Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Jola_1974

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Jola_1974

  1. sprawdzam, czy linijka się zaaktualizowala :D
  2. witajcie :) po bardzo długiej nieobecności :) nawoływałyście, więc się zjawiam :) często Was poczytuję, ale jakoś tak brak chęci na pisanie - nie wiem sama dlaczego :( Dane w tabelce aktualne- będzie dziewczynka :D nasza maleńka córeczka :D Ogólnie niby wszystko w porządku, ale ciągle coś się dzieje. Brzuch od początku ciąży boli, ale lekarz mówi, że nic się nie dzieje. Ot, taka moja uroda :( od dłuższego czasu powróciła do mnie \"moja przyjaciółka\" - rwa kulszowa. Nie wiem czy to jej kolejny nawrot czy może dzidzia jest tak duża, że już uciska mi nerw kulszowy. Że o pęcherzu nie wspomnę, ale to przecież normalka. Powolutku zaczęliśmy przygotowania do pojawienia się Małej- jest już wózek (a nawet 2), łóżeczko, sporo ciuszków, wanienka, pościel, laktator i nawet mebelki dla Małej kupione :) teraz wszystko tylkio poprać, poprasować i czekać :) jeszcze tylko 10 tygodni :D Gratuluję wszystkim młodym Mamom no i oczywiście nowo-zaciążonym brzuchatkom :D
  3. dzień dobry :) na początek prośba, żebyście nie pominęły :P w związku z awarią kompa usunięciu uległy wszystkie kontakty z GG i wiadomy link :( w związku z czym PROSZĘ byście odezwały się do mnie na gg, bo inaczej nie odzyskam swoich kontaktów. No i oczywiście proszę o linka do :D Nie śpię juz od 3:20 :( ta rwa mnie wykończy :( a jej skutki będę odczuwała nie wiem jak dlugo :( wstaję do wc w nocy, kuśtykam, ledwo się doczłapuję do łazienki, w związku z czym mała się budzi i potem mam orkiestrę w brzuchu. Ona chyba mnie traktuje jak bęben ;) i nic nie pomaga- ani prośby ani groźby :( kopie i już. I tak ze 2-3 godziny, a ja usnąć nie mogę :( Teraz chętnie bym się położyła i chyba zaraz tak zrobię :) MM i teściunio pojechali do teściówki :( jest bardzo niewesoło :( czekamy na ostateczną diagnozę, ale :( :( :( i awet nie mogę do niej pojechać, bo to szpital płucny- czyli wszystko- i nowotwory i gruźlice :( Babcia jest już w domku :) i okazuje się, że to bardzo silna kobieta :D lekarze nie dawali jej szans na chodzenie, a ona chodzi. SAMA :D co prawda paraliż nie ustąpił do końca, ale troszkę zrobi koło sioebie, tzn. sama zje, ubierze się, pójdzie do toalety. A to bardzo dużo :) Emmi/ gino kjazał mi jak najwięcej leżeć, samej nie jeździć samochodem :( bo nigdy nie wiadomo kiedy ten nerw kulszowy zostanie ruszony przez małą (a twedy może być różnie :( ) za dużo nie chodzić, a już na pewno nie samej :( no, qrde, gorzej niż choroba :( no i oczywiście nie był zadowolony z wyników- co prawda nie są złe, ale wszystkie w dolnej granicy normy :( i dziwił się, że tak mało przybieram na wadze. Ja też po tym obżarstwie świątecznym :O :O ale przez ostatni miesiąc przybyuło mi tylko 1 kg :) oby tak dalej to źle nie będzie, bo moja waga zwiększyła się dopiero o 1,5 kg :D :D a do porodu tylko 11 tygodni :) no dobra, nie zanudzam więcej i życzę miłego dzionka :D ni jeszcze ponawiam prośbę- odezwijcie się do mnie na gg
  4. dzień dobry :D :D wczoraj chłopaki zrobili kompa, więc z miejsca melduję się :D oj, jak ja się za Wami stęskniłam Juz poczytałam co u was, ale prawde mówiąc myślałam, że będzie tego ciut więcej :P Na dłużej zajrzę pewnie dopiero w poniedziałek, bo MM musi coś jeszcze tu porobić, żeby wszystko było w porządku. Poza tym weekend pewnie będzie cały zajęty, bo to i na trochę do rodziców mamy jechać coś pomóc (MM oczywiście, a nie ja będę pomagać), a w niedzielę do szpitala do teściowej. Dziękuję wszystkim bardzo serdecznie za życzenia świąteczne, bardzo mi przykro, że nie mogłam Wam sama złożyć życzeń :( ale jak pech, to pech :( na szczęście, dziś już prawie wszystko działa :) A brzuchatek