Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

niepokorna__

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. niepokorna__

    interpretowanie snów

    Czy zna ktoś z Was kogoś, kto trafnie zinterpretuje mi sny? Większość z nich to normalne sny o tym, co się działo dnia poprzedniego, np śniła mi się kostka rubika, a brat ją układał cały dzień. Ale dzisiejszy sen był bardzo dziwny i chciałabym, aby ktoś pomógł mi go zrozumieć. Jest ktoś taki?
  2. aaa, dodam jeszcze, że "pocałował mnie", totalnie sam z siebie, pocałował palec i przyłożył do moich ust i nosa i było naprawdę fajnie. Cóż, wystarczy poczekać, aż on zrozumie, że drugiej takiej nie znajdzie i wróci. A ja będę czekała...
  3. My mieliśmy wątpliwy kontakt w styczniu, przerywany, a ja miałam mnóstwo pretensji. W lutym kontakt się całkowicie urwał, a w marcu to było jedynie "idziesz na trening?" on : "tak/nie" (odwoził mnie), a ja : "ok, dobranoc". Ale zaczęło się układać, on zaczął się zachowywać normalnie, patrzył na mnie, żartował sobie, rozmawialiśmy. We wtorek przed świętami (od stycznia mieliśmy przerwę) było w ogóle super, komplementował mnie, ja się do niego przytuliłam, on do mnie też, jak się go spytałam, czy się spotkamy po świętach, zaczął ze mną nawet termin jakiś ustalać, a dzień później sms, że między nami wszystko skończone i takie raniące teksty, że on wie, że chciałabym go odzyskać, że się na pewno nie spotkamy i w ogóle takie, że 2 dni nie jadłam, tylko histerycznie wyłam. A na samym końcu napisał, że może kiedyś będziemy razem, bo on nie zna przyszłości (a on jest taki, co jak kończy, to na zawsze, nie daje nadziei, od swojej byłej totalnie się odciął i ją wyrzucił z serca). I że zmienia numer... Trudno, czekam na niego, był dla mnie wszystkim, na razie się jako tako trzymam, 2 tygodnie ponad go nie widziałam i mi z tym dobrze. Po tym co mi napisał to się musi nieźle nastarać, ale mam przeczucie, że on wróci :)
  4. to wszystko zależy od konkretnego przypadku, o co poszła kłótnia, czy są inni partnerzy w tym wszystkim.. nie ma nic jasno określonego. Mnie mój facet kocha, ale posprzeczaliśmy się jak głupie kundle, poszła męska duma, relacje rodzinne, moja wybuchowość (ale już jej nie ma, wystarczyło się wyprowadzić), jego kłamstwa i wzajemne żale. Facet najpierw musi poczuć wolność, potem trochę poszaleć, a potem wrócić z podkulonym ogonem ;) na razie czas. Tylko to pomoże, a jeżeli jesteście sobie naprawdę pisani, to nie pójdziecie do innych, tylko po pewnym czasie zrozumiecie, że dawaliście sobie nawzajem szczęście takie, jakiego nikt inny nie jest w stanie dać. U jednych to trwa rok, u innych 9 miesięcy, a inni sobie zdają sprawę po 3 tygodniach, że nie potrafią bez siebie żyć. Nie generalizujmy. Będzie dobrze!
  5. a_ncik, to zależy od faceta, nie ma jakiegoś ustalonego czasu milczenia. Ja mam o wiele, wiele gorzej, bo zabiegałam o kontakt, wydzwaniałam, zasypywałam smsami, potem niby przestałam, a nasz kontakt ograniczał się do "będziesz na treningu?", "tak", "do zobaczenia", "narazie". Teraz ja milczę i naprawiam swój wizerunek. Nie odzywaj się do niego, jak jest Ci pisany to się odezwie i wróci. U mnie przynajmniej powiedział, że może do siebie wrócimy, nikt nie zna przyszłości i to nie jest czcze gadanie, bo on z takich nie jest. Cierpliwości, będzie dobrze.
  6. V., dajesz mi nadzieję! Ja właśnie zabiegałam o ten kontakt jak porażona, on nie wytrzymał (sytuacja rodzinna) i się odsunął, nasza cisza leci już 2 tydzień, ale mam zamiar wytrzymać i pokazać mu, że się zmieniłam.
×