kafeteriany głupek mogę cosik poduczyć flirtu :D Opowiem jak drzewiej bywało, za młodu chadzałem do Pani Halinki :D Pracowała dziewoja w Radzie Narodowej, ówczesnym odpowiedniku obecnych Urzędów Miast :D Chodziło się do Pewexu po czekoladki dla niej, a potem pod stołem harce :D :D :D