Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Amy10

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Rarity dzięki za słowa otuchy:) To dla mnie dużo znaczy:) podaję swojego maila - emili10@o2.pl
  2. Reni, Żabko i Jupilo rozśmieszyłyście mnie do łez:) Ja też codziennie piorę, ale przy tym moim maluchu inaczej się nie da, dziś też po spacerze rzeczy nadaJą się tylko do prania, ciągle gdzieś biega, przewraca się, ja za nim i w sumie po nas dwojgu jest już ile prania, mój mąż wraca z pracy spocony, a bo to był na magazynie, a to latał coś załatwiał i siedząc i obrabiając papiery też można się spocić :) Zmywarka chodzi raz dziennie + jeszcze ja zmywam w miarę na bieżąco:) Wczoraj umyłam okno, prasowałam firankę i jeszcze ją zawiesiłam. A dziś lajtowo:) Zaraz będę musiała wyjść:) Ale poza obiadem i posprzątaniem i bieganiem za dzieckiem to nawet się nie narobiłam:) W ogóle muszę zacząć się oszczędzać, bo łapię się na tym że NOSPA coraz częściej jest w użyciu. Zmykam wyjąć naczynia ze zmywarki i powiesić resztę prania. JESTEM ZA ZAMKNIĘTYM TOPIKIEM:)
  3. hejka, jestem tylko ostatnio brak mim weny na cokolwiek. Rano wstaje sprzątam idę na spacer z Dominikiem, potem on idzie spać a ja z nim albo coś robię pożytecznego. W między czasie gotuję obiad. Potem działam z mężem i dzieckiem na działce i znów ok 20:00 sen (dziecka). I tak w kółko na okrągło. Czasami mam dość, ja chcę do pracy!! Mam wrażenie że cofam się intelektualnie. Nawet kupiłam sobie politykę do poczytania, ale niestety mój mąż nie chce wiedzieć co się dzieje, także wiadomości zostawiam sobie. Jeszcze doszły problemy finansowe, z których nie wiem jak wybrnąć, tzn wiem, ale będzie się to wiązało z niższą pensją mojego męża - wrrr. Powiem tak, ten rok zaczął nam się okropnie, wręcz strasznie i na chwilę obecną nic nie wskazuje że się polepszy:( Staram się myśleć optymistycznie, ale mój optymizm niestety kruszeje:( Pozdrawiam i życzę lepszego nastawienia do świata niż obecnie ja mam:) Aha, z dzidzią na razie ok, ruchy czuję:) W połowie maja mam połówkowe:) Okazało się że ciuszków dla młodego mam masakrycznie dużo, koleżanka oddała mi wszytko po swoim dziecku - bo ona już nie chce mieć drugiego (Oskar ma dopiero 6 miesięcy), i wciąż będzie mi oddawała. W wakacje czeka mnie przegląd garderoby:)
  4. KAJAmosia i Majutka super, gratulacje:) A ja się wkurzam, bo jutro ciężki dzień przede mną, za mną też, narobiłam się jak głupia, dziecko śpi od 18:00 i na pewno zrobi nam pobutkę o jakieś nocnej porze, ale nie mam sumienia go budzic. Ja ledwo co patrzę na oczy i spac nie mogę. Siedzę przy męża kompie i piszę następne tłumaczenie dla mojej lektorki a jak dalej nie będę mogła spac to zabiorę się za moją rachunkowośc. Sorki za brak literki "ci", ale u męża w kompie coś sie porobiło, a potrzebuję druknąc kilka rzeczy. Miłego wieczora, mnie jutro nie będzie do wieczora.
  5. Rarity trzymaj się, będzie dobrze:) Pisz jak będziesz mogła. O Mata się nie martw bo w takich sytuacjach rodzina świetnie daje sobie radę, wiem bo sama leżałam w tej ciąży dwa razy w szpitalu.
  6. Rarity daj znać co i jak:) Trzymam kciuki. W ogóle zauważyłam że my wszystkie jesteśmy bardzo porządnickie, sprzątamy non stop, ja właśnie wstawiłam II pranie i chcę umyć okna, zaczął się okres działkowy, poza tym gotujemy, część z nas jeszcze pracuje, cześć ma dzieci a jeszcze mamy inne obowiązki. A znajdujemy jeszcze czas na forum:) To oznacza że jesteśmy bardzo dobrze zorganizowane. Czasami narzekamy że nam ciężko i źle, bo nie ukrywajmy są takie dni, ale i tak jesteśmy dzielne:) Uciekam na spacer z moim synkiem. Dziś usmarował się cały i wszystko na około sudokremem:) Akurat weszła koleżanka i się przeraziła widokiem mego synka:) Ona zapomniała jak to było:)
  7. Dzień dobry dziewczynki, ja już na nogach, byłam nawet w sklepie po pieczywo, piję sobie kawkę i cieszę się spokojem. Minik jeszcze śpi, a niech sobie pośpi, Młody w brzuszku mnie smyra od środka a ja się drapię. Żabka moje sutki nie bolą już, ale początki były masakryczne, pojawia się wydzielina i jakiś minimalnych ilościach. Z Dominikiem też tak miałam. Dziewczyny pytanie z innej beczki, czy można rozliczyć internet? Ja nie rozliczałam, ale podobno można? A jakie plany majowe? Mój mąż wymyślił wypad do rodzinki do Wadowic, razem z jego rodzicami bo tam mieszka siostra taty. Ja wymyśliłam, że pochodzę po tamtejszych mini górach, na co mój przeuroczy teść że chyba zwariowałam - wrr. W moim stanie?!! A jak widzę góry to od razu traperki na nogi i idę, idę i tak mogę cały dzień:) Dominikowi i Kacprowi? też zaszczepię miłość do gór i szacunek do przyrody. Pogoda cudna, dziś ma wpaść teść obrobić okienko, to ja obrobię mój podokienny ogródek, wygrabię, zobaczę co zimy nie przetrwało. A na obiad? Nie mam pojęcia, wyjdę i kupię jakieś mięcho. Buziaki.
