Przyznaję się bez bicia, że przeleciałam przez Wasze wypowiedzi na łeb na szyję i też tylko tak w locie chciałam jedno podpowiedzieć wszystkim które: mają kiepskie wyniki hormonów, mają nieregularne cykle, mają zaniki miesiączek... Poczytajcie o prolaktynie i zbadajcie sobie ten hormon, bez obciążenia i pod obciążeniem MTC. A jeśli tam się coś pojawi "ciekawego/nieprawidłowego" - to poczytajcie o Castagnusie. ;)
W telegraficznym skrócie: przerobiłam 9 lat bezsensownych kuracji hormonalnych, piguł anty, wywoływanych miesiączek, wtórnych zaników, bzdur, że nie zajdę, jak tylko po odstawieniu! Bzdury! Nikt mi nie zbadał prolaktyny, którą miałam wielokrotnie przekroczoną. Zrobiłam badania na własną rękę. Na własną rękę zrobiłam sobie kurację Castagnusem 90 dni. Miałam 13 pięknych regularnych cykli - chyba pierwszy raz od liceum, i w tym 13 zaszłam w ciążę. Nie mówię, że u każdej to musi być to, ale jest duże prawdopodobieństwo.
Przy wysokim poziomie prolaktyny, lecą na łeb inne hormony - ja też miałam estrogeny na poziomie faceta lub menopauzy.