Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Jola_1974

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Jola_1974

  1. macham tylko bo dziecko nie spi cały dzien, tzn spi po 5-10 minut i wyje cały czas ;( bobasekm/ alez sie za Tobą steskniłam!! ciesze sie, ze jestes :) beza/ witaj :) chyba moje zapewnienia o tym, ze nie gryziemy nie sa juz potrzebne? dobra, ide usypiac Majkę, chyba dam jej nawet butlę, zeby pospała chociaz godzine, bo jest bardzo zmeczona bobasekm/ MM to temat rzeka :( nic do niego nie trafia :( piwko, papieros, koledzy i matka - to jego priorytety :( a my? no moze jeszcze Majka jak nie płacze, bo ja to na pewno jestem na szarym końcu :( i mam coraz bardziej tego dosc i wiele mysli sie kołacze po głowie
  2. dzień dobry w południe :D Majka śpi, więc mam chwilę :) Forever blue/ gratuluję nowego domownika :D teraz wiesz (przynajmniej częściowo) jak to jest spać z małą istotką :) i uważać, żeby jej nie zgnieść przypadkiem :P Rozumiem, że materac już wypróbowany, choć noc była krótka :P borutka/ ech, jak ja Ci zazdroszczę tych wakacji :( no niby siedzę już tyle czasu w domu, ale to nie to samo :( gdzieś bym pojechała, byleby choć na trochę z domu wybyć. Ale mimo tej zazdrości ;) życzę Ci udanego wypoczynku i nabrania sił :D i wracaj do nas promienna i opalona :) forever blue/ według mnie o takich sprawach, jak pomoc w domu i przy dziecku nie trzeba mówić, ani przypominać! to powinno się rozumieć samo przez się. W końcu oboje (a może jednak nie?) chcieliśmy tego dziecka i oboje ponosimy za nie odpowiedzialność. Dzisiejsza noc to znowu koszmarek :( do 2:30 Majka spała jak należy w łóżeczku, a potem jak się rozdarła, tak nie było siły, żeby ją ułożyć znowu w łóżeczku. Więc po karmieniu przytulona do cyca spała z nami. I oczywiście mamusia jest niewyspana, bo trzeb auważać na dziecko :( rano ją nakarmiłam i oddałam MM do odbicia, a sama wskoczyłam do łóżeczka ;) Majka pospała trochę u ojca na ramieniu, a mamunia w łóżeczku. I w ten sposób obydwie jesteśmy zadowolone :) Niedługo pierwsze szczepienia :( i trzeba podjąć decyzję, czy szczepimy za darmo, ale wtedy będą 3 kłucia, czy płacimy 120zł i kłucie będzie 1. A do tego jeszcze czy szczepimy przeciwko rotawirusom (na pewno) i spesie i pneumokokom. Sepsa kosztuje jakieś 300, pneumokoki 3x 360zł :( wg statystyk rocznie choruje około 200 osób, więc w porównaniu z ogółem ludności w Polsce nie jest to dużo, ale biorąc pod uwagę, ze może paść na moje dziecko skłania mnie do wydania tego tysiąca. A może lepiej wybić sobie z głowy możliwość zachorowania na pneumokokowe zapalenie opon móżgowych przez Majkę? kończę, bo MM wrócił i Maja się budzi. Idę poprzytulać się do niej :)
  3. hej hej :) szybciorem tylko, bo zaraz idziemy na wizytę lekarską :) będzie ważenie i mierzenie :) ja nadal czuje się kiepsko, zrobiłam sobie morfologie i takie tam inne i znowu wyniki są takie jak w szpitalu :( i znowu dostałam cholerne żelazo :( najlepiej by było odstawić Majkę od cyca i dożywić się porządnie, bo jeśli będę karmić to marne szanse n awyrównanie morfologii :( a do tego wszystkiego mój mężuś ma urlop! i to nie tylko od pracy! wqrwia mnie to już wszystko, bo zostałam ze wszystkim sama- dom, Majka, gotowanie, sprzątanie. Dziś się zbuntoewałam i posprzątałam jedynie po sobie! on ma czas na wszystko - piwko, papierosek, koledzy, wypad na ryby, wyjazd do matki do szpitala. Nawet teraz pojechał, choć wie doskonale, że mamy tą wizytę lekarską. Zastanawiam się nad pójściem do rodziców, bo tam przynajmniej nie będę musiała obiadów gotować. Choć prawdę mówić, od wczoraj nie interesuje mnie top czy panowie będą jedli coś ciepłego czy nie. Niech sami sobie zrobią, ja nie będę usługiwała. Mam wrażenie, że owszem MM chce mieć dziecko, ale tak \"bezobsługowe\", co to nigdy nie płacze, nie potzrebuje przytulania i uwagi, nie wali w pieluchy itp. Jestem już tym wszystkim bardzo zmęczona i chyba kilka dni u rodziców dobrze by mi zrobiło, a MM niech w tym czasie urlopuje! zmykam, nasmutałam, ale musze już się szykować do wyjścia ;( buziaki dla wszystkich :)
  4. cześć Słoneczka! na początek- żebym nie zapomniała- serdeczne pozdrowienia od Bobaskam :) trzyma się jakoś, jest już po zabiegu i prawdopodobnie jutro wyjdzie do domu :) To silna kobieta i wierzę, że da sobie radę ze wszystkimi przecxiownościami losu :D borutka/ hmmm żle mnie zrozumiałaś, ale to moja wina, bo tak jakoś lakonicznie napisałam :( Masz rację Majka przewróciła nasz świat do góry nogami, ale to jest fajne :) co prawda nie mamy aż tak wiele czasu tylko dla siebie, bo kiedy zaczynamy się TYLKO przytulać, mała zaczyna kwilić w łóżeczku i dopominać się o chwilę uwagi. Z prysznicem nie jest źle, choć tu też Majka wyczuwa, kiedy kończę zabiegi łazienkowe i budzi się, więc po wyjściu z łazienki na nowo muszę ją tulić i czekac aż zaśnie :)Przez to zapalenie piersi przyzwyczaiła się do spania z nami, ale zaczynam odzwyczajać ją od tego. W sprawie teściowej to nie jest tak :( chodziło mi o to, że nie wiem jak z nia rozmawiać i czy w ogóle rozmawiać, żeby nie urazić jej czymś :( niestety, wcześniej postawiona diagnoza była błędna :( to jest niestety nowotwór, najprawdopodobniej już