Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Amy10

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Amy10

  1. Piękna pogoda i mnie normalnie oczy same się zamykają. Wypiłam kawę z mlekiem, ale nie pomogło. Rarity mój mąż bardzo namawiał mnie na TV w sypialni, ale ja stanowczo powiedziałam nie. W sumie dobrze bo i tak pokój będzie Dominika, a u niego telewizji nie będzie, wystarczy jeden w salonie w którym i tak śpimy. Przy dobrych wiatrach jak kupimy większe mieszkanie to temat wróci, ale jeszcze trochę. Coś mi niedobrze dziś, zajrzałam do lodówki i mnie odrzuciło. Na nic nie mam ochoty, chętnie wtuliłabym się w podusię, ale to może popołudniu jak Minik pójdzie spać. Mąż wieczorem zawozi Mińka wieczorem do rodziców na noc, to może też położę się wcześniej, chociaż znając siebie usiądę nad książkami. Pochwalę się że dostałam od męża biurko, właściwie stolik blat + 4 nogi. Potrzebowałam, bo na naszym stole w salonie stoi jego komputer stacjonarny i ja nie miałam jak się rozstawić z książkami, a tak mam już swoje a dziecko będzie korzystało. Idę posprzątać u królika i do sklepu po buły:)
  2. Witajcie, za oknem cudne słońce. Wiosna na całego do nas idzie. Wczoraj nie pisałam bo jakaś nerwowa chodziłam, a dziś wstałam z bólem głowy. Ale chociaż mam humor dobry:) Dziewczynki, chciałam wam życzyć miłego dnia.
  3. Agi1984 i KAJAmosia ja też problem z utrzymaniem moczu, ćwiczenia mięśni Kegla niewiele pomaga, ale ja odkryłam super wkładki które nawet jeśli coś popuścisz to i jak pozostają względnie suche, to Tena Lady, są drogie, bo ok 6 zł kosztuje opakowanie, 14 wkładek, ale teraz są dla mnie niezawodne. Ja kupuję w aptece, ale podobno w Rossmannie też są. Ja dziś piję sok z grejfruta, pycha:) Nawet nie przeszkadza mi mycie sokowirówki, poza tym grejfrut doprowadza moją sokowirówkę to ekstra czystości:) nawet ślady po marchwi schodzą. Dominik wypił świeży jabłkowy. Jeszcze jem żurawinę - szczerze jej nie znoszę, ale pomaga na moje dolegliwości pęcherzowe, mojego synka też nauczyłam ją jeść i zamiast cukierka jemy suszoną żurawinę, suszone banany i takie tam. Ruchy czuję, właściwie łaskotanie :) Zazwyczaj jak mu jest dobrze, czyli przeważnie jak prowadzę auto, albo jak Dominika kołyszę na rękach, to wtedy też mnie łaskocze. Zmykam robić jakiś obiad - może kopytka i surówka z kiszonej kapusty.
  4. Majonez na Bałutach - Żubardz, a chcemy wrócić na Chojny, tam męża rodzice mieszkają. Kiepsko u ciebie z tym seksem - ja też tak miałam w I ciąży. KAJAmosia nie wiem czemu nie mogę się przekonać do Coelho, ale Greya przeczytam:) Co dziś robicie na obiad?
