Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

etm30

Zarejestrowani
  • Zawartość

    8
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez etm30

  1. To nie ten sam lekarz, ja chodzę do dr Słonicza i bardzo mało opinii na forum co do jego osoby właściwie wcale. On też jest na Łubinowej raz w tyg. bodajże w poniedziałki jeśli miałyście z nim kontakt lub jest tu jakaś jego pacjentka proszę o Wasze opinie na jego temat. Nawet przez myśl mi przeszło, że ostatnio zostałam tam źle potraktowana również dlatego, że jest tam rzadko. Cały czas ktoś tutaj krytykuje mamusie dzielące się swoimi mniej pochlebnymi opiniami na temat Łubinowej i mam wrażenie, że to ta sama osoba. To nie jest wątek pochwalny i ważne są zarówno te pozytywne jak i negatywne opinie. U mnie od 13 marca cały czas raz plamienia, raz krwawienia od wczoraj jest gorzej brzuch mam jakiś dziwny, odczuwam takie jakby parcie na pochwę i odbyt. Mam jeszcze jedno pytanie, czy skurcze mogą być odczuwalne jak silne bóle brzucha podobne do tych jakie czasem występują przy biegunce i mogą wywoływać oddawanie stolca? Pytam ponieważ nie miałam przyjemności ich przeżyć rodziłam cc, a coraz częściej takie bóle mi się zdarzają.
  2. Mama28: napisz proszę nazwisko ginekologa bo obawiam się, ze chodzę do tego samego przynajmniej koszt wizyty się zgadza.
  3. Właśnie przestudiowałam stronę Łubinowej i widzę, że Ślęczka jest ordynatorem to pewnie, że lepiej do niego. Nie wiem czy czegoś nie pokręciłam, ale jak ja rodziłam to chyba dyrektorem był Wieczorek i to on wtedy był najważniejszy. Zobaczyłam zdjęcie Ślęczki i on chyba był z moim lekarzem przy mojej cc, jeśli to rzeczywiście on to strasznie fajny facet, zabawny co wraz z panią anestezjolog i moim lekarzem, który wyskoczył z czepku w kaczuszki dało mieszankę wybuchową :-).Aż mi się humor poprawił jak sobie przypomniałam.
  4. magart: właśnie dokładnie o to mi chodziło i skoro już mam ciążę z przebojami chyba niestety zmienię szpital. Tak jak napisałam dla ciąży i porodu bez komplikacji super komfort i opieka tylko nie zawsze można przewidzieć jak wszystko będzie przebiegało. Chyba się wolę przemęczyć w innym szpitalu, ale mieć komfort psychiczny, że w razie czego mam gdzie jechać i mają zaplecze medyczne. Biję się z myślami i sama nie wiem co robić.
  5. Do Justyna19840: ja zostałam podobnie potraktowana jak wylądowałam na Łubinowej z krwawieniem (pisałam o tym wcześniej) jak rozhisteryzowana baba, która po jednym poronieniu panikuje. A wcale tak nie jest. Ja odniosłam wrażenie, że oni chyba niechętnie zostawiają na oddziale, ja byłam z krwawieniami dwa razy i ani razu mnie nie zostawiono, a krwawienia nie wiadomo skąd i obfite. Wcześniej uważałam, że nie powinnaś zmieniać lekarza, ale teraz myślę, że bezwzględnie powinnaś to zrobić. A czy w trakcie pobytu próbowano zdiagnozować skąd skurcze, robiono Ci jakieś badania? Jeśli chodzi o wypowiedzi odnośnie żółtaczki to rzeczywiście wypisują. Pewnie wzbudzę falę krytyki, ale ja zaczynam zrażać się do Łubinowej. Powoli zaczynam myśleć, że super szpital, ale dla ciężarnych i porodów bez komplikacji, jak zaczyna się coś dziać to chyba przestaje być tak miło. Mnie dziwi jeszcze fakt, że ani mój lekarz, ani żaden z dwóch z Łubinowej, którzy mnie badali nie polecili zbadania poziomu progesteronu we krwi, którego zbyt niski poziom w stosunku do t.c. może być przyczyną krwawień i poronień. Taką poradę uzyskałam dopiero od internetowego eksperta. Od razu zrobiłam badanie, wyszło ok.
