Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Jola_1974

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Jola_1974

  1. jestem już :D tylko na chwilę, bo już mi się włącza wróciłyśmy w środę, ale nie moglam zajrzeć, bo właśnie wtedy nasz komp zdecydował sę paść :( dziś MM kupił nowy dysk i jestem :D Maja już zdrowa, powoli wraca do siebie, choć jeszcze nie chce gadać tak jak przed chorobą, ale ważne, że już się śmieje :) jeszcze parę dni i będzie znowu dawną Mają :D a ja? schudłam :D :D :D stres uaktywnił \"wypadacza\" włosów :( :( śmieję się, że jak teściowej odrosną włosy po chemii to ja zabieram perukę ;) dziękuję wszystkim za pozdrowienia i życzenia- jesteście kochane dziś już uciekam, postaram się jutro na dłużej tu wpaść :0 a teraz idę przytulić się do mężusia póki Maja śpi
  2. hej :) no i tym gadaniem o prezeziębieniu przygnałyście je do mnie :( gardełko boli, z noska leci, a i główka jakaś ciężka :( to tyle, życzę miłego i ciepłego dzionka i uciekam jeszcze do córci pod kołderkę :D
  3. hej hej :) Dziewczyny, dostałyście fotki? Beza/ nie przejmuj się, zupełnie niepotrzebnie masz te wyrzuty sumienia :) hmmm... chyba nie napisałam, że żałuję? ja się zastanawiam, czy to miało sens :( Wiesz, wydaje mi się, że to nie jest kwestia dorosłości, raczej chyba przyzwyczajenie :( w końcu on ma 36 lat i do tej pory był sam. To znaczy był w jakiś związkach, ale zawsze mieszkał sam (od 18 roku życia), nikt mu nie gderał, nikt mu się nie kręcił po domu, robił co chciał i kiedy chciał. Pamiętam moje wizyty u niego na początku znajomości, albo rozmowy telefoniczne w weekendy około południa, kiedy mi mówił, że dopiero wstał itp. A teraz? rodzina, jakieś obowiązki, a poza tym ani ja ani Maja nie dajemy mu pospać do tej godziny :P A moja cierpliwość jest jkuż na ukończeniu :( bo mój pan jutro wybiera się na ryby. Poinformował mnie łaskawie, że umówił się z kolegą, po czym PYTA czy może wyjść na papierosa! no szlag jasny by to trafił! wybiera się gdzieś na cały dzień i nie raczy zapytać o moje zdanie, a o taką pierdołę pyta! Znowu mam podniesione ciśnienie i chyba odbędziemy dziś poważną rozmowę. Jak tylko wróci z Warszawy, bo pojechał z teściówką po perukę. .................oooooooooooooooo dla rodziców i kolegów ZAWSZE ma czas i ochotę do pomocy! Jeszcze przed porodem pisałam, że boję się iż odsunę MM od siebie, że będę tak zajęta dzieckiem, że dla niego już nie będę miała czasu. I tak się, niestety, stało, tyle, że z zupełnie innego powodu. Czas na pewno bym znalazła, ale złość i żal do niego odbierają mi ochotę nawet na przytulenie się do niego. A widzę, że zaczyna mu tego brakować :P bo sam się przytula w nocy, a ja nie reaguję, a często jeszcze \"warczę\", że jestem zmęczona i chcę spać. forever/ weekend w pełni, więc mam nadzieję, że oczęte suche i śmiejące się ! bobasekm/ no i nie odpuściłam sobie drugiego dania, bo miałam ogromną ochotę na rybę :) mamba/ no żartujesz sobie! kiedy Maja śpi, ja nadrabiam domowe zaległości :( albo gotuję obiad. Głupia jestem i tyle :( tatar/ o żesz Ty orzeszku :) wreszcie znalazła się zguba :P masz rację, troszkę juz zapomniałam Ciebie :P :P :P super, że tak fajnie Wam się układa :) też bym tak chciała, ale nie wszyscy mogą mieć tak różowo :) oczywiście, to nie jest zazdrość, ale najprawdziwsza radość :D :D Ankara/ a tutaj to już będzie zazdrość! chodzi o te noce i przebieranki :) czekam na fotki :) a jak robisz ten soczek? bo u moich rodziców zatrzęsienie winogron, więc mogłabym zrobić trochę :) Tadonia!!!!!!!!!! hurrrrrrra! imię śliczne, to fakt, ale księdzu nie przypadło do gustu, bo \"nie ma patrona\" :( buziaki beza/ Ty coś pisałaś o pigwie....jak robisz? bo my jedynie kroimy to na male kawaleczki i zasypujemy cukrem, a soczek sam się robi :) mniam mniam Emmi/ skoro sprawdzasz net to znaczy, że jesteś już na wsi.. zmykam w końcu ubrać się, bo w samej koszulce nocnej trochę chłodno :( może gdyby nie te wywietrzniki :P na biuście byłoby mi cieplej?