  5. Seks - a co to jest? Masakra w ogóle nie mam ochoty - czasami się zastanawiam jak my zrobiliśmy II dziecko. Ja mam traumę, bo źle mnie pozszywali podczas I porodu, do tego mam jeszcze jeden szew, który powinien się rozpuścić ale się nie rozpuścił:( Teraz obiecałam sobie że od razu przy porodzie wszystkiego dopilnuję, może mi usuną stary szew i nie zgodzę się na rozpuszczalne. Żeby mnie nie bolało podczas stosunku możemy robić tak jak lekarz sugerował, ale i tak boli - mój mąż bardzo musi mnie kochać że jeszcze nie puścił mnie bokiem, a nie puścił, bo mino wszystko staram się dbać o niego:) Dziś wymyśliłam nową kołysankę - mama siusia, tata siusia, Dominik siusia, wszyscy siusiamy - tak wymieniałam wszystkich członków rodziny, dodałam rybkę Mini mini i nasze zwierzątka. Moje dziecko zachwycone, jak przestawałam to było - mamuś jeście:) O siusianiu śpiewałam ze 30 min i w pewnym momencie zaczęłam się śmiać. Mojemu mężowi kołysanka się spodobała bo też zasnął. Agi 1984 no to Twój mąż dziś padł:) A dzieci są nieprzewidywalne. Mnie choróbsko już omija, chorowałam prawie 3 miesiące non stop, kaszel i katar od grudnia, w międzyczasie zapalenie zatok, na chwilę obecną jest ok. Nawet katar mnie minął. Zmykam spać, muszę wstać o 6 rano. Dobrej nocy:)
  6. Miałam nie mieć dziś angielskiego - brak kasy dla korepetytorki, zadzwoniłam do niej żeby odwołać a ona że dam jej następnym razem, ja na to że nie, bo i tak wiszę jej 80 zł, ale zaczęłyśmy rozmawiać o tym że czegoś nie rozumiem i w sumie wyszło że mam przyjść, ona mi jeszcze wytłumaczy, a o kasę mam się nie martwić, dziś będziemy uczyć się za free:) Dobrze że codziennie zaglądam chociaż na 20 min, także przygotowana jako tako jestem, ale i tak teraz walczę z some i any - wrrr. Mąż wrócił z pracy i widzę że nie jest obrażony, no niechby spróbował, posprzątane, ugotowane, dziecko grzecznie śpi a ja zamiast robić inne ważne rzeczy siedzę nad książkami. Zdążyłam nawet się wykąpać, lubię to robić kiedy jestem sama w domu, mam wtedy komfort że nikt nie wejdzie do łazienki i mogę spokojnie zrobić z sobą porządki. Jak kąpię się wieczorem, to moje dziecię zagląda do mnie, co chwilę też mąż i w sumie takie kąpanie nie kąpanie. Rarity popsułaś mi wszystko przez tego Szymona . Ja już wybrałam Kacpra i mówisz że u Ciebie będzie Szymon i tak mi się spodobało że już sama nie wiem. Szymony są fajne, znam aż dwóch:) A jak będzie córa to Nadia - tego już nie zmienię. Żabeczko dalej nie ćwiczę i chyba nie będę, ale ten basem mnie kusi - uwielbiam wodę. A brzuszek masz śliczny. AgaT86 teściowa się nie przejmuj, mnie moi tak wkurzają czasami że normalnie czasami mam ochotę ich udusić. Ogólnie są super, mam świetny z nim kontakt, ale czasami - szkoda gadać. Dagna wiem coś o jedzeniu szpitalnym - szczerze współczuje. Ciesz się z tych posiłków przynoszonych przez rodzinę i przyjaciół. Mi też mąż dowoził, bo nie byłam w stanie przełknąć tego co tam dawali. Idę wywiesić pranie i jeszcze posiedzę nad angielskim.
  7. Rarity bałwan świetny, a synuś zabawnie wyszedł:) Żabeczko jaki Ty masz mały brzuszek:)
  8. Ale wy dużo piszecie, ale dobrze będę miała co czytać:) Ja już obiadek zrobiłam, dziś barszcz ukraiński - jest pyszny, dziecko się najadło, ja za chwilę będę jeść. Pranie się pierze, jak Minik pójdzie spać to trochę poprasuję bo się uzbierało. Zmykam, zajrzę w międzyczasie:)
  9. Rarity dzięki, bo już myślałam że ja jakaś nienormalna jestem. Piszecie o nastrojach, ja często chodzę wkurzona - po prostu. Wczoraj miałam dobry dzień dopóki nie pojechałam do teściów. A coś mi mówiło nie jedz, niech jadą chłopaki, Ty zostań, ale pojechałam i skończył się dobry dzień. Teściowie kupili jakieś zabawki Mińkowi, no super, ale w kuchni usłyszałam komentarz że zamiast na jedzenie wydaje na zabawki dla dziecka. No szlak mnie trafił. Nic się nie odezwałam, ale jak nie ma kasy na jedzenie to po co kupuje dziecku zabawki? Dziecko ma masę zabawek. A potem już mnie wszystko mnie wkurzało. Na ten tydzień zakończone wizyty u teściów. Mama chce Mińka zabrać na weekend, ale stanowczo powiedziałam że nie. Ma rodziców i my się nim zajmujemy, jak mają życzenie to niech nas odwiedzą (najlepiej jak ja będę na zajęciach). GRANISKO ja na chwilę obecną dostaję zasiłek dla bezrobotnych w Urzędu Pracy, ale ponieważ też jestem rolnikiem to gdy skończy mi się zasiłek to mam normalnie ubezpieczyć się w KRUSIE i do czasu zakończenia ciąży iść na zwolnienie u nich. Aha oczywiście muszę uzupełnić składki - ale to jakaś groszowe sprawy, bo okazało się że kiedy nie pracowałam zawodowo powinnam u nich opłacać. Głodna jestem, idę po kanapkę.
