dreamer2006
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez dreamer2006
-
Kamelio - Mała mówiła o magicznej w pewnym fajnym sensie liczbie 69 :P
-
\"Czasami , żeby pojąć logikę trzeba przeczytać kilka stron , albo jakiś rozdział. A poza tym czemu ja ci to tłumacze, jak do ciebie to nie dotrze. Nie wiem czemu mnie obrarzasz i mnie non stop krytykujesz, i czemu tak źle oceniasz miją wiarę i religię.\" No wybacz, jeśli takie pytanie, jak to z kontekstem, Cię obraża, to chyba pozostaje mi tylko Ci współczuć. Pytałem czy nie sądzisz, że raczej trudno, żeby tyle takich zdań miało jakiś kontekst \"łagodzący\". Nie sądzisz, że gdyby to było tylko odniesienie do cudzych słów w wykonaniu Augustyna, to ludzie, którzy zwrócili na to uwagę, by to zauważyli? Więc nie wiem, co Cię w tym może obrażać. Nie sądzisz też, że nawet gdybym chciał, to nie mógł bym Cię krytykować, bo Cię po prostu nie znam, a każda taka próba była by rzucaniem bezsensownych słów \"z kosmosu\"? Może po prostu jesteś nadwrażliwa na tym punkcie? Niech Cię krytykują Ci, którzy Cię znają, jeśli na to zasługujesz. Ja nie mam o tym pojęcia. \"dokładnie Szatan, to samo przyszło mi do głowy. (cyt dreamer) hahaha hihihihi, ależ fajnie zabrzmiało to zdanie ...dreamer i szatan = jedna myśl. Jakaż zgodnośc myślowa ech marzycielu pozwoliłam sobie na taki mały żarcik myślowy.\" ależ proszę bardzo Kamelio :) nie przeszkadzają mi takie żarciki ani trochę :P
-
\"Najwięksi fanatycy religijni to muzułmanie\" Hola hola - a ja zapytam, np. inkwizycja (\"święta\", żeby było żałośniej) to więksi fanatycy, czy może jednak mniejsi, a może równiejsi? Itd. itd. Prawdę mówiąc to o większości Muzułmanów guzik wiemy - wystawiamy sobie opinię na ich temat na podstawie grupy kretynów, którzy niestety swoim idiotyzmem przykuwają uwagę współczesności, tak kochającej tragedie i dramaty. Skoro to tacy fanatycy, to dlaczego żaden polski Muzułmanin nie wysadził nam jeszcze czegoś? To tak, jakby oceniać wszystkich Katolików na podstawie grupy słuchaczy Radia Maryja. Albo wszystkich pracowników służby zdrowia na podstawie tzw. łowców skór. No bo ile razy słyszeliśmy w mediach np. o \"łowcach\" a ile o zwykłych pracownikach służby zdrowia starających się wykonywać swoją pracę jak najlepiej. To trochę też jakby oceniać wszystkich księży katolickich na podstawie arcybiskupa Paetza czy Wielgusa , \"ojca\" Rydzyka i innych wybranych z tej całości. Dodam jeszcze do kretynów zwanych terrorystami - że coś w tym musi być, że ta ich \"metoda\" działa. To nasze społeczeństwo jest przerażone śmiercią. Dlatego tak łatwo je nią zastraszyć. Jak to jest, że dla Chrześcijan śmierć jest wybawieniem, początkiem lepszego życia, ale jednocześnie jest powodem do wielkiej żałoby, jest traktowana jak tragedia? \"inny szatan----------> przyznam, że trudno mi sie ustosunkować do twoich wypowiedzi. Jednakże te fragmenty mogą być wyrwane z kontekstu. Podejrzewam, że właśnie tak jest.\" Solansz - cóż to musiał by być za kontekst? Chyba tylko \"to nieprawda, że...\" - jednak mogę się założyć, że taki kontekst tam nie występuje. Przyznasz, że trudno wymyślić jakiś sensowny kontekst, który by \"bronił\" tych wypowiedzi? \"Yin- yang w równowadze.\" - dokładnie Szatan, to samo przyszło mi do głowy.