  4. mamba/ wyniki Mai są dobre :D w jej wieku mają prawo być ciut większe wartości niektórych (hmm, no właśnie czego) powiedzmy badań :) w każdym razie nic niepokojącego się nie dzieje. W kwestii ulewania, mam podłożyć coś pod nogi łóżeczka, żeby główka była wyżej, a gdyby do następnej wizyty nie polepszyło się, pani doktor przepisze mi to coś o czym pisała chyba Ruminka. bobasekm/ wiesz, że ja bardzo chętnie bym przyjechała do Ciebie, ale pociągiem to cała wyprawa, a samochodu nie mogę zabrać ze względu na teściówkę :( udupiona jestem na całego :( A Tobie, Kochaniutka, pragnę przypomnieć o wieczorku walentynkowym! pisałaś nam wtedy, że to TM zabrał Cię do jakiejś knajpki. Ja nawet w takie dni nie mam co liczyć na MM :( ale cóż...widziały gały co brały :( forever/ wiesz, tu nawet nie chodzi o ugotowanie obiadu, bo gotować lubię i nie ma problemu. Chodzi tylko o chwilkę dla samej siebie, żeby spotkać się z koleżankami czy przyjacielem, wyskoczyć do miasteczka na połażenie po sklepach innych niż te z artykułami dzieci ęcymi i kosmetycznymi, bo tylko do takich mogę wejść z wózkiem :( wystarczyłaby godzinka-dwie w tygodniu, czy to tak wiele? w końcu on jest ojcem Majki, to jego obowiązek, ale on chyba rozumie to w trochę innych kategoriach :( Braki magazynowe odnalezione? Emmi/ tak właśnie powinnam zrobić - po powrocie MM z pracy oznajmić mu, że wychodzę i wyjść. Nie wiem tylko jak on by zareagował :( efekt pewnie byłby taki, że Majka darłaby się wniebogłosy, a on by spał :( bo jej płacz jego nie wzrusza, a w nocy to wogóle to nie słyszy :( Efciak/ buziaki dla Jasiolka :) takie wzmacniające i odpędzające choróbsko i masz rację... wydawało się :( qrde, musze zrobić któregoś dnia ten sernik, tylko nie skopiowałam sobie przepisu :( a szukania to pewnie od groma :( forever/ zapodaj go jeszcze raz :)
  5. forever/ gratulacje :) chyba trzeba to dziś opić, nie sądzisz? a może i przy kieliszeczku winka jakaś rozmowa z TK się rozwinie? bobasekm/ coś tam pisałaś o zawracaniu głowy? spróbuj tylko nie przyjechać do mnie, kiedy będziesz w Warszawie!!! zawracaj mi, zawracaj, bo tęskno mi za ludźmi :( A pracy nie żałuj, wierzę, że za chwilę znajdziesz lepszą. Emmi/ ech, cisza i spokój...fajnie Ci :) pewnie teraz sprzątasz mieszkanko, ale mam nadzieję, że myślisz o nas :) Pytałas o chrzciny Mai- otóż, rodzicami chrzestnymi zostaną nasi świadkowie- moja siostra i kuzyn MM, choć Mm upierał sięm by wziąć ich małżonków, ale ja powiedziałam, że chcę rodzinę (bo żeby wnerwić szwagra mówię, że szwagier to nie rodzina :P ). Obiadek dla rodziny robimy w takiej fajnej pizzerii-barze, bo ani u nas, ani u teściów, ani u moich rodziców nie ma miejsca, by pomieścić te 30 osób z najbliższej rodziny. Tak więc znowu trzeba wydać trochę kasy i tu się nóż otwiera w kieszeni, bo za całonocne przyjęcie weselne, gdzie było 5 dań gorących, przystawki, napojei tort płaciliśmy 140zł od talerzyka, a teraz za obiad i przystawki (w smie około 6 godzin imprezy) życzą sobie 100zł od talerzyka! rozbój w biały dzień :( Chrzciny planowane są na 7 października. ankara/ :D :D witaj zabiegana Kobieto! a ktoś wie może co się dzieje z Tadonią????? bo wieki temu u nas była :9 że nie wspomnę o monnalidce :( w kwestii odżywek- znowu zaczynam używać Wax, zobaczymy czy i tym razem coś się poprawi. Łykam też skrzyp, bo po ciązy robię się lekko łysawa :( i tak było z tym kiepsko, a teraz to już totalna porażka :( marzy mi się krótka fryzurka i czekam tylko aż siostra przyjedzie zająć się przez kilka godzin małą, a wtedy ja polecę ścić te moje kosmyki. I nawet nie zapytam MM o zdanie, taka będę! A on będzie zły, że hej :P :P matrona/ ano smutne, ale prawdziwe :( wczoraj rozmawiałam na ten temat z teściową. I obie stwierdziłyśmy, że winę za zachowanie MM ponosimy obydwie :( a znając teściówkę przy najbliższej okazji pogada z MM i na kilka dni się polepszy. Dobre i tyle.
  6. Edytkuś/ dzięki :) niestety, MM jakby był głuchy na moje uwagi :( ruminka/ jak widzisz ja też nie jestem w zbyt radosnym nastroju, więc dlatego tu wstąpiłam wylać swoje żale, może mi ulży :) Niedługo idę z Majką do lekarza :( zrobiłam jej morfologię i nie jest rewelacyjna :( a poza tym martwi mnie to jej ciągłe ulewanie :( co ją nakarmię to i musze przebrać, praleczka i żelazko chodzą ciągle. I to żebym musiała przebierac tylko ją, ale nie, ja też muszę ;) może po prostu nie służy jej mój pokarm? muszę ją zważyć i jeśli nie przybiera na wadze to przechodzimy na butelkę, zobaczymy jaka będzie reakcja na mleko modyfikowane. Dzidzia nie śpi, zmykam więc wciągnąć jakieś śniadanko , ubrać Maję i do przychodni.
