Lillalu
Zarejestrowani-
Zawartość
6 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Lillalu
-
Tak jak myślałam, w ciąży nie jestem... Wynik <0,1. No, cóż... zbieramy siły do dalszej walki... :)
-
Ja też czekam... i wciąż nie ma. Jak byłam te 12 dni spokojna, to dziś, teraz czekając na wynik się denerwuję... choć chyba go znam, to nadzieja umiera ostatnia!
-
No, to czekam... ok 11 ma być wynik... Ale od soboty mam takie dziwne plamienia (sączenia) ale minimalne. Wydaje mi się, że gdyby nie leki, już dostałabym okres...
-
E! Kochana.. ja czekam do poniedziałku, to będzie 11 dpt, także zamierzam potraktować wynik jako pewny i w razie niepowodzenia od razu odstawić leki. Nic nie czuję... trochę piersi może, ale to od estrofemu, bo tym razem mam na podkręcenie endometrium (nie było winka... bo poprzedni cykl tez transfer, także to działa dziewczyny! :) Psychicznie bardzo dobrze... potrzebuję odpoczynku od tego wszystkiego... cieszę się że kolejny etap już za mną... nawet jak okaże się bezowocny, to nie bezcelowy...
-
No dziewczynki, u mnie bez rewelacji... a właściwie najgorsza opcja. Transfer się odbył, wprowadzono 2 ostatnie zarodki, jeden obumierający (nawet nie kompaktujący) tak na dodatek... drugi kompaktujący (w 5 dobie) nawet nie skompaktowany. Jak to określono zarodek nie jest dobrej jakości ale widać u niego progres i jest mała szansa, dlatego transfer musiał się odbyć... ale na cud to raczej nie liczę. Raczej kolejna procedura... Ale nie żałuję, hodowla dała nam info, że wszystkie zarodki były wadliwe, a nie że to coś ze strony organizmu. Napiszcie proszę jak wygląda sprawa leczenia andrologicznego w przypadku programu MZ? Zlecają refundowane badanuie nasienia na pierwszej wizycie? Jakieś dodatkowe badania, konsultacje z andrologiem? Czy to jak ktoś chce dodatkowo, we własnym zakresie...
-
Dziewczyny, strasznie się denerwuję... to będą najdłuższe 2 dni w moim życiu... Nie sądziłam, że to oczekiwanie będzie gorsze od tego po transferze, ale jest, znacznie! Wiem, że brak info jest dobrym znakiem... ale szaleję z nerwów, w nocy się budziłam co 5 minut, śniły mi się zarodki... :) 2 blastki klasy AB (takiej klasy są zarodki). Zwiariuje... a Wy jakie macie doświadczenie z hodowlą?
-
Hejka! Kolejny raz przeczucie nie zawiodło mnie...oby tak dalej! Wizyta do transferu na poniedziałek, wczoraj (na wszelki wypadek) poszłam na usg do lekarza swojego... no i co? Pęcherzyk 21mm na szybko do Novum... i udało się zapisać na dziś do dr Dobek i dziś pęcherzyka brak... Tak więc hodujemy ostatnie 2 bąble.. i jeśli dotrwają to w czwartek transfer u Obuchowskiej... Boję się... bo wiem że to na jakiś czas ostatnia szansa... ale z drugiej strony, wielkie nadzieje, że będzie ok! Trzymajcie za mnie kciuki!!!
-
Lekarz prowadzący sugeruje wizytę u genetyka jeśli widzi potrzebę? Zastanawiam się, czy nie umówić równorzędnie do androloga i genetyka? Ale to i tak po ostatnim transferze, jeśli do niego dojdzie...
-
Ale to są jakieś badziewne testy predyspozycyjne ze śliny... chyba szkoda kasy...
-
Pierwsze skojarzenie Fertimedica - Emilii Plater, nie myliłam się... czytałam swojego czasu niepochlebne opinie i to chyba wyciągalnia pieniędzy... Ja polecam tylko Novum.. wiele wskazuje na to że to najlepsza (przynajmniej w Warszawie) klinika. Także jak dla mnie tylko tu, jak tu ci nie pomogą, to i w innych tym bardziej. Dr Zamora, ale z tego co wiem, na pierwszą wizytę chyba do niego nie zapisują.. ale nie jestem pewna.
-
dandm, fajnie że jesteś! przyłączam się do pytania... Ja chcę zacząć od genetyki, a dopiero immuno ostatecznie, bo mam przeczucie, że nie w tym tkwi problem... Wiecie co.. jak przystępowałam do ivf byłam pewna że się uda i to za pierwszym razem... bo przecież nie takim przypadkom się udaje, a ja całkiem zdrowa, mąż ma kiepskie ale do ivf całkiem niezłe wyniki... no i udało się, serduszko itp... a potem wielka klapa i potem znowu.. jak zaszłam 2 raz to już myślałam, nie no teraz to już będzie ok... a tu dupa! I z tym sobie nie mogę poradzić... miało być szybko i skutecznie, a tu coraz dłużej i coraz mniejsze szanse (statystycznie). Sory, musiałam się wyżalić :) ale walczymy dalej... !!!!!
