dreamer2006
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez dreamer2006
-
\"to musialo wystapic w celu osiagniecia okreslonego efektu....\"?? wszedłeś w stan \"odmiennej świadomości\"?
-
Kurde - opiekunie - prezentuj chociaż podstawową kulturę i nie wpieprzaj tutaj płachty pustej przestrzeni!!!
-
\"Wiec powodzenia jeszcze moze Ci sie udac opiekunie, moze wyjdziesz z tego bagna\" Mądralko - nie za mocno? Bo jeszcze ja Was zacznę nawracać (czytaj \"odwracać\") ;)
-
Hipotetycznie Bóg mógłby być potworem. Tylko po co komuś z taką \"władzą\" było by bycie potworem?
-
Jo żek spoważnioł? Gdzie tam? ;)
-
\"czy sie nie wstydzisz ze nie potrafisz rzeczowo obronic swojego Boga????\" po co go bronić - czy j\\on jest bezbronny? chyba nie? Mądralko - ok, to nie ma znaczenia.
-
Opiekunie - no to albo odbij się od dna i użyj magicznego przycisku zamykania topiku albo nie biadol w kółko o tym dnie.
-
mądralko - sądzę, że Bóg się sam obroni - spokojna głowa :)
-
No w sumie nie zdziwiłbym się gdyby to był profesor - ale nawet jeśli to nic mi do tego. Tylko szkoda jeśli nie ma odwagi się ujawnić.
-
Nic mi do tego Mądralko - ale jednak skłamałaś jak sama przyznajesz :( To trochę jak \"cel uświęca środki\".
-
Yyy - co jest dnem w tym, że się twierdzi, że Bóg jest miłością?
-
\"w ogole nie moga wyrazac publicznie swoich prywatnych opinii na tematy biblijne!!! bo zostana skarcone przez starszych w zborze.\" Jeśli tak jest (nie wiem czy jest) to jest to chyba największy idiotyzm jaki może istnieć.
-
\"jestem SJ to nie byl podszyw, niestety ale wtedy skłąmałam zeby moje wypowiedzi nie zostały zle zrozumiane, nie chcialam spotkac sie z nagonką, ale zaraz potem ustalilismy na forum moje prawdziwe wyznanie\" a To co w takim razie? czyli nie skłamałaś a mówisz, że skłamałaś?
-
\"gdybys przebywal i czytal ze zrozumieniem, wiedzialbys ze ani razu nie posunelam sie do podszywania.\" No wiesz mądralko - czytając ze zrozumieniem dowiedziałem się właśnie, że świadomie tutaj kłamałaś - więc ten wniosek nie jest już taki oczywisty :(
-
Kurde - odwalcie się od Brooklinu - to jest dzielnica NYC - mówicie o Organizacji czy jakoś tak :P
-
\"A do kogo naleza kosciolyi i ziemie pod nimi,itd.bo nie mam pojecia?\" Wydaje mi się, że te np. katolickie należą do Kościoła Katolickiego - nie wiem jak to jest formalnie - do diecezji, biskupstwa czy innych ich podziałów. Ale to jest własność organizacji. Opiekunie - w KK - najczęściej budowy i remonty są ze \"składek\" wiernych - a są własnością całej organizacji kościelnej - więc to trochę podobnie do tego co pisałeś. Tymczasem trzymcie się - będę później
-
opiekunie - nie mógłbyś zapytać A ja myślę czy odpowie zamiast wklejać ponownie to co było kilka postów temu?
-
A ja myślę - a jako niebieski będę mógł sobie odwiedzić ziemskich kumpli? ;)
-
\"dla swiadkow Jehowy brooklyn siedziba ciala kierowniczego to miejsce najswietsze\" No to prawie jak dla niektórych radyjko toruńskie - wszystko co mówi to prawda. A wszystko co mówią inni niezgodnie z nim to - złodzieje, układ, słudzy szatana.
-
opiekun - bo w każdej religii są ludzie, którzy chcą na niej zrobić biznes - tak mi się wydaje. (Patrz np. ojczulek Tadeusz R.)
-
\"i kto placi za ich budowe oraz wyku ziemi?\" W kraju z nalepką PL płacisz za nie także Ty i także ja. Tak tak Mała - Ty też, nie chowaj się w kąciku - i tak zapłacisz ;)
-
A co Myrevin wygrał? To on zgarnął te 8 czy 9 baniek w totka? (Czego oczywiście mu życzę) A ja myślę - \"Dusza czlowieka bogobojnego,wraca ma szanse powrocic do zycia (bez swiadomosci)\" Życie bez świadomości? Fajna sprawa - tylko czy to jeszcze jest życie? No to ja wolę śmierć - też bez świadomości więc na jedno wychodzi.
-
o wypraszam sobie Mała (oburzony :P) ja już z uczelni wróciłem - a zaglądałem tu koło 7 rano. ;) Tylko wtedy nic nie napisałem bo nie pamiętałem chwilowo jak się używa klawiatury :P
-
A sądzę, że nie ma ani Nieba ani Piekła, ani Czyśćca tylko jeden Wszechświat (IMHO oczywiście)
-
A jednak irlandzki \"Rok 1939. Irlandczyk William Franklin znajduje pracę w katolickim zakładzie poprawczym dla chłopców w St. Jude. Jest tam jedynym świeckim nauczycielem. Od samego początku wchodzi w konflikt z bratem Johnem, dla którego wszyscy wychowankowie są degeneratami, nie zasługującymi na ludzkie traktowanie. Stopniowo, przełamując barierę braku zaufania, Franklin nawiązuje kontakt z podopiecznymi. Sprzeciwiając się okrucieństwu brata Johna, karzącemu chłopców za najmniejsze przewinienie, William staje się jego zaciekłym wrogiem.\"