czuje się tak sobie :( a to za sprawą wszechobecnej rwy kulszowej (i nie wiem czy to na pewno kolejny jej atak, czy po prostu mała uciska nerw kulszowy) oraz ścinających z nóg bóli bioder i miednicy :( a co za tym idzie- drętwienie nóg i rąk :( ale tak poza tym to wszystko w porządku. Aaaaa i bardzo często boli mnie brzuchol, ale to akurat zawdzięczam córci, która kopie jak szalona :) zaczyna około 4 nad ranem i końzy około północy :) kiedy to dziecko śpi to ja nie mam pojęcia :O Dziś wizyta u gina, może coś mi pomoże na te bóle :( pozdrawiam i ściskam Was wszsytkie razem i każdą z osobna i lecę wywiesić pranie. I wstawić kolejne- pościel Małej :)
  5. Nimfa, monnalidka/ wszystkiego dobrego (bo najlepszego już Wam życzyły dziewczyny, więc to już macie), jak najmniej smutków, jak najwiecej uśmiechu na twarzy i MIŁOŚCI :D :D A u mnie, jak to zazwyczaj po weekendzie, (_!_) wczoraj małe ścięcie z MM, ale juz jest dobrze. Gdybym to, co usłyszałam wczoraj, usłyszała 20 stycznia przed 17-tą, ślubu by nie było :( dziś staram sie traktować to w kategoriach żartu primaaprilisowego, ale wczoraj nie było do śmiechu. I żeby nie smucić więcej, uciekam odpoczywać, bo spałam krótko, a wszystko juz mam zrobione- i posprątane i poprane i obiad ugotowany, a MM wróci dopiero wieczorem :( Miłego i słonecznego dnia Kobiety :D
  6. no jestem :) u gina jak u gina :) zbadał, posłuchał serducha małej :D a kiedy przyłożył do brzucha toto urządzenie (nie w tym miejscu gdzie było serducho) to mała tak kopnęła, że aż urządzonko podskoczyło :D Dostałam kolejne skierowanie na badania- morfologia, mocz i elektrolity- znowu mnie będą kłuć :( soli używać mam jak najmniej, co będzie dla mnie ogromnym wyrzeczeniem, bo ja sól uwielbiam :) i kolejny problem z gotowaniem, bo i MM woli potrawy bardziej niż mniej slone :( Ale na szczęście pozwolił mi gino na stosowanie czopków glicerynowych lub innych preparatów ziołowych przeczyszczających, więc przynajmniej z tym nie będzie już problemów :D :D :D A i znowu wróciłam do magnezu :( czyli magnez, żelazo i feminatal wpisany jest już w mój życiorys :) no i jeszcze nospa :( ale to gorzkie cholerstwo :( fuj!!! większość rzeczy mam wykonywac na siedząco...ciekawe co :P gotowanie nie wyjdzie, sprzątanko też nie, jedyne co mi przychodzi na myśl to prasowanie, jedzenie, bo reszta to raczej niewygodnie by było :P :P :P Emmi, proszę, nie denerwuj się :) wiesz, z nóżkami to ja mam odwieczny problem. I nie tylko z nóżkami :( taki mam organizm, że lubi zatrzymywać sobie wodę :( w związku z czym puchnę, nawet kiedyś na bardzo długo odstawiłam sól i przystosowaniu leków odwadniających poprawy nie było żadnej :( już myślałam nad odwodnieniu w szpitalu, ale z tym musze zaczekać :( Z gotowaniem też nie mam wyboru :( musze i już :( inaczej byśmy nie jedli nic gotowanego. Ale na pocieszenie dodam, że staram się gotować to, co nie wymaga ciągłego stania przy garach. Fasolinka miewa się dobrze, czasem chyba za bardzo ją energia rozpiera, bo daje sie mamusi we znaki :) Forever blue/ jeśli jeszcze jesteście w tej dolince to już lecę do Was :) już teraz mogę :) biorę tylko jakieś winko i zarz tam będę. A poki co to trzymaj się :D
  7. tak szybciorem, bo zaraz do gina :) witam nowe osóbki, ale napiszę do was ciut później, bo teraz czasu brak :( Emmi/ ja naprawde ostatnio się oszczędzam! a wczoraj jedyne co zrobiłam to było zmycie garów i ugotowanie obiadu. Wszystko inne zrobił MM. Dzis treż od rana się lenię, bo raz, że senna jestem, dwa, że brzusio pobolewa, trzy- nie chce mi się nic robić :P papużka/ trzymam kciuki za wytrwanie w postanowieniu :) bobasekm/ ja to myślę, że ta praca po prostu nie była Ciebie warta :) że czeka na Ciebie cos lepszego :D Efciak/ ja wiem, że dorosłym łatwiej dostosować się niż dzieciom, ale u siostry też było małe dziecko i nie robili problemu nowinka/ niestety, u mnie też nie jest tak zabawowo :( :( owszem, MM lubi się czasem powygłupiać, ale o tym czy ma na to ochotę wiem dopiero kiedy zobaczę go w drzwiach mieszkania :( Emmi/ naprawdę doskonale się czuje bez zastrzyków i leków podtrzymujących ciążę i staram się postępować tak by nie zaszkodzić sobie, a tym bardziej dziecku. I proszę, nie krzycz już na mnie :) i nie denerwuj się, wystarczy, że ja się takimi sytuacjami stresuję :( i MM :( dobra, uciekam już do gina
