Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Jola_1974

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Jola_1974

  1. monnalidka/ alez proszę bardzo :D widzisz jakie my fajowe kobietki jesteśmy ;) borutka/ a ja myślałam, że takie rzeczy to tylko w Erze :P żartuję oczywiście, ale czasem ta polska rzeczywiśtość jest tak głupia, że aż śmieszna. No popatrz- Ty masz zapłacić 10 groszy odsetek, a mi chamy jedne nie zwrócili 90 groszy z rozliczenia ubiegłego roku :P nalieczę im odsetki ;) Ale zobaczymy, mam nadzieję, że rok 2007 rozliczę wspólnie z mężem, bo na ten już sie nie da :( A wtedy będą miz wracali aż miło :) ja zarabiam poniżej krytyki, MPM sporo :)
  2. Emmi/ nie wiem czy znasz tą stronkę, ale na wszelki wypadek podaję - znalazłam tu fajne przepisy - wczoraj juz robiłam gulasz - wyszedł super, czekam na wrażenia MPM :) www.gotowanie.wkl.pl
  3. forever blue/ dzięki wiesz za co zajrzyj na @
  4. spóźniłam się o 1 minutę :P a jednak nie przysłowiowa blondi :D :D monnalidka/ gratuluję
  5. monnalidka/ zaczernienie się ma służyć temu, by nikt nie podszywał się pod Ciebie i nie wypisywał głupot, co czasem się tu zdarzało :( Kliknij ten link, który podała forever blue, przeczytaj dokładnie- interesuje Cię punkt A.- czyli nie posiadasz własnego profilu ;) wymyśl hasło, wpisz i już :) a potem to już będziemy gratulowałay zaczernienia :)
  6. Emmi/ :O ja sama jestem w szoku, że zrobili cos takiego, bo do tej pory wszystko było w porządku. Chetnie bym się stąd wyprowadziła, ale nie bardzo mamy gdzie :( gdybysmy mieli kasę moglibyśmy zacząć budowę na działce u moich rodziców, bo działka jest duża (2500m) no i 1/3 należy do mnie (a raczej będzie należała). Ale kasy nie ma :( na pomoc rodziców nie mamy co liczyć :( nawet jeśli byśmy chcieli sprzedać mieszkanie MPM wzięlibyśmy za nie grosze, bo raz, że małe (tzn. małe nie jest, bo ma około 60m, ale tylko 1 pokój, łazienka i kuchnio-korytarz), dwa, że w budynku wielorodzinnym, trzy, że nie nowy właściciel nie miałby prawa do gruntu :( Rodzicom MPM też jest przykro i też denerwują się tą sytuacją, ale co zrobić? Musimy sobie to wszystko jeszcze raz spokojnie przemyśleć i przekalkulować na co możemy sobie pozwolić. I podjąć decyzję, bo roczek mija, a my nie zaczęliśmy nawet załatwiać papierów na rozbudowę :( a na wiosnę chcieliśmy ruszyć :( najlepiej faktycznie, byłoby kupić mały domek z ogrodkiem, ale to też KASA :( bez rodziców i bez teściów ;) Efciak/ ale i tak trzymam się wersji, że będzie mu smutno :(
  7. borutka/ :D eee, właśnie nie, gorzej :( wczoraj czekałam prawie pół godziny na pociąg, a te jełopy z pkp nawet nie raczyli powiedzieć pasażerom, że jeden pociag odwołany, drugi przyjedzie z 20-minutowym opóźnieniem - totalna olewka. No i okrutnie zmarzłam :( A na dodatek, jak już przyjechał ten pociąg, to był taki załadowany, że trudno było oddychać. I tu się gotowałam z goraca, bo ludzie w deszcz i zimno okna nie pozwolą otworzyć. A jak już szłam sobie przez to moje miasto do domu to wiał taki wiatr, że mi parasol połamał, w efekcie szłam przez połowę drogi bez parasola, zmokłam, zmarzłam i o. Po południu jeszcze szykowałam obiadek na dziś, a jak się u mnie gotuje to jest strasznie gorąco, więc pootwierałam okna, żeby przewietrzyć. A dzisiaj to mnie trzęsie z zimna, leci z nosa, głowa boli :( chyba będę chora. Teraz siedzę w bluzce na długi rękaw i cienkim polarze i nadal jest mi zimno. Efciak/ :( i będzie tam sam spał :( smutno mu bedzie :(
  8. teraz to ja mogę popłakać, że wszyscy znikają, jak ja się pojawiam
