Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kores4

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Drogie Panie mam do Was pytanie, ponieważ jestem w dosyć ciężkiej sytuacji. 4 lata temu poznałem moją narzeczoną. Kończyła ona związek z byłym mężem który był dla niej gehenną. Początkowo nasza znajomość to były zwykłe spotkania bo jest ode mnie starsza o 10 lat. Jednak później zrozumieliśmy że coś zaczynamy do siebie czuć. Ja zerwałem z dziewczyną i przeprowadziłem się do jej miasta. Spotykaliśmy się, ona mi powiedziała że mnie kocha ja też jej to wyznałem. Po pewnym czasie powiedziała że chce mi dać dziecko bo tak mnie kocha. Wszystko było super i między nami i między mną a jej dziećmi. Jedynie co to jej rodzice u których w domu mieszkaliśmy często się we wszystko wtrącali. Tak minęło parę lat i jakieś parę miesięcy temu gdy znajomy załatwił jej nową pracę wszystko się zmieniło. Zaczęła mnie okłamywać, oddaliła się ode mnie. Ja widząc jak ona się zachowuje chciałem parę razy sam dowiedzieć prawdy i palnąłem głupote. Ale to co się stało miesiąc temu było istną masakrą. Pokłóciliśmy się bo dostała dziwnego smsa. Później tego samego dnia ja z dzieckiem (naszym) wyjechałem i mieliśmy wrócić za parę dni ale do dnia dzisiejszego nie wróciliśmy. Jej rodzina nie chce mnie widzieć. Ona raz pisze że jestem dla niej cały światem (to gdy wyjechaliśmy) później o wszystko mnie obwinia i mówi że musi ze mną skończyć natychmiast. Innym razem znowu daje znaki i pisze że będzie dobrze że muszę się starać by później znowu temu zaprzeczać i mnie wyzywać, a innym razem że szkoda jej tego bo ma dobre wspomnienia. Odsunęła od siebie mnie i dziecko. Gdy jej tłumaczę że za to wszystko razem ponosimy winę i byśmy temu stawili czoła to mówi że to ja wszystko zepsulem. Dlatego drogie Panie mam do Was pytanie, czy widzicie jakąś szansę byśmy jeszcze byli razem? Na razie odsunąłem się jej z drogi żeby nie wzbudzać już tych negatywnych emocji. Zresztą skoro potrafi mi napisać że było dobrze a innym razem zwyzywać to zastanawiam się czy ktoś jej nie mówi na mój temat jakichś rzeczy żeby buntować albo sam nie wiem ale jestem załamany bo nie wyobrażam sobie jak można tak kogoś w ciągu jednego dnia jak przedmiot zostawić- a wcześniej tak się mną cieszyła
×