-
Tzn. miało być że PGD robi się jak genetyka COŚ WYKRYJE :)
-
Kurcze... może warto głębiej tę genetykę... prawidłowy kariotyp nie jest ostatecznym potwierdzeniem, że nie ma jakieś mutacji na genie... Wyczytałam że PGD robi się przy właśnie wykrytych wadach genetycznych, więc jak genetyka nic nie wykryje to chyba dopiero można robić... Skoro mąż ma nasienie ok, to raczej u Ciebie bubu odpada... może coś w Twoją genetyką? Nie wiem co u kobiet się bada? Ehhh a może rzeczywiście immunologia... a miałaś Clexane przy którejś z tych biochemicznych?
-
A ja słyszałam że nie ma czegoś takiego że 2 ludzi nie może i już :) i tego się trzymajmy... rzeczywiście jesteście dziwnym przypadkiem. Moim zdaniem to albo immunologia albo genetyka (u siebie też tak podejrzewam) A myślałaś o pgd zarodków - wiem, drogie, ale może to by dało odpowiedz i pozwoliło wybrać dobre genetycznie zarodki... a jakiej jakości zarodki i ile masz przy procedurze (średnio)?
-
U nas to raczej strona męża... on chce inseminację od dawcy, ale ja mam opory... no chyba że będzie to ostateczność...
-
Bubu... to straszne.. a jak z amh? Jeśli pobierają Ci komórki dobrej jakości, to nie może być nic innego jak immunologia... albo genetyka może, badaliście?
-
DORT, ANDZIA, KINGA - na jakim jesteście etapie? andzelika - odezwij się, czy już widziałaś serducho? :) i dandm... czekam na info od ciebie... pewnie jeździsz na rowerach :)
-
bubu - na ile transferów ile miałaś ciąż (nawet cb)? jak z parametrami męża? zastanawiam się, kiedy podejrzewać immunologię, czy już zacząć "przygodę" z Dubrawskim, czy jeszcze poczekać? Ja mieszkam obok jego kliniki, więc nie biorę innego immunologa pod uwagę.
-
Mój plan jest następujący: 1) Ostatni transfer z 2 mrozaków (jeśli dotrwają do blastocysty), 2) Wizyta u androloga i badania genetyczne, 3) Jeśli wyjdą ok kolejna procedura (z MZ), 4) Jeśli źle... to? No właśnie, co wtedy? Czy którejś mąż miał coś nie tak w badaniu AZF albo CFTR i mimo tego się udało? Czy to bezwzględnie przekreśla ojcostwo?
-
Agucha, napisz coś więcej... co oznaczają kłopoty z receptorami kir? Czy to jakieś niedopasowanie pary? Leczysz się u Dubrawskiego rozumiem... Ja się zastanawiam nad konsultacją... chociaż sądzę że u nas, to coś bardziej ze strony męża niż immunologia. Na czym polega ta terapia?
-
Właśnie nie, tylko kariotyp, pewnie teraz zrobimy. Jak wyszło u Was? Co w przypadku złego wyniku? Czy przekreśla szanse na ojcostwo?
-
Bubu, pięknie napisane... Nowa koleżanko... mnie cała stymulacja z pierwszym transferem wyniosła 16 tys. a nie brałam dużych dawek leków. Dandm... myślę o Tobie, miałyśmy razem poronienie zatrzymane.. odezwij się, napisz co u Ciebie... E! Kochana... gratulacje!!! Gdyby nie ta straszna strata lada dzień i ja cieszyłabym się macierzyństwem, dlatego to dla mnie podwójnie trudny okres... Nie wiem czy dojdzie do ostatniego transferu, czy zarodki dotrwają do blastocysty... obawiam się najgorszego, że nie. Co będzie oznaczało że wszystkie 6 było wadliwych... Była któraś w takiej sytuacji? Co dalej? Badać męża czy w ciemno kolejną procedurę?
-
Dort- nie ma się zupełnie czego bać :)
-
Dziewczynki... u mnie test ujemny (nawet nie wiedziałam że nie będzie wartości) No, ale wiadomo co jest... :) Odstawiam leki, jak dostanę okres to telefon no i chciałabym spróbować jeszcze w następnym cyklu... z 2 ostatnimi.. a potem? Nie wiem... czekam aż mnie zakwalifikują do programu MZ...
-
No dziewczyny, krew oddana... za godzinę ma być wyniki... Trzymajcie kciuki! Choć jest cień nadziei, bo okresu jak nie było tak nie ma... to nie nastawiam się na cud!