z przerzutami na wątrobę :( ostatnio, jeszcze będąc w domu, teściowa złapała jakąś infekcję :( nie wiedziała co jej jest, czuła się źle i bardzo garnęła się do małej, w tym czasie ja też czułam się źe (zapalenie piersi i wysoka gorączka) i zależało mi na tym, by jak najprędzej nakarmic i uśpić małą i samej się położyć. A teściowa przychodziła i chciała siedzieć przy Mai i głaskać ją po główce, chociaż mówiłam, że tak mała nie zaśnie. Ja się denerwowałam, że nei umiem stanowczo powiedzieć, że w tej chwili kjej obecność nie jest mi na rękę, ona się denerwowała, że nie chcę dopuścić jej do małej. A na drugi dzień trafiła znów do szpitala z infekcją. No i ta diagnoza przerzutach! :( mam wyrzuty sumienia, ale z drugiej strony nie wiedząc co dolega teściowej chciałam chronić swoje dziecko. Czy o le?? to tyle, mała się budzi znowu :( Może jutro uda się zajrzeć? spokojnych snów :)
  5. nie moge przestać myśleć :( chyba złapałam doła :( poryczałam się...jestem zmęczona, nie daję sobie rady z własnym dzieckiem, przerasta mnie to, nie radzę sobie z dzieckiem, nie wiem co jej jest, nie radzę sobie z domem :( nie radzę sobie z uczuciami i odczuciami wobec teściowej...tracę pokarm przez to zapalenie piersi, Majka się denerwuje, opróżnia obydwie piersi, a i tak kończy sie na butelce :( prawie pokłóciłam się z MM, bo nie wytrzymałam nerwowo tego wszystkiego i wyszłam zapalić papierosa :( to nie było potrzebne :( nie potrafię się dziś cieszyć z niczego, kiedy wiem, że już nie ma Fasolki bobaskowej :( to jest po prostu okrutne :( może jutro będzie ciut lepiej? tego Wam i sobie serdecznie życzę
  6. mnie tez jest smutno, dowiedziałam się o 6 rano :( cóż mogę? przytulic wirtualnie i powiedziec, ze jestem z Tobą!! tak bardzo mi przykro, ze łzy same lecą po policzkach :( swiat jest podły!!!!!!!!!!!!!
  7. litości nie macie!!!! kiedy nie mogę na bieżąco czytać tpiku, to Wy tworzycie na potęgę, złośliwe baby :P ale nic to, dałam radę :P forever blue/ a ja bym się wcale nie zastanawiała i w rubryce \"cel\" wpisała \"zadowolenie szefa :P \" i albo by się wściekł na Ciebie, albo zaprzestał takich głupich praktyk :) bobasekm/ dopiero doczytałam, że piesio sobie poszedł :( a może już wrócił? Alek jest rewelacyjny!!!! brzuszkiem sie nie przejmuj :) przecież to takie fajne krągłości. Wiesz, brakuje mi tego stanu :) nie mam się po czym głaskać, nie mam gdzie stawiać talerza ani kubka (a swoją drogą zdjęcie nie zrobione, ale jest szansa jeszcze przy drugim dziecięciu). Emmi/ Jasiek jak widać to bardzo zdolny chłopiec, w tak młodym wieku opanował obsługę pralki :) bo zapewne czasem nastawiać jakiś programik też próbuje ;) ruminka/ nastrój z wieczora ciut lepsiejszy? mamba/ no proszę Cę, nie pisz mi tu codziennie, że znowu byłaś nad wodą, bo mnie coś trafi, tak bardzo mnie ciągnie ku wodzie :( i co to ja jeszcze chciałam? yyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy nie pamiętam :( aaa...wiem... anulka/ z MM (mój mąż) znam się 2 lata i tyleż samo trwa nasz związek, małżeństwem jesteśmy od stycznia, a od 19 dni jesteśmy szczęśliwymi rodzicami Mai :D A właśnie- Maja- byłyśmy dzis znowu u lekarza :( qrde, dziecko nie ma jeszcze 3 tygodni, a już zaliczyła 3 wizyty lekarskie! no więc poszłyśmy, bo wczorajszy dzień i noc wykończyły mnie do reszty :( mała nie spała w nocy nawe godziny, płakała okrtopnie, ciągle chciała cyca, a kiedy już przysypiała ZAWSZE wyczuwała kiedy odsuwam się cyckiem od niej i podnosiła lament. Obydwie byłyśmy dzis rano tak zmęczone, że powiedzialam sobie \"trudno, idziemy znowu do lekarza\". I tak Maja jest do piątku na butli :( dostała jakieś leki, bo w brzuszku trwa istna rewolucja :( i pani doktor stwierdziła, że najprawdopodobniej boli ją brzuszek od mojego pokarmu po antybiotyku. Z bólem serca więc odstawiłam ją od piersi na te kilka dni, ale już widzę efekty. Po powrocie do domu dostała flachę i śpi jak za starychdobrych czasów- bez kołysania, bez rączek, bez smoka :) I pępuszek w końcu odpadł!!!!!!!!!!!!!! I to tyle na dziś, lecę pod prysznic i spać, bo Mała spała cały dzień, ale ja nie położyłam się ani na chwilę :( wszystkim życzę stosunkowo udanej nocy (i znowu ta zazdrość, że Wy możecie, a ja jeszcze nie :( )
  8. hej :) długo nie popiszę i odpowiem nikomu, za co z góry bardzo przepraszam :( Mamy w domu mały sajgonik :( od piątku mam zapalenie piersi, od soboty biorę antybiotyk :( dziś już jest ciut lepiej, ale w sobote było kiepsko- 39stopni gorączki, ból stawów i mięśni, rozrywający ból piersi :( pojechaliśmy do naszego miejscowego szpitala do nocnej pomocy lekarskiej, a tam jakiś stary konował (nawiasem mówiąc lekko \"wczorajszy\" bo odór alkoholu czuć było w drzwiach) nawet nie spojrzał na te moje ( . ) ( . ) tylko z miejsca wypisał skierowanie do chirurga, bo \"pewnie trzeba ciąć\". Nawet nie powiedzialam dziekęuję ani do widzenia, wyszłam stamtąd i pojechaliśmy do tego spzitala gdzie rodziłam. Lekarz powiedział, że najlepiej by było gdybym na tydzień odstawiła Majkę od piersi, ale najprawdopodobniej nie będzie juz do nich chciała wrócić. Więc karmię tymi bolącymi cycami, bo wolę się przemęczyć tydzień niż później łazić wszędzie z butlą. Niestety, mała chyba reaguje na ten antybiotyk, bo jest niespokojna, nie może usnąć, a jak już uśnie to budzi się po 15 minutach. Wczoraj wieczorem daliśmy jej Nana, nawet szybko złapała butlę i pięknie jadła, ale potem większość zwymiotowała :( nie wiem jak ją uśpić by przespała choć 2-3 godziny i odpoczęła. Nawet na podwórku nie jest lepiej :( jeśli dzisiaj będzie tak samo jak przez ostatnie 2 dni, to jutro wybiorę się do lekarza, może on coś poradzi. to tyle, idę jeść śniadanie zanim Maja się obudzi. Przepraszam jeśli nie będzie mnie tu przezkilka następnych dni pozdrawiam serdecznie i życzę miłego tygodnia :D