  10. Nie ma to jak poważna rozmowa z mężem o 6 rano, niby się nie obraził ale wyszedł 10 min temu a powinien o 7:00. Ja mam tak, że ważne rzeczy załatwiam od razu i jak mnie coś boli to mówię, tak teraz było, tym bardziej że temat wraca co jakiś czas - wrrr. Idę zrobić sobie kawusię i poczytam co wczoraj napisałyście. Buziaki i miłego dnia
  11. U mnie ogórkowa:) I sypie śnieg:( Myślałam że po tylu wrażeniach i długim spacerze dziecko padnie, a on nie, łobuzuje, podłoga zasypana zabawkami a ja padam.
  12. Aga w sumie Ty najlepiej wyszłaś na tej sytuacji. Majonez chętnie bym skorzystała z zaproszenia, ale ja już za żadne skarby nie wyjdę z domu, już się dziś nachodziłam. Wera ja normalnie poza ciążą ciągle chodzę z opryszczką na wardze, ciąża jest jedynym momentem kiedy jej nie ma. Ale z nią do lekarza, niech powie co i jak. Reni jaki ładny:) właśnie pora się zacząć rozglądać. Dziewczyny te które już macie dzieci, napiszcie mi czy wy też macie tak, że każde osiągnięcie waszego dziecka wzbudza u was taką falę miłości, że normalnie kupiłybyście mu wszystko, non stop całus itd? Bo może ja jestem jakaś nienormalna? Dziś Dominik zrobił I raz kupkę do nocnika i ja oczywiście brawa i całusy, potem na szczepieniu dziecko nawet nie zająkneło, był tak dzielny że aż Pani doktor nas pochwaliła - ja oczywiście dumna z dziecka jak paw. Oczywiście telefon do męża i dziadków że mogą być dumni z dziecka. Ja w nagrodę kupiłam mu auto:) Ale chodzi mi o to czy ja czasami nie przesadzam? Kiedy muszę być stanowcza to jestem (próbuje wymuszać różne rzeczy), kiedy narozrabia to stosuję zasadę że przez parę minut udaję wielce obrażoną i to działa. Ale są takie momenty jak dziś, że wsadziłabym go w obrazek.
  13. Poszłam z młodym do sklepu zapomniawszy zjeść śniadania i po powrocie miałam bliskie spotkanie z toaletą. Poza tym liczyłam że na to szczepienie wybierzemy się wózkiem - w sumie mam blisko, ale tak sypie że nie wiem czy nie odkopię auta. K... zimno i jeszcze dziecko przeziębię. Wyjęłam wczoraj mięso na rosół i wiecie że chyba nie będzie tego rosołu. Tak mi jedzie że normalnie chyba je wyrzucę bo się jeszcze potrujemy, a na szybko zrobię jakąś zupę ogórkową. Żeby młody miał co jeść a my też:) A co wagi to ja w sumie jestem szczupła, spodnie mi z tyłka spadają, nogi mam jak patyczki, ale za to moje piersi - jak chyba w życiu takich nie miałam, normalnie nie mam małych, 75D a teraz to chyba jakieś 80E lub F. Szok. I do tego bolą, bo są ciężkie. Jak na początku zgubiłam 8 kg tak teraz mam nadrobiłam 3. W sumie i tak jestem na minusie. Czy wy też macie ochotę jeść w nocy? No wczoraj to przegięłam, frytki, potem jajko na twardo z jakąś wędliną i pomidorkiem i jeszcze chrzan, a najlepszy był chrzan. Idę wstawić zupę i pomału trzeba zbierać się do wyjścia - sypie :(
  14. Oooo udało mi się zrobić kwiatka. Żegnam was wiosennie.
  15. Wysłałam zdjęcia - jutro dorzucę z USG. Jak oglądałam wasze brzuszki, to mam wrażenie że mój jest taki wielki - ale w II ciąży brzuszek szybciej rośnie niż w I.