  6. gosiq: rzeczywiście z tego co piszesz wbrew pozorom dr Ślęczka wychodzi dużo taniej, a z tego co tutaj czytam to ma dobre opinie, ja już niestety będę się musiała chyba finansowo przemęczyć ponieważ jak już pisałam wcześniej niezręcznie mi zmieniać lekarzy w obrębie tego samego szpitala. Mam nadzieję, że na drugich i trzecich prenatalnych zobaczę dzidzię w 4D, chodzę do Sodowskiego w Katowicach na prenatalne.
  7. 25luty: GRATULUJĘ awbw: napisz proszę w jakim okresie byłaś w ciąży ja potrzebuję ciuszki ciążowe na sezon wiosenno - letni i jestem póki co w rozm. 38, ale może byłyby dobre (165 cm, obecnie 3 m-c ciąży 60 kg). 23 marzec: skoro chodzisz do lekarki współpracującej z Łubinową konieczna jest wizyta u dr Wieczorka??? Ja w poprzedniej ciąży miałam tylko konsultację anestezjologiczną. Teraz mój lekarz też nic nie wspominał o konsultacji u dr Wieczorka, ale u mnie to jeszcze za wcześnie. Dziękuję za odpowiedzi odnośnie kosztów widzę, że wszędzie to wygląda podobnie. Ja się zatrzymałam na latach 2008/2009 i obecne ceny mnie przeraziły, ale cóż wszystko poszło w górę tylko niestety wypłata ta sama (budżetówka).
  8. Kurcze dwóch lekarzy pracujących w tym samym szpitalu, nie polecam takiej zmiany, zawsze możesz trafić na poprzedniego i może być niezręcznie. Zastanawia mnie również czy pomiędzy nimi nie ma zasady, że nie odbierają sobie wzajemnie pacjentów. Ja też myślałam o zmianie lekarza z powodów czysto finansowych, ale dałam sobie spokój chcę rodzić na Łubinowej, a nie odważę się na zmianę na innego lekarza z Łubinowej, przecież się wszyscy znają. Zadam też tutaj pytanie jak to u Was wygląda finansowo. Ja jestem na L4 lekarz nie chce wypisać na miesiąc więc co 3 tyg, mam wizytę po 150 zł, jeśli wyskoczy coś extra np. tydzień po tygodniu też płacę normalnie za wizytę. Teraz z uwagi na krwawienia mam wizyty co 2 tyg. Prenatalne dodatkowo płatne około 300 zł i badania krwi oczywiście też. W lutym wybuliłam 450 zł na same wizyty u mojego lekarza, w marcu 300 zł mój lekarz i 260 zł prenatalne razem 560 zł. Ile płacicie za wizyty i jak często?
  9. Mój lekarz też był bardzo zdziwiony zachowaniem Pani doktor, powiedział, że to bardzo miła osoba, może ten korek czekających na pomoc ją wyprowadził z równowagi, ale to nie powód żeby się wyżywać na niewinnych pacjentkach.
  10. magart właśnie też tak myślałam z tą miesiączką, ale lekarz powiedział, że coś na kształt miesiączki może wystąpić w pierwszym miesiącu później już nie powinno, w necie też przeczytałam, że miesiączka w ciąży to mit. Kurcze mam nadzieję, że gdyby coś złego się działo to któryś z lekarzy by to wychwycił (byłam 2 razy na Łubinowej+mój lekarz+lekarz na prenatalnych). Chyba nie ma możliwości żeby coś pominięto. Ostatnią miesiączkę miałam 15.12.12 r. więc pasowałoby na okres. justyna19840: ja też byłam raz w nocy na Łubinowej gdy miałam pierwsze krwawienie wtedy dyżur miała dr Bieniec i pomimo faktu, że chyba została obudzona przez pielęgniarkę zajęła się mną wspaniale, powiedziała, że od tego tu jest. Po pierwszym porodzie również nie mam zastrzeżeń do opieki więc mam nadzieje, że czwartkowe przyjęcie to tylko niemiły wyjątek od reguły. Mam jeszcze pytanie, czy prowadzi Cię może dr Wieczorek lub Ślęczka, ponieważ przez myśl mi przeszło, że może tak mnie potraktowano, gdyż nie jestem ich pacjentką tylko lekarza współpracującego.
