Co za dzień! Szary, ospały i taki jakiś nijaki. Wiesz anuśka, tak sobie myślę o nas, zachodzimy w ciążę, poronimy, potem znów trzeba w ciążę zajść, życie toczy się dalej a o tej dziecinie która zniknęła nim się pojawiła świat zapomina. Ale my nie, wiem że to może głupie,że o tym myślę bo znów jestem w ciąży, ale to inna ciąża i inne dziecko. Gdybym wtedy nie poroniła to tamto dziecko byłoby już na świecie , właśnie dziś , 19.03 miałam termin.Gdybać sobie można... Tamta ciąża skończyła się w 12t6d, a ja natychmiast chciałam zachodzić w drugą bo nie umiałam wtedy nie być w ciąży, ale lekarz zabronił. Dopiero po trzech miesiącach mogłam znów spróbować.
Oj, trudne to wszystko, ale mamy być twarde i nie poddawać się a w końcu się uda. Życzę by wszystkim staraczkom się udało.
królik skacze, ty też miałaś trochę przejść , zobaczysz że uda ci się ,jak nie tym,to następnym razem, medycyna działa teraz cuda, trzymam kciuki za ciebie bardzo bardzo mocno. Poza tym to dzięki tobie tu jesteśmy, bo to ty założyłaś ten topik:-)
Adaa26l., no, no, pozazdrościć pobytu w górach;-)