Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Marcopolo1982

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. przysłam 2 zdjęcia niestety sama robiłam, mąż w pracy więc nie ma mi kto zrobić. Jedno to widok z góry :) drugi brzucha z profila. Pod tunika trochę się gubi, ale jak na 14 tydz jest naprawde duży wg mnie oczywiście.
  2. no ja dzisiaj ide na USG na 19 ciekawa jestem czy płeć sie potwierdzi czy może będzie jednak inna.
  3. Ja sie tak najadłam, że sie ruszac nie moge. Znowu pojde spać po 24 a pobutka po 6 :/ ja nie wiem kiedy ja sie wkońcu wyśpie? Musze sie ogarnąć w tym tygodniu ze sprzątaniem i zacząć spać po 12 godzin :) W dodatku rozkłada mnie jakieś parszywe choróbsko więc zaraz wypije teraflu i ide lulu. Co prawda w ciąży nie można, ale jeden nie zaszkodzi, a mi uratuje życie. A na bolący brzuch bezpieczna jest nospa. Miłej nocki.
  4. Ja wstałam taka głodna że masakra. Tabletki które musze brać na czczo min 30 min przed sniadaniem szlag trafił :) Zaraz sie ubiore ide do babci jakieś papiery na śmieci wypełnić, odrazu wezme moją Tine na spacer. Pewnie bedzie sie trzęsla tradycyjnie, bo na dworze zaledwie 1 stopien. :( ja chce juz wiosne!
  5. Opowiem Wam pewną historię z mojego życia wziętą, osoby o słabych nerwach proszę o przejście do kolejnego postu. Nie chce nikogo nakręcać i zadręczać, a historia jest dla osób o mocnych nerwach....... Mam koleżankę która była w ciąży. Przez całą ciąże było ok, maluch był ułożony poprzecznie, ona mała drobna więc dzidziusia ciągle czuła. Na miesiąc przed rozwiązaniem sprzedałam jej kilka ciuchów, laktator, wózek itp rzeczy najpotrzebiejsze dla dzidzi. Tydzień później poszła do ginekologa i okazało się, że maluchowi nie bije serduszko. W szpitalu potwierdzono....Poród odbył się naturalnie....Nie będę opisywać co czuła gdy obok rodziły inne.... Tragedia. Wróciła do pracy, pracujemy z klientami, ludzie pytali się o dzidzię....Jakaś masakra...Nie raz koleżanka na zapleczu płakała... Ale znalazła w sobie siłę... Miała oparcie w mężu i w koleżankach...Znalazła siłę też w Bogu, chodziła 2 razy w tyg do kościoła...Działało to na nią kojąco, wyciszajaco. 4 miesiące po porodzie zaszła w ciąże. Stres wirówka w głowie, ale powiedziała, że nie będzie sie nakręcać, odcieła się od internetu. Znalazła dobrego lekarza i wszytko zakończyło się szczęśliwie. Ja nigdy nie straciłam dziecka. Nie wiem co mogą dziewczyny które poroniły czuć. Ale wiem co to strach by donosić ciąże do szczęśliwego rozwiązania. Myślę, że: Dziewczyny te co wcześniej poroniły... muszą znaleźć wiarę w sobie, że będzie wszystko dobrze. Stracony dzidziuś zawsze pozostanie w pamięci i sercu, kolejna ciąża to kolejny strach o to, że coś pójdzie nie tak. Jak już się jest w kolejnej ciąży nie można się nakręcać, doszukiwać w internecie jakiś opinii bo to co piszą czasami na różnych forach to takie bzdury, że tylko człowiekowi kocioł w głowie zrobią. Najlepiej powiadomić lekarza o swoich obawach i uświadomić, że możesz dzwonić o każdej porze z najdziwniejszymi pytaniami. Np moja lekarka mi powiedziała, że jak cos mnie będzie niepokoiło to mam dzwonić na komórke o każdej porze dnia i nocy. Jak mi ostatnio robiła USG to cieszyła się bardziej z tego USG niż ja.... Każdą ciąże przechodzi się inaczej w jednej ciąży piersi bolą w innej nie, w jednej brzuch w innej nie. Ja pamiętam jak dzidziuś zaczyna sie ruszać, uczucie boskie wręcz, ale też i nosi znamiona strachu. Pamiętam jak nie czułam ruchów przez tydzień u dziecka. Okazało się, że maluch cały dzień spał, a w nocy się ruszał jak ja spałam, no ale ja już nie czułam. Pamiętam jak wydzwaniałam do lekarza, a on kazał jechac do szpitala gdzie detektorem sprawdzali tętno. Więc kupiłam detektor tętna płodu. Bóg zapłać temu kto to wymyślił. W razie obaw mogłam sobie posłuchać o każdej porze dnia i nocy, jak maluch sie nie ruszał. A czasami skubany dawał w kość cały dzień go nie czułam, ruszałam brzuchem w prawo lewo, góra dół, a on dalej nic, potem detektorem szukałam tętna, a nie ukrywam, że czasami trzeba było się z 10 minut naszukać jak sie dupą do brzucha odwrócił. I nie ukrywam, że w tej ciązy też mam stracha z tymi ruchami. Wiec detektor kupię, dla swojego spokoju. Ale sie napisałam... No ale tak to we mnie siedziało... Gdyby ktoraś z Was chciała kiedyś pogadać, miała jakieś obawy, czy nawet gorszy dzień - możecie do mnie pisać, dzwonić cokolwiek. Gdybyście chciały numer wyślę mailem. chillii@wp.pl
  6. Ja ćwicze jak:wciskam guziki w pilocie hahah :) i jak ide do toalety bo mam 4 schodki. A tak poważenie to zero sportu, tylko chipsy cola, kfc, cukierki wszystko co smażone i solone :) i masa owoców i warzyw. A co mi tam ciąża to jedyny czas kiedy bezkarnie moge jeść wszystko co mi w ręce wpadnie i niczego sobie nie odmawiam. Odmawiać będe po porodzie, trzeba uważać co sie je jak sie karmi piersią (swoją drogą ciekawe czy tym razem wytrzymam dłużej niż tydzień, jak nie to odraze przechodze na diete 1000 kalorii ) no i wróce do klubu na urządzenia cardio (choić przy 3 małych dzieci mogą być zbędne) i jeśli wszystko pójdzie jak po poprzednich porodach zgubienie 15kg będzie pryszczykiem :) więc ja sie wagą w ciąży w ogóle nie przejmuje, choć mój limit przytycia to max 20kg.
