Amy10
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Amy10
-
Hejka, no się załatwiłam, katar jak z Łodzi do Warszawy, kaszel, właśnie piję herbatę z sokiem z malin. Zimno mi niesamowicie. Do tego mam mdłości no i spać nie mogę. Postaram się Dominika sprzedać teściom na kilka godzin, teść będzie ok 13, to chociaż do 19 niech go zabierze, a ja w ciepłym łóżeczku się pouczę, mam angielski o 18 a nie chcę odwoływać, poza tym rano przyjeżdżają faceci od krat. Mam nadzieję że Dominika nie zarażę. Agi, mój syn w maju skończy 2 lata. Różnica będzie ok 26 miesięcy. Ja jutro odbieram wyniki na toxo, morfologię, hormony i mocz. Ciekawa jestem jakie będą? Zmykam, dopiję herbatkę i może się położę koło meża, ale ten katar nie da mi leżeć.
-
Żabeczka szczęśliwa:) Ciesz się, ciesz to dobrze dla dzidziusia. Marcopolo a ty się nie martw - nawet jeśli będzie chłopak to w sumie dobrze, oni mają łatwiej niż dziewczyny:) Pocieszę Cię że ja też dziś nie w sosie, jest mi źle i niedobrze. Spać mi się chce a nie mogę. Właśnie posprzeczałam się z moim mężem - wrrr. Witaj Martucha:)
-
Justinaa, mój prawie 2 letni syn dziś dostał "pierdolczyka", nie mam zrobić obiadu, o bałaganie nie wspomnę. Widzę że jest śpiący, od 7 rano biega, ale skąd co go położę to wstaje. Puściłam muzykę relaksacyjną, może pomoże bo ja padam. Ja w piątek kończę 12 tydzień i przerażają mnie prenatalne, które wtedy mam.
-
Poduszka fajna, ale czy aż tak potrzebna? Ja pierwszą ciąże przespałam z "jaśkiem" między nogami i też było ok. W sumie teraz też zaczynam tak spać.
-
Ja na obiad wyjęłam pieczarki, rozmrażają mi się, a co z nich? Pojęcia nie mam. Może ziemniaki w mundurkach? Nie mam siły i ochoty na gotowanie. Miał przyjść facet od okien i jeszcze go nie ma. Nie znoszę jak ludzie się ze mną umawiają i nie dzwonią że się spóźnią, albo nie przyjdą. Agulagagula, z tym L4 jest że w ciąży to raczej się nie czepiają. Nie spotkałam się nigdy wśród znajomych, żeby były na komisji w ciąży. Poza tym jak widzisz większość z nas kiepsko przechodzi ciążę, także lepiej być w domu niz np wymiotować w pracy. Ja w pierwszej ciąży tak miałam, pracowałam 2 miesiące, z czego większość dnia pracy spędzałam w toalecie, ani pracodawca nie był ze mnie zadowolony, ani ja bo mnożyły mi się zaległości, w końcu wylądowałam w szpitalu. Dzwonił do mnie facet od okien że będzie między 14 a 15. W sumie z mojej drzemki nici - wrrr. Niech Dominik zaśnie, to chociaż chwila spokoju będzie.
-
Od 5,30 na nogach i właściwie dopiero teraz usiadłam. Byłam na badaniach, zrobiłam zakupy, wysłałam PIT-y a teściowa siedziała z synkiem. Rano miałam takie wymioty że szok. Cały czas jestem 8 kg w plecy. Mama (teściowa) jak mnie dziś zobaczyła to stwierdziła że takiej chudej mnie nie pamięta. Dziewczyny spać mi się chce potwornie, marzę aby synek się położył, to ja z nim złapię drzemkę.