  9. usłyszałam bobaskowe nawoływania, więc jestem, ale tylko na chwilkę, bo mała znów zaczyna kwękać, a poza tym MM kazał mi oglądać Kubicę, bo później ma mnie przepytać ;) a swoją drogą- po 5 okrążeniach jest 2! borutka/ normalnie włos mi się na głowie zjeżył, kiedy przeczytałam o kupnie mieszkania, ale na szczęście ciut dalej znalazłam wyjaśnienie i trochę mi ulżyło :D mam nadzieję, że znajdziesz cudne mieszkanko, za niewielkie (o ile można tak powiedzieć) pieniądze i choć ten problem spadnie Ci z ramion :) tego Ci życzę z całego serducha :) Emmi/ super miałaś wyjazd, aż Ci zazdroszczę. I coraz bardziej tęsknię za wodą :) czekam aż się wygoję i może namówię MM choć na basen- on będzie siedział z Mają, a ja sobie popływam :) a może za 2 tygodnie pojedziemy na wieś i skoczymy sobie nad jeziorko- super by było, ale wszystko zależy od tego jak się będę czuła. A TM i niedźwiadek spisali się na medal :D i misio taki dzielny chłopak! bobasekm/ tak, masz rację- jesteś inna! inna, bo w ciąży :D a to wiele tłumaczy, choć oczywiście stukanie przez ileś godzin na dobę może każdego z równowagi wyprowadzić. A Ty teraz jak nikt inny i jak nigdy dotąd potrzebujesz ciszy i spokoju i rodzice powinni to zrozumieć. forever/ jak tak czytam o tych zaku[pach samochodowych, to aż mnie w dołku ściska, bo my też powinniśmy wymienić autko, ale ponieważ chcemy (nie wiem jak to się pisze) land rover frilander (taki ciut większy typu toyota rav4) to musimy póki co obejść się smakiem, bo najzwyczajniej w świecie nie stać nas :( :D do końca miesiąca tylko 10 dni! coraz bliżej do odbioru kluczy!!! nowinka/ a Pani co dolega oprócz upałów?? bo jakoś tak galopem przemykasz przez topik :( Dziś po wielu miesiącach założyłam obrączkę :) znowu jest dobra, a nawet za luźna :D Może nie powinnam tego pisać, bo wszystko może się odmienić, ale widzę, że Majka zbliżyła mnie i MM do siebie :) mimo, że jeste więcej obowiązków to mam wrażenie, że czasu dla siebie też mamy więcej :O oczywiście był już maly zgrzyt, po którym powiedziałam od razu co myślę, ale wszystko już jest wyprostowane i zapomniane :)
  10. ychhhhhhh zdążyłam poczytać Was, ale nie wiem ile uda mi się napisać :) Emmi/ fajnie, że wróciłaś :D i dziękuję za rozmowę - bardzo mnie wtedy podniosła na duchu :) Papużka/ życzę udanego odpoczynku podczas nieobecności dzieci :) forever/ całe szczęście, że miesiąc niedługo się kończy to i dzień otrzymania kluczy coraz bliższy :) bobasek/ no właśnie- wygłuszyć podłogi i sufity. A nie ma możliwości, by przenieść ten warsztacik rodziców powiedzmy do garażu lub p[iwnicy? I co u Fasolki? nowinka/ cóż moge napisać...współczuję przepraw z urzędami i papierami :( ale perspektywa własnego domku jest piękna Ankara/ ja też chętnie bym Wam pomogła z tymi brzoskwinkami. Razem z bobaskiem mogłybyśmy je jeść :) szkoda tylko, że ja nie mogę :( Ruminka/ faktycznie upał daje się we znaki, więc nie ma co się dziwić, że Maciuś taki ranny ptaszek :( a u nas? zbieram jeszcze siły, bo przez ostatnie dni było kiepsko- temperatura do 38,5 stopnia, problemy z wypróżnieniem (bo 2x dziennie żelazo), rzeka mleka, bolące krocze :( na szczęście Majka jest grzeczna i pięknie sypia. W nocy mamy 2 karmienia. Kąpiemy ją około 20, zanim się naje i naprzytula jest 22, odkładam ją do łóżeczka i do 2 mam spokój, potem znów jedzenie, przewijanie i do 5-6 śpi. MM bardzo mi pomaga, właściwie większość rzeczy w domu robi on (a przynajmniej robił do wczoraj, bo od wczoraj już lepiej się czuję), w nocy też wstaje do małej i przewija ją albo bierze na ręce do odbicia. Staram się odpoczywać jak najwięcej i kiedy MM pójdzie do pracy to drzemię sobie razem z Mają. Niestety przez te upały mało wchodzimy na dwór, bo nawet o 17 jest jeszcz nieznośnie. Wychodzimy więc okoo 18 na godzinę lub 1,5. Mała się budzi i zaraz będzie krzyk o bar mleczny :) ma apetycik :D Martwi mnie tylko fakt, że ten przeklety pępek nie chce odpadać :( byliśmy we wtorek u lekarza, bo chyba podrażniliśmy go pampersem i powiedziała, że czasem tak się zdarza i żeby się nie martwić, że nic złego się nie dzieje. I mam częściej małą karmić, bo za mało przybiera na wadze :( a ja pytam jak to zrobić? bo obudzenie jej po godzinie czy dwóch graniczy z cudem :( a przez sen cyca nie weźmie :( jutro idziemy na kontrolę, zobaczymy co i jak :( kończę, bo ruch na łóżku coraz większy, a ja muszę jeszcze do wc :D ściskam Was mocno i mam nadzieję, że jutro uda mi się znowu cos napisać :) buziale