  7. hej Dziewczyny :D Maja jeszcze śpi, więc mam chwilkę :) Oooooooo, w temacie romantyzmu to juz się wypowiem :P a i do poprzedniego wrócę, jak córcia jeszcze pozwoli :) U MM pokłady romantyzmu wyczerpały się przy poprzednich związkach :( dla mnie nie zostało dosłownie nic :( gdybym napisała, jak wyglądały jego oświadczyny to byście się zdziwiły, że przyjęłam je :P chyba nie muszę dodawać, że ciągle jednak chodzi mi po głowie myśl, że ten śłub to jedna wielka pomyłka :( ale koejny raz wtedy uległam MM :( coś niecoś wiem o jego romantyzmie z jego opowiadań (niby nie mówi wprost, że coś tam komuś, ale między słowami da się wyczytać)...były więc kwiaty, kawiarenki, kolacyjki, masażyki, nieplanowane wyjazdy w fajne miejsca itp. słowem - pełen spontan. A ja co? kwiaty dostałam 3 razy!raz tak bez okazji, ale wtedy jechaliśmy do mjej siostry na imieniny i on miał kupić kwiaty, więc pewnie głupio mu było nie kupić i dla mnie :P drugi bukiet to na oświadczyny, ale to ja je wymusiłam, bo powiedziałam, że bez kwiatów nawet go nie słucham, a trzeci bukiet dostałam w dniu powrotu z Mają ze szpitala. Ale i tak podejrzewam, że miała w tym swój udział teściówka :P :P wredna podejrzliwa małpa ze mnie :P O kolacyjkach romantycznych przy świecach zapomniałam :( raz zrobiłam to MM miał jakiś dziwny wyraz twarzy, kolejne odpuściłam sobie :( Wracając do poprzedniego tematu, napiszę Wam jak się sytuacja przedstawia u nas :( na przykładzie wczorajszego dnia :( Kilka dni temu zadzwonił telefon MM i usłyszałam \"bardzo chętnie, nie ma sprawy, jesteśmy umówieni\", potem powiedział, że umówił sie z kolegami na mecz. Postawił mnie przed faktem dokonanym - on idzie i już, a ja mam to z pokora przyjąć. A przedwczoraj tekścik, że zadzwoni do mnie jak będzie wyjeżdżał z pracy, żebym obiadek wstawiła, bo on tylko zje i idzie. Oczywiście obiadek był, ale wcześniej i musiał sobie odgrzać :P straił kilka cennych minut :P :P oczywiście naczynka zostawił w zlewie (powinnam się cieszyć, że nie na stole). Zdążyłam jeszcze powiedzieć mu, że nie zgadzam się na to je go wyjście, że nie zauważa, iż siedzę całymi dniami sama w domu z dzieckiem, że ja też chciałabym wyjść choć na godzinkę SAMA. W odpowiedzi usłyszałam, że on nic na to nie poradzi, trzasnął drzwiami i tyle go widzialam. Dziś obiadu nie będzie, niech idzie do kolegów :P Z każdym dniem utwierdzam się w przekonaniu, że jemu dziecko nie było potzrebne :( a jest fajnie, kiedy Maja nie płacze, najlepiej żeby ciągle spała i żebym ja niczego od niego nie wymagala w kwestii opieki nad nią. I ciągle kołacze się gdzieś durna myśl, że Majka powstała w myśl zasady \"chciałaś- masz\". Chciałam dziecko to mi je zrobił, powinnam się cieszyć, zamknąć gębę i zajmować się nią sama. W związku z tym Maja podzieli los tatusia i zostanie jedynaczką, bo z prowadzeniem domu, pracą i wychowywaniem dzieci i usługiwaniem MM sobie nie poradzę. ech, nasmutałam :( ale aż żółć mnie zalewa z samego rana i zaczynam zastanawiać po co mi to było? wystarczyłoby dziecko, a po co jeszcze ślub? łatwiej by było odejść :(
  8. witam z wieczora i z miejsca powiem, że litości nie macie :P :P :P jak nie mam czasu, by usiąść i popisać z Wami to takie piękne życiowe tematy zapodajecie. Nie będę już jednak kontynuowała wątku, żeby znowu nie podnosić ciśnienia, ale jestem jak najbardziej za równym podziałem obowiązków, żeby móc później być miłą i uśmiechniętą dla swego mężusia. Niestety, już kiedyś pisałam o tym i w tej kwestii nic się nie zmieniło i nadal reprezentujemy \"równy\"podział obowiązków: - ja sprzątam - MM brudzi - ja gotuję - MM je -ja zmywam - MM odpoczywa i żeby w tych dwóch ostatnich sytuacjach coś się zmieniło MM musi mieć bardzo dobry dzień :P Dziewczyny, bardzo Was przepraszam, że nie otrzymałyście jeszcze fotek, ale ciągle coś mi się chrzani ze skrzynką :( a poza tym mam problem z wyborem zdjęć Majki. No i trochę jeszcze zaganiani jesteśmy, bo i teściowej załatwiamy te wizyty u innych lekarzy, w sobotę MM jedzie z nią po perukę, przygotowujemy chrzciny Mai i tak ciągle coś, ciągle coś. I jeszcze trochę mi smutno, bo rząd obiecał przedłużenie macierzyńskiego o 8 tygodni i na obiecankach się skończyło póki co, a przynajmniej dla mnie, bo zanim będą wybory itd to już macierzyński mi się skończy :( i (_!