Naprawdę przykro się czyta to, co piszesz.
Piszesz, że
-"nie ty jedna" - wybacz, ale tak myśląc nie jedna kobieta rodzi chore dziecko;
- "mieszkasz tam nie od wczoraj i to nic do całego życia", ale w ciąży jesteś teraz i właśnie ten czas może mieć wpływ na całe życie Twojego dziecka.
- "nie ma co dramatyzować" - co miało się stać, to się stało, ale wymieniamy się tutaj doświadczeniami jak dbać o dziecko, piszemy o takich pierdołach jak jeść camemberta czy nie, leżeć na lewym/prawym boku,Too przykre, że względy ekonomiczne powodują że Twojemu dziecku przyszło rozwijać się (to nic, że jeszcze w łonie) w szkodliwych warunkach :( :( :(