  8. taaaaaaaaaaaaa Jola się pojawiła, wszystkie zniknęły :(
  9. dzień dobry :) słonecznie, choć chłodno :) pościel już wywieszona- jak ja lubie jak ona taka świeżutka i jeszcze pachnąca wiatrem :D :D śpię wtedy jak zabita :D matrona/ klapki powiadasz? a jak ja bym chodziła z tymi klapkami na oczach? i obiady gotowała? Emmi/ no dziękuję Ci pieknie za takie pocieszenie :P wiesz, do tych wynalazków to przydałaby mi się zmywarka (ale do nowej kuchni kupię- nie ma bata) i samo prasujące żelazko ;) no i jeszcze nie nauczylam się wykorzystywać tego czasu, kiedy praleczka pierze na odpoczynek :( chociaż jak się tak zastanowić :O bo ja zazwyczaj wstawiam pranko tak około 6 rano i zanim sie podniosę w końcu z łózka to pranko zrobione :) Zobaczysz, kiedy już przeprowadzisz się do domku bedziesz mogła swobodnie wychodzić w piżamce ( albo i bez :P ) z domu :D ja tak miałam do czasu przeprowadzki do MM- u rodziców mogłam opalać się nago i nikt mnie nie widział :D mniam mniam...ziemniaczki z siadłym mlekiem...do tego koperek świeży i ogórek pachnący...i jajko sadzone :D juz niedługo :D :D Efciak/ podrzuć mi troche tych aneksów, pomogę Ci :) co do pracy- ja nie mam zamiaru niczego prostować. Niech oni ponoszą odpowiedzialność za to co robią i jak robią. Kiedy Was czytam o tych @ i bólach z tym związanych to aż przeraża mnie myśl, że ja znowu za kilka miesięcy zacznę męczyć się tak samo :( chociaż może po porodzie to się zmieni...byle nie na gorsze :( Emmi/ właśnie wczoraj powiedziałam MM, że ma ze mną za dobrze. Bo kiedy on otwiera drzwi wracając z pracy na stół wjeżdża goracy obiadek, wszystko jest posprzątane, wyprane, wyprasowane, wieczorem jeszcze dostaje codzienną porcję drapania po plecach (no, nie zawsze, jak nie zasłuży, to nie ma :P ). Ale od razu \"pocieszyłam\" go, że kiedy mała się urodzi skończy się to :P no i usłyszałam, że nie spodziewał się, że tak będzie dobrze, że każdego dnia bardziej utwierdza się w przekonaniu, że jego obawy przed wspólnym zamieszkaniem były głupie. Na szczęście on nie mówi, że nic nie robiłam w domu, tylko co chwila każe mi się położyć i odpocząć, bo na pewno jestem zmęczona. Oczywiście, nie widzi, że trzeba poodkurzać, pozmywać podłogi czy umyć wannę. Pewnie myśli, że kiewdy odpocznę zrobię to wszystko :P :P :P mamba/ odpoczywaj :) :) nowinka/jak już zdobędziesz tą szczepionkę, to daj znać, ja tez chętnie skorzystam :) łapa/ pamiętamy, pamietamy :) bobasek jeszcze trochę pobędzie w brzuszku :) ankara/ ech...piękne widoki :) i to sadzenie :) bobasekm/ co powiedział gin? nowinka/ konkretnie to termin jest na 29 czerwca, a kiedy maleństwo zdecyduje się przyjść na świat to tego nawet najstarsi górale nie wiedzą :)