_) blada :( o qrde, zapomniałam, że przybyły nam dwie nowe osóbki, więc poprawiam się szybciorem i witam je serdecznie :D bobasek/ ja czekam na Ciebie :D forever/ wielka szkoda, że nic nie wyszło z tego szkolenia, bo może mogłybyśmy się wtedy spotkać :( Mm się prysznicuje, ja już się wyprysznicowałam, Maja śpi, można by coś tego ;) ale te moje potrzeby seksualne jeszcze nie wróciły do domu :( a źle mi z tym bardzo :( MM pewnie też :P nasmutałam na dobranoc, ale i tak życzę kolorowych snów i stosunkowo ;) :P udanej nocy
  9. forever blue/ okropne rzeczy nam tu piszesz :( nie podzielam jednak zdania Emmi w kwestii legalizacji związku (sorki Emmi). Jeśli teraz coś się źle dzieje to zalegalizowanie związku na pewno tego nie naprawi. Wiem, że jest Ci przykro, bo tak bardzo cieszyłaś się na samą myśl o urządzaniu waszego WSPÓLNEGO gniazdka (wiem wiem, MK je kupił, ale chyba propozycja wspólnego zamieszkania wyszła od niego???), dlatego jak najprędzej powinniście sobie wyjaśnić pewne sprawy. Przypmnij sobie, że ja też wprowadziłam się do MM i rok mieszkaliśmy bez ślubu. A gdyby nie Maja pewnie do dziś tego śłubu byśmy nie wzięli, choć MM twierzdi, że chciał ślubu w drugą rocznicę naszego poznania (a nie wie dokładnie kiedy się poznaliśmy :P ) i to on chciał tego ślubu, nie ja, dla mnie nie miało znaczenia, że jestem w ciąży. I nawet teraz, kiedy jesteśmy małżeństwem i nadchodzą gorsze dni to myślę o naszym mieszkaniu jak o mieszkaniu MM :( nasze wspólne będzie tylko te 40 m, tóre dobudujemy :P ruminka/ zazdroszczę Ci lasów, nawet z pająkami :) uściski dla Jaśka borutka/ :D :D :D :D jakże się cieszę, że Cię widzę :) tylko dlaczego znowu ta ex TM na horyzoncie? wrrrr już dawno mówiłam, że trzeba ją by ze schodów..... może jak już będziecie częściej :( widywały się w szkole to wtedy? a co z tym mieszkaniem, bo jakoś nie kojarzę byś coś pisała :(a może coś przeoczyłam? Odp[owiadając na Twoje pytanie \"jak się miewa Jola- kobieta\" to właściwie mogłabym napisać Ci jedno zdanie - Jola-kobieta nie istnieje :( jestem tylko dodatkiem do cyca dla córki :( a przynajmniej tak się czuję ostatnio :( MM to może i widzi we mnie kobietę, bo żonka mu schudła, a biuścik się apetycznie powiększył, ale co z tego, skoro moje potrzeby seksualne i chęci na łóżkowe igraszki pozostały chyba w szpitalu na porodówce, albo zgubiłam je gdzieś po drodze na porodówkę :( sex może nie istnieć :( qrde, czy to się zmieni???? bo ja tak nie chcę!!! a resztę to może napisze jutro w kąciku na dziś kończę, bo dziecię znowu chce cyca :(
  10. ups...a to się porobiło :( cześć Kobiety :) Emmi/ wiesz, ja też kiedyś miałam takie odczucia, kiedy ojciec zdecydował się sprzedać mieszkanie na mazurach i kupić dom tutaj :( miałam żal do wszystkich o wszystko, nienawidziłam tego domu, okolicy, nie znosiłam ludzi :( teraz z perspektywy czasu cieszę się jednak na tą zmianę, bo gdyby nie to nie było MM i Mai. Wiem że dla Ciebie to marne pocieszenie, ale wierzę, że i w Waszym domku będą miłe wspomnienia :) bobasek/ coś wspominałaś o wyjeździe do Warszawy? numer telefonu znasz, więc...tylko, niestety, ja z Majką nie przyjadę do warszawki, musiałybyśmy się spotkać u nas :D ale to napreawdę rzut beretem od stolicy (no, może 2) mamba/ z tymi racuchami, kobieto, to sobie zagrałaś :( beza/ setka i śledzik Ci się należy za to, co napisałaś do Emmi ;) bobasek/ już dawno temu napisałam Ci, że Alek to najważniejsze i największe Twoje osiągnięcie :D nawet gdybyś miała tytuł profesora docenta habilitowanego to i tak to by było mniej znaczące niż udany syn!!!! Chociaż z drugiej strony to jeszcze wszystko przed Tobą! ja też kilka lat temu myślałam o sobie jak o totalnym nieudaczniku, bo byłam sama (jak wiesz nie ze swojej winy), bo nie skończylam studiów (następstwo tamtego zdarzenia), bo praca mnie nie satysfakcjonowała, bo nie umiałam dogadać się z rodziną itp itd. A teraz co? spotkałam na swojej drodze w niesatysfakcjonującej pracy kogoś kto pchnął mnie na studia, skończyłam je, jestem mgr, w międzyczasie poznałam MM, wyszłam za niego, urodziłam dziecko, ale praca nadal pozostała ta sama :(