  9. Tatar/ hmmm trudna sprawa :( najgorsze jest właśnie to, że najbliższi nie widzą szczęścia drugiej osoby tylko przejmują się ludzkim gadaniem. Powiem Ci, że ja niedawno miałam to samo - moich rodziców bardziej interesowało to, co ludzie powiedzą na temat mojej przeprowadzki do MPM i mieszkania bez ślubu, niż to, że w końcu jestem szczęśliwa. Mimo, że moje rodzeństwo cieszylo się z tego, znajomi też, rodzice do dnia przeprowadzki byli temu przeciwni. Dopiero kiedy po kilu dniach przyjechali do nas, zobaczyli jak mieszkamy, że promieniejemy radością pogodzili się z naszą decyzją. A teraz MPM to kochany zięciunio. Mimo, że jeszcze bez ślubu :) Wierzę, że u Ciebie też wszystko się ułoży. A może lepiej będzie dla Was jeśli zamieszkasz oddzielnie? Trzymaj się i wypłakuj się nam, jeśli masz taka potrzebę :) bobasekm/ wiem coś na temat bałaganiarstwa panów :( i czasem szlag mnie trafia, kiedy MPM urzęduje w kuchni (sporadycznie mu sie to zdarza)- zwyłe zrobienie kanapek do pracy powoduje, że kuchnia wygląda jak po trzęsieniu ziemi :) Efciak/ jak tak czytam Ciebie, to aż bym chciała Jasiolka zobaczyć na żywo ;) szczególnie jak usypia :) borutka/ jaki wspaniałomyślny tatuś :P
  10. ech :( nie udało mi się zajrzeć wczoraj :( forever blue/ mam nadzieję, że oczka osuszyłaś już :) 2 tygodnie miną zanim się obejrzysz :) szkoda tylko, że wyjeżdżasz i nie będziemy mogły Cię pocieszać :P ale na to mamy jeszcze dzisiejszy dzień i jutro :D Emmi/ ja to się wcale nie dziwię misiowi, że taki marudny był wczoraj. Taka pogoda potrafi wszystkich doprowadzić do szewskiej pasji (szkoda, że nie słyszałyście MPM dzień wcześniej :P ) Ja też kiedy jestem bardzo zmęczona nie mogę usnąć i męczę się dalej :( buziaki dla Jaśka :) monnalidka/ cześć :D :D no proszę :P ujawnił się kolejny tajny podczytywacz....i bardzo dobrze, że zechcialaś zmienić status z \"podczytywacza\" na \"bywalca\"...a może w niedługim czasie na \"stałego bywalca\"? Oczywiście, bardzo cieszy mnie to, że poprawiamy ludziom humor....a właśnie- czym, jeśli można zapytać? fakt, czasem jest wesoło, ale czasem to takie smuty piszemy, że tylko schować się gdzieś w ciemnym kącie i przeczekac to wszystko :) Zapraszamy serdecznie :) Emmi/ ja też nie rozumiem, dlaczego mamy być pozbawione obecności forever blue :( a może jakiś strajk głodowy byśmy zainicjowały (zrzucić przy tym pare kilo ....marzenie :P ) Skojarzenie z cycem ;) taaaaaaa - bar mleczny całodobowy :P zróżnicowane mleczne menu, w zależności od tego, co kucharka wcześniej jadła :P bobasekm/ ojejq :( taki miły poranek, a później (_I_) :P Ale wiesz, bardzo się cieszę, że jednak jeździcie na wieś i coś tam robicie :) bo to znaczy, że TM znowu gadał głupoty :P i znowu nad Waszym małżeństwem zaświeciło słonko :) zanim zapomnę - jutro mam wolny wieczór :) bo MPM ma drugą zmianę - może urządzimy sobie ploteczki na gg? Emmi/ Ty się cieszysz przeprowadzką do nowego domu, a my ...ech, chyba będziemy zmuszeni szukać mieszkania...zaczęły się problemy z rodzinką tzn. z ciotką i jej facetem :( ciągle cos nie tak i już nawet zwątpiłam w to, że podpiszą nam zgodę na rozbudowę :( przedwczoraj odcięli nam antenę satelitarną, bo zamocowana była na ich scianie...psa nie możemy wziąć, bo są już 2 i 4 koty i będzie przeszkadzał :( myślimy o kupnie mieszkania, ale ja w bloku nie chcę...może poszukamy jakiegoś domu? forever blue/ poprzytulałas się do Borysa? wiesz, ostatnio MPM narzeka, że nie wysypia się kiedy ja sie przytulam. Pytam więc go dzisiaj rano, czy sie wyspał, bo chyba nie przytulałam się (a przynajmniej nie pamiętam). A on mi na to, że przytulałam się ze 2 razy, ale strzelił mi klapa w (_I_) i odsunęłam się. I jeszcze to \"twarda jesteś jak nie czułaś\" i śmiech...no i wtedy on dostał po (_I_) dobra, wyślę...zaraz wracam :P
  11. idę sobie do domku :D MPM zrobił juz zakupy, więc lecę prosto do domku :D pa miłego popołudnia postaram się zajrzeć później
  12. borutka/ ja się wcale tym nie martwię :P będę podrzucała dzidzię do rodziców :) teściunie mieszkają nad nami, a moi rodzice tylko 2 km od nas :) a i jeszcze obok jest ciotka MPM :) malowanie się zajmuje mi 5 minut, gorzej z układaniem włosków :( i prysznicem :( ale damy sobie radę, niech tylko ta dzidzia będzie :)
  13. Efciak/ no właśnie :) mnie też męczą takie imprezy, ale co zrobić jak MPM chce, żebym z nim była wtedy? qrde, jestem jedną z najstarszych :P osób, które tam jeżdżą - przede mną tylko MPM lat 35, jego kuzyn lat 36. No i ja - lat 32 :p Powiem Ci tak po cichutku, żeby reszta :P dziewczyn nie słyszała, że mam nadzieję, że jak tylko zaciążę ;) MPM odpusci mi te wyjazdy, a może i sam nie będzie chciał jeździć. Bo potem z dzidzią to już na pewno jeździć nie będę! o, co to to nie!!!
