Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

etm30

Zarejestrowani
  • Zawartość

    8
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez etm30

  1. 23marzec: gratuluję, przeczytałam relację z pobytu w skróconej i pełnej wersji. Niestety potwierdziły się moje obawy, że niekoniecznie sobie radzą jeśli wystąpią komplikacje związane z inną "dziedziną" medycyny, któraś z dziewczyn już tutaj pisała o trudnościach w zapanowaniu nad wysokim ciśnieniem po cc na Łubinowej, ale najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło. WIKUlA: również trzymam mocno kciuki. Przyłączam się do pochwał dla patentu z prezentem od młodszego rodzeństwa, również skorzystam. U mnie wahania nastroju koszmarne, Chociaż kiepski humor jest chyba związany z tym, że siedzę na L4 i trochę brakuje mi wyjścia do ludzi. Ostatnio poszłam do pracy towarzysko i po wyjściu po około 2 godzinach mąż mnie nie poznał, śmiałam się sama do siebie. Ale cóż zawsze dobrze jest tam gdzie nas nie ma więc pewnie gdybym pracowała wyzywałabym, że jestem zmęczona i chcę na L4. Ciężko mi dogodzić. Od dłuższego czasu próbuję na forum uzyskać jakieś opinie na temat dr Słonicza, taki siwy sprawia wrażenie roztargnionego, ma dyżury chyba od pon. rano do wtorku. Może któraś z dziewczyn ostatnio rodzących miała z nim kontakt więc napiszcie proszę jak wrażenia. Najchętniej poznałabym opinie innych pacjentek doktora, ale nie spotkałam takich na forum.
  2. Masakra z tą kredką, u mnie różnica wieku będzie chyba najmniej korzystna - 4,5 roku. Już wystarczająco duży żeby poczuć i zrozumieć uroki bycia jedynakiem, a jeszcze troszkę za mały żeby móc tak do końca wytłumaczyć istnienie braciszka czy siostrzyczki. Teraz na jakiekolwiek próby podejmowania rozmowy na temat braciszka czy siostrzyczki słyszę "nie ma mowy". Jeszcze ja mam termin na wrzesień, a Filipek najprawdopodobniej pójdzie wtedy pierwszy raz do przedszkola, nie wiadomo jak to odbierze.
  3. Do dziewczyn po cc: czy zaraz po cesarce miałyście takie silne dreszcze, ja miałam, teraz czeka mnie kolejna i zastanawiam się czy jest to normalne???
  4. To super,oby tak do szczęśliwego rozwiązania. Mnie brzuszek urósł dosłownie w ciągu kilku dni, jak tak dalej pójdzie to chyba będę naprawdę duża. Z trudem zapinam już płaszcz zimowy i wyczekuję nadejścia upragnionej wiosny. Do mamaZofii: gratuluję i dzięki za opinię. Ciekawe czy 23marzec urodziła, ale pewnie tak ponieważ dawno nie gościła na forum.
  5. Do Justyna19840: dziękuję, u mnie fizycznie lepiej, 3 dni temu krwawienia ustały i póki co się nie pojawiają, dużo lepiej się czuję. Niestety psychicznie masakra, ale na to składa się całe mnóstwo innych problemów, ale to już inna historia. A co u Ciebie?