  11. wywalili mi liniję :( ale stworzyłam sobie nową :) próba :)
  12. bobasekm/ widzę, że już Jola bez Majeczki nie funkcjonuje na topiku :P :P ;)
  13. Maja jeszcze śpi, więc mogę popisać :) choć kiszki marsza grają ;) Praleczka juz chodzi, pościel się wietrzy, teściunio zaraz zakupy przyniesie, na obiadek wczorajsza zupka - żyć nie umierać :P Siedzę jeszcze w pidżamie, a niedługo ma przyjechać architekt!!!!!!!! tak, tak, w końcu weźmie się za robienie projektu!! oczywiście w tym roku załatwimy jedynie papiery, bo fundamentów już nie zdążymy :( ale najważniejsze, że coś rusza w temacie :) Czekam z niecierpliwością na kolejne posiedzenia sejmu i mamj nadzieję, że zanim się samorozwiążą to jeszcze uchwalą dłuższy macierzyński :) posiedziałabym 8 tygodni dłużej w domku z Mają :D ale gdyby tak się nie stało to mam już załatwioną opiekunkę - moją koleżankę (sąsiadka rodziców), która nie pracuje, a małe dzieci lubi, za Majką przepada, więc im obu będzie razem dobrze :) co rawda jeszcze nie dogadałyśmy się z wynagrodzeniem, ale wierzę, że nie zażąda takiej ceny jakie tu chodzą (1000 - 1200 PLN + ubezpoieczenie). a teraz najbardziej wyczekiwane wieści :P Maja jest coraz bardziej kontaktowa :) pięknie sie śmieje całą buzią na widok naszych twarzy, bardzo ładnie zaczęła spać, w nocy potrafi przespać nawet 5 godzin. Ale najważniejsze, że śpi w swoim łóżeczku, a w naszym łóżku ląduje jedynie na karmienie i śpi tam tylko wtedy, kiedy mamusia w trakcie karmienia zaśnie ;) Byłyśmy na kontroli bioderek i niestety mała musi mieć zakładaną drugą pieluchę, co będzie dalej okaże się za miesiąc. Muszę ją częściej układać na brzuszku, czego ona nie cierpi i drze się w niebogłosy. Tak samo się drze kiedy wyjmuję ją z wanienki :( Jest zdrowa, sliczna i kochana :D teraz sobie smacznie śpi w leżaczku- bujaczku, który kupił zakochany w córci tatuś :P A tak w ogóle dzidzia skończyła 2 miesiące :D forever blue/ oczywiście mamy nowe fotki Majki i postaram się wysłać Ci kilka, choć pewnie znowu :P będę miała problem z wyborem i pewnie znowu :P zasypię Cię mailami :) Praleczka juz kończy pracę :) więc spadam już stąd życząc Wam udanego weekendu. My po południu wybieramy się na zakupy (wreszcie, bo już zapomniałam jak wyglądają supermarkety!) buziale!
  14. witajcie Złociutkie :) Rok szkolny rozpoczęty to i nowe tematy na topiku :) mamba/ najważniejsze, że Paula jest zadowolona :) dobra atmosfera w szkole to połowa sukcesu :) pozdrów również ode mnie Papużkę Ach!!! no i oczywiście ogromniaste buziaki od ciotki dla Niki :D ankara/ dzięki serdeczne :) teściówka zaczyna walczyć!!! każdego dnia staramy się wejść na górę z Majką chociaż na kilka minut, żeby babcia mogła trochę popatrzeć i widzę, że to daje rezultaty :D załatwiamy jej na własną rękę różne wizyty, nie tracimy jeszcze nadziei. Ale i tak najważniejsze jest to, że ona sama np. \"w przyszłym roku to, latem tamto...\"- znaczy się - chce żyć! Fajnie, że Wasz wypad nad morze można zaliczyć do udanych :D takich kilka dni w innym klimacie potrafi dać porządnego kopa do działania, prawda? bobasekm/ a cóż to za praca? nic nie napisałaś :( piszesz \"mieliśmy jechać, nie pojechaliśmy...\" czyżby coś się poprawiało? życzę Ci tego z całego ruminka/ wiem, że źle Ci poza domkiem, ale przynajmniej troszeczkę odpoczniesz, kiedy rodzice zajmują się Maciusiem :) gargamelka/ wielki dzień już bliziutko :D a kiedy planujesz topikową herbatkę panieńską? Nimfa/ hmmm...cholerka, albo przez ostatnie tygodnie baaaardzo wydoroślałaś i zmieniłaś nastawienie do świata i ludzi, albo pisze do nas inna osoba podszywająca się pod Ciebie. Albo ja się mylę :( do niedawna pisałaś tak bardzo chaotycznie i czasem ciężko było zrozumieć co masz na myśli, a teraz wszystko jest czytelne i jasne :) Oby tak dalej Słonko :D zdrówka Ci życzę bardzo bardzo serdecznie :) i optymizmu :D forever blue/ qrde, znowu czytam o jakimś szkoleniu w warszawce! może byś tak wpadła do mnie? super, że wyjazd integracyjny udał się :) beza/ fakt, że trzeba najpierw trochę popracować, ale jak fajnie zimą pojeść taką papryczkę :) Ja też kilka dni spędziłam u mamy i robiłymy przetwory - paprykę konserwową i sałatkę paprykowo-pieczarkową - mniam mniam :) Jak ja Ci zazdroszczę ogródka i tego grzebania w ziemi ;) Emmi/ no straszne rzeczy nam tu piszesz :( szkoda, że ta przeprowadzka nie sprawiła Ci radości, jednak mam nadzieję, że kiedyś pokochasz i ten domek :)