  14. Efciak/ ale ja rozpaczalam, że nie mogę zająć się Jaśkiem :( a nie z powodu wyjazdu na wieś ;) A wiesz, z tymi wyjazdami to wcale nie jest tak, że my tam jeździmy dotlenić sie :P Juz pisałam kiedyś jak wygladają te nasze wyjazdy, ale mogę jeszcze raz - na 1 chłopa skrzyna piwa ;) pare kilo mięcha na grilla ;) aparaty fotograficzne i impreza :D a ile wtedy papierochów idzie...hoho i huhu ....ładnie mi dotlenianie się :P I muszę Ci powiedzieć, że z ostatniego wyjazdu wróciłam bardziej zmęczona niż byłam przed nim :( ale to wina niewyspania i jazdy jako kierowca, bo nigdy nie jeździłam w dłuższe trasy inaczej niż pasażer, a tu MPM wypił kilka piwek i ja musiałam nas dostarczyć do domu i po drodze jeszcze psinę do nowych właścicieli odstawić :)
  15. Nimfa/ Tobie również życze miłego popołudnia :)
  16. Efciak/ jaka tam hetera z Ciebie :P ja tam wszystko rozumiem, ale czasem takie zachowania jak mojego brata i bratowej normalnie sprawiają przykrość :( ale ja już się do tego przyzwyczaiłam i tak mnie to już nie boli. Jaśka chcesz podrzucić 9.09? :( :( muszę Ci odmówić, bo na ten weekend znowu jest zaplanowany wyjazd na wieś :( :( forever blue/ mnie również sie podobają \"przytulasy konserwowe\" ;) zrozpaczona24/ i cóż Ci napisać? na początek - witaj :) Wiesz, może faktycznie potrzeba jest Wam fachowa pomoc. Ta sfera życia jest również bardzo ważna, ale nie najważniejsza, jednak problemy potrafią powaznie zdolować. Czy zauważyłaś w jego zachowaniu jeszcze cos dziwnego? nie wiem...wychodzi gdzieś częściej sam...inaczej się odzywa, odnosi do Ciebie? mieszkacie razem? tadonia/ :D : D wpadła bomba do piwnicy..... :( zobacz, tu jest znowu kultura :O zajrzyj do nas na dłużej :) Nimfa/ znowu nie jesteś sprawiedliwa :( NIKT nie napisał tu, że Cię nie lubi!!! przeciwnie- wiele razy otrzymałaś od nas słowa sympatii, nie chcemy byś stąd odchodziła :) A za szczerość nie powinnaś się obrażać. W końcu będąc tu, dzieląc się ze wszystkimi swoimi radościami i smutkami musiałaś liczyć się z tym, że czasem przeczytasz w odpowiedzi słowa krytyki, czasem pocieszenie, czasem radość, że jest dobrze. Każda z nas chyba się z tym liczy, ale nie obraża się. Dlatego ;) \"zostańmy razem...zostańmy razem...\" Wiesz, myślę, że Twoja mama nie mówi tego złośliwie, ale widząc, że byłaś szczęśliwa (przynajmniej przez chwilę) chciała byś była z nim nadal :) Ja też Cię lubię :D a że czasem nie rozumiem :O to juz inna para kaloszy
  17. forever blue/ wiem jak to jest pakować się, ale mimo wszystko ja bym poprzeszkadzała :P w końcu rozstajecie się na 2 tygodnie :( ale nie martw się :D one szybko miną Tatar/ to ja w takim razie trzymam kciuki za jutrzejszy miły poranek ;) oraz za ten rozwód
  18. brahypelma/ odpowiedziałam Ci na @, ale napisze i tutaj- wiadomośc otrzymałam, ale bez załącznika tzn. bez fotki :( wyślesz jeszcze raz? forever blue/ to co Ty robisz w pracy? zamiast żegnać się ;) z mężczyzną Ty tkwisz na praktykach? zbieraj się stąd!