  6. do justyna 19840: A próbowałaś Espumisan ja mam bardzo często wzdęcia w ciąży i tylko on mi w miarę pomaga, co prawda nie pytałam lekarza, ale z tego co wiem to można. Mam też pytanie czy któraś w Was słyszała może o leku na zaparcia typowo dla kobiet w ciąży mój ginekolog mówił, że jest coś takiego, ale Pani farmaceutka nie wie o co chodzi. Dziewczyny, a bierzecie może jakieś witaminy? Ja mam póki co krew w porządku więc zastanawiam się czy zapychać portfele koncernów farmaceutycznych :-)
  7. Do MamaJuzWMarcu: to chyba niemożliwe ja mieszkam w małej mieścinie 50 km od Katowic, mam tylko jedną przychodnię więc nie bardzo jest w czym wybierać. Odpukać gdybyście kiedyś miały potrzebę to mogę polecić świetnego gastrologa dziecięcego Iwona Sakowska-Maliszewska przyjmuje prywatnie w Sosnowcu, niestety już nie pamiętam adresu, ale jak się wpisze w google to wyskoczy. Jako pierwsza z kilkunastu lekarzy jakich przeszliśmy z synkiem pomogła w zaparciach nawykowych. Ze śląska miałam jeszcze przyjemność z doktorem Guzikowskim (nie wiem czy jeszcze pracuje na Łubinowej) i dr Drzewiecką, ale tych pomimo raczej dobrych opinii w necie ja osobiście nie mogę polecić. Zapalenie płuc u mojego wówczas 3 tyg. synka stwierdziła lekarka z mojej przychodni, nie uwierzyłam jej i zwiedziłam multum "najwyższej klasy specjalistów", z których wszyscy mówili, że to sapka. Efekt był taki, że wylądowałam w szpitalu z dzieckiem w stanie ciężkim. To prywatna położna, o której pisałam wcześniej widząc dziecko kazała natychmiast jechać do szpitala. Za co po dziś dzień jej dziękuję. Szkoda tylko, że już jest w bardzo sędziwym wieku i chyba zakończyła karierę z noworodkami.
  8. Ja musiałam sobie opłacić prywatną położną po porodzie żeby przyszła sprawdziła jak obkurcza się macica, nauczyła jak pielęgnować pępek maluszka, jak goi się rana po cc itp, a że to pierwsze dziecko to pytań i wątpliwości było mnóstwo mam nadzieję, że tym razem sama już sobie poradzę. Z przychodni przyszła Pani pielęgniarka zastępująca położną, która mnie ani synka nie obejrzała i bardziej była zainteresowana oglądaniem mieszkania niż nami chyba była na etapie poszukiwania nowego lokum :-)
  9. Dziękuję za odpowiedzi, skurcze ustały, zobaczę co będzie jutro, ale jeśli coś się będzie działo pojadę do najbliższego szpitala, tam po ostatnim "przemiłym" przyjęciu nie będę się tłukła 50 km.
  10. Najpierw była wersja, że to krwiaki, ale po prenatalnym wykluczone. Byłam badana łącznie z usg 2 razy na Łubinowej, niezliczone przez mojego lekarza i raz prenatalne i nie wiadomo skąd plamienia, a czasem nawet krwawienia. Terminy zbliżone do miesiączki, ale krwawienia utrzymują się długo. Miesiączkę miałam 15 grudnia. W styczniu był spokój. 13 lutego pierwsze krwawienie trwało do 21 lutego. Teraz 13.03 - trwa nadal.
  11. Kurde nie wiem czy jechać do Szpitala, znowu mnie potraktują jak przewrażliwioną wariatkę.
  12. To nie ten sam lekarz, ja chodzę do dr Słonicza i bardzo mało opinii na forum co do jego osoby właściwie wcale. On też jest na Łubinowej raz w tyg. bodajże w poniedziałki jeśli miałyście z nim kontakt lub jest tu jakaś jego pacjentka proszę o Wasze opinie na jego temat. Nawet przez myśl mi przeszło, że ostatnio zostałam tam źle potraktowana również dlatego, że jest tam rzadko. Cały czas ktoś tutaj krytykuje mamusie dzielące się swoimi mniej pochlebnymi opiniami na temat Łubinowej i mam wrażenie, że to ta sama osoba. To nie jest wątek pochwalny i ważne są zarówno te pozytywne jak i negatywne opinie. U mnie od 13 marca cały czas raz plamienia, raz krwawienia od wczoraj jest gorzej brzuch mam jakiś dziwny, odczuwam takie jakby parcie na pochwę i odbyt. Mam jeszcze jedno pytanie, czy skurcze mogą być odczuwalne jak silne bóle brzucha podobne do tych jakie czasem występują przy biegunce i mogą wywoływać oddawanie stolca? Pytam ponieważ nie miałam przyjemności ich przeżyć rodziłam cc, a coraz częściej takie bóle mi się zdarzają.