-
Hehehe - Mała i Jehowa. Wybacz Solansz, może po prostu od czasu, kiedy czytasz ten topik Mała niewiele się wypowiadała i dlatego nie wiesz, więc nie śmieję się z Ciebie tylko z sytuacji - masz prawo tego nie wiedzieć. Ale Ci powiem, że na mój gust to małej jeszcze sporo dalej do bycia ŚJ niż Tobie. ŚJ już by ją \"wyklęli\" za to co mówi o Biblii, za to że stawia inne księgi na jej równi i za to, że mówiąc w skrócie nie uznaje ją za \"świętą księgę\". Że Biblia to tylko słowa, a słowa nie mogą być \"całą prawdą\". Że stawia Jezusa na równi z innymi oświeconymi np. Buddą. itd. itd. No chyba, że ostatnimi czasy ten przekaz podprogowy na Małą tak zadziałał i się wszystko zmieniło :P A swoją drogą. Czyżby jakieś uprzedzenia, że jak ktoś się nie zgadza z Katolikami, to jest już ŚJ? A na marginesie - w pewnym sensie to Mała jest Jehowa. Już tłumaczę - dla Świadków Jehowa to po prostu Bóg. Dla Małej wszystko jest Bogiem (i z tym się zgadzam), wszystko jest jego częścią. Zatem w ten sposób można by powiedzieć, że w jakimś sensie jest Jehową. Jak każdy z nas. (Cóż, zaraz mi się i od ŚJ dostanie, ale jakoś przeżyję :P) \"Kościół nie wymyślił kłamstwa. Nikt tak nie przetłumaczył Biblii dobrze jak kościół rzym-kat. Przetłumaczył PRAWDę.\" Hmm, jak rozumiem ową \"PRAWDę\" potwierdzają przetłumaczona przez Kościół Biblia i sam Kościół rzym-kat, i oczywiście nieomylni papieże? To ciekawe, bo Kamelia napisała by na pewno tak samo, tyle, że zmieniła ten fragment \"kościół rzym-kat.\". I też by znalazła potwierdzenia. Na wszelki wypadek - ja też nie jestem ŚJ. Nie ten nurt \"heretyków\" :P A jeszcze dodam - odnośnie: \"gdzie celowo przez cudzołóstwo uzyskuje się rozwód?\" W KK nie ma ma rozwodów. \"Przedstawiciele\" Boga-miłości uważają, że daleko ważniejsze jest \"bycie razem\" niż możliwość znalezienia szczęścia osobno, gdy próby znalezienia tego wspólnego już zawiodły. Dla Kościoła lepiej wspólnie cierpieć niż osobno mieć szansę znaleźć szczęście. Tylko, że już co raz mniej osób się nabiera na ten \"nierozerwalny kult wspólnego cierpienia\". Oczywiście, to że ludzie powinni bardziej świadomie i rozważnie brać ślub, jeśli jest to dla nich ważne, to inna sprawa. Ale wg mnie przymus bezwzględnego bycia razem, to totalna pomyłka. Make love not rules :P
-
\"Dlaczego masturbacja jest grzechem?? \" Widzę, że nikt nie pokusił się o odpowiedź. Ja nie wiem dlaczego wg kościołów (nie wiem, czy wszystkich czy niektórych) jest grzechem. Natomiast nie jest grzechem wg psychologii i seksuologii (oczywiście dla mnie ten psychologiczny grzech, to krzywdzenie innych lub siebie). W zdecydowanej większości sytuacji nie ma takiego negatywnego wpływu. Wręcz przeciwnie w niektórych sytuacjach. Ale jak wiadomo, przesada może być niezdrowa. To oczywiście w maksymalnym skrócie. Jak podejrzewam nie o to sądziło. Ale nie wiadomo, czy ktoś odpowie.
-
Nie mam. Mam tylko jedną taką broszurkę - jaki to świat zły itd. itd. Ale bardziej mnie rozśmieszyła niż podprogowo przekonała :P Świat jest piękny. Ale jeśli ktoś woli sobie go obrzydzać, jego wybór.
