Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

lenamoja

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez lenamoja

  1. wlasnie sobie przypomniałam, jeszcze była mami, monalizaza i oczarna. pewnie o kims zapomnialam, bo sporo sie tu dziewczyn przwinęło i szkoda ze sie nie udzielaja juz.
  2. ah teraz widzę u ciebie zmianę stopki, to idzemy łeb w łeb, u mnie dzisiaj było 69,1. gratuluje spadku.
  3. Jezu wróciła nasza zguba! Nareszcie. Kasiu jak tam? walczysz dalej? Jak wagowo?
  4. nie umiem znalezc tej strony na ktorej kazda z nas sie wpisywała.
  5. Aguś pierwszy raz bede ja robiła. zrobie tak ze podsmaze najpierw cebule i czosnek, dodam pokrojona w kostkę cukinie, i po chwili wleję wywaru warzywnego około litr moze 1,5 l. i pogotuję do miekkosci. przyprawie, zblenduję i zjem z grznkami. akurat bedzie sie robila pomidorowa wiec wywar beden miala.
  6. Izus trzymam kciuki, i obiecuje ze bede z tobą:) zaczynaj bo ja juz spokojnie siedze i miarowo oddycham:)
  7. no Agus pilnuje pilnuje, czasem nawet nie da mi obiadu porzadnie zjesc. na jutro zaplanowałam zupe krem z cukini, juz nie umiem sie doczekac. zrobie sobie na dwa dni. a dla rodzinki robie pomidorowa i cos szybkiego na drugie. moze nalesniki, zreszta zobacze.
  8. moze i tz bym zaczela ale nie chce sie zabierac za cos co nie sprawia mi przyjemnosci, choc wiem ze na efekty nie trzeba długo czekac. jak czegos nie lubie robic to wiem ze nie dociagnę tego do konca, wiec nie chce sie zmuszac, ale wam zycze powodzenia. kurde gdzie jest PTYSKA???????????
  9. a co do kuszenia to moj robi dokladnie tak samo. albo robi haburgery, albo pizze, albo frytki i sie dziwi ze nie chce jesc. bo do jasnej anielki jestem na diecie. potrafi mi wpychac na siłę, ale wie ze ze mną nie wygra, bo jak ja sie uprę to nie i koniec. ale niestety lody to moja zguba. na nie mam zawsze ochotę. dzisiaj bylam z kumpela na spacerze i kupiłam sobie takiego pysznego rożka i niestety nie bylo mi dane go zjesc bo Lenka sie obudziła i sie rozdarła wiec trza bylo ja nakarmic wiec kumpela zjadła tego mojego loda. najpierw chcialam leciec po nastepnego ale opamietałam sie i stwierdziłam ze widocznie tak miało być, ze ja tego loda jesc nie powinnam.
  10. witam po jednodniowej nieobecnosci. mialam zalatany dzien. dzis tez wpadłam na chwilke sie przywitac. wieczorem nadrobie czytanie. na wadze coraz mnie, chyba pogoda temu sprzyja. buziaczki dla was dziewczyny i witam nową kolezankę.
  11. A gdzie sie podziewa nasza Kasia i Klaudus? i w ogole pozostałe dziewczyny. Odezwijcie sie.
  12. Agus naprawde ci wspolczuje. Nie wiem co powiedziec. Izus moj tez budowlaniec. Nie boi sie roboty. Ja az uwielbiam patrzec jak wraca do domu caly udupcony z tynku albo gladzi. Tez go nie ma calymi dniami w domu, wiecznie fuchy. Ale ja nie narzekam. Lubie swoje zycie.
  13. no i nie wyobrazam teraz sobie tego ze facet moglby mi czegos zabronic. dosrosłam, zmadrzałam, mam za sobą bagaz doswiadczen i nie jestem niczyją wlasnoscią. zakazywac to mogl mi tata jak mialam 10 lat. ale sie rozpisałam, mam nadzieje ze was nie zanudziłam.
