoc
  20. Anuuula i jeszcze pytanie do Ciebie: Jak wyglądała ta wizyta u bioenergoterapeuty? Powiedziałaś konkretnie z czym przyszłaś? sam Cię jakoś też diagnozował? Leżałaś, siedziałaś? Oddziałowywałm enerią na odległość, czy poprzez dotyk? Jak długo trwała wizyta? Pytam bo zupełnie nie wiem czego mogę się spodziewać na takim spotkaniu. Poza tym po tych moich nastawianich kregosłupa ucieknę jeśli ktoś będzie próbował mnie masować, czy mocniej uciskać.
  21. Hej :-) Ja właśnie wróciłam z pracy. Zimno, mokro i ponuro, aż psa szkoda na dwór wyrzucić. Poza tym jestem padnięta bo nie spałam do 3:00 rano, a o 7:00 musiałam wstać. Bolą mnie bardzo plecy, chyba znów mi się kregosłup przestawił :-( Kuruj się Coconut, będzie dobrze. Loniu to dobrze, że już wiesz na czym stoisz. Pozdrawiam Was dziewczyny i zmykam do domowych obowiązków. Buziaki
  22. Anula dzięki za namiary na pewno skorzystam i to nie tylko z podwodu niepłodności, ale także cierpię bardzo na bóle kręgosłupa, więc pomyślałam sobie, że może i na tego typu schorzenia takie zabiegi by pomogły. Coconut nie obwiniaj się bo po to jest to forum, aby rozmawiać na różne tematy. Zawsze się znajdzie ktoś z innego świata kto nie ma o czymś bladego pojęcia, a potrafi tylko skrytykować i kiepskich rad udzielać. Uważam,że jesteśmy tu po to aby się wspierać emocjonalnie i wymieniać informacjami, a nie oceniać ! Lecę teraz oglądać serial bo wciągnęłam się w meksykańską telenowelę ;-) Buziaki
  23. terri9 Biosteron w takiej samej dawce brałam już podczas pierwszej próby IVF w zeszłym roku w innej klinice, ale tylko przez miesiąc. Teraz lekarz zastosował taką samą dawkę, ale tak jak wcześniej pisałam powiedział, że mam brać min 10 tygodni nim rozpoczniemy procedurę. Wtedy nie zauważyłam objawów o jakich piszesz. Wręcz przeciwnie władniała mi cera, skóra nabrała blasku i w ogóle miałam jakby lepsze samopoczucie. Ciekawe dlaczego wystąpiły u nas tak różne objawy?
  24. terri9 mam go brać 3Xdziennie przez minimum 10 tygodni, jedna tabletka zawiera 25mg. Właśnie wróciłam z miasta. Nogi uchodziłam i oprócz zakupów żywieniowych nic ciekawego nie kupiłam :-( Loniu37 robiłaś sobie tuż przed @ test na dni płodne, dobrze zrozumiałam? Czekasz na pierwszy dzień miesiączki tzn że przygotowujesz się do programu? Mylą mi się nadal różne historie na tym forum, dlatego dopytuję
  25. Przepraszam, ale ja ten temat uważam za zamknięty. Wyniknęła krótka dyskusja na temat palenia, więc odpowiedziałam jak to wygląda w moim przypadku i tyle. Nie podoba mi się sposób przekazywania Twoich teorii. To jest wręcz atakowanie i umoralnianie, a nikt tu nie jest dzieckiem. Proszę wszelkie następne tego typu komentarze zachowaj dla siebie. Anuuula33 Jak miło się czyta trzeźwo myślących ludzi,a nie fanatyków. Masz rację w tamtych czasach większość ludzi paliło bo to było w modzie, a nie borykali się z takimi problemami jak dzisiaj. Czy mogłabyś mi podać bliższe namiary na tego bioenergoterapeutę? jestem mocno zainteresowana, pozdrawiam :-)
×