-
No i zapomniałem dopisać. W tym linku nie ma tego o czym wspominałem, a niestety nie pamiętam co to dokładnie było. Ale jak znajdę, to będę wiedział, że to to. Prawdopodobnie było to w \"Charakterach\". Ale też nie na pewno.
-
http://www.psychotekst.com/strona.php?nr=292 Aha - \"Wiem, że w Polsce jest zabroniony, ale świadkowie Jehowy wykorzystują tą technikę w swoich publikacjach. Co jest dziwne bo łamią prawo wbrew temu co głoszą.\" Jakiś dowód na to posiadasz?
-
Spadam - ponoć przekaz podprogowy w reklamach nie daje efektu. Gdzieś czytałem na ten temat artykuł, w którym była mowa, że muszą być spełnione jakieś warunki, bodajże dotyczące uwagi odbiorcy. Nie pamiętam dokładnie, nie bardzo też wiem, gdzie to było.
-
\"Jednak wiem o sobie więcej niz każda inna postronna osoba.\" To nie ulega wątpliwości. Ale i Ty bardzo wielu rzeczy nie wiesz o sobie i także wiele zafałszowujesz. Osoby \"z boku\" owszem też patrzą przez jakiś pryzmat i mają zniekształcenie tego obrazu, ale są to inne zafałszowania - zbierając różne opinie można się sporo o sobie dowiedzieć - to, czego się nie dostrzega się przez własną \"szybkę\".
-
Spadam - jesteś :P Czy nie masz poczucia wewnętrznego, że musisz pomóc, bo właśnie \"ludzie są biedni i nie stać ich na kancelarie prawne, a sa w potrzebie\"? Gdybyś odmówiła w takiej sytuacji czuła byś się źle? Sądzę, że tak. A wtedy jest to pewna interesowność - bronisz się przed czuciem się źle. Ale najważniejsze jest to, że robisz dobrze. To jest dobry mechanizm (o ile nie jest przesadą oczywiście) - dzięki temu ludzie pomagają.
-
\"wy jakieś nawiedzone jesteście, śmierdzi tu buddyzmem i głupotą pomieszaną z filozofią\" za to od tej wypowiedzi pachnie fiołkami i mądrością, hmm tylko czy dostrzegam subtelną nutkę kultury osobistej hmm...
-
Spadam - nie przejmuj się. Jak ktoś chce czytać, to czyta. Jak nie chce, to jego sprawa, więc ignoruj. Szkoda czasu, żeby odpowiadać na takie \"zarzuty\". Bardzo dużo tu wklejamy z innych źródeł - po co czasem pisać po swojemu od nowa, jak ktoś już to napisał, a my jakoś się z tym zgadzamy. A czasem wklejamy też rzeczy, nad którymi się dopiero sami zastanawiamy, albo się z nimi wręcz nie zgadzamy. A jak ktoś widzi, że długie, to sam może sobie ominąć post i tyle.
-
\"Natomiast, jeśli mówimy jej, że dajemy jej kwiaty tylko dlatego, że lubimy obdarowywać, a tak naprawdę, to czekamy, kiedy tylko zgaśnie światło w sali, aby móc bezkarnie chwycić ją za kolano, to jest to interesowne.\" A jeśli nie uświadamiamy sobie tej motywacji (zauważcie, że ogrom rzeczy dzieje się u nas w podświadomości) to jest to wg tej definicji jeszcze bezinteresowne czy już nie? Jeśli dajemy komuś kwiaty, bo nam się podoba, to jest bezinteresowne? Niekoniecznie - wystarczy spojrzeć na to tak - a jeśli ten ktoś zachowa się obojętnie wobec tych kwiatów, tak jakbyśmy jej ich wcale nie dali, to jak się czujemy? Lekko urażeni? Trochę rozczarowani? A przecież miało być bezinteresownie? Tak naprawdę nie ma znaczenia, czy robimy coś co szufladkujemy jako interesowne czy bezinteresowne, ale jaki to wpływ ma na innych. Jeśli pozytywny - to dobrze. Ale w sposób \"bezinteresowny\" można też wyrządzić komuś też krzywdę - np. \"uszczęśliwiając\" kogoś na siłę tym, co według nas da mu szczęście - i wtedy nie jest wcale tak dobrze. Mimo, że mieliśmy dobre zamiary (ale np. wykonanie gorsze, bo zignorowaliśmy zdanie tej osoby, czego ona sama chce) i robilismy to \"bezinteresownie\". Najprostszy przykład - rodzice planujący \"karierę\" dziecka - \"musisz zostać prawnikiem! lekarzem! dla Twojego własnego dobra zakazujemy Ci wygrywać to obrzydlistwo z kumplami w garażu, ucz się angielskiego w tym czasie!\" itp. itd.