  8. Witajcie, cudna pogoda, jeszcze z godzinkę i idziemy na ryneczek na zakupy warzywno - owocowe. Dominik lubi takie spacery, jeszcze tylko ogarnę dom i wyjmę jakieś mięso na zupkę, dziś u mnie zupa pomidorowa z kluskami. Może przy okazji wejdę do jakiegoś lumpeksu i kupię sobie bluzkę, a raczej powinnam kupić bluzę bo w kurtce za ciepło, a w samym swetrze za zimno:) Koleżanka obdarowała mnie wczoraj sukienką ciążową, ale typowo letnią. Poproszę męża żeby zrobił mi jakieś zdjęcie. Wieczorem wyślę:) Miłego dnia:)
  9. A my dziś wieczorkiem byliśmy na dwugodzinnym spacerku, Dominik prawie cały czas albo biegał, albo odpychał się na rowerku, mieliśmy ze sobą wózek, ale może posłużył nam 15 min. Myślałam, że po powrocie padnie, ale to raczej my padlismy, mnie pobolewa brzuch, mąż już śpi a dziecko dopiero zasnęło, 2 godziny po powrocie:) Mam nadzieję że jutro też będzie taka fajna pogoda bo skończyły nam się warzywa i owoce i chcę pojechac na ryneczek po zakupy. Dobranoc
  10. Widzę że burza hormonów dała nie tylko mnie popalić:) Mój mąż wczoraj stwierdził że ma dość moich humorów - w sumie mu się nie dziwię. Dziś umalował pokój, prawie posprzątaliśmy, piszę prawie bo robimy generalne porządki, włącznie z porządkami w szafkach i na szafkach. Mam do wywiezienia jakiś ogrom rzeczy swoich ( w tym roku nie będę się w nie mieściła), u rodziców poczekają na następne lato, no i zabawki Dominika, połową się nie bawi. Zostawię mu część, zresztą teraz na tapecie będzie działka, także zostaną głównie zabawki z dworu. Dziewczyny macie jakiś sprawdzony przepis na ciasto na pizze. Mam dobry, ale jest cienkie, a mój mężuś lubi na pizzę na grubym cieście. Zmykam wywiesić pranie i do spanka:) KAJAmosia jak ja ci zazdroszczę energii:) FRANEKczyMaja ja mam podobnie, najlepiej mi się sprząta jak jestem sama.
  11. Witajcie, burza hormonów minęła - chwilowo. Ja już po zajęciach, moja głowa przyswoiła następny dział rachunkowości :) Mąż z teściem malują pokój, mieszkanie wygląda jak pobojowisko. Także czeka mnie jeszcze sprzątanie - żeby nie było, to Dawida też zagonię. Obiad - nie chce mi się nic robić, mam jakieś pierogi w zamrażarce. Dobra czas odpocząć, pół nocy nie spałam.
  12. Witajcie, ja jak zwykle na chwileczkę. Niech się ten tydzień zakończy. MIłego dnia:)
  13. Melduję się że jestem:) Od wczoraj nie zaglądałam, ale dziś zajrzę jak się obrobię. Wróciliśmy z długiego spaceru i liczę że synek zaśnie a ja zrobię obiad i porządki. U nas cudna pogoda. Słoneczko i ciepło:) Miłego dnia.
  14. Zupa też się już gotuje:) No właśnie jak rano ogarnę to potem mam z głowy, dziś jeszcze spadła mi suszarka z nad wanny i się połamała, mąż musi kupić nową, chyba że na razie sobie darujemy, w sumie mam jeszcze pokojową. Są ważniejsze wydatki. Pogoda wyciszyła moje dziecko, nie chce się zbytnio bawić, woli oglądać bajki, ponieważ rzadko mu włączam TV w ciągu dnia, to dziś niech ma, chociaż nie chodzi nie marudzi.
  15. Ale dziś cisza na forum, pogoda nie nastraja - w Łodzi pada śnieg z deszczem, a miałam plany wyjścia na spacer z dzieckiem, a tu chyba nici.
×