  11. Dziewczyny, u mnie 13 marca zaczęło się znowu plamienie (wcześniej od 13.02. do 22.02), w tym samym dniu po południu miałam USG prenatalne, wszystko ok, krwiaków nie widać, nie wiadomo skąd plamienie. 14 marca wstaję rano, piżama we krwi, jak się wysiusiałam to sama krew ze skrzepami, telefon do lekarza, kazał natychmiast jechać na Łubinową. Pojechałam, z dzieckiem w porządku, kolejny lekarz nie wie skąd krwawienie i tak po dzień dzisiejszy mam taki już teraz mini okres. Czy któraś z Was miała podobnie? Chciałam się jeszcze podzielić bardzo niemiłym doświadczeniem z Łubinowej, co prawda zostałam od razu przyjęta przez Panią doktor, ale fatalnie. Opierniczyła mnie, że pacjentki czekają 3 godziny, ona ma korek i że z taką pierdołą to sobie mogłam iść do przychodni, a nie zawracać im głowę bo oni są od nagłych przypadków, a jak się będzie coś działo mam jechać do najbliższego szpitala. Sposób w jaki się do mnie odnosiła był okropny.Myślałam, że skoro jestem pacjentką lekarza współpracującego z Łubinową to mam prawo w razie nagłej potrzeby tam jechać. Jestem strasznie rozczarowana i zastanawiam się czy jeszcze chcę tam rodzić.
  12. Dziewczyny przestrzegam przed rzeszami "zwiedzających" po powrocie do domu. Ja wróciłam po cc i od razu zaczęła mi się zwalać na głowę rodzinka łącznie z dzieckiem w wieku szkolnym gdzie jak wiadomo siedlisko wirusów na przełomie lutego i marca. Pomijając fakt, że musiałam koło nich skakać, czułam się mało komfortowo karmiąca, krwawiąca itp. Nie skończyło się ciekawie ktoś wniósł jakieś świństwo ja skończyłam koszmarnym przeziębieniem z mega kaszlem i gorączką (ten kaszel po cc masakra), mój synek wylądował z zapaleniem płuc w szpitalu gdzie spędziliśmy około 2 tyg. Teraz sama zdecyduję kiedy dalsza rodzina będzie mogła nas odwiedzić (wiadomo, że nie tyczy się to dziadków, ale muszą być zdrowi). Wkurza mnie tylko, że pewnie skończy się to wielką obrazą, ale trudno zdrowie mojego dziecka jest ważniejsze. Myślę, że ma mniejszą szansę na załapanie jakiegoś świństwa na spacerze niż w czterech ścianach z tabunem ludzi.
  13. mama ju w marcu: ja jestem w I trymestrze (10 tydzień) i od jakiś 3 tygodni plamię z małymi przerwami, raz nawet dość obficie właśnie brunatną krwią, bolą mnie też plecy i czasami podbrzusze. Lekarz stwierdził liczne krwiaki i to one najprawdopodobniej schodzą, nie zagrażają dziecku, ale trzeba się oszczędzać. Biorę też Duphaston 2 razy dziennie. Lil77: miałaś cc planowaną? Prawdopodobnie cc robił Ci mój lekarz bo on ma dyżury w pon. Jak wrażenia odnośnie lekarza?
  14. dorota 23 czerwca: czy prowadzisz ciążę u lekarza z Łubinowej? To jest w tym przypadku bardzo istotne. Ja jestem po cc i nie mając wiedzy medycznej również uważam, że w Twoim przypadku cesarka będzie bezpieczniejsza, ale myślę, że powinnaś o tym pogadać z lekarzem prowadzącym. Do AgnieszkaWlo: ja w pierwszej ciąży, a właściwie drugiej (pierwsze poronienie) pracowałam od 3 do 7 miesiąca, ale teraz przez krwawienia bałam się zaryzykować. Poza tym jak dłużej postoje mam straszne bóle pleców, ogólnie fizycznie do kitu. Też mam pracę biurową, ale strasznie stresującą, często wymaga pozostania na ponadprogramowe 8 godz. za free. Tylko ja lubię to co robię, byłam też chyba troszkę pracoholiczką i teraz mi tego brakuje, brakuje mi pracy, brakuje mi kontaktu z ludźmi, w domu czas strasznie się wlecze. Codziennie jednak dzielnie robię makijaż, układam włosy i wychodzę choćby na r\krótki spacer z synem, inaczej zwariowałabym.