  13. Mama28: napisz proszę nazwisko ginekologa bo obawiam się, ze chodzę do tego samego przynajmniej koszt wizyty się zgadza.
  14. Właśnie przestudiowałam stronę Łubinowej i widzę, że Ślęczka jest ordynatorem to pewnie, że lepiej do niego. Nie wiem czy czegoś nie pokręciłam, ale jak ja rodziłam to chyba dyrektorem był Wieczorek i to on wtedy był najważniejszy. Zobaczyłam zdjęcie Ślęczki i on chyba był z moim lekarzem przy mojej cc, jeśli to rzeczywiście on to strasznie fajny facet, zabawny co wraz z panią anestezjolog i moim lekarzem, który wyskoczył z czepku w kaczuszki dało mieszankę wybuchową :-).Aż mi się humor poprawił jak sobie przypomniałam.
  15. magart: właśnie dokładnie o to mi chodziło i skoro już mam ciążę z przebojami chyba niestety zmienię szpital. Tak jak napisałam dla ciąży i porodu bez komplikacji super komfort i opieka tylko nie zawsze można przewidzieć jak wszystko będzie przebiegało. Chyba się wolę przemęczyć w innym szpitalu, ale mieć komfort psychiczny, że w razie czego mam gdzie jechać i mają zaplecze medyczne. Biję się z myślami i sama nie wiem co robić.
  16. Do Justyna19840: ja zostałam podobnie potraktowana jak wylądowałam na Łubinowej z krwawieniem (pisałam o tym wcześniej) jak rozhisteryzowana baba, która po jednym poronieniu panikuje. A wcale tak nie jest. Ja odniosłam wrażenie, że oni chyba niechętnie zostawiają na oddziale, ja byłam z krwawieniami dwa razy i ani razu mnie nie zostawiono, a krwawienia nie wiadomo skąd i obfite. Wcześniej uważałam, że nie powinnaś zmieniać lekarza, ale teraz myślę, że bezwzględnie powinnaś to zrobić. A czy w trakcie pobytu próbowano zdiagnozować skąd skurcze, robiono Ci jakieś badania? Jeśli chodzi o wypowiedzi odnośnie żółtaczki to rzeczywiście wypisują. Pewnie wzbudzę falę krytyki, ale ja zaczynam zrażać się do Łubinowej. Powoli zaczynam myśleć, że super szpital, ale dla ciężarnych i porodów bez komplikacji, jak zaczyna się coś dziać to chyba przestaje być tak miło. Mnie dziwi jeszcze fakt, że ani mój lekarz, ani żaden z dwóch z Łubinowej, którzy mnie badali nie polecili zbadania poziomu progesteronu we krwi, którego zbyt niski poziom w stosunku do t.c. może być przyczyną krwawień i poronień. Taką poradę uzyskałam dopiero od internetowego eksperta. Od razu zrobiłam badanie, wyszło ok.
  17. gosiq: rzeczywiście z tego co piszesz wbrew pozorom dr Ślęczka wychodzi dużo taniej, a z tego co tutaj czytam to ma dobre opinie, ja już niestety będę się musiała chyba finansowo przemęczyć ponieważ jak już pisałam wcześniej niezręcznie mi zmieniać lekarzy w obrębie tego samego szpitala. Mam nadzieję, że na drugich i trzecich prenatalnych zobaczę dzidzię w 4D, chodzę do Sodowskiego w Katowicach na prenatalne.