  14. to ja wam tez cos napiszę. kiedy bylam jeszcze z bylym mezem i urodziła sie nasza córa to wszystko powoli zaczelo sie psuc. zaczela sie wtracac jego mama. ja bylam mloda i jeszcze taka glupiutka i nie umialam sie przeciwstawic. mialam wtedy 23 lata i jednak ciagnelo mnie jeszcze od czasu do czasu na jakies imprezki. mąż mi zabraniał. byl ode mnie starszy o 5 lat. z miesiaca na miesiac bylo coraz gorzej. jak sie czasami mu przeciwstawiłam i wyszłam gdzies potanczyc to nie wpuszczał mnie do domu. czesto sie klocilismy. zaczelam zauwazac jego wady. był strasznym sknerą. nie pracowałam, zajmowałam sie domem. on mi wydzielał kasę. musiałam nawet dzwonic i pytac czy mogę kupic Julce pieluchy. po dwoch latach powiedziałam dosc i zlozylam pozew o rozwód. bylam wrakiem czlowieka, nieszczesliwa. Dusiałam sie we własnym domu, stracilam kontakt ze znajomymi bo nikt go nie lubiał. poprostu przez dwa lata przezywałam dramat, ale wczesniej nie zdawałam sobie sprawy ze bylo az tak zle. poki co to jeszcze u niego mieszkałam. nie mogłam wrocic do rodziców. i przez przypadek siedzac na naszej klasie odnowiłam kontakt ze starym znajomym. kiedys podkochiwalismy sie w sobie ale nie bylo nam dane byc razem. spotkalismy sie nastepnego dnia. cudnie mi sie z nim gadało. nigdy nikomu sie tak nie zwierzyłam jak jemu. płakałam mu w ramionach mowiac jaka jestem nieszczesliwa, beznadziejna. on tez opowiadał o swoim nieudanym 5-letnim zwiazku, ktory zakonczył sie miesiac wczesniej. jakiez bylo moje zdziwienie rano jak dostałam od niego smsa. dziekował za miły wieczór i zaproponował zebym u niego zamieszkała oczywiscie z córką. z jednej strony myslałam ze snię, ze Bóg wysłuchał moje prosby o lepsze jutro, a z drugiej strony pukłam sie w glowy mowiąc Magda otrzezwiej, przeciez w zasadzie go nie znasz ani on ciebie. Dlugo rozmyslałam i przez kilka dni chodziłam z glowa w chmurach. swiat zaczelam widziec przez rozowe okulary. duzo pisalismy smsów przez te dni i maili. postanowiłam zrobic test. chodziło mi przede wszystkim o dobro Julki. wiec wziełam ją do niego w odwiedziny. ona byla nim zachwycona a on nią. trochę jeszcze sie to ciagnelo, jakies 2-3 miesiace, to co przezyłam przez ten czas to moje. policja, oskarzenia, zastraszenia, kuratorzy, sady. istny cyrk. az wkoncu pozbierałam manatki, wszystko co moje i sie wyniosłam od tego gnoja. zamieszkałam z córką u Pawła w jaworznie. poczatki byly mega trudne. ale paweł pomogł mi odbudowac pewnosc siebie. utrzymywał mnie i julkę przez rok, dopoki julka nie poszła do przedszkola a ja do pracy. na poczatku zwiazku postawilismy jasno okreslone zasady. i do sedna. teraz moj zwiazek jest prawie idealny, mimo tego ze Paweł ma strasznie ciezki charakter to ja nauczyłam sie z nim zyc. akceptuję go. on wie ze jak ja mam ochotę gdzies wyjsc, albo jechac na całą noc albo nawet dłuzej to to zrobię, bo przeciez na poczatku zwiazku to zaakeptował. ze tak powiem ja jestem w tym zwiazku facetem. ale nie powiem bywaja ciezkie chwile, gdzie wkurza mnie tak ze mam ochote odejsc. nie klocimy sie prawie wcale, mamy po prostu ciche dni. po dwoch trzech dniach mija i wszystko wraca do normy. ale ogolnie z tego co mi wiadomo to paweł uwielbia ze mna spedzac czas, przynajmniej tak ciagle powtarza. gorzej jest z imprezami, ciezko go z domu wyciagnac. jesli chcemy gdzies wyjsc razem to musze mu to zakomunikowac ze 2 tygodnie wczesniej, no bo on musi to przeciez przemyslec. narazie nigdzie nie wychodzimy bo mamy małą Lenkę. ale ogolnie facet ma klasę i przede wszystkim szacunek do mnie i do mojego zdania. nigdy nie zapomina o urodzinach itp. jest wprawdzie mało wylewny, ale potrafi zaskoczyc milym smsem albo słowami kocham się raz na miesiac. i ciesze sie z tego bardzo, ze mimo juz prawie 5 lat razem i mieszkania ze sobą nadal sie soba fascynujemy.