  11. ech....kiedy ja Was poczytam? :( nie mam jak, bo jak mała śpi to ja razem z nią, albo robię coś w domku :( musze jakoś lepiej się zorganizować :) z każdym dniem będzie lepiej :D zróbmy więc tak - pewnie jakiś powód do gratulacji znalazłby się, więc gratuluję wszystkim tym, którym jesst czego :D przytulam wszystkie Kobietki, które tego potrzebują :D i ogólnie i każdą z osobna mocno ściskam :D Dziewczyny i od razu pytanko, bo jestem już bezsilna :( chodzi o czkanie małej :( to już jest koszmar. Naje się, a za chwilę czkawka, przewinę ją i zaraz czkawka. Co by przy niej nie zrobić to czkawka natychmiast się pojawia :( no i kolejny problem- odbijanie po jedzieniu :( nie ma takiej siły, żeby przy jedzeniu nie zasnęła, a kiedy bierzemy ją do odbicia, budzi się i drze w niebogłosy i znowu szuka cyca. Obiecałam sobie, że nie będę używała smoka, ale już w szpitalu dałam jej go. Nie chce go ssać i wypluwa :( Na szczęście rzadko jej się ulewa nawet bez odbijania, ale może nie byłoby tych czkawek upiornych? Jest jeszcze kilka małych proboemików typu niechęć do przewijania i mycia pupy czy kąpiel, ale z tym, mam nadzieję powolutku sobie poradzimy :) zmykam, bo Majka się budzi, a lubi kiedy ktoś jest obok w takiej chwili :) od dziś postaram się być na bieżąco nowinka- czy ja do Ciebie wysyłałam fotki?
  12. hej :) Majka jeszcze śpi, więc zaglądam. Nie wiem ile uda mi się napisać Chciałyście bym opisała wrażenia z porodu? dziwne, bardz dziwne, ale ok ;) Obudził mnie sen, że zaczynam rodzić :O to tak około 1 w nocy. No i okazało się, że są skurcze co 7 minut, za chwilę co 6. Przed 4 pojechaliśmy do szpitala, o 6 odeszły mi wody, koło 11 dali mi oksytocynę, bo rozwarcie i skurcze nie postępowały :( o 12 zaczęły się skurcze parte, a 15 minut później Majka była już u mnie na brzuszku :) Bolało jak cholera, ale wytrzymałam bez znieczulenia. Mała jest tak duża, że nie chciała wyjść, więc lekarz \"musiał\" mi pomóc kładąc mi się na brzuch. Ale to wszystko było do zniesienia, szycie też, choć rozmowy lekarzy trochę mnie niepokoiły. Krwawiło jakieś naczynko wewnątrz, ale uznali, że to zaraz przestanie i stażysta przystąpił do szycia. A ja sobie leżałam szczęśliwa z dzieckiem w ramionach, dzwoniłam do MM, że to już po wszystkim. A otem to już było tylko gorzej- nie miałam siły wstać z łóżka, na siedząco zemdlałam kilka razy, wszystko mnie bolało :( pielęgniarka uznała, że przesadzam i że nie ma do mnie już siły kiedy drugi raz w ciągu pół godziny wzywali do mnie pomoc. Dostałam kroplówki i jakieś leki przeciwbólowe i tak sobie leżałam aż do soboty, bo nikomu nie przyszło do głowy zajrzeć porządnie w krocze :( dopiero morfologia zaniepokoiła ich i znalazł się gin, który zechciał na mnie zerknąć. Decyzja była natychmiastowa- 3 jednostki krwi, pełna narkoza, cięcie, czyszczenie, szycie. Okazało się,że mam ogromnego krwiaka, który nie mając już miejsca wewqnątrz zaczyna wyłazić na zewnątrz. A dzis czuję się jak prawie jak nowo narodzona. Szwy już mam zdjęte, tylko problemy z siedzeniem pozostały, ale i tak z cała odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że warto było znieść to wszystko dla tej cudnej istotki :D jest naprawdę śliczna, nie była ani trochę pomarszczona, żadnych przebarwień na skórze, żanych zmarszczek czy czegoś takiego, ot zdrowe miesięczne niemowlę :D na cycu wisi prawie caly czas choć i to zaczyna się już normować. Przerwy w karmieniu są coraz dłuższe, ładnie śpi po 3-4 godziny, tylko za cholerę nie może polubić przewijania :( ale i to się zmieni :) no to sobie popisałam :( Mała się budzi i zaraz będzie szukać cyca pozdrawiam serdecznie i do następnego razu :)
  13. hej :) wykorzystuję moment, że Maja jeszcze śpi i witam się z Wami raz jeszcze bardzo bardzo gorąco :D Noc minęla spokojnie :D po kąpieli dziecko spało ponad 3,5godziny, koło północy karmienie, potem o drugiej i przed 6. Niestety, żeby nie było za słodko - Majka nie lubi przewijania. Wydziera się wtedy jakby ktoś jej straszną krzywdę zrobił, a że w nocy 2x była pielucha ble -fuj to trzeba było dzieciaka pomęczyć :( ale jak to miło być w domku :D nawet nie miałam siły poprzytulać się do MM, usnęłam jak zabita :( Dziewczyny- miłego dnia :D
  14. hej :D melduję uprzejmie, że 05.07 o godzinie 12:15 na świat przyszła Maja :) ważąc 4100 i mierząc 58cm. Po kilku komplikacjach z mamusią dziś wyszłyśmy do domu :) Mała jest śliczna :D i na dzis to tyle zajrzę jak tylko znajdę chwilę pozdrawiam serdecznie
  15. hej hej :D dziś zamacham tylko bo jestem padnięta, ale obiecuję, że zajrzę na dłużej i poczytam Dziękuję za gratulacje, pozdrowienia i trzymanie kciuków - powiem- było to potrzebne :( miałam ogromnego krwiaka wewnątrz, a ponieważ rósł sobie to i zaczał wydostawać się na zewnątrz :( dopiero gin, który prowadził moją ciążę na początku (qrde, jak to człowiek może się pomylić co do drugiego człowieka) zainteresował się mną, zlecił badania, zajrzał gdzi etrzeba i podjął decyzję o transfuzji, zabiegu w pełnej narkozie, ponownym nacięciu, wyczyszczeniu i ponownym szyciu. Chyba dzięki niemu żyję, bo nikomu innemu nie chciało się zajrzeć tam gdzie trzeba :( A dziś wróciłyśmy do domu :D i tu kolejne zaskoczenie- domek lśni czytością, wszystko przygotowane dla Mai, a na dodatek cudne róże dla mnie :D i aż rwie się do pomocy przy Małej :D dobra na dziś wystarczy, Majka śpi, więc trzebna wykorzystać chwile na pobycie z MM, bo strasznie tęskniłam za nim mimo, że codziennie był u nas Przepraszam jeśli nie odezwę się jutro, ale zrobię to na pewno jak tylko nadrobię zaległości. Przeczytał;am teraz tylko co skierowane do mnie i aż się popłakałam ze wzruszenia - kochane jesteście- dziekuję serdecznie. I do miłego. W miarę możliwości wkleję fotki lub powysyłam na skrzynki :D deobrej nocki
