Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

szczesliwa_onaaa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez szczesliwa_onaaa

  1. Cześć dziewczynki :) Nie pisałam nic wczoraj, bo byliśmy z mężem na wieczorze kawalersko-panieńskim. Ogólnie to się uśmiałam strasznie, ale fajnie było. Skończyliśmy balować koło 2 w nocy. Więc dziś śpiący dzień. Nie wychodziłam z łóżka dziś (tym bardziej że wczoraj już trochę chłodno w nocy było i coś mnie zaczęło rano rozkładać). Dopiero teraz na chwilę się wynurzyłam z psiakiem na spacer. Mój mąż wczoraj też się 'dobrze' bawił, wiec dziś cierpiał pół dnia, ale to nawet dobrze, bo mogłam się trochę na nim wyżyć i poznęcać :) U mnie w mieście 4D też kosztuje 250zł. Głowa w ciąży bolała mnie tylko jeden ran ale straszny był ten ból. A że jestem przeciwniczką leków to nic nie brałam i cierpiałam, więc nie pomogę w tym temacie. No podejrzewam jak Wy, że ciężko będzie wieczorem wyrobić z czytaniem dziewcząt po wizytach :) Swoją drogą to trzymam kciuki za wszystkie. A ja cierpliwie czekam do środy. Moje dzieciątku dziś odpowiedziało aż 3 razy na moje zaczepki :) Jak leżałam spokojnie rano w ciszy, to pukałam delikatnie palcem w brzuch w dolną część a po chwili dostałam odpowiedź, taką jakby ono od spodu też pukało palcem w mój brzuch :P Niesamowite uczucie :) Już niedługo półmetek i od tego czasu będzie chyba szybko leciało tak mi się wydaję. No nic, uciekam spać. 3majcie się dziewczynki i dajcie znać co i jak jutro. Ja czekam od rana na info :) Dobranoc
  2. kukurydziana - wzmożone owłosienie w w/w przez Ciebie miejscach w ciąży jest normalne. Ja np. mam ciemne naturalnie, gęste i grube włosy i zawsze miałam tzw. 'drogę do raju' na brzuchu, a teraz (17 tydzień) mam brzuch owłosiony jak mała małpka. Cały brzuch pokryty jest w czarnych długich włosach, więc się nie przejmuj. Piersi też mam we włoskach ale już mniej widocznych, ale za to wokół sutków jest ich sporo i z kilku sztuk sprzed ciąży teraz są chyba trzy rzędy włosków :)
  3. A ja nic nie czuje jeszcze :( Brzuch już duży, ostatnio czuje takie uczucie jakbym miała balonik w sobie taki na wysokości powyżej spojenia łonowego. I on jest ciągle nadmuchany. Ale ruchów jeszcze niestety nie czuje (dziś 16t2d). I dlatego mam fazy że coś jest nie tak, ale trochę się uspokajam jak Was czytam, że niektóre też nic nie czują a wszystko jest ok :)
  4. malaaa miii - ja niestety Ci nie pomogę, bo ja żelaza w tabletkach nie przyswajam, ale może dlatego dawka większa bo kobiety w ciąży mogą więcej i szybciej to żelazo tracić? Nie mam pojęcia, niech się wypowie ktoś mądry :)
  5. A ja dziś też będę miała chyba fajny dzień, bo zaraz odbieram mój dług od dłużniczki, a już myślałam że nie uda mi się wyrwać tej kasy, więc to jakby nie patrzeć dodatkowa kasa :) Wózka wciąż szukam, ale strasznie mi się podobają te co Wam pisałam EMJOT - Hitreec. Chyba na niego się zdecyduję, tylko teraz patrzę po używanych żeby kolor jakiś 'uniwersalny' i ładny był. Ale na to jest jeszcze czas. Więc może któreś dzieciątko w międzyczasie już z niego wyrośnie a rodzice zdecydują się na sprzedaż :D Dziś będę robiła szpinak, tylko jeszcze nie wiem jak, bo nie może być go czuć :) ale znajdę coś w internecie. A moja wizyta w przyszłą środę. Z mężem wstępnie wybraliśmy imiona. Wiktor albo Weronika. Inicjały będą W.W. więc mąż teraz do brzuszka ciągle mówi WuWu. W końcu dziś pierwszy dzień poszedł do pracy po zwolnieniu chorobowym, więc mam trochę spokoju :) Miłego dnia dziewczynki :) P.S. Witamy Cię Beatka wśród nas :) Napisz coś więcej o sobie.