  15. Dzięki za odpowiedzi po poprzedniej ciąży nie mam rozstępów, ale wtedy niewiele przytyłam, a w I trymestrze wręcz zeszczuplałam teraz może być gorzej chociaż zostało mi troszkę zwisającej skóry na brzuchu więc może będzie się miało co rozciągać i nie przekonam się na własnej skórze co to rozstępy. Też czuję się jakaś ociężała, siedzę na L4 i wariuję.
  16. Właśnie zobaczyłam w tv reklamę Bio Oil czy któraś z Was używała na rozstępy w ciąży?Ja przy pierwszym dziecku używałam po prostu oliwki Bambino i nie mam ani pół rozstępu, ale teraz jestem już ciut starsza więc nie wiem czy oliwka sobie poradzi.
  17. Do AgnieszkaWlo: ja jestem w 10 tyg i również przytyłam 5 kg, a jem połowę tego co przed ciążą bo mi po wszystkim niedobrze.Wchodzę tylko w 2 pary leginsów, w których chodzę w kółko ciążowe dżinsy nawet używane na Allegro są jak dla mnie drogie (ostatnio cała kasa wędruje do gina) więc póki co jakoś się ratuję tym co mam. Jeśli masz gdzieś w pobliżu Lidla to w sobotę mają być leginsy ala jeansowe na gumie myślę że fajne rozwiązanie na początek ciąży i później też się przydadzą.
  18. Do marzec 23: dziękuję za odpowiedź próby wątrobowe mam w normie więc to chyba zimowe przesuszenie skóry. Odnośnie usg to zastanawia mnie może gdyby pacjentka się uparła to zrobiliby.
  19. Witam ponownie, u mnie cały czas krwawienia i plamienia. Byłam wczoraj na wizycie kontrolnej i okazało się, że mam jakieś krwiaki, które na szczęście nie stykają się z pęcherzem płodowym ani nie zagrażają dziecku i albo się wchłoną albo wypłyną. Jeśli chodzi o cc to lekarz powiedział, że można przyjechać w dzień cc rano, ale okazuje się, że jeśli jest miejsce to do cc nie trzeba leżeć na przedporodowej tylko określił to jako na sali do cięcia. Ja w poprzedniej ciąży leżałam na przedporodowej ponieważ nie było miejsca. Poród naturalny po cc teoretycznie jest możliwy, ale skurcze macicy mogą wywołąć pęknięcie blizny i jest to bardzo niebezpieczne, nie wolno też podawać oksytocyny. Po porodzie mamusię trzeba uśpić i sprawdzić czy nie doszło do pęknięcia macicy i ewentualnie pozszywać. Będę więc miała drugą cc i nie ma się nad czym zastanawiać. Co to za choroba o której piszecie mnie też wszystko swędzi, ale nawet lekarzowi o tym nie mówiłam, bo myślałam, że mam po prostu przesuszoną skórę.
  20. Do 23 marzec: Duphaston przyjmuję od pierwszego dnia kiedy lekarz stwierdził ciążę 2 razy dziennie po jednej tabletce (początkowo na wszelki wypadek), próbowaliśmy z Luteiną, ale po niej mam zawroty głowy, że mało ze schodów nie spadłam. Mam niskie ciśnienie 90/60. Zauważyłam pewną prawidłowość:ogólnie dręczą mnie okropne mdłości, jak jest dzień bez mdłości jest plamienie, ja to sobie tłumaczę tak, że mdłości wywołuje u mnie progesteron, spada progesteron, nie ma mdłości, jest krwawienie.
  21. Podsumowując na mnie przedporodowa jako na nowicjuszce, która całkiem inaczej sobie to wszystko wyobrażała (niczym pobyt w hotelu 5 gwiazdkowym) zrobiła szokujące wrażenie, poporodowa super, opieka nad noworodkiem super. Fajnie jak się leży z dziewczyną, która rodziła w tym samym czasie i w ten sam sposób wtedy jest raźniej.
×