Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Giubelli

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Dobry wieczór ! Zdjęcia wysłałam na maila, przeczytałam 3 ostatnie strony o Was no i opis Jovanki..... o maj gasz.... dawno tak się nie uśmiałam, wzruszyłam i wspomniałam sobie wszystkie te chwile. Boże! Jak podobny miałaś poród do mojego! Z tym, że porodu naturalnego nie przeszłam, ale lekkie skurcze były. No identiko uczucie odchodzących wód, denerwujących ludzi którzy dzwonili, zapamiętywania każdego szczegółu z drogi, luzu na sali operacyjnej i przede wszystkim....tej samej godziny narodzin naszych pociech ! No szok! Leży teraz Tosiek koło mnie, wierzga nogami i czyta co piszę do Was, oczywiście czasem zerkając zawadiacko na ukochaną lampę. Jovanka, jesteś mistrzynią. Musisz napisać książkę. A ja chcę być jej recenzentem ;) jeśli chodzi o cc, to patrząc na to teraz, naprawdę jestem zadowolona. 6 dni po śmigałam jak głupia, a 10 dni po byłam na weselu u kolegi... wiecie, różnie to jest, ale w moim przypadku było bomba. Ból jak fix jest po niej ale cóż, nikt nie powiedział, że będzie lekko. Waga mi już wróciła, ale myślę, że dopóki karmię to jeszcze zejdę niżej - żyć nie umierać. Tosia zaczyna dostrzegać swoje ciało, patrzy na piąstkę zezując - wygląda to bosko ;) waży już 5 kg, długaśna na 62 cm, dziwnie się ślini - zęby?! albo taki jej urok, jak płacze to słychać meee meee meee no i cóż. Kocham ją nad życie. Chyba chcę mieć jeszcze z osiem takich Tosiek :)
  2. O wow! Doszło! Kurde!!! Już 2 razy wysłałam posta w tym tyg i nic! Chociaż z tel. dochodzą. Zdjęcia małej na mailu! :-)
  3. I w ogóle to czemu do cholery jestem na pomarańczowo ?! Aha! Kluska waży już 3200 !! Porządny dzieciak :)
  4. Kurcze Jovanka, nic tylko skorzystać z takiego mieszkania! Super sprawa, oby dobrze się Wam tam mieszkało, czego życzę z całego serca ! Dziewczyny! no jakbym mogła do Was nie napisać nawet jadąc do porodu.... to Wy byłyście ze mną w tych trudnych chwilach zwątpienia i nie wiem, czy przypadkiem nie wy pierwsze się dowiedziałyście o ciąży przed moim szanownym ! Więc heloł.... jak bym mogła.... pierwsze co to będzie post do Was. A i zdjęcie też :) Aha ! Narobiłam trochę zamieszania na poczcie, oglądnęłam oględnie na szybko co się dało - odpisałam na niektóre, jutro reszta, no i wstawiłam swoje foty więc możecie mnie luknąć ;) Lecę bo meble kuchenne czekają ! Cmok w krok !