  6. Dołączę i ja ze swoimi spostrzeżeniami odnośnie wesela. My liczyliśmy 0,5l na głowę, ale uwaga na wesele z poprawinami... Gdzie moja rodzina lubi się napić na takich imprezach i bałam się że będzie mało, a jeszcze zostało chyba ze 3 kartony wódki (liczyliśmy 150 osób, przyszło koło 130). Więc nie przesadzajcie z ilością alkoholu chyba że macie możliwość zwrotu. Na weselu kupiliśmy jeszcze 4 kartony wina (pakowane chyba po 6), różne rodzaje. Wina mało zostało może ze 2 nowe butelki + kilka 'upitych'. Na wiejskim stole było chyba 10l bimbru w beczułce i on poszedł praktycznie cały :) A na poprawiny kupiliśmy 4 kraty piwa i można powiedzieć że poszło wszystko. Kolorowe alkohole? jeszcze nie byłam na weselu gdzie takowe były (być może w moich rejonach się tego nie praktykuje). My mieliśmy Pana Tadeusza ( teściu się uparł, mi było obojętne) i za butelkę płaciliśmy chyba 19,50 zł, ze zniżką pracowniczą w hurtowni. Generalnie to tyle jeśli o wesele chodzi. Dużo rzeczy miało być inaczej, a było jak było co i tak nie wpłynęło na jakoś 'imprezy' :) Nie przejmuj się pomarańczowa i tak będzie pięknie :)
  7. Jejku dziękuję tym, którzy przygnali dziś do mnie deszczyk :) Przynajmniej się ochłodziło troszkę. Oj dziewczynki ja w ogóle szpinaku nie lubię i tu mój problem bo zawsze miałam niedobory żelaza i nie przyswajałam tabletek z żelazem. Jeśli macie jakiś sposób na zrobienie szpinaku, żeby nie stracił swoich wartości a nie było go czuć to proszę wrzucajcie! taMonika - ja jeszcze z lekarzem nie gadałam, ale podejrzewam, że mój żadnego problemu z tym nie zrobi. Ja też obecnie jestem zatrudniona u taty w firmie, ale to tylko formalności bo i tak zawsze z nim pracowałam, wiec teraz po prostu robię to oficjalnie. Justyna - trzymam kciuki za kredyt, bo pewnie na urządzenie i remont się przyda. Monbia - nie łam się, pogadasz z radcą zobaczysz co Ci powie. Jeśli nic nie wymyślisz to może spróbujesz gdzieś z kimś znajomym porozmawiać, żeby Cię zatrudnił, żebyś mogła wziąć macierzyński. Niestety w tym kraju rząd okrada nas na każdym kroku, wiec jestem zdania że też powinniśmy to robić na wszelki możliwy sposób. Coś na pewno wymyślisz :) :* A ja mam jeszcze pytanie czy spotkała się któraś z Was z wózkiem 3w1 firmy EMJOT model HiTreec? Strasznie mi się spodobał ostatnio na mieście jak widziałam a używany to koszt około 600zł wiec nie tak dużo.