  16. o qrde, to widzę, że ja będę się przejmowała kiedy okaże się, że dziecko mam lekko ryżawe :) ale nic to, i ja i MM doskonale wiemy, ze to nasze dziecko, więc nawet jak będzie złociste to i tak je pokochamy :D a swoją drogą to mogłaby mieć kasztanowe :D i kręcone :) Ankara/ staram się jak mogę nie robić fałszywych alarmów, a to, że jeżdzę co drugi dzień do szpitala to nie mój wymysł. Każą to jeżdżę. MM ostatnio mówił, że to ktg i słuchanie przez 20 albo 30 minut bicia serca małej to mu się śnić będzie po nocach ;) No tak, MM coś sobie ubzdurał, że może by zminić imię i wymyślił Wiktorię. Nie zgodziłam się, ael żeby załagodzić to powiedziałam, że jeśli nam nie wyjdzie za drugim razem to syn, to drugiej córce damy Wiktoria :) no i zgodził się :) forever blue/ a MM psioczy na mnie, że kiedy odwracam się do niego przodem to on zaraz marznie, bo dmucham mu w plecy :D Jeśli chodzi o kurs to chyba najważniejsze trafić na dobrego instruktora, a ktoś tam z biura to sprawa mniejszego kalibru i nie warto tym się sugerować. mamba/ a my mamy taką dużą kołderkę 200/220, więc i Majka się zmieści i jak trzeba będzie to i drugi maluch też :D bobasekm/ a widzisz :) pamiętasz? ja też na początku miałam coś takiego i okazało się, że to w dniu kiedy miała przyjść @. To podobno normalne w I trymestrze, ale i tak warto chuchać na zimne :) hihi teraz nie potrzebujesz seksu ;) zobaczysz co będzie za chwilkę :P A TM niech się cieszy, że zakaz jest chwilowy, a nie na 9 miesięcy :P Nie wiem czy oksytocyna jest konieczna czy nie, ale co zrobić, kiedy Mała nie chce się urodzić :( w tym spzitalu w ten sposób wywołują poród podając oksytocynę. Oczywiście, na własną rękę też można próbować go wywołać, ale wszystkie sposoby jak narazie zawodzą, a seksu nie ma jak spróbować :( ale, ale...dobra wiadomość - MM dziś nie jedzie w nocy do pracy, więc może, może ;) Majka już jest oczkiem w głowie :) ruminka/ niech Maciuś idzie już spać i da odpocząć skołatanym nerwom mamuni :) Papużka/ nie zostawiaj go bez słowa, niech wie, że Cię krzywdzi, to bardziej go zaboli niż wyjście po cichu z domu. asiatrzy/ oby szybko udało Wam się znaleźć nowa opiekunkę. sama w domku/ widzisz, taki tu ostatnio ruch w interesie, że faktycznie umknęłaś nam :( ale to nie znaczy, ze zapomniałyśmy :) papużka/ no przegiął Krzyś senior pałę! sorki, po tym straciłabym zaufanie do niego na bank!
  17. witajcie :) Niestety, nie mogę Wam jeszcze napisac, że jestem mamusią, bo Mała nie pcha się na świat :( Jeżdżę co drugi dzień na ktg do szpitala i czekam :( ale niestety, nic się nie dzieje :( nawet wczoraj lekarka stwierzdiła, że cos jej nie pasuje, bo szyjka sioę nie skraca, rozwarcia nie ma, skurcze są jako takie. Zaczęła mi na nowo wyliczać termin porodu (na podstawie daty badania usg! co jest wg mnie totalną głupotą) i dosżła do wnisoku, ze termin to ja miałam na 3 lipca. Ale ja chyba wiem lepiej co i jak!W każdym razie w tym szpitalu, gdzie zamierzam rodzić zostawiają na oddziale w 8 dniu po terminie i teraz wszystko zależy od tego, kto jutro będzie na dyżurze. Bo jeśli ta wczorajsza młoda pani doktor to zostanę w szpitalu dopiero w poniedziałek, a jeśli jakiś inny ekarz, to w piątek się już tam zamelduję. W każdym razie do spotkania z córcią już bliżej niż dalej :D o czym nie omieszkam was poinformować :) Przepraszam, ze tak tylko o sbie, ale już za długo posiedziałam przy kompie i musze troszkę poleżeć. Pozdrawiam wszystkie mamuśki i ich pociechy, ściskam brzuchatki, a staraczkom życzę powodzenia :D
  18. a teraz wyjaśnienie dotyczące nieprzespanej nocy i niewywoływania porodu :( Przygotowania jak najbardziej były poczynione, tzn. spacerek, kilka rundek po schodach na górę do teściów, potem ciepluchna kąpiel, w rakcie masażyk piersi i brzuszka. No i na tym się skończyło :( bo po pierwsze meczyk się zaczął :( (a swoją drogą młodziki przerżnęli równo 6:1), a po drugie po kilku minutach zadzwonił dyspozytor i MM musiał jechać na jakąś awarię. Myślę sobie \"spoko, za godzinkę wróci, to jeszcze coś z tego będzie\". Przebudziłam się przed 2 w nocy, a jego nie było. Czekam i czekam, przed 4 nie wytrzymałam i zadzwoniłam czy wszystko w porządku. Wrócił dopiero o 6 rano :( a wtedy to już nie miałam sumienia męczyć go :( i pozwoliłam spać do południa. Tym bardziej, ze dziś ma planowaną robotę w nocy :( i znowu się nie wyśpię sama w wielkim łóżku :( w związku z tym najwcześniej będziemy w ten sposób wywoływać Majkę dopiero w piątek :( a na dodatek rano się okazało, że jakiś debil w firmie MM bawił się ścieżkami dostępowymi i zamiast literki A wpisał B i choćby siedzieli nad tym ruski miesiąc to i tak by nie zrobili! A pacan przyszedł rano do pracy, usłyszał, ze jest jakaś aferka to i szybko poprawił przekłamanie i siedzi cicho!