-
Dziewczyny poproszę o hasło - dziś zrobię zdjęcia i wyślę. emilka_nowacka@wp.pl Ja właśnie przeprowadziłam miłą rozmowę z bankiem - Pani która ze mną rozmawiała nie dośc że była miła i kompetentna to do tego miała masę cierpliwości, zadawałam jej milion pytań. Dzięki niej wszystko wiem. Jeszcze zaproponowała mi inne niższe konto, bez opłat dodatkowych. Dziubrun witaj:)Ja też mam termin na 26-go września:) Ja dziś zaszalałam, poszłam do Coffee Heaven i kupiłam sobie duże strawberry x-treme z dużą ilością bitej śmietany. Mniam. Mąż pojechał po łobuza a ja zabieram się ogarnianie domu, w międzyczasie drukują się PIT - y, może jutro wyślę. A dziś w całym tym zabieganym dniu nie miałam chwili na to aby się położy i odpocząc. Trudno, odpoczynek będzie w nocy, chociaż moje hormony się poprawiły i normalnie mam ochotę na małe co nie co z mężem :) Wcześniej miałam jakieś obrzydzenie na myśl o baraszkowaniu, a teraz:) Będzie się działo:)
-
Jupila nie mogę przykręcić bo wtedy będę miała bardzo zimno. Po tej próbie włamania mamy okno zdewastowane i nieszczęlne - normalnie firanka się rusza, a nowe okno będzie dopiero w przyszłym tygodniu. Ubieram się i jadę do rodziców. Będę wieczorem. Miłego dnia wam życzę.
-
Reni zgadzam się z Tobą, ciąża powinna trwać 2 miesiące a nie 9:) Jestem po herbacie, kanapce i dalej mi niedobrze, zrobiłam porządek w mailach, w lapku leci sobie M jak miłość. A ja piszę. Zaraz idę do kuchni, sprawdzę PIT-y. Nie chcę palić światła w pokoju. Chłopaki niech śpią.
-
A ja dziś wymiotuję i mam już dość. Brzuch też pobolewa, ale ja lekarz powiedział żebym się tym nie przejmowała. Żeby się czymś zająć, rozliczyłam PIT i jeszcze koleżanki rozliczę.
-
Padam, byłam w administracji, czekamy na faceta od okien. Mój mąż jeszcze jutro ma wolne, ja jadę do rodziców pozałatwiać sprawy urzędowe i spotkać się z facetem od krat, dać mu zaliczkę i umówić się na termin montażu. Dzięki za współczucie :) Ja w staniki to się dawno nie mieszczę. chodzę w jakimś gigantycznym rozmiarze. Obiadu dziś nie będzie - chyba że mąż coś przygotuje, ja nie mam siły, synek dostanie słoiczek, a my pewnie jakieś kanapki, chociaż mam pieczarki, to może sos z ziemniakami. Idę odpocząć.
-
Prawdopodobnie próba włamania była w sobotę w nocy jak nas nie było, ale dziś rano się zorientowaliśmy. Wczoraj wróciliśmy w nocy i poszliśmy spać, a mój dziś rano wstaje i poszedł do drugiego pokoju, a tam zimno, okna poodszczelniane. A one nie były poodszczelniane, tylko lekko pootwierane, złodziej próbował jakiś wkręt w nie włożyć, połamał tam ościeżnice i chyba ktoś go albo ich wystraszył, bo nie dostali się do środka, a w sumie wystarczyło mocniej pchnąć i by weszli. Mój tato załatwia nam kraty (mieszkamy na parterze), czy uda nam się okno dziś albo jutro wymienić będę wiedziała w przeciągu godziny. Szok.