  8. tam wyżej zamiast pomysł miało być kontakt, że macie taki świetny kontakt z córą :)
  9. Justyna - muszę Ci powiedzieć że podziwiam Cię w takiej sytuacji... Ostatnio o Tobie myślałam i ja bym chyba nie dała rady... Czuję że bym się darła na cały świat i wyżywała na wszystkich dookoła a najbardziej chyba na mężu oczywiście bezpodstawnie, ale taki mam charakter. Więc jestem naprawdę pełna podziwu i wierzę że rozwiążecie tą sytuację. A z córą po prostu spróbuj pogadać jak będziecie kiedyś same, powiedz jej co Ty czujesz. Nie jest już malutka, na pewno zrozumie :) szczególnie, że jak pisałaś macie taki świetny pomysł. Monbia!!!! - kiedyś Cię zabije za to robienie smaka na jedzenie :) Po prostu jak Cię czytam co robisz lub zamierzasz zrobić na obiad to aż mi ślinka cieknie :)
  10. Hej dziewczynki ;) Niestety ja taki jak i aizuz czytam na bieżąco ale nie mam czasu odpisać. Dopiero teraz jak mąż poszedł spać mam chwilę dla siebie. Ostatnie 3 dni spędziliśmy całe nad wodą, bo nie szło wytrzymać, a tam przynajmniej chłodne powietrze od wody było. Ale teraz jest godzina 22. a mój termometr pokazuje 29 stopni... MASAKRA. Ja w taką pogodę nie umiem funkcjonować. Ostatnio zauważyłam, że mam większy apetyt, mam nadzieję że przełoży się to na wagę bo jak już się ucieszyłam że przytyłam 1,5kg to na drugi dzień moja waga (po wypróżnieniu) wróciła do 'normy'. Na ten moment wskazuje 2kg w przód od wizyty 2 miesiące temu :) Ja wizytę mam dopiero w przyszłą środę, ale nie wiem czy dojdzie do skutku, bo dziś mój lekarz dzwonił do mojego taty(w sprawach rodzinnych) i wiem tyle, że jeszcze jest w domu, po zabiegu, na zwolnieniu. Więc stwierdziłam,że jeśli dowiem się że go nie ma jeszcze, to pójdę do szpitala na izbę i powiem że mam bóle niech mnie zbadają. Nie jestem zwolenniczką prywatnych wizyt (chodzę jak muszę), skoro tyle lat płacę składki to opieka mi się należy. Więc jeśli w przychodni mnie nie chcą bo....najbliższy wolny termin na koniec września, to ja dziękuję bardzo i chwytam się wszystkiego.
  11. Styczniowa mama 2014 - Kasiax pisała o Femibionie Natal 2, a Ty piszesz o cenie Femibionu Natal Classic, a to różnica. za classic też płaciłam przed ciaza 18zl, potem pierwsze trzy miesiące za jedynkę płaciłam chyba 35 miesięcznie a teraz za dwójkę place bodajże 48zl miesięcznie
  12. Hej ;) Ja dziś od rana strasznie śpiąca nie wiedzieć czemu bo się wyspałam. Wracając do tych winietek to pamiętam, że ja miałam narwy o wszystko przed ślubem, łącznie z wieszaniem balonów (bo chciałam inaczej, mąż i teść powiesili inaczej). Według mnie nie ma sensu mieszanie rodzin. U mnie bez winietek każdy siadł rodzinami, jedna przy dwóch stołach, druga przy jednym, a po alkoholu i tak kto był bardziej odważny to się mieszał z drugą rodziną. Nikomu nie dogodzisz i nie próbuj nawet. Jedno jest pewne - czy masz kartki czy nie na miejsca ludzie się będą rzucać i tak i tak. Jak będziesz miała kartki a komuś coś nie spasuje, to sobie pozamieniają. Także nie martw się pomarańczowa, ale walcz do końca o swoje zdanie !! :) Co do wagi - u mnie długo stała w miejscu, a w tym tygodniu skoczyła 1,5kg! Więc też nie najgorzej, bo już zaczynałam się martwić, że mnie gin zrypie :) Ja wizytę ustaliłam dziś na 7.08, więc będę w 18 tygodniu (17t1d). Jak dzidziuś będzie duży to może lekarz zrobi mi już to badanie połówkowe :) Choć chciałabym na nie wybrać się na usg 4d, wiec może umówię się z moim lekarzem 3 tygodnie później, żeby zrobić połówkowe w 4d.
  13. pomarańczowa - rok temu miałam ta sama sytuację ale w odwrotności. Ja jestem z miasta mój mąż ze wsi. Moi rodzice robili pierwsze wesele a jego już trzecie. I ja też chciałam personalizacje a oni się nie chcieli zgodzić. Az się uplakalam jak głupia i powiedziałam ze jak nie chcą to zrobimy pół sali z kartkami a pół bez. (ode mnie było 100 osób od męża 50). Efekt końcowy - gdy zaczęłam rozpisywać gdzie ma kto usiąść to się okazało ze połowa rodziny się skłócona i sobie odpuściłam. I dobrze bo na wesele nie przyszło sporo osób które się potwierdziły i gdybym miała kartki to byłyby ogromne dziury między ludźmi. Może tym argumentem trafisz do teściów.
