Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Mila_K

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. oby mnie poszlo tak szybko jak Tobie:) starszy to juz kawal chlopa 13 lat ! z jednej strony boje sie porodu a z drugiej juz bym chciala miec maluszka:) wszystko mam juz dla niego gotowe i czas dluzy mi sie niemilosiernie:) dobrze ze praca moge sie zajac.Tez uwazam ze marzec to idealna pora na dziecko, starszy syn urodzony byl we wrzesniu i nie bylo tak ciekawie.
  2. witam Kwasna Mandarynko po dlugich miesiacach:) W ciazy czuje sie zaskakujaco dobrze jak na moj wiek hahaha, ominely mnie mdlosci, wymioty, zgagi, bole krzyza, slowem nic co mogloby mi utrudniac normalne codzienne funkcjonowanie, caly czas pracuje i zamierzam pracowac az do porodu( ktorego cholernie sie boje) Przytylam wiecej niz w pierwszej ciazy ale zwalam to na roznice wiekowa. w 1 szej tylko 9 kilo a w tej juz 10 mimo ze jeszcze 8 tygodni przede mna. No coz diete zaczne po porodzie:) Najwazniejsze ze dzidzius ma sie dobrze, kopie ochoczo a starszy syn juz nie moze sie doczekac! Pozdrawiam serdecznie
  3. Nie mieszkam w Polsce i tu AMH jest w innych jednostkach. w moim przypadku bylo znacznie ponizej normy
  4. Czesc Megi, mam 37 lat i staralismy sie ponad 3, 5 roku, tzn przed pierwsze 2 sie staralismy sie po czym postanowilismy ze po prostu nie bedziemy miec dziecka. Myslelismy nawet o antykoncepcji ale skoro lekarze powiedzieli nam ze tylko in vitro daloby nam szanse na ciaze pomyslelismy ze jestesmy bezpieczni uprawiajac seks bez zabezpieczenia:) kiedy spoznial mi sie okres myslalam nawet o przedwczesnej menopauzie:) nie moglismy uwierzyc kiedy zobaczylismy pozytywny test. Nadal jestem w szoku i jeszcze nie wierze ze jestem w ciazy chociaz piersi mam o jeden rozmiar wieksze i strasznie bolace.
  5. dziekuje dziewczyny, jeszcze do mnie nie dotarla ta wiadomosc, ide zaraz ribic drugi test, maz pojechal do apteki, jesli pozytywny umowie sie do lekarza
  6. Kwasna Mandarynko ciesze sie ze sie odezwalas. Ja narazie jestem w szoku bo nikt nie dawal nam szans na ciaze poza IVF. Nawet nie wiem wiem czy sie ciesze bo zaangazowalismy sie z mezem w takie projekty ze ciaza mi nie po drodze. No ale i tak sie nie nakrecam, nie bylam nawet jeszcze u lekarza, jedyne co mam to poztywny test ciazowy i spozniony okres o 11 dni
  7. Mon Cheri jak fajnie, juz pol roku?! Matko ale czas leci:) Fajne imie Tosia:) Ja wczoraj zobaczylam pozytywny test ktory pokazal pomiedzy 2-3 tygodniem ciazy.