  16. Dagna współczuję szpitala, teraz jak już jesteś pod opieką to wszystko będzie dobrze. Na bieżąco pisz co i jak. Żabeczko faktycznie święta miałaś mało udane. teraz odpoczywaj. Granisko długo czekałaś z oznajmianiu światu wiadomości, ja tak miałam z Dominikiem, chyba byłam w 5 miesiącu i dopiero rodzeństwu powiedziałam. Teraz jakoś szybciej poszło:) Aga upławy mam - zawsze miałam i będę mieć. Ale są w pełni normalne. Rarity siusiak synka jeszcze do wyćwiczenia, za miesiąc na wizytę, ale Pani doktor pokazała jak to robić i powinno pomóc. Dała jeszcze skierowanie na badanie ogólne moczu, bo to prawdopodobnie pęcherz. Na obiadek dziś były flaczki świąteczne. Na jem tylko rosołek, mięso zjada mąż. Idę do koleżanki na chwilkę. Zajrzę potem.
  17. Dziewczynki, chciałam wam życzy zdrowych, spokojnych świąt. Odpoczywajcie, nie przejadajcie się, a przede wszystkim cieszcie rodzinną atmosferą. A jak znajdziecie oznaki wiosny to proszę da znac na forum:) Ja zajrzę na dłużej jutro po powrocie od rodziców.
  18. majutka ja też przeziębiona, zaczyna mnie bolec gardło, mam kaszel, czimno mi jest. Do tego spac mi chce potwornie. Czekam na męża, wtedy się trochę położę.
  19. Ja nie wiem skąd się biorą jakieś chore ilości papierów, butelek i innych dupereli, nie wspomnę o zabawkach. Mam wrażenie że się zagracamy mimo że na bieżąco staram się wyrzucać zbędne rzeczy, książki oddaję do antykwariatu, szkło którego nie używam wkładam do pudełek i wynoszę do piwnicy. A i tak dziś podczas sprzątania wyniosłam kupę śmieci na śmietnik, część naszykowałam do wywiezienia do rodziców - u nich też muszę zrobić porządki. Kurcze, a pranie to jak normalnie 6 - osobowej rodziny a nie jak u 3 osobowej. Mąż ostatnio zrobił sobie warsztat w piwnicy, to chociaż swoje graty powynosił, ja muszę chyba zainwestować w jakieś biurko do pokoju dziecka, albo chociaż stół, przyda się i dla Mińka i dla mnie. Właśnie czekam na zwrot podatku, za tą kasę kupię mu łóżeczko i biurko - powinno starczeć. Idę coś zjeść bo mnie muli i chyba napiję się kawusi z mlekiem. Brzdąc ogląda baję i może zaśnie. Rarity będzie dobrze. Daj znać co i jak. Uciekam dalej działać.
  20. Dzień dobry:) Witajcie nowe dziewczyny, kwiatówka, kajamosia i majutka. Mnie dziś wzięło na porządki wiosenne, nawet wzięłam się za mycie okna od zewnątrz, ale zamarzł mi płyn na szybie i dałam sobie spokój. Ale pranie dziś skończę - koce, poszwy. Zostanie tylko prasowanie. Obiad mam, po cichu liczę że młody pójdzie spać dziś wcześniej, nie śpi od 5:30 a ja przygotuję się do moich korepetycji:) Uciekam sprzatać u królika:) Miłego dnia:)
  21. Hejka, ja właśnie położyłam małego, jeszcze nie śpi, ale muszę leżeć koło niego. Mąż w piwnicy robi porządki. Bigosik wyszedł pyszny - nawet Minikowi smakował. Mąż jeszcze nie próbował:) Piszecie o górach, uwielbiam je, najchętniej zamieszkałabym gdzieś w Karpatach albo Bieszczadach, im dalej od ludzkości tym lepiej.
  22. Dziś poproszę męża żeby mi zrobił i w końcu wstawię - obiecuję. Na mizerię mam zawsze ochotę - uwielbiam. Teraz zaległam na kanapie, dziecko śpi a ja walczę z angielskim, jutro mam lekcje. Od rana miałam szaleństwo sprzątania, ale wena mnie minęła. Co ogarnęłam to albo szalone dziecko albo wariatka króliczka robiła bałagan i odpuściłam.
  23. Ale mam apetyt, zjadłam trzy talerze żurku, ja bez kiełbasy bo jestem mało mięsna, jem paluszki beskidzkie bo tylko takie uważam, popijam mlekiem, wypiłam litr coli, 0,5 litra soku marchwiowego, 2 kanapki z serkiem i jeszcze na coś mam ochotę. Jak tak dalej pójdzie to moje 8 kg które zgubiłam na początku ciąży nadrobię w tempie ekspresowym. U nas Duphaston kosztuje ok 35 zł - masakra.
×