  10. Efciak/ kiedy pojechałam tam niedawno to byłam przerażona :( widokiem swojego pokoju :( bo ja zawsze lubiłam mieć porządek na biurku i wokół siebie, a teraz pokój przedstawia obraz nędzy i rozpaczy :( a kiedy kolega poprosił mnie bym spojrzała na 1 fakturę i jej rozliczenie to ręce mi opadły. Wytłumaczyłam tłumokowi, jak to się robi i że należałoby rozliczanie rozpocząć od przeczytania umowy i stosowania się do jej postanowień, w odpowiedzi usłysząłam \"a ja tam nie wiem, kazał kierownik robić to robię\". Wkurzyłam się, bo prawie rok zajęło mi wytłumaczenie kontrahentowi celu stosowania kar umownych i spospbu ich wyliczania, doszliśmy doporozumienia i wiedział, że jeśli je naliczam to robię to rzetelnie i słusznie. A teraz....w końcu zakończyłam temat, że w razie kontroli to nie ja będę odpowiadała za źle rozliczane faktury, za złe naliczanie kar ze szkodą dla naszej firmy, za naliczanie VATu do kar umownych, ale koleś wcale się nie przejął :O :O :O Poprosiłam więc grzecznie, żeby więcej do mnie nie dzwonili po radę skoro i tak robią jak chcą. Mamba/ nie żatruj sobie, że jak Ci się polepszy to bedzie wiało i padało :P musi być cieplutko, bo ja przestaję się mieścić w kurteczkę wiosenną :) a przeciez nie będę kupowała teraz. Musi być ciepło i już :) i to tak, żeby można było schować wierzchnie okrycia do szafy :) Dziewczyny, jak już posprzątacie, to zapraszam do siebie, bo znając MM to wymyśli coś, żeby się wymigać ;) nowinka/ bo sprzątanie to taka syzyfowa praca :( bobasekm/ zakupy czy interesy? ruminka/ czy nie za wcześnie oddałaś tą drabinę? i nie denerwuj się na Maciusia, bo to na pewno wina kubka - za nisko stał...albo za blisko brzegu szafki :) Efciak/ ja to kiedyś mówiłam sobie \"zacznę od poniedziałku\" :P ale nigdy nie określiłam od którego :D
  11. hej hej :) trochę późno, ale ostatnio mase rzeczy jest do zrobienia i mało czasu na siedzenie przy kompie. Ja wczoraj posprzątałam kuchnię, choc to powinnam na koniec zostawić, ale to nic, posprzątam raz jeszcze :) w sobotę MM pomyje okna, powiesi firany, wyczyści łazienkę :) Tyle, że znowu przestały mnie cieszyć święta :( moja babcia od kilku tygodni jest w szpitalu i czekamy na telefon :( miała trepanację czaszki, bo jakis guz znaleźli, który uciskał móżg, potem dozedł jeszcze udar mózgu i paraliż lewej strony :( a teraz się okazuje, że lekarze nie są w stanie nic więcej zrobić, więc w piątek wypisują ja do domu :( próbowali załatwić inny szpital, gdzie jest oddział rehabilitacyjny, ale konsylium lekarskie zdecydowało, że babcia jest za młoda (80lat) na taki oddział. A na domiar złego teściowa dostała skierowanie do szpitala :( coś złego z płucami :( jutro jedzie i nie wiadomo- zostanie czy nie :( Jak już pisze o sobie, to odpowiem na pytania :) Papużka/ córcia raz jest grzeczna raz nie - jak to dziecko :P 2 dni spała na okrągło i oczywiście denerwowałam się, że ona taka spokojna, wczoraj do spokojnych już nie należała :) cały dzień kopała, najczęściej po pęcherzu . Ze spaniem jest różnie, ale o 1 i o 4:20 budzę się każdej nocy, tyle, że kiedy obudzę się po 4 to trudno mi usnąć :( i wiercę się tak do 6, ale w końcu padam i śpię jeszcze godzinkę. No i jest mi coraz ciężej :( bo brzuch jest duuuuży, dzidzia chyba też, bo mam wrażenie, że wszystko mi gdzieś sie poprzesuwało i siedzenie prosto lubv chodzenie sprawia mi ból, bo czuję ucisk gdzieś pod mostkiem :( jak leżę to wszystko jest ok. A to jeszcze 3 miesiące. Emmi pytałaś kilka dni temu o puchnięcie. No więc, cóż, zaczęłam puchnąć na potęgę i najlepeiej mi w kapciach :) i koszuli nocnej. Nawet stanik mi przeszkadza :( ale MM ma radochę, bo biust coraz większy :P Efciak/ poznaję, poznaję, ale mam ten luksus, że od kilku miesięcy niewiele mnie interesuje to, co dzieje się w firmie :D wyślę :)
  12. dzień dobry :D Nowinka/ bardzo się cieszę, że wróciłaś :D :D bobasekm/ co znowu się porozwalało? :( Emmi/ zazdroszczę Ci tego dłubania w ziemi :) i chyba jutro pojadę do rodziców pograbić trochę w sadku :) ale znając moja mamę to mi nie da grabi do reki :( Nimfa/ dziewczyny mają rację :( smutne to, ale prawdziwe :( zrób test i zapisz się do lekarza. A z hormonami różnie bywa, dlatego wizyta u gina jest niezbędna Papużka/ mam nadzieję, że rączki bardzo ładnie się goją...no jakby się nie goiły to byś ciast nie piekła :P ruminka/ no właśnie...wrócił TM czy nie?