  8. no to super wiesci ze przynajmniej kilku sie udalo! ja pisalam z dziewczynami przez dlugi czas, ale kiedy w zeszlym roku stwierdzilismy ze juz sie nie bedziemy starac o dziecko przestalam tu zagladac. wczoraj zrobilam test, pozytywny, w pazdzierniku skoncze 37 lat
  9. witam was wszystkie z kawa i piekna pogoda:) u mnie spokoj duszy nastal, jest dobrze, nie rozmawiamy juz o in vitro codziennie, w zasadzie w ogole juz o tym nie rozmawiamy i mam wrazenie ze obu spadl nam ogromny ciezar z ramion. zajmujemy sie domem, urzadzamy, malujemy, przestawiamy, codziennie jestesmy na zakupach i to nas pochlania calkowicie. ja wiem ze czesc z was mysli ze jak sie urzadzanie domu skonczy to chec posiadania dziecka uderzy mnie ze zdwojona sila, ale poki jeszcze "tam" nie jestem, nie zamierzam robic niczego na sile. mam 36 lat, nie jest to jeszcze ostatni dzwonek na ciaze choc wiem ze z medycznego punktu widzenia szanse bede tylko malaly. na razie bede wam kibicowac drogie kolezanki, trzymam kciuki za was wszystkie, mam nadziej ze juz niedlugo uslyszymy jakos dobra wiadomosc. pozdrawiam
  10. witam was wwzystkie po dlugiej przerwie, nie mialam dosc dlugo dostepu do internetu ze wzgledu na przeprowadzke do nowego domu, do pracy tez chodZilam rzadko a jak juz szlam to mialam tyle do nadrobienia ze nie mialam czasu na pisanie z wami za co serdecznie przepraszam. Nadszedl listopad wiec o ile jeszcze pamietacie miesiac w ktorym mielismy z mezem leciec do kliniki w warszawie. no wlasnie mielismy.... ale jednak nie pojedziemy. Podjelismy wspolnie decyzje ze odpuszczamy. byz moze na jakis czas byc moze na zawsze. zobaczymy. jest dobrze jak jest. zajelismy sie urzadzaniem domu i sprawia nam to wiele radosci, poza tym syn dostal sie do wymarzonej szkoly od przyszlego roku i usmiech nie schodzi mu z twarzy:) na chwile obecna wszystko jest jak byc powinno. bede nadal z wami pisac i podczytywac jako ze bardzo wam kibicuje:) trzymam kciuki za wszystkie juz zaciazone i te ktore wciaz walcza o upragnione malenstwo. odpowiadajac na wczesniejsze pytanie do kiedy powinnysmy sie starac o ciaze mysle ze wszystko zalezy od stanu zdrowia, bo jesli kondycja i zdrowie pozwalaja to kto powiedzial ze 42 to max? a Hally Berry wlasnie urodzila dziecko a 47 urodziny obchodzic bedzie za kilka m- cy:) ciezko stwierdzic gdzie jest granica, mysle ze kazda z nas wie kiedy nadciaga koniec. pozdrawiam was serdecznie
  11. Witam kolezanki z kawa. Przyszla dzis @ wiec kiepskie samopoczucie ale staram sie je poprawic mega iloscia czekolady:) w zasadzie to zadziwiajace jak rzadza nami hormony, bo ja w ogole za czekolada nie przepadam, natomiast raz w miesiacu moglabym zjesc 2 tabliczki jednego dnia. No coz trudno, wyrzuty sumienia bede miec dopiero jutro:) U mnie piekne slonko za oknem i wierzyc sie nie chce ze jest pazdziernik. W listopadzie planujemy wyjazd do kliniki do warszawy ale oczywiscie pojawily sie watpilowsci z mojej strony, czyli juz tradycyjnie. Mam fajne zycie i prace i odchowane dziecko, jak pomysle o pieluchach to cisnienie mi sie podnosi. O nieprzeanych nockach nie wspomne. Poza tym ja mam tyle planow na przyszly rok! Dwa zaplanowane wyjazdy na ktore czekalam tyle czasu! Poza tym odkrylam po ostatniej wizycie bratanicy ze ja nie mam juz cierpliowsci do dzieci:( Musze przyznac ze podziwiam was tu wszystkie za to ze wiecie czego pragniecie. Przyznam ze nie umialabym zdecydowac np dzis gdybym musiala podjac ostateczna decyzje o in vitro. Pozdrawiam
  12. witam kolezanki i dolaczam z kawa do malej biest, wymioty ustaly, mdlosci tez, cokolwiek to bylo chyba sobie poszlo gdzie indziej, od 2 dni zero objawow jakiegokolwiek chorobska, nawet nie wiecie jak to milo zaczac dzien od kawy a nie od przutulanek z toaleta:) byla u nas nasza bratanica przez weekend, chyba najgrzeczniejsze i najukochansze dziecko pod sloncem:), maz chyba sie wzruszyl ta mala kruszynka, a ona go wrecz uwielbia, tylko on mogl ja wykapac, myc zeby, czesac wlosy itp, itd, smiesznie bylo, ale nie ukrywam ze fajnie bylo zasiasc z lampka wina na kanapie jak juz ja rodzice zabrali:) moze moje instynkty macierzynskie maleja proporcjonalnie do moich znikajacych komorek jajowych:) pozdrawiam i zycze milego dnia
×