  15. jestem :) Z Majką wszystko w porządku, choć pani doktor nie była zadowolona z tego, że dzidzia na jedną stronę układa główkę i zaleciła ćwiczenia tzw. pielęgnacyjne. Spróbowałam dzisiaj i powiem krótko - ciężko będzie, bo mała lubi spać na wznak z przechyloną w bok główką :( i sama sobie wybiera na którą chce stronę. No i okazało się, że nie tak trzymam ją do karmienia, nie tak ją noszę :( zła matka i tyle :( A tym co mnie martwiło (niepokój i bardzo silny odruch Moro, który ja budził lub nie pozwalał zasypiać) mam się nie przejmować, bo różnie to u dzieci bywa i do końca 4 miesiąca odruch ten powinien zaginąć. No to sie nie przejmuję od dziś :) Z teściową faktycznie nie jest wesoło, ale będziemy starali się na własną rękę załatwić jeszcze wizytę w instytucie onkologii w Warszawie. Ciotka załatwia wizytę u jakiegoś cudotwórcy czy kogoś takiego. Niech to będzie ktokolwiek - trzeba próbować, bo widzę, że ona jednak chce żyć. Na ostatniej przepustce nie było tego widać, ale teraz mimo cierpienia widzę to pragnienie życia. A to już jakiś cień szansy na dłuższe życie, bo wiara czyni cuda :) Kobitki, wracam do czytania :) MM śpi z wtuloną w niego córcią :) po ostatnim ścięciu i wypowiedzeniu przez nas oboje słowa \"rozwód\" MM nie mówi już, że jest zmęczony tylko zajmuje się Majką albo mi pomaga. Zobaczymy jak długo ;) całuski i kolorowych snów
  16. czeeeeeeeeeeeść :D :D :D podobno martwiłyście się o mnie :( ale już wróciłam do domku :) nie było mnie 1,5 tygodnia :( stęskniłam się za Wami, więc zamiast rozpakowywać się i trochę ogarnąć mieszkanko wpadłam tutaj przywitać saię z Wami :D nie wiemkiedy uda mi się nadrobić topikowe zaległości, jutro pewnie nie :( bo trzeba odgruzować mieszkanko i pogadać trochę z teściówką (dziś wróciła do domu, bo w szpitalu zakończyli leczenie :( i mamy teraz jedynie załatwić hospicjum domowe i czekać :( ), a po południu mamy z Majką wizytę u neurologa :( postaram się jednak wpaść wieczorkiem ściskam Was wszystkie razem i każdą z osobną i przesyłam buziaki do jutra, kolorowych snów :D
  17. qrde, co to się dzieje? niby lato nie jest aż tak upalne, a facetom mózgi wypala :( brahypelma :( no strasznie mi przykro :( chyba jednak nie odszedł tak na serio skoro mieszka z Tobą, ale tylko coś mu się pomieszało chwilowo w główce :( jak oprzytomnieje przyjdzie na kolankach. Jak się odchodzi to się odchodzi, a nie pomieszkuje razem, bo niby co to teraz jest? Jemu pewnie tak wygodnie, bo i ugotowane, i uprane i posprzątane, a Ty się męczysz, bo nie wiesz co jest grane :( Trzymaj się Soneczko, bo tylko tyle mogę Ci teraz napisać :( musisz być silna, wszak potrzebna jesteś dziecku. A mężona (jak mawia Efciak) faktycznie olej i zajmij się soba i dzieckiem, niech widzi, że na nim świat się nie kończy. Wierzę w Ciebie :D i specjalnie da Ciebie :) Efciak/ oszzzzzz w mordę :( przegapiłam ten ustęp o kawce :( może następnym razem się załapię :) Emmi/ weekend się zaczął Pracusiu :) to tak gdybyś zapomniała, że czasem też trzeba odpocząć :) ja wiem, wqiem- przeprowadzka, ale... Mała Cholerka nie śpi jeszcze, ale grzecznie leży na naszym łóżeczku, więc korzystam :) a może sama zaśnie? ostatnio robi nam takie niespodzianki :) Kobitki, życzę Wam udanego weekendu, pięknej pogody i uśmiechu :)
  18. tak się spieszyłam z napisaniem do Was, że pomyliłam się w nicku :D Efciak/ wczasy, powiadasz ;) mnie tam od razu przypomniała się obietnica MM, że w podróż poślubną zabierze mnie właśnie tam, gdzie mieszkają moi rodzice :( i teraz obietnica się spełni :( tyle, że to ja zabieram go tam :D moja Mała Rozdziawa się drze i próbuje mnie zmusić do przyjścia do niej :) szantażystka z niej :) jak nie pójdę, to będzie drezć się głośniej i żałośniej, tak, że cała ulica ją będzie słyszała tak więc zmykam :(