  19. str 525 :D bobasekm/ to możemy sobie łapki podać - u mnie też nieprzespana noc, ale o tym później :) jak się dziś czujesz? borutka/ oj tak, gorąco :( MM się smieje, że zanim z nim zamieszkałam byłam zmarźluch niesamowity, a teraz to on w nocy szuka prześcieradła żeby się przykryć, a ja leżę za przeproszeniem z (_!_) na wierzchu :) i tylko pod względem temperatury noc była gorąca :( buuuuuuuuuuuuuu nowinka/ nosz kurka, czasu mu nie wystarczyło czy sił na ładowanie Twojego akumulatorka? ale co tam, ważne, że samochodowy naładowany :) na Twój może dziś przyjdzie kolej :) czego Ci z całego życzę :D forever/ jak ja Ci zazdroszczę tego wyjścia do pani na zrobnienie pazurków! też bym chciała, ale musze sama się oporządzić, bo nie dam rady dojść do gabinetu, a samoichodzikiem nie jeżdżę już. A poza tym nie wysiedziałabym tyle czasu w jednym miejscu. ruminka/ u Ciebie śmieci Maciuś, u mnie MM :( czasem to szlag mnie trafia, jak zdążę posprzątać w kuchni albo stół w pokoju, a on za chwilę coś wcina. Gdzie by się nie ruszył tam pełno okruchów, albo coś rozlane, albo masłem zapaćkany chlebak albo lodówka! Z Maćka to widzę jakiś akrobata rośnie :) W typowaniach brakuje 8 lipca, a to z tego względu, ze nie wiem kiedy mnie zatrzymają w szpitalu. Bo zatrzymują w 8 dobie po terminie. Jeśli każą zostać w piątek to mogę urodzić albo w piątek albo w sobotę, w zależności od tego jak szybko zareaguję na oksytocynę i jak szybko dalej to się wszystko potoczy. A jeśli uwzględnia termin wymyślony przez panią doktor to zostawią mnie dopiero w ponioedziałek i wtedy będzie albo 9 albo 10 lipca. Przejrzałam dziś wszystkie usg i ni czorta nie wiem skąd jej wyszedł ten nowy termin :O bo przecież nie można go ustalić na podstawie daty badania usg! a ona tak właśnie zrobiła! na początku wizyty miałam w poniedziałki, a nowy tydzień ciąży zaczynał się w piątek (stąd chyba te 4 dni do przodu). W kazdym razie na wszystkich usg termin mam o tydzień wcześniejszy, czyli wypadałoby na 22 czerwca. A ta mi wymyśliła lipiec! Papużka/ no qrde :( nie wiem co napisać, poza tym, ze faktycznie w razie odejścia masz prawo żądać rozliczenia wniesionych nakładów na remont domu. Przykre jest to, co piszesz, bo kiedy tu zawiatałaś do nas kilka miesięcy teu byłaś taka szczęśliwa, a teraz wszystko się wali. A i jeszcze nie tak dawno pisałaś o zaręczynach, a dziś co tu mamy? widmo rozstania :( trzymaj się dzilenie, wszak jesteś twarda kobietą! I odpocznij nowinka/ hihi chyba chcesz być następną w kolejce :) kolejney brzuchatek....to brzmi słodko :) jeśli czujesz, że to już właściwy czas, nie zastanawiaj się tylko działaj :) sylwik/ witaj :) ja nie będę już pisała tego samego, co dziewczyny Ci napisały, może poza jednym wyjątkiem- dobrze trafiłaś :) str 526 :D forever blue/ chyba wydrukuję Twoje słowa i jakby Majka miała jakieś obiekcje co do klawości matki to dam jej to do przeczytania :) dzięki :) Emmi/ :D :D :D :D :D doth_s/ qrde, a łatwiejszych nicków nie było? :P witaj :)
  20. str 524 :P Efciak/ oby się Twoje słowa spełniły :) Fajną obstawę mialaś na porodówce, Jaśkowi nie miało prawa nic się stać :) i Tobie też :) ale mnie prawdę mówiąc wystarczy 1 położna (oby dojechała na czas) buziaki dla Jaśka....a swoją drogą- pisz o nim ciut więcej :P bobasekm/ jutro zajdę do położnej, zapytam co ona na te wczorajsze rewelacje i być może załatwi mi na sobotę przyjęcie do szpitala....zobaczymy :) tatar/ a Ty znowu swoje - \"trzymaj się\" :P zamiast \"puszczaj się\" :P :P tekst Emmi o podobieństwie niedźwiadka do szwagra to rewelka!!!!!! nowinka/ a żebyś wiedziała, że w torbie znajduje się również książka :P jakiś amerykański hicior nt dzieci, tyle, że lekko przeterminowany, bo z końca lat 70-tych :) i znowu Cię zawiodłam :( no bardzo mi przykro, że nie przeczytałaś w dzisiejszych newsach o narodzinach Małej :( forever/ dziś ja się wykopuję spod zwału postów :) coraz..../ no kopę lat! czekam więc na jakieś wieści od Ciebie...a swoją drogą to nie było \"coraz bardziej radosna\" i na czarno? bo cos mi tak łazi po główce ;) mniejsza z tym :) forever/ chłopcu cyca, a kobiecie to jakąś błyskotkę ;) albo super perfumki :) ale i na to i na to za mała jest, niech się nie przyzwyczaja do luksusów :) Prawda, że miło, jak fundują nam trakie rozrywki w podrózy? dlaczego zawsze robią to w wakacje, kiedy człowiek zalewa się potem, a musi kilka razy przesiadać się i jeździć niekoniecznie najświeższymi środkami lokomocji :( Słuchaj (czytaj) - napisałaś o przeprowadzce z końcem czerwca! nie wiem jak skonstruowana jest Wasza umowa, ale jeśli taki zapis o oddaniu mieszkania z końcem czerwca znajduje się w umowie, to za lipiec nalezy Wam się normalny czynsz z najmu tego mieszkania poprzednim wlaścicielom. W końcu Wy też ponosicioe jakieś koszty i nie możecie zabrać się za odnawianie mieszkania. bobasekm/ no Kochana! to teraz masz leżeć pępkiem do góry! albo w dół :P ja wiem, że lekarze uważają, że w I trymetrze nie są w stanie nic zrobić, by utrzymać ciążę, ale za to my możemy :) oszczędzamy i siebie i dzidzię :D A teściowej to dobrze tak! (wredne babsko wychodzi ze mnie) Z wywoływania wczorajszego porodu nic nie wyszło :( ale o tym później :) ankara/ znowu!!!!!!! no chyba ta pogoda uwzięła się na Was :( Wy się modliie za mój poród, to ja się pomodlę, by te wiatry i ulewy omijały Wasze sady :)