  13. oj ruminka palcem grozi, więc się zjawiam, ale tylko, żeby dać znak życia :) bo dzis juz zmęczona jestem. Byłam dzis u siostry i znowu przywiozłam mnóstwo rzeczy dla Małej- przewijak, pościel do wózeczka, troszke ubranek, nosidełko :D ale tym grzebaniem w worach z ciuchami to się umęczyłam, a jeszcze mamy jechac do rodziców. Postaram się jednak wpaśc tu jutro, bo na jutrzejszy dzień nie mam żadnych planów i jak tylko córcia mi pozwoli to zajrzę na pewno. Pozdrawiam wszystkich i życzę przyjemnego popołudnia, udanego wieczoru i, jak to pisze bobasekm, stosunkowo udanego późnego wieczoru :P
  14. miałam zapytać o to kilka dni temu :( ale wyleciało mi z głowy :( proszę jedynie o szczere odpowiedzi, na pewno się nie obrażę, jeszcze będę wdzięczna :) czy uważacie, że ostatnio zmieniłam się na gorsze? na gorsze dla Was? To dla mnie bardzo ważne Jedną odpowiedź już znam :) i bardzo dziękuję za te słowa
  15. hej :) Tak was poczytuję i już sama się pogubiłam w czasie kiedy ostatni raz coś pisałam do was, oczywiście nie licząc narzekania na własne życie, a właściwie na MM :( Papużka/ strasznie mi przykro z powodu tego co się stało :( ale mam nadzieję, że szybciutko wygoisz łapki i znowu będziesz mogła normalnie funkcjonować :) matrona/ niestety, obecna pogoda sprzyja przeziębieniom :( ale fajnie, że już się z tym uporałaś :) Gargamelka/ jak spotkanie? tak sobie myślę, że i Ty pewnie już kochasz Wasze gniazdko i z dziką rozkoszą już byś się tam przeprowadziła, nie cekając do ślubu :P ale do września to już tylko kilka miesięcy :) a jak papućki dla mojej Majki? dziergasz? :P nie to, żebym była jakaś chciwa, albo co, ale ja poproszę jeszcze o czapeczkę ;) taki komplecik - kabaretki i berecik :P Efciak/ kiedy tak czytam o Waszych przejściach z teściową to aż zaczynam się bać przyszłości, bo na pewno nie da się uniknąć podrzucania małej choć na chwilkę swoim lub MM rodzicom. O ile jestem spokojna o teściową, bo to super kobieta i zawsze szanuje moje zdanie, o tyle z moją mamą może być gorzej :( ale i z tym dam sobie radę :) uściski dla Jaśka :) A wiecie, ja to zawsze byłam pod wrażeniem mojej starszej bratanicy :) jak tylko zaczęła chodzić, kiedy brat przyjeżdżał do nas, Nika leciała biegiem do kuchni, zaglądała do szafki i jeśli była w niej cebula to radość w domu była wielka :D ile by tej cebuli nie bylo to obierała wszystko :) a jak nie było to krzyczała lub pokazywała, że nie ma i upominała się, zeby przynieść :) a jak jakaś babcina zastawa jej się nie podobała to otwierała szafkę, patrzyła komuś głeboko w oczy i zrzucała to, co jej się nie podobało :) Emmi/ ja któregoś dnia pomyślałam sobie właśnie o przeczytaniu topiku od czasu kiedy się tu pojawiłam, ale jest tego ponad 300 stron :) już rok jestem z Wami :D dzięki, że ze mną jeszcze wytrzymujecie :)