  14. pomarańczowa - miałam już kiedyś napisać ale zapomniałam, justyna dobrze pisała z tym wychowaniem psa. Jeśli to szczeniak bierz ze sobą na spacer smakołyk. Gdy pies się załatwi nagrodz go i pochwal. Mój spaniel załapał po kilku nagrodach, choc do dziś mu się zdarzy ale tylko gdy zostanie sam i strasznie tęskni (ma teraz 10 miesięcy, a jak go wzięłam miał miesiąc i przestał się załatwiać w domu w wieku 2 miesięcy). Tylko nie popełnij tego błędu co ja i nie uzaleznij psa od siebie, bo nie będziesz mogła go zostawić nawet na 2minuty.
  15. monbiaa - udanego wyjazdu życzę :) korzystaj póki możesz bo z dzieciakiem ciężko będzie się zmobilizować. Pisz do nas jak znajdziesz chwile. Ja niestety dalej odcięta od internetu, ale przynajmniej więcej czasu mam dla męża (a raczej on dla mnie:) ). Pisalyscie o porodach rodzinnych. Mój mąż był od początku na 'nie', ale ostatnio przyniosłam do domu gazetę M jak mama gdzie był artykuł czy rodzic z mężem i mój ślubny jak go przeczytal nagle zmienił zdanie. Aż sama go przeczytałam żeby sprawdzić co tam napisali i powiem Wam ze byłam w szoku bo artykuł był napisany typowo dla faceta! Dosyć mocny nacisk był na dojrzałość i odpowiedzialność za swoje czyny, bo skoro dziecko zrobiliśmy razem to przy jego narodzinach też powinniśmy być razem. A ze mój chłop jest strasznie dumny to na ten moment rodzimy razem :) Justynka - nie martw się proszę, na pewno za chwile sytuacja się wyjaśni. Pomysl czy gdyby mąż do Ciebie zadzwonił, to powiedziałbyś żeby nie bral syna? Nie, powiedziałbyś to samo co on zrobił. Po prostu to nie są rozmowy na telefon.
  16. Monbiaa - Ty jedyna o mnie pamiętalas! Jestem kochana, po kilkudniowej przerwie, ale za dużo nie napisze bo nie mam internetu i pisze z telefonu. U mnie się działo przez ostatni tydzień sporo. Maz w poniedziałek wyszedł ze szpitala, jednak do dziś strasznie meczy go ból głowy. Przez to nie może spać co jest rozpoznaczne z tym ze ja też nie sypiam. Łóżeczko zdecydowanie turystyczne chociażby ze względu na psa który w zwykłym będzie mi wkładał łebek do dzidziusia i pewnie lizał po twarzy. Oj czytam Was na bieżąco i fajnie ze tyle nowych dziewczyn się wypowiada i ze tak dużo piszecie. Szkoda ze padlinka nas odpuściła bo ona miała w sobie bardzo dużo pozytywnej energii. Dobra mamuśki uciekam jeść hamburgery. Odezwę się jutro. :*
  17. ania_sz - jestem w szoku ceny Femibionu. Ja dziś kupiłam i zapłaciłam 52 zł, a na allegro już patrzyłam i 46zł kosztuje z przesyłką allegro.pl/femibion-natal-2-30-table-30-kaps-i3377312218.html Mi lekarz powiedział że te i żadne inne, nie wiem czemu, może mu za to płacą :P hehe... a tak serio to skład mają niezły więc ja się będę tego trzymała co mi lekarz zalecił. A tabletek owszem masz 30 ale + 30 kapsułek czyli razem 60, więc starcza na miesiąc a nie na 2 tygodnie. Jedną tabletkę masz z kwasem foliowym, witaminami itd, a drugą kapsułkę z kwasami DHA. Ja wróciłam niedawno od mamy, bo mieliśmy 'imprezę' rodzinną, z okazji mojej rocznicy ślubu. o 18 była msza która trwała 2 godziny!!! (bo dziś święto i był różaniec i procesja wokół kościoła). Zaważyłam, że mam problem z klęczeniem, przez krążenie, bo nogi mi drętwiały w łydkach, więc większość przestałam lub przesiedziałam. No a później do mamy na kawałek tortu. Jutro zawiozę mężusiowi do szpitala, niech też skosztuje swojego torcika. A był pyyyyyszny!! :) Co do książek to ja zbierałam się chyba 4 lata żeby przeczytać Kod Leonarda da Vinci i w końcu mi się udało. Teraz zamierzam zacząć drugą część czyli Anioły i Demony. A potem wezmę coś bardziej przyziemnego. Dobrej nocki życzę ;)