  21. jestem, jestem :P żadna dziś nie wygra :P Tylko znowu tyyyyyyyyyle natworzyłyście, że nei wiem czy zdążę to nadrobić do powrotu MM ;) ale postaram się :) str 523 :) ichhhhhhhhh :( nawet nie mogę zapytać czy któraś z Was stosowała taką a taką maść na brodawki, bo torba króluje w samochodzie ;) ale nic to, jak się nie sprawdzi ta, to kupię inną, a poza tym MM zaoferował się, że pomoże ;) mi walczyć z problemami piersiowymi :D już doczekac się nie mogę - wyobraźcie sobie - najpierw kilka razy dziennie Majka przy cycu i od czasu do czasu MM. Jakoś fotkę trza będzie strzelić :P bobasekm/ za śmietankowy albo waniliowy to ja serdecznie podziękuję :( nie lubię :( ale i tak dzięki za zaproszenie :D borutka/ kiedy tak pisałaś do bobaska o jeździe na rowerze, to wyobraziłam sobie samą siebie :D z brzuchem na kierownicy :D nowinka/ hmmm nie powiedziałabym, że jej u mnie za dobrze :P bo zamiast leżeć i odpoczywać to szukam sobie ciągle roboty i łażę, łażę, łażę, a jak już się położę to zaczynam stękać, że ciężko mi się przekręcić na plecki i drugi bok, i wtedy gadam do niej \"córcia, miej litość nad starą matką i wyłaź już\". I co robi córcia? próbuje wyjść, tyle tylko, że nie tak jak Bóg przykazał, a górą tuż pod żebrami. To wtedy mówię \"córcia, uspokój się i tędy nie wyłaź\" mamba/ weselicho coraz bliżej :) może to i lepiej, że idziecie bez dzieci, bo przynajmniej się wybawisz, a nie będziesz pilnowała Nikoli :) ale z drugiej strony to szkoda, bo maluchy są takie pocieszne na większych imprezach, że potem jest z czego się pośmiać :) borutka/ zasmutała mnie ta wieść o warunkach TM :( co by nie było i jak by nie było ON nie ma prawa żądać tego od Ciebie! Dalej przeczytałam, że podjęłaś decyzję i bardzo się z tego cieszę :) Wierzę, że wszystko między Wami się ułoży, że będzie inaczej niż dotąd, ale jakieś maleńkie ziarenko niepokoju tkwi w mojej główce :( ruminka/ 4 lipca odpada :P nowinka/ 5 lipca też odpada, bo wtedy urodziny ma bratanica i byłby problem wielki do której najpierw pojechać z prezentami :) a tak prawdę mówiąc - bratowa też miała terminna 29 czerwca :) a Nika urodziła się 5 lipca, więc ...
  22. dzień dobry :) Wy to normalnie litości nie macie! ;) wczorajszy dzień był bardzo płodny i obfitujący w posty, ciekawe jak będzie dzisiaj :) a więc zaczynamy! Przeczytałam to, co napisałyście o pierwszych wrażeniach po ujrzeniu własnego dziecka i znowu wróciły wątpliwości i strach. Nie pisalam o tym nigdy, ale bardzo boje się tego, że nie będę umiała przytulić Małej, pocałować jej. e odsunę się od niej :( nie wiem dlaczego tak się dzieje, ale to uczucie strachu jest bardzo paraliżujące. Nie mogę się doczekać, kiedy ją zobaczę, a jednocześnie boję się tego spotkania :( i boję się tego, że odtrącę MM :( że opieka nad MAłą tak mnie zajmie, że nie będę miała ani siły, ani czasu, ani ochoty na bycie z MM :( teraz myślę, że zrobię wszystko, by tak się nie stało, bo kocham go ponad życie, ale strach siedzi we mnie :( i nasmutałam :( bobasekm/ a te upławy to nie pojawiły się w dniu, kiedy miała przyjść @? zajrzę później :)
  23. typujcie sobie, typujcie :P teraz napisze tylko o wizycie w szpitalu, bo 1). MM już wrócił do domu i ciągle coś do mnie gada; 2). za chwilę ma przyjechać koleżanka na ploteczki :D na dłużej wpadnę jutro :) no więc!!!!!!! wkurzyłam się i to porządnie, bo dziś na ktg ten dolny zapis (skurcze) to była jedna prosta linia, ale nic to....potem przyszła pani doktor, zbadała i stwierdziła, że coś jek nie pasuje :( szyjka nic a nic się nie skróciła, rozwarcie ma może 0,5 cm. Przejrzała wszystkie moje usg i na nowo zaczęła obliczać termin porodu! i wyszło jej, że termin mam na dziś. W związku z czym, jeśli ona będzie w czwartek na dyżurze i znowu na nią trafię przy kolejnym ktg, nie ma szans bym w piątek trafiła do szpitala. Dopiero w poniedziałek lub wtorek! bo u nas zostawiają w szpitalu w 8 dobie po terminie i wtedy wywołują poród. Tak więc wszystko zależy od tego, kto będzie na dyżurze w czwartek. Zajdziemy jeszcze do położnej, zobaczymy co ona na to. Więc żebyście więcej się nie denerwowały napiszę, że możliwe są 4 daty: 06.07. 07.07. 09.07. 10.07. bo marne szanse na to, by coś się ruszyło wcześniej no, chyba, że dziś wieczorem zastosujemy kilka wybiegów - schody, spacer, seks, gorąca kąpiel, masaż biustu i brzuszka no i znowu seks :P hihi to może być całkiem miłe :D Emmi/ miłej drogi! i do usłyszenia :)