  19. wysłałam wczoraj kilka fotek, ale nie wiem do kogo doszły, a do kogo nie :( jesli któras z Was nie dostała, odezwijcie sie Ja akurat jem śniadanko :D wcześniej nie było okazji :( Majka dała mi do wiwatu wczoraj wieczorem :( przechwaliłam ją pisząc, że mamy dzień śpiocha :( tuż przed północą była pielucha ble-fuj i dziecko zasnęło w końcu, a mamuśka złapała za laktator i walczyła z nim do pierwszej. Zanim zdążyłam usnąć Majka znów się obudziła, ale po wypiciu mleczka zasnęła i spała do 5. A później od nowa Polsko Ludowa :( MM wrócił o 6 rano z pracy po całym dniu i nocy, więc wzięłam małą i poszłam sobie do miasta (ale nie o 6 rano, żeby nie było, że ja tak dobra żonka :P ) Jestem padnięta, a czeka na mnie prasowanie :( i muszę to zrobić, bo już nie mam w co jej ubrać :( wszystkie body na krótki rękawek i bez ramiączek zostały zużyte :( a przez tą paskudną pogodę nie było gdzie suszyć :( dziecię się obudziło, zaraz będzie się darło :( a ja nie skończyłam śniadanka :( lecę pa
  20. Emmi/ dzięki za wyjaśnienie :) gargamelka/ czekam więc na dłuższe posty :) mamba/ wiesz z jakim trudem przyszła mi ta decyzja o kilkudniowym przejściu na butelkę? poryczałam się z tego wszystkiego, bo wiem jak ważne jest karmienie piersią. Jednak jeśli Majka ma się męczyć na cycku to gotowa jestem odstawić ją i przejść na butelkę :( i karmienie piersią i karmienie butelką ma swoje plusy i minusy, ale mimo wszystko wolalabym nadal zostać przy piersi. Od początku staram się jeść wszystko (oprócz cytrusów i owoców jednopestkowych, grochówek i bigosów itp. ciężkostrawnych i napojów gazowanych) w rozsądnych ilościach tak, by Majka próbowała wszystkiego i do wszystkiego się przyzwyczajała. Może jednak powinnam zachować dietę? nie wiem sama. Mam kilka przykładów przemawiających za takim postępowaniem jakie ja stosuję, ale czy to się sprawdzi u mnie, nie wiem :( zmykam, bo dziecko sie obudziło i płacze :(
  21. dzień dobry :) dziś mamy dzień śpiocha, tzn. Majka ma, ale w nocy dała na do wiwatu :( zasnęła dopier o 5 nad ranem :( Ruminka/ tak, masz rację- szkoda każdej sekundy spędzonej bez Majki, mimo, że czasem naprawdę jest ciężko to i tak uwielbiam czas spędzany z nią. Dziś nad ranem nie wytrzymałam i znowu się popłakałam :( wystarczyło kilka moich łez i dziecko zasnęło, budzi się na jedzenie i znowu nie ma czasu by dokończyć, bo natychmiast zasypia :( od dziś jest na butelce :( przez kilka dni chcę zobaczyć jak będzie się zachowywała, bo ciągle mam wrażenie, że to przez mój pokarm, że to zjadam coś, co jej nie pozwala spać, że boli ją brzuszek, że się męczy :( zdaję sobie sprawę z tego, że mogą być potem problemy z powrotem do cyca, ale muszę to sprawdzić, bo inaczej będę miała wyrzuty sumienia, że szkodę własnemu dziecku :( Na wszelki wypadek (bo nie wiem kiedy uda mi się zaglądnąć) życzę Ci udanego wyjazdu, szczęśliwej podróży, cudownych przeżyć i wspaniałych wspomnień. I wracaj do nas prędko, bo będziemy tęsknić :( uściski dla Maciusia :) forever blue/ cóż za odkrywczy weekend mialaś :) Olsztyn pozdrów również, chociaż bez porównania bliższe jest mi Giżycko z racji tego, że mam tam sporo rodziny (i w Giżycku i jego okolicach) i swego czasu bardzo częst tam jeździłam :) Nimfa/ bogatsza o nwe doświadczenia (tylko dlaczego takie przykre?) musisz z większą ostrożnością podchodzić do nowych związków, ale wierzę, że w końcu znajdziesz swoją drugą połówkę. Ja na to czekałam 31 lat :) więc jeszcze trochę czasu przed Tobą :) trzymaj się Kwiatuszku :) i dbaj o zdrówko Emmi/ a co to znaczy \"weszłam na ściany\"???? uciekam już, bo trzeba ulżyć trochę ( . )( . ) i jak się uda to pospać jeszcze, obiadek jest, domek sprzątnięty, więc mogę sobie na to pozwolić. Zajrzę później, ile dziecko pozwoli :) uściski dla wszystkich