  18. mmmmm ciasto czekoladowe :) Ja się piszę!! Jestem i ja tak w ogóle. Niestety moje plany na weekend się znacznie pozmieniały, bo mąż ma zespół popunkcjowy i znowu wymiotuje, boli go strasznie głowa itd. Więc znowu termin wypisu uległ zmianie na poniedziałek. A jutro mamy msze za rocznicę i moi rodzice zamówili tort. A tu mąż w szpitalu :/ Ale na szczęście rocznicę mamy w niedziele więc całą niedzielę zamierzam spędzić w szpitalu. I ot takie plany... Zjadłam godzinę temu pół kg czereśni i jestem pełna, a szkoda bo mama mi dała gołąbki (samej dla siebie nie chce mi się gotować) i mam na nie smaka, a nie mam miejsca :P Ja wyprawki pewnie nie będę musiała robić, bo moja mama już ma świra na punkcie tego maleństwa i już zaczyna kupować różne piękne rzeczy. Padlinka - też liczę na chłopca i też miał być Kubuś, ale dokładnie tak samo jak Ty znak kilku Kubusiów i każdy pie.... rdzielnięty :) Także zobaczymy jeszcze. Podoba mi się kilka, gorzej z mężem. Ja jestem za Filipem, Leonem, podoba mi się też Antoś, ale to odpada - mąż się nie zgadza :) Z żeńskich: Gabi, Amelka, Nelly i jeszcze kilka innych typów mam :)
  19. Witajcie rano :) Miałam wrzucić wczoraj zdjęcia malucha, ale pokazywał mi się komunikat że spamuje a w końcu goście przyszli i nie miałam już czasu, także już nadrabiam i wrzucam. Ale tak mnie wczoraj ten maluch podbudował że hoho :) Bo chodziłam od dłuższego czasu zestresowana i w ogóle zła na cały świat. A jak popatrzyłam jak fika to serce mi zmiękło. U mnie Pan doktor powiedział że na płeć to za wcześnie (13t0d według miesiączki). No ale teraz to nieistotne. Ważne że z maluchem wszystko wporządku. U mnie CMR wyniosło 6,1mm w 12w4d więc porównywalnie do Was. http://pokazywarka.pl/u1cxto/
  20. Jestem i ja. Oczywiście standardowo nie obyło się bez komplikacji. Mianowicie rano wizyty nie miałam, bo pani rejestratorka zamiast do syna zapisała mnie na wizytę do ojca, który de facto też jest ginekologiem, ale nie robi usg :/ Więc musiałam iść prywatnie z jego polecenia do innego lekarza, który przyjął mnie godzinę temu. Wszystko z maluszkiem ok! U mnie na genetycznym dziś badał kość nosową (ale mały tak się wiercił i robił fikołki że w ciągu 40 minut badania usg nie dał sobie sfotografować buźki i kości), przezierność, pokazał rączki, nóżki, 'mózg' :) w sumie tyle. Słaby sprzęt miał, więc miałam usg dowc*pne i przez brzuch. Zaraz Wam wrzucę dwie fotki bo mam ich z 6. Maluch ma 61mm i według usg to pasuje na 12w4d.
  21. Witam z rana. Dziś nasza kolej na USG, o 14 mamy wizytę ale potem jedziemy do 'tatusia' do szpitala więc relację zdam Wam wieczorem. niutkaaa23, Aniołek23 - czekamy na zdjęcie i relacje :) Z moim mężem troszkę lepiej. Dziś rano miał rezonans (jakimś cudem udało się to przyspieszyć) no i koło 12 powinny być wyniki, więc jak nic nie wykaże to pewnie jutro punkcja. Więc ja dziś od lekarza do lekarza i tak w kółko. Oj żeby tylko te nerwy nie wpłynęły na dzidziusia. Monbiaa - masz coś fajnego na tej działce? czarną porzeczkę? Jak masz to przyjeżdżam na podjadanie :) Justyna - współczuje tych wymiotów z całego serca, szczególnie że długie trasy przed Tobą. Mam nadzieję że do soboty Ci przejdzie! Trzymam kciuki!!