  5. Jezuuuu, siadłam teraz i trochę nadrobiłam, i normalnie dupsko a i owszem już przyszykowane - lać mnie wszystkie po kolei !! STYMULOWANA ?! Bliźniaki ?! Bożeeeee, jak cudownie ! Moje marzenie :) Jovanka, jesteś nieoceniona z tymi poradami, jutro drukuję je wszystkie z maila o ile nie zmianiłyście hasła trzeci raz ;) No słuchajcie, u mnie w domu jest takie tempo niestety, że dopiero jak mi wyszedł brzuszek na wierzch to się wszyscy obudzili, że faktycznie trzeba coś zrobić ! Dranie jedne.... i jak przyszło malować pokoik, to się wszystko zaczęło walić. A to mebli nie było gdzie dać, a to jak w końcu kupiliśmy farbę i mój szanowny zaczął malować, tak mu się farba na wałek z powrotem nawinęła. Okazało się, że ściana nie była wcześniej zagruntowana, ani ten cielemok nie pomyślał, ani ten kto malował 2 farby wcześniej! No to dawaj, skrobanie - 1 dzień. Gruntowanie - drugi dzień. Schnięcie - 3 dzień - bo przecież deszcze i wilgoć na zewnątrz. 4 dzień - szpachla. 5 dzień schnięcie. I może dopiero na szósty jutrszejszy dzień ujrzę kurna jakiś kolor !! FAK !! Dlatego dziewczyny ! Nie wierzcie jak ktoś Wam będzie mówił : zdążyyyyyszz, spokojnieeeee, facet jest od teeeegggooo, będziesz w szpitalu i wszystko będzie gotowe jak wrócisz z dzieckiem.... yhy, tak jasne, sorry ale trzeba być przezornym. A naprawdę, w 9. miesiącu po prostu, zwyczajnie NIE CHCE SIĘ JUŻ. Rożek jeszcze muszę wybrać sztywny (muszę go mieć bo widziałam u szwagierki i to jest naprawdę fajna rzecz) i przewijak i już mi się nie chce szukać i wybierać. Także....do boju póki macie siły i werwę ;)
  6. Iza - durny ksiądz. Mają niektórzy siupa, albo nie chcę Cię martwić, ale po prostu liczy na kopertę.... Maćkowa - wyjść z Wesela głodnym to już szczyt szczytów! Trzeba było na końcu wparować do kuchni, i ukraść cały gar. Na drogę chociaż by było.... :P Ej, lecę. Nie odpiszę każdej, bo mam pranie, prasowanie i dziś zaczynamy malować pokój! Jak skończę go urządzać to zrobię zdjęcie. Paaa!
  7. Maćkowa !?!?!? To Ty jesteś w ciąży ?!?!?! Łaaaaaaaał ! No super ! Strasznie trzymałam za Ciebie kciuki, i w ogóle Pita też !!!!! :) no bosko !! Cały czas o Was wszystkich myślałam i założę się o flaszkę kaszki, że to przez to zaszłyście, a jak teraz dalej i Wy będziecie trzymać kciuki za inne czekające to już cała tabelka będzie tylko ciążówkami załadowana ! Bankowo ! Nessaja - wiesz, że teraz kolej na Ciebie, nie ? szykuj macicę :P byliśmy na zakupach dziś i kupiłam dla małej bambino krem, oliwkę hipp antyalergiczną, te specjalne waciki do uszu no i proszek do prania ciuszków malucha, bo mam ich tyle że łohohoho, z czego hmmmmm.... dwa są nowe - reszta używki. Pierniczę. Jak widzę ile prań robią moje szwagierki, siostry i koleżanki to głowa mała. Kupa, kaszka, ulewanie, kupa, kaszka, ulewanie i tak w kółko. Powiem Wam, że jak bym była młodsza to bym bardziej się trzęsła nad tym wszystkim. Czytam blog tej położnej - może znacie, kobita ma łeb na karku i będę się i pakować wg jej zaleceń i kupię małej kosmetyki też wg jej listy. W komentarzach też piszą fajnie dziewczyny, więc trochę zerżnę od nich, trochę z listy Jovanki i będzie git. Np dowiedziałam się, że przy przewijaniu najważniejsze to wietrzenie pupy a nie tak jak wszyscy na około jak widzę, ledwo kupa a tu już sudocrem i niby problem z głowy, ale chemii tyle się wali temu dziecku że za niedługo świecić może. Zobaczymy. chyba dziś burze w Polsce będą nie ? Coś się zanosi, bo upał okropny.