  7. a ja dzisiaj zrobiłam placki ziemniaczane jednak, ugotowałam kapuśniak, zrobiłam racuchy z jabkami w sumie to pierwszy raz, ale normalnie rewelacyjne. I najchętniej położyłabym sie spać bo na ten burdel w kuchni nie chce mi się patrzeć :/ moje 2 łobuzy daja dzisiaj tak popalić, że masakra, nie chcą spać w dodatku jak smazyłam racuchy to chłopaki sie rozebrali i latają na golasa :/ obym tylko cierpliwości nie straciła do końca dnia... uroki wychowywania dzieci samemu :(
  8. Żabeczka dzięki, aż mnie szlag trafia jak takie rzeczy czytam, cyt:wafle zwrócić lub wyrzucić.... wyrzucić a kto odda pieniądze? Zwrócić a kto trzyma paragon na wafle? :/ powinien producent przyjąć wysyłke na koszt własny i odesłać nowe sprawdzone opakowania. Ja wiem, ze to tylko wafle które kosztują pewnie z 3-5zł, ale pieniądz to pieniądz. Ja miałam sytuację tak ciężką - finansową, że przez 2 tyg potrafiłam nawet na chleb nie mieć. Oszczędzało się każdą kromkę chleba, mroziło na kolejne dni, żeby nie zczerstwiał, samemu sie nie jadło żeby dzieci miały i bywało czasami tak, że za ostatnie pieniadze się dzieciom wafelki kupiło.... a producent pisze, żeby wyrzucić... no szlag mnie trafia.
  9. Ja do dentysty też chodzilam prywatnie, ale teraz sie wycwaniłam i chodzę do gabinetów gdzie przyjmują w prywatnie i w ramach NFZ. Jedna dentystka miała termin wolny juz na jutro w innym bardziej znanym gabinecie ngdzie robią wszystko protezy itp termin dopiero za 1,5 miesiaca. Samo leczenie jest za darmo, płacę jedynie 15-20zł za znieczulenie. I takie rozwiazanie mi bardziej odpowiada niż 80-100zł :)
  10. no i propo dentysty biorę głęboki oddech i ide jutro. Aż sie boję. Zeby mi się sypią jakbym miała 80 lat. Moi rodzice mogli mnie obdarzyć czymś lepszym jak zębami..... Gacie już ze strachu mam pełne, ale jutro zrobie sobie przegląd , omówie plan leczenia i do dzieła. W razie "w" mam umowionego na czwartek innego dentyste więc będę działać na 2 gabinety żeby do końca ciąży wszystko zakończyć ( o ile w między czasie na zawał nie zejde tak sie dentysty boje). Znieczulenie obowiązkowe. Co najśmieszniejsze za małolata do dentysty biegałam codziennie. Dentystka szkolna mnie oglądć nie chciala, a potem jedno leczenie kanałowe i zmieniło cały mój tok myślenia o dentyście. Teraz bez znieczulenia nic nie dam sobie zrobić. Ide dokupić kapuste bo niechcąco zjadłam :D
  11. A u mnie w sklepie mają tak dobrą kapuste kiszoną, ze machne zaraz sobie kapuśniaczek. A potem ziemniaczki i kolety jajeczne :)
  12. Ja dzisiaj byłam na wizycie, wszystko, maluch sie ruszał i płci nie można było potwierdziź. No ale próbuje dotrzeć do mnie fakt, że to będzie chłopak - jak niby było widać 2 tyg temu. No i byłam w szoku jak okazało się, że schudłam i to 1,5kg a wcale nie ograniczam się w kaloriach a zwłaszcza tych pustych - ciągle bym bezy wcinała :) na wypłate kupie sobie z 10szt. A co mi tam, to jedyny okres kiedy moge sobie na taką rozpustę pozwolić.
  13. i zapomniałam wkleić link. ustawcie sobie też głośniczki bo oprócz opisu danego tygodnia jest też filmik z lektorką http://www.mamazone.pl/kalendarz-ciazy/pierwszy-trymestr/tydzien-14.aspx
  14. moja dzidzia to totalna sylwestrowa wpadka, chyba ciut za dużo mąż wypił i źle się zabezpieczył :( z dnia na dzień tracę wiarę, że tego chcę...... zaczynam popadać w depresję.....a jak się okazało, że to prawdopodobnie kolejny chłopak to już całkiem mnie tąpneło :(
  15. wyślijcie mi też chillii@wp.pl
×