  16. bobasekm/ hmmm...miałam coś napisać, ale może lepiej będzie jeśli tego nie zrobię. Wiesz, to nie był żal, może jedynie smutek :( mamba/ dzięki :) wiem, że za chwilę będzie dobrze, a później znów to samo :( forever blue/ już nie chce mi się mówić o moich myślach i uczuciach :( bo to i tak nic nie daje, a jeśli nawet to efekty są bardzo krótkotrwałe :( ruminka/ wiesz na czym polegają przygotowania MM do narodzin małej? na kupnie mebli, żeby było gdzie trzymać jej rzeczy! a reszta to już moja sprawa :( nawet kiedy wspomniałam mu o szkole rodzenia to tylko wzruszył ramionami. Co z tego, że nie będzie go przy mnie w czasie porodu, ale na zajęciach w tej szkole mógłby się czegoś nauczyć. Więc co? jeśli chcę chodzić to nie ma sprawy, ale pod warunkiem, że jego nie będę w to angażowała? dzięki. A największym jego problemem w dalszym ciągu jest to, że już nie będzie mógł tak jak do niedawna jeźzić na wieś (przynajmniej na początku), że nie będzie już takich spontanicznych wielogodzinnych spotkań z kolegami przy piwku i że nie będzie mógl tyle czasu spędzać na grach komputerowych. Emmi/ chciałabym wierzyć w to :( ale nie umiem :( nowinka/ :) jak się Ciebie czyta, to łzy same napływają do oczu...gdzie się rodzą takie takie mądre życiowo kobiety, jak Ty, Emmi...radzące sobie ze wszystkim. Cieszę się, że tak dobrze Wam się układa Masz rację- czuję się nikomu niepotrzebna, a najbardziej własnemu mężowi. Chociaż nie...jestem mu potrzebna, by posprzątać, ugotować, uprać, wyprasować, pójść z nim do łóżka kiedy ON ma ochotę...Nie zależy mi na seksie, mogę być tym workiem ziemniakow leżącym obok... wiesz, napiszę do Ciebie maila
  17. jestem....tylko jakoś tak...nie mam ochoty na pisanie :( Nic złego się nie dzieje, choć nie najlepiej się czuję, z MM jest OK :) nie wiem, może to jakiś dołek wiosenny? jak mi sie polepszy to na pewno zajrzę :) Teraz nawet nie umiałabym napisać dlaczego tak mi źle :( ot, po prostu :( Dziekuję za pamięc i pozdrawam Was wszystkie :) mam nadzieję, że niedługo ten stan minie i powrócę do was
  18. macham tylko weekendowo i zmykam na zakupy U mnie noc też była ciężka- córci jednak popierdzieliła się noc z dniem :P i od 4 nad ranem kopała w brzuszek. Tyle, że tym razem ręka MM sprawila cuda i dziecię zasnęło. Ale od 6 znowu to samo. MM już drugi raz dzisiaj pojechal na awarię, więc sama muiszę zrobić zakupy. Mam nadzieję, że szybko wróci bo jak tak bardzo nie lubię siedzieć sama w domu, szczególnie w weekend. Miłego i słonecznego dnia życzę wszystkim :D Michaś/ wszystkiego najlepszego :) dziś dzień mężczyzny, więc duuuuuuuuużo miłości :D no i oczywiście naszym małym topikowym mężczyznom składam najserdeczniejsze życzenia :) ale im to chyba powinnam życzyć mnóstwa zabawek i pełnych mamusinych cycusiów :P
  19. jestem jestem ...tylko jakoś tak Wczoraj zrobiłam sobie i córci spacerek...\"krótki\" ....jakieś 3 km w jedną stronę :) jak wróciłam do domu to nie miałam siły na nic, a dziecię jak się ukołysało podczas spaceru tak spało i spało...aż zaczęłam się denerwować, czy wszystko w porządku, bo spała chyba z 7 godzin i wcale sie nie ruszała. Nawet pukanie w brzuch nie dawało rezultatów. Dopiero na melodyjkę z telefonu zareagowała (wiem, wiem, miałam tego nie robić, ale...) no, denerwowalam się :( mała pokręciła się kilka minut i znowu spała do samego rana. I dziś jest tak samo :O Wczoraj przywieźli nam mebelki :) MM wrócił ciut wcześniej z pracy i skladaliśmy je :) spać poszliśmy grubo po północy, a przed 7 pobudka i kolejna szafa do złożenia. Mebelki stoją skręcone, wietrzą się :) teraz tylko troche je umyć i mogę przywieźć rzeczy dla małej. Potem tylko je poprać, poprasować :( i jesteśmy prawie gotowi na jej narodziny :) Od dziś już jestem pełną gebą żoną swojego męża - odebrałam dowód. Teraz mogę zacząć załatwiać sprawy formalne w banku, zusie i takich tam :) Kochane, przepraszam, że ja tak o sobie, ale może jutro uda mi się usiąść na dłużej. Dziś już jestem zmęczona, doipiero wróciłam do domku i marzę o ciepłym prysznicu i łóżeczku. MM też mi się marzy, ale to jeszcze kilka godzin zanim wróci do domu i pewnie już będę spała. Życzę udanego wieczoru i zmykam