  8. Paolka, po torbieli zaszłam za jakieś niecałe 2 miechy w ciążę, z tym że musisz ją mieć dobrze wyleczoną. No po prostu nie może jej być. Jovanka, wiem, świnia ze mnie i głupek, ale łeb mam tak zaprzątnięty farbami, listwami, szafą, rożkami, dywanikami, obrazeckami, karniszami, oknami, łóżeczkiem, remontem kuchni, wanienką, ciuszkami, proszkami do nich, elektroniczną nianią i jeszcze jakimiś sześćdziesięcioma ośmioma innymi rzeczami, że to jest jakaś paranoja. Dawniej baby miały kołyskę, 10 pieluch tetrowych i się żyło szczęśliwie. Obiecuję być tu z Wami w tym .... ostatnim moim miesiącu !!!! Rozumiecie ?! Dopiero marzłam z Moim głupolem pod Wawelem z testem w ręku, a teraz został mi miesiąc.... To jest niepojęte gdzie ten czas spiernicza.
  9. Ejjj ! Czyżby mnie coś ominęło ?! Tyle ciążówek ?!?! Wow !!! No nareszcie moje drogie ! P.S. pamiętacie mnie jeszcze ? ;) No jak nie jak tak ! ;) mam dziś powera po oczywiście załamce że z niczym się nie wyrobimy, ale pomału dajemy radę. Okna wymienione, pokoik jutro malowany na miętowy kolor (tfu tfu różowy) choć parę dodatków będzie z różu.... Ejjjj, czuję się chyba lepiej niż przed ciążą. Nic, ale to nic mi nie dolega oprócz sikania 2 razy w nocy, no i jak podźwigałam i łaziłam cały czas to mnie coś jak rwa kulszowa łapało - taki ucisk nerwu między tyłkiem a nerką. Ale teraz jest git, czasem jak długo siedzę to plecy, ale nie narzekam. Chyba że na ból jestem odporna. Póki co czuję się suuuuper, latam, biegam, skaczę, piję co się da ale raczej mała już się nie przekręci, nie ma bata. Boję się tylko żeby przy tym małowodziu, któego w sumie jeszcze nie mam ale jestem na granicy, żeby wszystko z dzidzią było ok, żeby nie była tam ściśnięta, bo już teraz coraz mniej czuję ruchy i mnie to trochę przeraża, boję się, no ale za 1,5 tyg. kolejne USG więc zobaczymy. Na leki dalej patrzę każdego dnia, dalej ich nie biorę, chyba im później tym lepiej, ale raczej wziąć muszę, bo co tam poród i to jeszcze cc, ale najgorszy to połóg, niewyspanie, stres, wstawanie no i mała na rękach. Nie wybaczyłabym sobie gdybym upadła razem z nią.... Kurrddeee, zaniedbuję Was, pewno większość z Was nowych mnie nawet nie zna, ale mam tak napięty grafik jak prawie mój brzuch :) a brzusio jest boski, jak piłeczka, nie rozwaliło mnie (może przez te wody?) mam nawet talię ;) ale piję i piję co by Tosiątko miało miejsce do pływania. Kurde, coraz większe wątpliwości co do imienia, ta ANTONINA nas przeraża.... Hania? Zosia? Pola? P.S. Tęsknię za Wami.... w zimie było więcej czasu do czytania, teraz to jakaś masakra.... Ściskam !!!