  24. Emmi/ przeczytałam, ale pewnie i tak będę musiała prosić o pomoc położną. I jestem za tym, by znów założyć tam taki temat, a może już jest tylko mnie dawno tam nie było? uciekam pozmywać naczynka po śniadaniu :( miał to zrobić MM, ale pojechał po teściókę :) qrde, znowu wychodzi na przepustkę! to, co robią w szpitalu to woła o pomstę do nieba! pojechała wczoraj tylko po to, by zrobić morfologię, a kolejne badanie ma dopiero wpiątek! nie można było dać przepustki do czwartku i wtedy dopiero zrobić tą morfologię? NIE! nie można, bo coś tam! zawsze to więcej kasy za pacjenta. Niby jest pacjent, a jednak go nie ma, a kasa z NFZ leci! Szlag mnie już trafia na te ich strajki! kto zarabia grodze, ten zarabia, niech strajkuje, jestem z nimi, ale kiedy słyszę jak jakiś doktorek mówi, że zarabia 2000 zł to nóz mi się w kieszeni otwiera. A co z prywatną praktyuką? tego nikt nie widzi? skąd mają te wille i samochody? skąd tyle kasy? moim zdaniem powinno się zrobić w tym porządek- albo praktyka prywatna i wtedy koś sobie tą kasę chłopie ile wlezie, ale nie strajkuj i nie marudź, że mało zarabiasz, albo pracuj na państwowej posadce otrzymując podwyżkę odpowiadającą obowiązkom i odpowiedzialności za ludzkie życie. Ale!!!! bez prawa do prowadzenia prywatnych gabinetów i z najwyżej 12godzinnym dniem pracy. I wtedy chyba wszyscy byliby zadowoleni. Nie byłoby zmęczonych lekarzy, nie byłoby łapówek i innych takich! A swoją drogą słyszałyście o tym koszyku bezpłatnych świadczeń medycznych? jestem za zniesieniem składek na ubezpieczenie! ibędę leczyła się prywatnie skoro i tak za większość będę musiała płacić. I porody rodzinne OBOWIĄZKOWO płatne! wiem, że i teraz większość szpitali wykorzystuje sytuację i bierze za to kasę, ale są jeszcze też takie, gdzie jest to standard i można rodzić z partnerem za darmo. echhhhhhhhhhhhhhhhhhhh a to mnie wzięło :( ale wkurzyłam się kiedy wczoraj w \"szkle kontaktowym\" usłysząłam opowieść jakiejś pani z Rzeszowa o tym jak został potraktowany jej 76letni ojciec- po 2 zawałach i z rozrusznikiem! odesłali go do domu bez sprawdzenia czy wszystko w porządku, bo \"oni strajkują\" Kobieta się wkurzyła i ma zamiar wnieśc sprawę do prokuratora. Jestem za!!!!
  25. mamba/ no tak, na teściową też trzeba uważać :( najpierw się zapowie, a potem nie przyjeżdża :( Pisz częściej o takich spacerach z Nikolą :) fajnie tak się czyta :) nowinka/ jak widzisz godzina 10, a ja w domu :P coś szwankuje ta Twoja kobieca intuicja :P ale to wina na pewno tej wrednej @ forever blue/ nie dość, że bez TK u boku to jeszcze złośliwość rzeczy martwych :( mam nadzieję, że dziś jest wszystko w porządku, nic Cię nie wkurwia :) asiatrzy/ MM mógłby byc drapany po pleckach (i nie tylko ;) ) każdego dnia, a najlepiej ze dwa razy dziennie :) ale kiedy ja prosże o masażyk to jest wielkie HALOOOOOOOOO chociaż ostatnio faktycznie leci od razu do moich plecków :) więc nie powinnam tak gadać :) no i mam obiecany porządny masażyk całego ciałka (oj, zejdze mu się, zejdzie :P ) po porodzie :D już się nie mogę doczekać, bo on to tak cudownie robi :) nowinka/ akumulator naładowany czy dziś spacerek do pracy był? ruminka/ super, że rodzinka się powiększa :D pewnie już nie moiżesz się doczekać kiedy zobaczysz malucha :) borutka/ masz babo placek :( wierzę, że podejmiesz właściwą decyzję (jak by nie była) i nie będziesz jej NIGDY żałować. Tego Ci życzę z całego serca. Pisałaś swego czasu, że możesz mieszkać u mamy do końca wakacji (o ile nic nie pomyliłam) może to jest czas dla Was? wrócić do siebie, ale nie tak do końca? to znaczy spędzać ze sobą jak najwięcej czasu, ale noce niech będą jeszcze samotne. Popatrz, czy spełnia swoje obietnice, czy szuka pracy, czy faktycznie staje się odpowiedzialnym człowiekiem. Ustalcie jasne zasady dotyczącew jego dzieci i dbania o nie. Wiesz, ja nie podfejmuję się rozważań na temat \'Co jest ważniejsze w życiu\" choć dla mnie pewnie byłoby to dość proste - dziecko, MM i nasza rodzina. I dokładnie w tej kolejności. Słonko, ja mieszkam w mieście, choć tą dzielnicę trudno raczej tak nazywać :) bo to dzielnica przemysłowa, która z ciszą wsi nie ma nic wspólnego :( a na wieś jedynie wyjeżdżaliśmy czasem ze znajomymi :)
×