  20. Z okazji naszego Święta niech każda kobieta pamięta by dziś spić się do upadłego i nie słuchać chłopa żadnego :P Niech poczuje gad jaki smutny bez nas świat :P
  21. dzień dobry :) witamy Was obie- ja i moja córcia :) jak ona ładnie reaguje kiedy mówię do niej \"córcia\" albo Majka :) MM siedział pół niedzieli i szukał dla niej imion, ale w końcu doszedł do wniosku, że zostanie Maja :) Majeczka :) mała pszczółka :D Wczoraj wrócili moi rodzice. Stęskniłam się za nimi :) nie widzieliśmy się 3 tygodnie, ale zauważyłam, że ten pobyt w sanatorium bardzo dobrze im zrobił. Szczególnie mamie :) Oni też zaczęli robić wyprawkę dla kolejnej wnusi :) kupili nam 2 komplety cudnej pościeli do łóżeczka :) Michaś :D :D :D :D :D jakże się cieszę, że w końcu pojawiłeś się :D przypomniałeś sobie o nas :) a to znaczy, że ONA nie zasloniła Ci całego świata :P ale to dobrze. Fajnie by było gdybyś odzywał się do nas częściej, powiedzmy chociaż raz w tygodniu. Jeszcze jestem brzuchatkiem, a jak głosi stary przesąd :P brzuchatkom się nie odmawia :P Nimfa/ :D :D cieszę się, że po chmurnych dzionkach wychodzi u Coiebie słoneczko :) Kwiatuszku, jeśli wiesz, że zaczynasz szaleć po alkoholu :P to powiedz sobie NIE :) nie będzie wtedy wyrzutów sumienia czy takich tam. ech...dobrze, że ja nie mam takich problemów :P chociaż teraz wystarczy, że wypiję pół lampki winka czerwonego i moje nóżki to czują :( i córcia też :( mamusia sie uspokaja, a córcia zaczyna tańczyć ;) Słuchaj, Twoi rodzice być może potrzebują więcej czasu na to, by przekonać się do kolejnej Twojej zdobyczy. Jeśli zobaczą, że jest Wam ze sobą dobrze to zaczną go cieplej traktować :) monnalidka/ to nie jest tak, że ja chciałam mieć dziewczynkę. Po prostu czułam, że to będzie ONA. A tak prawdę mówiąc chyba w głebi duszy chciałam dać MM syna. No i chciałam by równowaga damsko-męska w mojej rodzinie została zachowana, a tak moi rodzice będą mieli 3 wnuczki i 1 wnuka. Ale to nic, nadrobimy to następnym razem :) Łapa/ cóż...nasi topikowi mali mężczyźni będą mieli większy wybór :D już kiedyś liczyliśmy chłopaków i chyba nam wychodziło, że jest ich więcej niż kobietek. bobasekm/ albo jestem przewrażliwona, albo z jakiegoś powodu pomijasz mnie w swoich postach :( ale to nic, trudno Emmi/ wg moich zachciewajek to powinny być bliźniaki :) a swoją drogą to całkiem dobry pomysł :P nowinka/ moja reakcja na słowa gina to słowa \"a nie mówiłam?\" i obaj - i gin i MM zaczęli się śmiać, że kobieca intuicja mnie nie zawiodła :) gargamelka/ dziergaj dziergaj :) Idę dalej popracować :) wstałam dziś o 7 :) pranie już zrobione, obiad podszykowany, posprzątane. Teraz będę prasowac :( chyba też wiosnę poczuam, bo jakaś taka wena twórcza we mnie wstąpiła. Okna bym chetnie pomyła :) ale to może jutro :) Odezwę się później jak MM pojedzie do pracy :) miłego dnia życzę wszystkim