-
Oddychamy tlenem? Jakim tlenem?! Ale bzdury opowiadacie :P \"takie zaspokojenie potrzeb psychicznych, ze narazasz sie mezowi pijaczkowi i wracasz do domu zmeczona pomaganiem i nie masz czasu dla wlasnej rodziny , ale bajki opowiadacie\" ale jeśli nie pomożesz to masz jeszcze przygnębiające poczucie, że nie pomogłaś? czy nie tak? Zdarza Wam się spotykać np. na dworcach ludzi, którzy proszą o pieniądze na coś do jedzenia. Wszyscy wiemy, że większości nie chodzi o pieniądze na jedzenie, tylko np. alkohol. Dlatego przeważnie nie daję w takich miejscach pieniędzy (zdarzało mi się widzieć ludzi, którzy przez wiele dni mówili podróżnym, że jechali gdzieś i ich okradziono, i zbierają na bilet, także np. moja mama spotkała się z czymś takim, że chciała kupić chleb osobie proszącej \"na jedzenie\" - została niemalże zbluzgana ). Ale i tak pozostaje takie przykre uczucie, a może rzeczywiście ten ktoś potrzebował na jedzenie? Nie mówię tego, żeby pokazać jaki jestem cudowny, wspaniały itd., bo nie jestem, ale chodzi mi o takie poczucie, że trzeba pomóc. Oczywiście, że nie zastanawiam się, co mogę dostać w zamian i na nic takiego nie liczę, ale myślę, że to też jest taka psychiczna interesowność.
-
Aha, zapomniałem dopisać - wcale nie znaczy, że jeśli nie jest to idealnie bezinteresowna pomoc, to nie jest to dobry uczynek. Jest, jak najbardziej. Co innego transakcja - zrobię to za to i za to - to jest już handel. Niejednokrotnie nie ma w nim też nic złego. No chyba, że ta druga strona nie ma wyboru, jest w tak skrajnej sytuacji i \"musi\" przyjąć nasze warunki. Ale to już inne bajki.
-
\"i zeby jeszcze Wam do glowy nie przyszlo pomyslec, ze skoro nie istnieje bezinteresowna pomoc to nie potrzebujecie nikomu pomagac.\" Wręcz przeciwnie. To, że nie jest idealnie bezinteresowna wcale nie znaczy, że nie potrzeba pomagać. Potrzebujemy - i dobrze - to właśnie jest interesowność. \"pomagałam umierającej kobiecie za nic i nikomu o tym nie mówiąć to co-------- nie jest to bezinteresowna pomoc pomagałam bitej matce zaprowadzać dziecko do przedszkola, sama się zaoferowałam-----to nie jest dobry uczynek. Dziecko miało zostać w domu i słuchać awantur ojca? wysłałam pieniądze rodzinie anonimowo bo nie mieli co jeść -------to nie jest bezinteresowna pomoc?\" Popatrz - skoro o tym wspominasz nie jest to tak do końca bezinteresowna pomoc. Tak jak napisał/a frk-099 w sensie psychologicznym jest interes. Robimy to, żeby czuć się lepiej (nie ma znaczenia - czasem jeszcze lepiej się czujemy, gdy mamy świadomość anonimowości takich naszych działań) albo żeby nie czuć się gorzej. To prawda, że są ludzie, którym jest obojętne czyjeś cierpienie, niedola - oni nie pomagają. Oczywiście, że podczas pomagania się nad tym nie zastanawiamy, to jest podświadome.
