Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

etm30

Zarejestrowani
  • Zawartość

    8
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez etm30

  1. Do marzec 23: kurcze właśnie też się zastanawiam czy jechać, ale przecież w nocy miałam badanie i usg więc pewnie niczego więcej się nie dowiem. W tym miesiącu nie licząc wczorajszej wizyty w Łubinowej byłam 2 razy u lekarza przez te plamienia i wiem tyle, że z dzidzią ok, a krwawienia nie wiadomo skąd. 26 lutego mam omówioną wizytę więc chyba już poczekam no chyba że coś gorszego się wydarzy. Niestety przekonałam się na własnej skórze, że krwawienie może być niebezpieczne. Pierwszą ciążę poroniłam w I trymestrze wtedy po prostu zaczęłam mocno krwawić i koniec po wszystkim poleciała od razu. Z drugą wszystko było ok, żadnych bóli, krwawień, nic, a teraz w kratkę.Zastanawia mnie tylko czy lekarz nie powinien w takiej sytuacji badać jak wzrasta hcg.
  2. Do Wikula: całkowicie podzielam Twoje odczucia. Mój mąż też na noc pojechał do domu, przyjęto jeszcze jedną pacjentkę na pn w nocy więc dwie były z mężami rodzące, więc normalne, że całą noc nie spałam, później jeszcze cesarka i pół kolejnego dnia na przedporodowej więc byłam wykończona psychicznie. Myślę, że dobrym rozwiązaniem byłoby zorganizowanie osobnych sal na pn i cc. Ale będę rodzić na Łubinowej ponieważ gdzie indziej jest gorzej.
  3. Moje krwawienia nie są czerwone tylko właśnie brązowe nawet jakby z małymi skrzepami. Wczoraj było naprawdę dużo, cała wkładka. A jeśli chodzi o salę przedporodową to mnie przyjęto na cc dzień wcześniej wieczorem i jeszcze jedną dziewczynę, była jeszcze jedna na pn z bólami, każdej z nas towarzyszyli mężowie. To był mój pierwszy pobyt na takiej sali i byłam w szoku, że ta dziewczyna z bólami i całą resztą towarzyszących nieprzyjemności musi przebywać w sali pełnej ludzi. Zawsze myślałam, że na tym etapie każda z pacjentek jest sama (ew. z mężem), ale po tym co teraz przeczytałam to chyba marzenie i w publicznych jest gorzej. Przecież to strasznie intymna sprawa i chociaż już mam parę latek nie mogę tego pojąć. Aż z ciekawości zapytam czy na porodówce też mogą rodzić równocześnie dwie pacjentki, słyszą się i widzą wzajemnie?Mnie nawet po cc przewieziono na przedporodową i leżałam tam z dzieckiem jeszcze pół dnia bo gdzie indziej nie było miejsca.
  4. Dziewczyny, wczoraj miałam jednorazowe dość silne krwawienie i bóle pleców wystraszyłam się ponieważ plamienie to już na pewno nie było pojechałam na Łubinową ponieważ była 1 w nocy. Bardzo miło mnie zaskoczono. Przyjęła mnie bardzo uprzejma dyżurująca Pani doktor, zbadała i zrobiła usg z dzidzią wszystko w porządku, nie mniej to krwawienie jest niepokojące. Nie płaciłam. Wróciłam do domu. Całą noc nie krwawiłam, rano też nie teraz poszłam do toalety, patrzę a tu znowu krew. Jestem w 9 tyg. ciąży.
  5. Widzę, że wszystkie się boimy trochę mnie to przeraża ponieważ przy pierwszej ciąży strach zaczęłam odczuwać dopiero przed porodem a nie na samym początku ciąży. Teraz jestem już chyba bardziej odpowiedzialną i przewrażliwioną mamuśką. Dziewczyny ja z kolei mam bardzo niskie ciśnienie 90/60, czy to źle?
  6. Ja w swojej cc nie mam się do czego doczepić, a mimo to na samo wspomnienie mam dreszcze. Sam zabieg nic nie boli, po również było ok dostałam tylko 1 raz zastrzyk przeciwbólowy, nie brałam żadnych leków przeciwbólowych, więc chyba nie bolało bardzo. Bardzo szybko wróciłam do formy, a jednak...Mam termin dopiero na wrzesień, a czuję jakiś taki dziwny lęk i niepokój przed cc. Może hormony dają znać o sobie. To chyba na wspomnienie samego stresu. Dla mnie najgorsze jest to, że cc jest zaplanowana na określony termin więc ja się bardzo stresuję przed, świadomość na sali operacyjnej, nieprzyjemne szarpnięcie w okolicy mostka w momencie wyjmowania dziecka, dreszcze po operacji (moją poprzedniczką też trzęsło więc chyba to normalne), konieczność leżenia plackiem przez 24 h. Właściwie to jedyne minusy jakie ja zauważyłam. Podsumowując fizycznie ok, gorzej z psychiką. Myślę, że przy porodzie naturalnym z powodu bólu kobieta nie ma czasu na rozmyślanie czy wszystko pójdzie tak jak powinno.
  7. Nie wiem czy dobrze doczytałam, ale możesz mieć macierzyński pół roku 100% płatny lub roczny, ale wtedy 80% płatny. Matka musi zadeklarować się chyba najpóźniej na 2 tyg. przed albo po porodzie (już nie pamiętam). Jeśli zadeklarowałaś pół roku i dostawałaś 100%, a po tym czasie chcesz dodatkowe pół roku to wtedy dostajesz 60%.
×