  22. imprezka odwołana :) bo wszyscy chorzy :( a ja czuję się okropnie :( najchętniej to bym wlazła pod kołderkę i nie wyłaziła z łóżeczka :) ale niestety, nie ma tak dobrze :P Okazało się, że kanalizacja jednak nie została oczyszczona, więc Mm z teściem walczą od rana :( i pootwierane są okna i drzwi, w domku zimno. Siedzę w grubym swetrze i grubym dresie, ale i tak jest mi zimno :( Mam nadzieję, że szybko skończą i będę mogła posprzątać. A potem to już możemy z MM chorować cały weekend :) bo on też \"pociągający\" ;)
  23. no to ja będę pierwsza :) dzień dobry :) Przepraszam, obiecałam wczoraj się odezwać, ale późno wróciliśy do domu, zaraz przyszli teściowie, a potem MM usiadł do kompa i robił \"strasznie pilne\" rzeczy i nie dopuścił mnie do kompa. No to o 22 poszłam spać :P a dziś obudziłam się z bólem głowy i gardla i katarkiem :( chyba z imprezki urodzinowej nic nie będzie :( Dzidzia zdrowa, wszystko na miejscu :D :D ułożona jest główką w dół i jeśli nic się nie zmieni to poród będzie naaturalny :D a jak ślicznnie ziewało dzieciątko :D :D i ssało palucha :D rozanieliłam się :) MM też :) a dzidzia to dziewczynka :D czyli sprawdziły się moje przypuszczenia :D MM też szczęśliwy, teściówka też, tylko teściu wcale się nie ucieszył :( bo on by wolał wnuka :P nawet obietnica, że za drugim razem zrobimy chłopaka nie rozweseliła go :( ale znając życie i tak będzie ją kochał :P najbardziej na świecie, bo to pierwsza wnuczka :D A teraz życzę miłego weekendu i zmykam pod kołderkę do MM :P
  24. ech :) zdążyłam przed deszczem :D Zakupy udane - kupiłam spodnie brązowe w prążki z bawełnianym szerokim pasem, spódnicę w kolorze zgniłej zieleni (a to się MM ucieszy, że żona założy w końcy kieckę :P ) i 5 bluzek :D wydałam trochę kasy, ale co tam, w zymś chodzić muszę, a nie tylko dres i dres :P Pytałyście o moje przeczucia :) otóż od samego początku o brzuszkowym gościu mówię ONA :) tzn mówiłam do niedawna, aż MM zapytał czy jestem pewna, że to dziewczyna. I teraz staram się mówić \"dziecię, mała cholerka, fasolka, wiercipięta\" albo jakoś tak. Może się mylę, ale wydaje mi się, że to córcia :) zobaczymy za kilka godzin :) Do niedawna MM też mówił, że to będzie dziewczyna, ale ostatnio zaczyna przebąkiwać o synu :O Do tej pory mamy wybrane imię dla dziewczynki - Maja. Co do chłopaka to jeszcze nie wiemy, ale byćv może Bartosz. Mnie jeszcze odpowiadałoby imię Kacper albo Szymon. A MM Jakub :) ale już jest w rodzinie (u mojej siostry) więc drugiego nie będzie. A teraz zmykam jeszcze ociupinke poleżeć i za godzinkę szykuję się na wizytę.
  25. dzień dobry :D witam się tylko i ubieram się, bo zaraz muszę wyjść z domu, żeby zdążyć na pociąg Mam nadzieję, że kupię sobie jakieś fajne ciuszki ciążowe, tym bardziej, że jutro mamy imprezkę urodzinową kumpla :) całe 35 latek :) chcemy zrobić mu jakąś fajną koszulkę z jego fotką (w stanie upojenia alkoholowego :P ) ale nie wiem czy tak z dnia na dzień uda się to Życzę miłego dzionka. Odezwę się wieczorkiem i być może napiszę Wam, kogo noszę w sobie :D :D wizyta o 16:40 :) już nie mogę się doczekać, kiedy znowu usłyuszę bicie serduszka naszego skarbeńka :D i zobaczę jak się rozpycha nogami i rączkami w moim brzuchu :) bo czuć a widzieć to zupełnie coś innego :0 a może nawet pomacha rodzicom :) no to pa mimo niewyspania- :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D
×