  22. a teraz o Majce macierzyństwo jest cudowne, z każdym dniem lepiej sobie radzę, lepiej poznaję własne dziecko, ale często jest ciężko i po prostu opadam z sił :( Maja już się uśmiecha na widok naszych twarzy :D jest duża i pulchniutka i bardzo kochana :) coraz ładniej śpi we własnym łózeczku, choć oczywiście zdarzają się noce, że przypomina sobie o istnieniu mamusi i nabiera ochoty na calkonocne przytulanie do cycusia :) i efekt jest taki, że MM śpi na ścianie, ja na samym brzeżku łóżka (1,8m szerokości), a resztę łóżka zajmuje córcia :) bo śpi w poprzek :) Niestety, nie jest tak słodko każdego dnia :( Maja ma ogromne problemy ze spaniem :( dzień lub dwa sypia po 10-15 minut i wtedy jest bardzo marudna i uspokaja się jedynie na ręku lub przytulona do cyca, noce powiedzmy są ciut lepsze. A następnie 1 dzień śpi jak zabita, budzi się tylko na jedzenie, a i tak ma problemy z jego dokońcxzeniem, bo zaypia w trakcie i można wtedy z nią robić wszystko, co się chce. Przez to ja jestem bardzo zmęczona i zestresowana :( w wolnej chwili podzrucę WEam nowe fotki Majki :) A ja? morfologia nadal kiepska :( byłam na wizycie kontrolnej u gina i był szczerze zdziwiony po przeczytaniu karty inf ze szpitala, że tak wszystko ładnie wygląda. Niestety, nie udao sę uniknąć częstej przypadłości po porodzie i mam problemy z siedzeniem :( ale i to mini, mam nadzieję :( dzis mamy ten dzień z seri niespanych, więc kończę, bo dziecko właśnie się obudziło :( czas na kąpiel, może pośpi potem ciut dłużej ściskam Was mocno i do następnego razu :)
  23. Tatar/ ja również przyłaczam się do życzeń, choć i tak pewnie przeczytasz je dopiero po powrocie :) w każdym razie - wszystkiego najlepszego :D forever blue/ jak idzie nauka za kółkiem? pozdrów ode mnie Giżycko :) kurcze, tęsknię za tamtymi stronami :( nie byłam tam chyba 10 lat :( może za rok mi się uda, bo w tym to już na pewno nie :( bo MM nie ma urlopu :( Efciak/ jak wiodzę na premię zapracowałaś i już wydajesz kasę, bo nie ma tu Ciebie ;) ucałowania dla Jasiolka :) Forever/ no tak :P , gdyby nie Majka to na pewno byście nie tęskniły :P :P :P ale o niej ciut dalej :) Emmi/ no przepraszam, nie płacz już żuczku niedoceniony ;) mamba/ oj, żebyś Ty wiedziała, jak bardzo chciałabym mieć trochę więcej czasu, na przykład niechby doba miała ze 30 godzin....chociaż może lepiej nie :( bobasekm/ strasznie mi przykro, że nie przyjeżdżasz do stolicy :( zaproszenie jest jak najbardziej aktualne :) pisz tylko kiedy tu będziesz :) ech, zazdroszczę Ci tego chomika....ja miałam ich kilka w swoim życiu, ale jakoś tak ;) siostra mi je wyprowadzała na spacer i zapominała o nich, w skutek czego spacerowały sobie nadal kiedy ona wracała sama do domu :( gargamelka/ coraz bliżej wrzesień :) ale Ciebie coraz mniej tu :( Emmi/ z tymi hormonami masz chyba rację :( :( ale temu i Majce poświęcę następny post :) nie wyrzucaj tych zapisków meblowych, bo byyć może ja też będę potrzebowała jakis namiar :) hmmm dwie kuchnie...ja chciałabym mieć jedną, ale z prawdziwego zdarzenia, bo póki co moja kuchnia robi i za kuchnię i za przedpokój :( i ciągle plany rozbudowy jedynie w głowie, bo MM ma dziwną awersję do telefonów w sprawie projektów :( jak się sama nie wezmę to nic nie będzie :( to tak jak u Ciebie....marne pocieszenie, co? ruminka/ pewnie mieszkanko posprzątane po wizycie gości i już odpoczywasz :) choć przy Maciusiu to mało prawdopodobne, ale co tam...buziaczek wzmacniaczek dla Ciebie mamba/ qrde, za późno zajrzałam, bo też miałabym ochotę na te placki
  24. hejka :) Emi/ no wiesz :( mnie tam wcale nie było do śmiechu z tym nietęsknieniem :( znowu tyle natworzyłyście, że nie mam pojęcia jak się do tego odnieść :( beza/ miłego urlopowania :) cudnej pogody, pięknej opalenizny i pięknych wspomnień :D widzę, że dołączyła do nas kolejna optymistka :D a że czasem powątpiewasz w uczucia to chyba normalne Nimfa/ kiedy przeczytałam Twoje posty to zatkałało mnie :( ten P wydawał się miły, ale jak widać znowu powiedzenie, że pozory mylą znowu okazało się słuszne :( nie pozwól jednak by ten ....(piiiiiiiiiiiiiiiiiiiii) nadal był w Twoim życiu. Nie zasługuje na to!!!!! życxzę Ci z całego serducha, byś jak najprędzej zapomniała o nim i by w Twoim sercu zagościł spokój. I zdrówka życzę :) to ważniejsze niż on!!
  25. hej przelotem ;) bo i tak nie tesknicie za mna :( Monis, czytam, ze wybierasz sie d stolicy :) a moze zajrzysz do mnie?
×