-
Hej, a my od rana walczymy, mieliśmy próbę włamania do mieszkania, na szczęście skończyło się na popsutym oknie (całe do wymiany). Od rana policja, potem rozmowa z ubezpieczycielem mieszkania, zgodził się na wymianę okna bez oględzin, mamy zrobić dokumentację, teraz załatwiamy firmę która na cito nam wymieni okno, bo nawet z domu nie możemy wyjść - mąż albo ja musimy cały czas być. Także fajnie nam się tydzień zaczął. Idę coś zjeść bo nie miałam nawet kiedy. Pozdrawiam
-
nick...........wiek.....termin porodu.......miejscowość.....płeć dziecka reni89..............24......23.08.13..........Bielsko-Bia ła...............?.... brzuchatkaXX.....26.........03.09.13..........Warszawa... ... ............?.... Blanka1980........33...... 04.09.13..........Wars za wa...............?.... żabeczka1982....31...... 07.09.13..........Krosno........ .............?.... MajonezKielecki..27...... 08.09.13..........Łódź....... .................?.... rybalopika.........29...... 08.09.13..........Poznań..... ................?.... pszczolineczka...29...... 11.09.13..........Stare Babice..............?.... Rarity.............27.......11.09.13..........Kraków.... ..................?..... jestemfit..........25...... 15.09.13..........Dębica..... .................?... Zabka092..........28...... 17.09.13..........Koło(wlkp).. ...............?.... keiti78.............35......OM 22.09.USG 14.09.......Zielona G..........córcia?? agi1984............29...... 18.09.13..........Hertford UK...............?.... asiula74..............38....18.09.13..........Łódź... ..................?..... Agatka.09.2013........34....21.09.13..........Wrocław... .... .............?... arttella............ 28.....21.09.13..........Katowice....chciałaby córkę agulagagula..........29 ... 23.09.13.........Głogów..... .................?.... kad....................21...27.09.13.......Dębica... ................?..... Marcopolo.............31....27.09.13..........Legnica.... ..............?...... jupila...............30.....28.09.13..........Białystok ...................?.... Amy10..............32.....26.09.13..........Łódź.........................?
-
Majonez cieszę się że jest ok. Ja w poprzedniej ciąży miałam nisko łozysko i do tego przodujące, część ciąży przeleżałam, ale pod koniec w miarę się wszystko unormowało. Ja też z Łodzi i przez tą pogodę musimy dzisiejszy wyjazd przełożyć na jutro. Carolajna witaj:) Piszecie o programie Bosackiej - dziś sobie obejrzę w necie. Zmykam, muszę wyjść do Rossmanna.
-
Majonez trzymam kciuki, będzie dobrze, daj znać co i jak.
-
Jednak mój mąż potrafi jeszcze mnie zaskoczyć - wyskoczył z pracy po to aby kupić kwiaty i przywieźć mi je do domku:) Miło z jego strony, on wrócił juz do pracy a ja siedzę i podziwiam bukiet czerwonych róż:) Dominik zasnął, trochę ciszy i spokoju. Poszłam dziś na łatwiznę i kupiłam Dominikowi słoiczek na obiad, nie mam siły gotować, brzuch mnie pobolewa. Dziewczyny u nas to mój mąż ma przechlapane, on tylko chrapie i zgrzyta zębami, ja za to wiercę się całą noc i ruszam nogami. Mój mówi, że kopię go. Niestety nie mogę spać już na brzuchu :(. Właśnie wyjadam palcami masło orzechowe - pycha.
-
Wszystkiego Najlepszego z okazji dnia Kobiet!!! U mnie zima. Pada śnieg i jest super biało. My od 6-tej na nogach, mam nadzieję że chłopak ok 12 pójdzie spać. Mam dziś dużo rzeczy do zrobienia. Zresztą od rana działam, porobiłam przelewy - przynajmniej część. Od wczoraj nie czuję się najlepiej - mam mdłości, spać mi się chce, dziś nawet Redbulla wypiłam. Wczoraj byłam u stomatologa - nastawiłam się że zostawię kupę kasy, a okazało się że nie mam żadnego ubytku, jeden ząb do zrobienia, ale dopiero po ciąży, a ok 6 m.c. mam wejść na zdjęcie kamienia. W sumie dentysta był za darmo. Weszłam do mojej kosmetyczki - zrobiła mi hennę na brwiach i rzęsach i wyrównała brwi - też się nie wykosztowałam - całe 22 zł. Zmykam ogarnąć mieszkanie, koleżanka do mnie wpadnie na herbatę, przy okazji zostanie z Mińkiem, a ja wyjdę do sklepu do kostki do zmywarki. Czy dostałyście coś na dzień kobiet? Mój mąż nawet życzeń mi nie złożył:( A teściowa się pochwaliła, że dostała dziś kawę do łóżka, a o 5.15 tulipany od męża. Teściowie chodzą na 6 rano do pracy, dlatego tak rano:) Mówię wam, są 35 lat po ślubie a zachowują się jakby się dopiero poznali:) Tylko pozazdrościć.