  10. Ej ! Właśnie ! Wszystkie które mają dzieci, chcą mieć dzieci, bądź chcą karmić popularnymi zupkami ze słoiczków. Moja znajoma pracuje w firmie spedycyjnej, która właśnie przewoziła "produkty" firmy G. i na ich nieszczęście pękła jedna z paczek w aucie. Jak weszła do środka szacować szkody, to myślała że z tego smrodu umrze. Okazało się, że zamiast warzywek był tam jakiś proszek? śmierdzący glut? z którego robione są ich produkty. Mało tego. Wysypało, wylało się to na metalowe części auta, które .... zardzewiały. A więc, działeczka, ogródeczek, bądź zaufany warzywniak Pani Gieni, i mixować marchewy bo syfu wszędzie na około. Buziole, idę na tą śmieszną eurowizję :*
  11. No ! Wróciłam i się kreski pokazały !! Ha ! Stymulko :* zobaczysz, będzie dobrze !! Żoneczko :* Maćkowa pieronie - Tobie też ślę buzi :* Nessaja - trzymam kciuki za Tatę :* Ewelka słońce damy radę przejść przez to razem. Człowiek jak jest w ciąży to chyba tego nie docenia, choć też długo się starałam.... taka oto ja, fiona - matko ! Niedługo dołączę do Was z Jovanką, Motynką, Paulisią, Angelusem, bejbe i goofcią i całą resztą! Szok...! Jovanka ? Łer ar ju mada faka ? IZA, brzoskwinka, Kasik, Ala, agniesia, Paola, motynka, izulinka i inne - trzymam kciuki za Wasze zdrówko! I piję sok multiwitaminę za Wasze zdrowie ! :*
  12. Cześć czołem moje drogie! Wiem że mnie już nie kochacie i położyłyście na mnie lagę ;) ale to co się teraz dzieje u mnie przerasta moje możliwości czasowe - jestem nawet zawieszona w czasoprzestrzeni. Zaczynając od początku, (pisałam Wam o tym już ?!) że byłam u tej nowej ginki - kobieta harpagan - już więcej nie wybiorę kobiety ginekologa. Najpierw badanie na samolocie, potem na golasa przejście na usg, leżę tam i poczułam się jak przy porodzie :-/ goło i wesoło - beznadzieja. W 10 min mnie załatwiła, mianowicie mam mało wód płodowych (to już Wam pisałam) piję do dna wszystko, ale nie zawsze się udaje. Mała nie może się odwrócić, niby jeszcze zostało 2 miesiące ale wydaje mi się że brzusio mam mały, zobaczymy co będzie potem. Oczywiście zrypa od rodziny, wciskają mi co się da do picia. Potem miałam to eeg i tak jak sądziłam po minie baby wykonującej to badanie, wyniki wyszły tragiczne, lekarz stwierdził, że to aż dziw że nie mam zawiech albo ataków. Ja pierdykam, no człowiek chodzi po świecie, myśli, że jest normalny a tu masz. No i najlepsze jest to, że przepisał mi....leki ppadaczkowe, podobno w III trymestrze nie mają prawa nic zrobić dziecku, ale ja się pytam : PO CO ?! nic mi nie jest, nie miałam ataków przez 7 miesięcy od tego zaliczenia podłogi zaraz po zapłodnieniu, no ale w sumie to go rozumiem, bo co jak coś mi się stanie w 9tym miesiącu? Nie wiem co robić, słuchać organizmu czy głosu serca? Nie będę brać leków to każą rodzić naturalnie i nie daj Bóg coś mi się stanie w trakcie ? Brać leki i myśleć, martwić się czy wszystko z Tosiulką ok ? Bożeeee..... jakie to wszystko trudne.... wózki oglądamy, chała po sklepach jak nic. Jak na necie nie kupisz to w sklepie już w ogóle. Łóżeczko już do nas jedzie ;) Za tydzień wymiana okien w pokoiku, malowanie ahhhh to lubię :) nie mam chyba szans nadrobić Was, choć postaram się na tym L4. Ściskam mocno wszystkie :*
  13. Dziewczyny, żyję, mam się dobrze. Miałam szereg badań dlatego nie chciałam pisać co by nie powtarzać się. Mój gin przekazał mnie do swojej kumpeli ginki i położnik, która pracuje tam gdzie będę rodzić. Miałam też eeg głowy, i po minie i głupich pytaniach babki która mi je robiła, wyszło chyba do kitu, ale we wtorek mam mieć wyniki i opis. Neurolog widząc moje poprzednie badania stwierdził, że o naturalnym to pomarzyć mogę, a jak dojdą jeszcze te wyniki to już kaplica, poza tym mała jest ułożona pośladkowo narazie więc też może być problem. Z wodami też jest kiepsko, mieszczę się w normie ale to jej minimum dlatego mała nie ma jak się odwrócić ? Jeszcze czekamy. Dostałam L4 ! Ogólnie jest szał, czasem do pracy też wpadam ale tak tylko dla kontrolingu ;) zostało 10 tygodni, a ja czuję się jak małe biedne dziecko nie mające pojęcia o macierzyństwie. Zwyczajnie się boję....
×