  22. Hej dziewczynki! Ja wróciłam na chwilę ze szpitala, odpocznę troszkę i jadę znowu. Też wolałabym nie przebywać tyle czasu w szpitalu bo wiadomo jak to jest, ale się nie da po prostu. Pocieszam się tym, że to oddział nowy, sterylny i neurologiczny, więc jest szansa ze żadnego wirusa się tam nie złapie. Mąż dziś już czuje się lepiej, przestał wymiotować, ale oczopląs dalej ma. Kolejna się zmniejszyła do rezonansu, a z uwagi na wczorajszą wysoką temperaturę, może się uda jeszcze dziś zrobić rezonans, albo jutro. Dostaje leki na gorączkę i kroplówki chyba z potasem. Ale z chodzeniem dalej ma problem... z utrzymaniem równowagi. Jeśli rezonans nic nie wykaże to zrobią mu punkcję lędźwiowo - krzyżową, aby wykluczyć wirusowe zapalenie opon mózgowych. Generalnie jestem przerażona tym wszystkim... choć Pani doktor wydaję się kompetentną osobą i zapewnia że nie ma typowych objawów zapalenia opon i żeby się nie martwić, ale wiecie pewnie że się nie da nie martwić :( Dzięki za wsparcie, na pewno teraz się przyda :*
  23. Jestem i ja po długich i męczących dwóch dniach. Więc wczoraj jak pisałam mąż mój źle się czuł, ale że mu nie przeszło koło 20 pojechaliśmy do szpitala (gdzie najpierw musiałam się płaszczyć przed panią doktor żeby nas przyjęła bo stwierdziła że 'nie ten rejon'). Spędziliśmy tak 4,5 godziny!! Wyszliśmy ze szpitala przed pierwszą, z mężem który dalej wymiotował, z konsultacją chirurgiczną (BÓG WIE PO CO) i zaleceniem że jak do rana nie przejdzie to na oddział chorób zakaźnych się zgłosić bo mąż ma podwyższoną bilirubinę ( a jaką miał mieć jak od 5 rano wymiotował żółcią?). Więc dziś rano zgłosiliśmy się na zakaźny gdzie Pani doktor po krótkim wywiadzie wyśmiała szpital i lekarza który skierował męża do niej, bo ona sama jako specjalista od chorób zakaźnych zrobiła mężowi proste badania neurologiczne i okazało się że ma fiksację oczu i prawdopodobnie zaburzenia błędnika. Dostaliśmy skierowanie do neurologa. Tu (odziwo) muszę przyznać przyjeli nasz szybko i kompleksowo. Nowy oddział w nowym budynku, sprzęt super, zrobili od razu TK głowy, po godzinie był wynik - prawidłowy, podobnie jak USG i EKG. Więc doktor zgłupiał bo mąż dalej chodził od ściany do ściany i nie mógł złapać równowagi. Także zostawił go na obserwacje i powiedział że zostanie kilka dni bo chce mu zrobić rezonans a w kolejce jest 80 osób więc nie wcześniej niż w środę dopiero będzie miał zrobiony.... Słuchajcie po tych dwóch dniach jestem po prostu załamana tym co zobaczyłam i usłyszałam... A sytuacji podobnych było wczoraj w szpitalu wiele, gdzie lekarz wysyłał niewiedzieć po co ludzi np. na RTG, choć przyszli z ukąszeniem.... MASAKRA. Brakuje mi słów żeby to inaczej opisać. Także wybaczcie ale jedyne o czym marzę teraz to żeby się wyspać! Dobrej nocki mamuśki!
  24. padlinka - nie chcę Cię martwić, bo ja na zwolnieniu nie jestem, ale mój mąż jest teraz i dostaje max na 12 dni. No chyba że w przypadku ciąży jest inaczej.... Ale coś mi się kojarzy że lekarz jednorazowo może wystawić zwolnienie na 12 lub 14 dni.
×