dreamer2006

Yyy, kurcze, ale jestem nieziemsko spostrzegawczy - dopiero teraz zauważyłem, że jest i Maleńkaaa i Malutka na tym topicu. Sorki, dziewczyny, że tak was nie rozróżniłem, ale takie jesteście podobne :P

Owszem, do przeprosin się dołączam - ale z tą niemożnością znalezienia kobiety z czyjegoś powodu się nie zgadzam.

Myślisz, że dla odpowiedzi na to pytanie warto rozdrapywać rany? I nie denerwuj się tak - spokojnie, spokojnie :) Bo jak wnioskuję, to wyjazd nadal aktualny, tylko bez jednego kumpla.

A wogóle, jak tam dzisiaj humor u Ciebie?

I bardzo dobrze :) Bo po co się o takie rzeczy sprzeczać i tylko sobie psuć humor?

Eee tam nie za wiele. Dzięki, że przeczytałaś i napisałaś co myślisz. A resztę i tak muszę zrobić sam, bo nikt mnie przecież nie wyręczy.

Oczywiście, że możesz spokojnie przemyśleć. Ja już zbyt dużo rzeczy zrobiłem na łapu - capu, więc tym bardziej dzięki za przemyślenie sprawy. A czas póki co nie nagli :)

Chyba większość ludzi tak czasem ma. Ale wszystko się da jakoś rozwiązać.

chodziło mi o to, że problem narozrabiania akurat nie wchodzi w tej sytuacji w grę - dlatego mam go z głowy

Nic nie narozrabiałem - ten problem mam akurat z głowy

dreamer2006@interia.pl - będzie mi bardzo miło :)

dzięki :) w sumie chętnie wysłuchał bym Twojej opinii - ale raczej w korespondencji bardziej prywatnej

z okolic wrocka. A o swoim rozplątywaniu raczej nie chcę na forum marudzić.

Nie, nie, spoczywać na laurach nie będę. Choćby dlatego, że muszę parę spraw \"rozplątać\", a narazie nie wiem jak - więcej dojrzałości by się przydało. Ale za komplementy dziękuję :)

Co ma nie wypadać - nie jest to jakaś wstydliwa sprawa - 22.

Cóż można poznać w ten sposób napewno ludzi sensownych jak i sporo dupków. A czy to jest desperacja - chyba to zależy od sytuacji. Zapewne jedni korzystają z tego zupełnie normalnie, a inni tylko w akcie desperacji.

szukaj, szukaj i jeszcze raz szukaj. A może na wakacjach kogoś znajdziesz?

miłego popołudnia. I nie dołuj się tym. Będzie dobrze.

Pomysły o robieniu sobie krzywdy też od razu wywal. Spójrz na to inaczej - one są dla mięczaków, są ucieczką od problemu. Działając, żyjąc nie możesz przecież więcej stracić niż robiąc sobie krzywdę, a możesz zawsze zyskać.

No nie wiem, nie znam Twojej sytuacji, więc nie będę Ci próbował nic radzić w tym temacie.

Jesteś pewna, że nie ma do tego powrotu?

Wiesz, ja nie wierzę, że coś jest nam mniej lub bardziej przypisane z góry. To co mamy czy będziemy mieć piszemy w pewnym stopniu my sami, w pewnym stopniu inni ludzie, a w pewnej części przypadek, który różnie splata losy. Dlatego nie można wg mnie przegapić czegoś, czego nie ma. Jeśli znajdziesz swoją miłość - to wtedy ona będzie. A dopóki jej nie znajdziesz to jej nie ma. I nikt nie wie kto to będzie. Takie jest moje zdanie.

A nie, to racja, że jeśli facet Cię nie kręci to nie jest dobry pomysł.

To może właśnie przyjrzyj się wolnym kumplom?

Ale niekoniecznie mówię o swatach - tylko o poznaniu kogoś - na początku chociażby tak przyjacielsko.