-
A ja nie wiedziałam że to po placki po węgiersku. Stęskniona czekam na męża. Jeszcze godzina i będzie w domu.
-
Żabeczko to po prostu z gulaszem. Ja robię wielki placek (taki na całą patelnię), kładę na to gulasz (robię w miarę gęsty), i zwijam na pół, do tego surówka i śmietana - mniam. Mój mąż zjada dwa takie placki i więcej nie może, ja po jednym wymiękam.
-
No właśnie muszę się zebrać bo 20-go mam wizytę u ginia i mam porobić toxo, tarczycę, poza tym standardowo mocz, morfologię itd. Plus odebrać wyniki ze szpitala. Spać a młody w najlepsze się bawi, jeszcze teść ma wpaść po 13 - tej na chwil kilka.
-
Reni ty to dzielna jesteś - obiad dwudaniowy? Ja zazwyczaj gotuję jedno danie, dziś wyjątkowo będą dwa dania - dla Dominika jakaś zupka + bigos z ziemniakami i mielonymi. A ten bigos to przypadek, zostało mi trochę kapusty kiszonej i szkoda żeby się zmarnowała, a że miałam jeszcze główkę normalnej kapusty to trochę dodałam, suszone grzyby i teraz się to gotuje na wolnym ogniu. Mam nadzieję że mąż niejadek zadowoli się takim obiadem. Chodzi za mną mizeria, ale nie chce mi się iść do warzywniaka po ogórki. Moje dziecko wczoraj dostało od znajomej książeczki i teraz ogląda wszystkie po kolei, a ja pilnuję królika, który kombinuje jak się do nich dostać i poobgryzać. Dziewczyny czy badanie na toxo robiłyście na fundusz czy prywatnie?
-
A mnie chce się spać - ciśnienie leci w dół, synek też dziś nieswój, coś czuje że dziś drzemniemy się razem.
-
Bigos wstawiony, mięso mielone rozmraża się, budyń zrobiony:) Dziecko rysuje a ja padłam, bardzo mi dziś niedobrze, mam nadzieję że nie zakończy się wymiotami. Ja dziś w nocy wstawałam 3 razy do toalety, ale mam problem w wypróżnianiem się, mam takie zaparcia że szok, do tego hemoroidy się odnowiły. Pisałyście o USG genetyczne i 15-go marca idę na takie USG i trochę się boję - mam 32 lata. Z Dominikiem też byłam i na szczęście było ok wszystko. Reni89 a może spróbuj melisę popić? Działa uspokajająco. Ja w I ciąży spałam całe dnie, teraz tylko w nocy, kładę się ok 21 razem z dzieckiem i wstajemy ok 7:00. Wariujemy do 13 a potem Minik idzie na drzemkę a ja często kładę się z nim, ale nie zasypiam, tylko leżę i odpoczywam. Łapie się na tym, że jestem często zmęczona i to bardzo.
-
Witam w ten piękny poranny czwartek. Wczoraj wieczorem zadeklarowałam się, że rano pójdę po pieczywo i o 6.30 poszłam do sklepu. U nas słońce, ok 0 na termometrze, widno - po prostu cudnie :) Aż się chce wstawać i działać:) A teraz młody jeszcze śpi, mąż właśnie wyszedł a ja zrobiłam się herbatkę i zaglądam do was, wczoraj nie miałam kiedy odpalić kompa, także zaraz nadrabiam zaległości. Miłego dzionka:)