  15. Agus a ile twoj maz ma lat??
  16. Izka ty wariatko, haha umarłam. No wlasnie Agus czemu ci wstydu narobi?
  17. zmiana stopki. wkoncu zobaczyłam upragnioną szósteczkę.
  18. dziewczyny główki do góry. widze ze nie jedna ma problem. tak to niestety bywa. jutro sie odezwe. narazie siedze z moim i drinkujemy, choc przyznam ze czasem tez bywa miedzy nami kiepsko, bo to ciezki charakter, taki typowy domownik w doslownym tego slowa znaczeniu, ale o tym jutro. nie martwcie sie. zawsze sobie tlumacze ze musi byc pod gorke zeby pozniej bylo z gorki. napewno nadejdą dobre dni. Agus dla ciebie szczegolne usciski bo ty masz chłopa daleko. a wy dziewczyny zbierajcie siły na lato, odwiedzimy Agusię, wyrzyjemy się na maksa.
  19. dziewczyny główki do góry. widze ze nie jedna ma problem. tak to niestety bywa. jutro sie odezwe. narazie siedze z moim i drinkujemy, choc przyznam ze czasem tez bywa miedzy nami kiepsko, bo to ciezki charakter, taki typowy domownik w doslownym tego slowa znaczeniu, ale o tym jutro. nie martwcie sie. zawsze sobie tlumacze ze musi byc pod gorke zeby pozniej bylo z gorki. napewno nadejdą dobre dni. Agus dla ciebie szczegolne usciski bo ty masz chłopa daleko. a wy dziewczyny zbierajcie siły na lato, odwiedzimy Agusię, wyrzyjemy się na maksa.
  20. ale paskudna pogoda, niby ciepło ale sloneczka nie ma:( Agus mnie tez ostatnio rozkładalo. ja zaraz zmykam do tychów do kumpeli. nawet z rana walnełam sobie trening z mel b. powiem wam ze cwiczenia dodaja mi pozytywnej energii i dopiero teraz to zauwazyłam. buzka dla kazdej i milego dzionka.
  21. hejka. padam na pysk, jutro mnie tez nie bedzie. dzis super dietkowo. jestem z siebie dumna. zas przeszlam prawie 6 kilosów szybkim marszem. pozniej caly dzien na ogrodku z dziecmi. jestem zjarana strasznie. strasznie mnie zdziwiło dzisiaj jak szłam do sklepu a kilka osób w plaszczach i kozakach. im sie czasem pory roku nie pomyliły?
  22. Od jakichs dwoch tygodni dopiero i srednio co drugi dzien. Agus a to gdzie wczesniej mieszkalas?
  23. walcze z tym cholerstwem od lat i dopiero teraz widze ze faktycznie znika.
  24. chyba duzo. a moja chrzesnica 11 lat w pazdzierniku skonczy a ma 165cm i noga uwaga 41. to jest dopiero wielkolud. rosnie i rosnie.
  25. no ja juz ponad godzinę w domu siedzę i tez mnie telepie z zimna, czekam az mała sie obudzi i spadam. A ile Wiki ma lat?
×