  18. 25luty: GRATULUJĘ awbw: napisz proszę w jakim okresie byłaś w ciąży ja potrzebuję ciuszki ciążowe na sezon wiosenno - letni i jestem póki co w rozm. 38, ale może byłyby dobre (165 cm, obecnie 3 m-c ciąży 60 kg). 23 marzec: skoro chodzisz do lekarki współpracującej z Łubinową konieczna jest wizyta u dr Wieczorka??? Ja w poprzedniej ciąży miałam tylko konsultację anestezjologiczną. Teraz mój lekarz też nic nie wspominał o konsultacji u dr Wieczorka, ale u mnie to jeszcze za wcześnie. Dziękuję za odpowiedzi odnośnie kosztów widzę, że wszędzie to wygląda podobnie. Ja się zatrzymałam na latach 2008/2009 i obecne ceny mnie przeraziły, ale cóż wszystko poszło w górę tylko niestety wypłata ta sama (budżetówka).
  19. Kurcze dwóch lekarzy pracujących w tym samym szpitalu, nie polecam takiej zmiany, zawsze możesz trafić na poprzedniego i może być niezręcznie. Zastanawia mnie również czy pomiędzy nimi nie ma zasady, że nie odbierają sobie wzajemnie pacjentów. Ja też myślałam o zmianie lekarza z powodów czysto finansowych, ale dałam sobie spokój chcę rodzić na Łubinowej, a nie odważę się na zmianę na innego lekarza z Łubinowej, przecież się wszyscy znają. Zadam też tutaj pytanie jak to u Was wygląda finansowo. Ja jestem na L4 lekarz nie chce wypisać na miesiąc więc co 3 tyg, mam wizytę po 150 zł, jeśli wyskoczy coś extra np. tydzień po tygodniu też płacę normalnie za wizytę. Teraz z uwagi na krwawienia mam wizyty co 2 tyg. Prenatalne dodatkowo płatne około 300 zł i badania krwi oczywiście też. W lutym wybuliłam 450 zł na same wizyty u mojego lekarza, w marcu 300 zł mój lekarz i 260 zł prenatalne razem 560 zł. Ile płacicie za wizyty i jak często?
  20. Mój lekarz też był bardzo zdziwiony zachowaniem Pani doktor, powiedział, że to bardzo miła osoba, może ten korek czekających na pomoc ją wyprowadził z równowagi, ale to nie powód żeby się wyżywać na niewinnych pacjentkach.
  21. magart właśnie też tak myślałam z tą miesiączką, ale lekarz powiedział, że coś na kształt miesiączki może wystąpić w pierwszym miesiącu później już nie powinno, w necie też przeczytałam, że miesiączka w ciąży to mit. Kurcze mam nadzieję, że gdyby coś złego się działo to któryś z lekarzy by to wychwycił (byłam 2 razy na Łubinowej+mój lekarz+lekarz na prenatalnych). Chyba nie ma możliwości żeby coś pominięto. Ostatnią miesiączkę miałam 15.12.12 r. więc pasowałoby na okres. justyna19840: ja też byłam raz w nocy na Łubinowej gdy miałam pierwsze krwawienie wtedy dyżur miała dr Bieniec i pomimo faktu, że chyba została obudzona przez pielęgniarkę zajęła się mną wspaniale, powiedziała, że od tego tu jest. Po pierwszym porodzie również nie mam zastrzeżeń do opieki więc mam nadzieje, że czwartkowe przyjęcie to tylko niemiły wyjątek od reguły. Mam jeszcze pytanie, czy prowadzi Cię może dr Wieczorek lub Ślęczka, ponieważ przez myśl mi przeszło, że może tak mnie potraktowano, gdyż nie jestem ich pacjentką tylko lekarza współpracującego.
  22. U nas każdy lekarz kazał robić codziennie lewatywę na początku. Dopiero bardzo mądra Pani gastrolog, która nam pomogła powiedziała, że wtedy dziecko zaczyna kojarzyć robienie kupy z jeszcze bardziej traumatycznym przeżyciem. Im więcej czopków i lewatyw tym gorzej. Dlatego dopóki nie zadziałały leki doustne dawaliśmy czopek co 3 dni żeby nie dopuścić do stwardnienia stolca, ale nie codziennie i jakoś poszło. W sumie nie trwało to długo.
×