-
Hmm, tu masz chyba rację. Zastanawiałem się nad tym trochę inaczej - ale właśnie, że chyba tylko w przypadku takich osób nie jest to jakaś interesowność. Ale z drugiej strony, czy taka osoba mogła by nie pomóc? Owszem, pewnie by mogła \"zaniechać działania\" ale chyba zrobiła by to tylko wtedy, gdyby wiedziała, że osoba wymagająca pomocy bardziej na tym \"skorzysta\" - np. lepiej dla niej, jeśli swoje problemy rozwiąże sama - przekona się, że potrafi. Ale to też pomoc.
-
\"Dreamer nie zawsze tak jest \" A ja właśnie sądzę Mała, że zawsze gdzieś tam jest. Czy to pomagamy, żeby czuć się dobrze, czy żeby nie czuć się źle. Zawsze gdzieś tkwi jakaś forma interesowności. I nie ma nic w tym złego.
-
\"widzę, że niektórym najprościej jest krytykować wiarę....... a co do sekciarzy jehowych to ręce opadają ;(\" Do ŚJ mi bardzo daleko. Nie ta bajka. Ale uzasadnij. Dlaczego opadają? Bo wierzą inaczej w to, co wierzysz Ty? Czyżby taki \"syndrom heretyków\"?
-
\"dobry uczynek np. bezinteresowna pomoc i td\" To taki slogan. Zresztą nie istnieje bezinteresowna pomoc. Każda jest w pewnym sensie interesowna. Często służy temu, żeby czuć się dobrze - że komuś się pomogło, że jest się dobrym, \"bezinteresownym\" itd.. I jest to taki proces nieświadomy przeważnie. Wszystko jest jakąś interesownością.
-
A jeszcze dodam. Np. Kamelia potrafi wytłumaczyć wiele rzeczy cytatami z Biblii (mimo, że inni - niektórzy np. nie zgadzają się z tym, że to akurat tłumaczy). Także prawdziwość Biblii cytatami z niej samej. A w ten sposób (tzn., że tylko Kościół może interpretować Biblię - czyli, że może powiedzieć, że coś znaczy cokolwiek i \"tak już ma być\") to już w ogóle jest nic niepodważalne. Jeśli Kościół powie - \"trzeba mordować niewiernych\" (są takie fragmenty w ST) a ktoś zapyta \"dlaczego?\" odpowiedzią będzie \"bo tak ma być, tak jest napisane w PŚ, a tylko my możemy je interpretować\". Przypomina to starożytnych kapłanów, którzy \"odczytywali wolę Boga\" z przeróżnych rzeczy (w serialu Rzym jest taka scena, w której Cezar przekupuje kapłanów, a później jest wobec publiczności jakaś uroczystość i w zależności jaki gołąb - biały czy czarny wyfrunie, taka jest \"wola bogów\". Oczywiście gołąb biały jest puszczany, gołąb czarny przytrzymany (publiczność tego nie widzi) i wszystko gra - \"taka jest wola boga czy bogów - oczywiście na korzyść Cezara). To grozi niebezpieczeństwem nadużyć. Pokusą wobec kapłanów, którzy też są tylko ludźmi. Przypomina to też niebezpieczne zjawisko wśród sekt - gdzie wola przywódcy (boga, bogów czy czegoś podobnego) nie ma prawa być nawet poddawana rozważaniom, a co dopiero dyskusji czy negowaniu. Nie sądzę, by Jezus rzeczywiście chciał założyć sektę - społeczeństwo duchowych i umysłowych zombie, bez prawa do własnego zdania. Nie sądzę, by miało to coś wspólnego z kochającym Bogiem. Wówczas dar wolnej woli był by od początku karą.
