Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Anielicaaaaaaa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Dzwniłam pierwszy raz jakies 3 mc-e przed terminem żeby spytać czy w ogóle jest możliwosc by towarzyszyła mi przy porodzie, potem dzwoniłam już na miesiac przed i umówiłysmy sie na spotkanie. coś tam dostałam w kroplówce - ale co to nie wiem...
  2. poslalam jeszcze raz bo wysylalam juz wczesniej ale widocznie nie doszedl
  3. Nie mialam żadnego planu porodu, nie widzialam takiej potrzeby, wiedziałam, że chce tylko mieć męża przy sobie, a reszta ustalałyśmy na bieżąco, co do torby to ja miałam jedną i do niej wcisnełam pampersy chusteczki i maść dla dziecka, a w dniu wypisu mąż przywiózł mi torbe z rzeczami dla małej - którą wczesniej przygotowałam w domu.
  4. Co tu dużo pisać - dla mnie P. Ewa to super położna - super osoba i tyle... każda z Was może ją inaczej odebrać, komuś może nie pasować, więc nie będe wychwalać, najlepiej samemu się przekonać. :) Pozdrawiam.
  5. Ja chodzę do P. Lasatowicza - i nie zamieniłabym go na żadnego innego lekarza, a wierzcie mi że byłam już u wielu lekarzy... ten jest rewelacyjny. do położnej dzwoniłam już na 3 mc-e przed terminem, żeby w ogóle spytać czy sie mną zajmie, potem kazała sie przypomniec na miesiąc przed i 3 tyg przed terminem miałam z nią pierwsze spotkanie. Dzis wiem, że to że wziełam sobie swoją położną to była swietna decyzja, inne położne również pomocne, symaptyczne itp. ale jechałam do szpitala z dużym komfortem psychicznym. Nie oszukujmy się, poród boli... nic wcześniej mnie tak chyba nie bolało, tak na prawde najgorsze miałam ost. 1,5 godziny jak już przebito mi pęcherz z wodami i podali kroplówkę... ale wszystko jest do przezycia i dzisiaj 13 dni po porodzie, moge smiało powiedzieć że poszlabym drugi raz... uczucie kiedy kładą Ci dziecko na piersi jego cieplo, zapach, bezcenne.... Pozdrawiam :)
  6. Witam, mimo iż TP miałam na 8 kwietnia to moja córcia postanowiła przyjść na świat 30 marca. Poród SN z własną położną i jeszcze w dodatku trafiłam na dyżur swojego lekarza prowadzącego, więc żyć nie umierać - lepiej trafić nie mogłam. Zaznacze, ze był to mój pierwszy poród, no ale jak widać żyję i dałam rade.... Dziewczyny nie bójcie się lewatywy... ten zabieg ma wam tylko ułatwić, to nie boli, potem tylko siedzicie na kibelku przez 20 minut i sie oczyszczacie, wierzcie nie wyobrażam sobie rodzić z pełnymi jelitami, a co gorsza zeby mi sie zachciało kupki zaraz po porodzie... gdzie krocze troszke ucierpiało. Pierwszy wypróżnienie miałam dopiero na 5 dzień po porodzie... wiem, że psychika tutaj dużo zrobiła bo krocze bolało i bałam się po prostu.. ale czopek glicerynowy pomógl. Jeszcze odnośnie szpitala, to jak dla mnie bomba - i opieka podczas porodu i później, panie od noworodków też symptyczne, przez pierwsze 3 dni nie miałam w ogóle pokarmu, musiałam małą dokarmiać mm - ale nikt na mnie nie naciskał itp, teraz karmię tylko piersią, bo pokarm w końcu się pojawił, co prawda przez kapturki silikonowe bo mam kiepskie brodawki i mała na początku w ogóle nie miała odruchu ssania, no ale mam w planach w najbliższych dniach zacząć ją uczyć ssać samą piers.
  7. Hejka - dzięki za pamięć, jestem dziewczynki i staram się Was podczytywać na bieżąco, jednak ciężko jest mi udzielać się w dwóch wątkach na raz, zwłaszcza, że samopoczucie nie najlepsze, mdłości, czasem wymioty no i senność, jutro zaczynam 10 tydzień, a w poniedziałek dwutygodniowy urlop, jedziemy na tydzień z mężem nad morze, troszkę odpocznę. pozdrawiam :)
  8. Hejka, i dziekuję za pamięć czytam Was na bieżąco, ale jakoś sił i weny brak na pisanie, a po drugie jeszcze na drugim forum siedze, a ogarnąć dwa chyba ciążko, u mnie bez zmian po za mdłościami, brzuch po luteinie praktycznie nie boli dzisiaj 6t6d i kolejna wizyta u lekarza, mam nadzieje, że zobaczę moją kruszynkę, Gratuluję wszystkim nowym mamusiom, i Tym które już widziały swoje maleństwa, trzymam kciuki za dalszy rozwój ciaży :)
  9. To u mnie znowu na odwrót poprzednio wiedzieli wszyscy,m ale i tak poroniłam, teraz nie mówie na razie nikomu :D
  10. U mnie wie Tylko mąż i 3 koleżanki z pracy, reszta rodziny dowie się po srodowym USG :)
  11. Ja jak zapytałam o witaminy to powiedział, że na razie tylko Kwas foliowy. No i oczywiście ta luteina. papssi piękna beta, no to moim zdaniem w sobote już będzie widoczny zarodek. Mnie troszkę jednak Martwi ten mały pęcherzyk, to będzie chyba najdłuższy tydzień w moim życiu..... mam nadzieję, że za tydzień ujrzę nieco więcej.
  12. Agusia 2 razy dziennie po dwie tabletki, mam tylko nadzieje, że podbrzysze mnie przestanie boleć bo przed chwilą miałam masakre aż mi się słabo zrobiło a cały czas leże, A czy luteina wpływa też na rozwój zarodka?
  13. Dana Witaj gratulację, życzę powodzenia i dużo cierpliwości, mam nadzieję, że niedługo ujrzymy nasze dzidzie na USG
×