-
\"Slowa te znacza nic wiecej jak tylko to,ze :TYlko Kosciol okresla jaki jest sens tekstow Pisma Swietego.Mowa jest tu o Kosciele Katolickim,a nie Zielonoswiatkowym,oraz o tym,ze my sami-wierni nie wiemy lepiej niz Kosciol co slowa Biblii znacza.\" Yagon - Kościół, czyli kto? Ty nie jesteś częścią Kościoła Katolickiego? Kosciół to tylko nieomylni( sic!) hierarchowie. Kościół to m.in. arcybiskup Paetz, ojciec Rydzyk, ksiądz Jankowski i wielu wielu innych w różnych krajach. To także Ci odpowiedzialni np. za Inkwizycję, palenie \"czarownic\" i heretyków (byli wśród nich \"nieomylni\" papieże) itp.? Oczywiście na pewno wśród hierarchów było, jest i będzie także sporo ludzi dobrych i prawych (jak właściwie wszędzie), ale żeby przypisywać im nieomylność? Nawet JP II zarzuca się np. że długo nie zrobił nic w sprawie molestowania przez księży w USA, mimo, że o tym wiedział. Choć zrobił wiele dobrego (wg mnie propagowanie ekumenizmu i dążenie do pokojowego upadku komunizmu m.in. w Polsce) to i on był tylko człowiekiem. Czy ten Kościół nie składa się z tak samo nieidealnych ludzi jak my wszyscy i są wśród nich bardzo różni?
-
\"No i taka jest z wami rozmowa. Postepujecie wg zasady: Kali ukraść krowę to dobrze, Kalemu ukraśc krowę to źle. Jeśli uważacie, ze macie prawo krytykować innych to nie podnoście larum jak was krytykują.\" Jak wnioskuję z wcześniejszych Twoich postów, to m.in. do mnie. Więc jeśli o mnie chodzi, to żadne larum. Sam staram się nie krytykować tutaj innych, ale jeśli uważasz odmienne poglądy za krytykę, to trudno. Nie czuję się tez krytykowany. Bo jakoś nie widzę w Twoich słowach względem mnie jakiejś konstruktywnej krytyki (taką chętnie przyjmę). Jednak to, że piszę coś, co Ci nie odpowiada, czy Cię nie interesuje, czy wg Ciebie nie jest na temat, nie wydaje mi się, żeby coś dla mnie wnosiło. Więc spokojnie - larum nie będzie. Bo po co? \"Nie czytam twoich postów. Piszesz często, czasem dużo i o niczym. No, na pewno nie o Biblii bo jej nie znasz. Jedno ci przyznaję - wodą lać to potrafisz, a to też jest sztuka.\" Trochę sporo wniosków jak na nieczytanie :P Jakoś autorce tematu i paru pisującym tu ludziom nadzwyczajnie nie przeszkadzało, że piszę \"nie ma temat\". A że nie czytasz - bardzo słusznie - to wolne forum i wolny wybór.
-
\"Ty masz w zwyczaju wypowiadanie sie w czyims imieniu.\" Nie wypowiadałem się w niczyim imieniu, tylko o tym jak rozumiem zamysły Małej. Jej jakoś to nie przeszkadza. Nie chcesz, to nie czytaj. To wolna dyskusja. \"Wiem, ze jesteś pod urokiem i wpływem maalutkiej, ale to ty jesteś, a nie ja.\" Nawet jeśli był bym, to chyba moja sprawa. Nie wątpię w urok osobisty Małej, ale nie było dane mi go poznać :P \"I jeśli ja ripostuje jej wypowiedź to nie znaczy, że ty masz zabierać głos.\" Póki co nie jesteś tutaj jeszcze moderatorem ani cenzorem więc mam prawo zabierać głos. J.w. - nikt Ci nie każe czytać postów podpisanych moim nickiem. \"Bo często wyciągasz mylne wnioski, niestety. Ponadto jesteś stronniczy.\" A jak będę wyciągać wnioski identyczne z Twoimi to będą właściwe i niestronnicze? Oczywiście, że jestem stronniczy - trzymam swoją stronę. Wybacz, że nie dorastam do Twojego absolutnie obiektywnego pojmowania świata i zawsze właściwych wniosków. Póki co pozostanę jednak przy własnym ułomnym subiektywizmie.