  19. borutka/ faktycznie, wyprawka kroliczka przednia :( jejuuuuuuuuuu, co to za babsztyl z tej ex TM!!!!! sama pewnie chodzi wypindrzona, jak stróż w boże ciało ;) i marudź nam tu, marudź ;) jeśli tylko masz na to ochotę :D parę dni temu ja marudziłam i dziewczyny to wytrzymały :D Przykre, że nie miałaś czasu na miłe rozpoczęcie dzionka :P ale przecież możesz miło go zakończyć - czas będzie ;) Wiecie, ja sobie zaplanowałam, że jak tylko skończy się ta przeklęta @ to zrobię kolacyjke przy świecach, potem kąpiel w piance w świetle migoczących świec, a potem......może w sobotę :D uch, już się nie mogę doczekać ;)
  20. bobasekm/ :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D Jak ja się cieszę, że już dobrze :) i wiesz co? jak tak miło zaczynacie dzionki :P to mam nadzieję, że Ty pierwsza oznajmisz tą miłą nowinę, że dzidzia w drodze :D a ja zaraz po Tobie :D :D :D
  21. dzień dobry :) tyle się napisałam i mi zżarło :( głupi komp!!!!! nic to, napisze jeszcze raz :) Nimfa/ gratuluję zdrowego podejścia :P do tego związku. Tak trzymaj siostrzyczko topikowa :) Znasz takie powiedzonko? \"każda potwora znajdzie swego amatora\"? :P :P Zobaczysz, któregoś dnia ON zjawi się na Twojej drodze, a potem to już będzie \"żyli długo i szczęśliwie\" :D Dla mnie ricore ma za dużo cykorii i odpada w przedbiegach :) ja uwielbiam nescafe, szczególnie gdy z własnej nieprzymuszonej :P woli zrobi ją MPM :D bobasekm/ zdecydowanie mówię TAK podrzucaniu szkrabów do mnie :) Alka też możesz podrzucić :) A Kuba to faktycznie mądry chłopak - kiedyś napiszę trochę dłużej o nim :) A tym kiwatkiem TM to się zdziwiłam :D ale powiem Ci, że jesteś niesprawiedliwa! nieważne, że \"jakby wymuszony\", ważne, że przyniósł :) ja mogę gadać MPM i moje gadanie to jakby grochem o ścianę :( oooo- piwo mi kupi, zrobi za mnie zakupy, wyniesie śmieci, zrobi herbatę czy kawę, ale kwiatek? a w życiu :P tylko ten jeden jedyny raz :( Tatar/ Ja co prawda miałam obok MPM i nawet tuliłam się do niego (w efekcie- MPM niewyspany :P ), a co za tym idzie było mi baaaardzo ciepło, wręcz gorąco (bo MPM to chodzący osobisty grzejnik). Padłam wczoraj przed 21, nawet kąpiel w piance nie pomogła. A dzis jestem nie do życia, ciśnienie niskie, więc bardzo źle się czuję :( niestety miłego dnia :D
  22. Nimfa/ no masz rację, nie odpowiedziałam nic...przepraszam...ale ja się już zupełnie pogubiłam w relacjach Ty- M. Jedyne co zrozumiałam, to to, że starasz się zachować dystans. Nie odpowiedziałam również dlatego, że ostatnio jakoś sprawiam Ci przykrość swoimi słowami, a tego bardzo nie lubię. :( nie robię tego przecież specjalnie, po prostu mamy inne podejście do życia, ja zbyt wiele w życiu przeszłam i nie pozwoliłabym zadnemu facetowi na takie traktowanie, na jakie Ty pozwalasz M. Dla mnie jest to zupełnie niezrozumiałe, al eprzecież to nie moja sprawa. Rozumiem, że kochasz, ale nawet jeśli kochasz, powinnaś trzeźwo oceniać jego podejście do Ciebie. On Cię najzwyczajniej w świecie rani. Dla mnie to taki pies ogrodnika- sam nie weźmie i innemu nie da. Przepraszam za wyrażenie, ale ja tak go odbieram po ostatnich Twoich wypowiedziach. Nie myśl jednak, że nie odpowiedziałm, bo chcę, żebyś stąd odeszła. Nigdy by mi to przez myśl nie przeszło :) chcę, żebyś była z nami, bo wprowadzasz tu taki młody wiaterek :) Efciak/ masz 100% rację, ale wiesz, ja nigdy nie jeździłam do nich bez zaproszenia. Rozumiałam to, że chcą nacieszyć się małą, że chca pobyć we troje, ze pewne czynności przy małej chca wykonywac sami. Ale oni przyjeżdżali do nas, czasem częściej, czasem rzadziej. Ja po prostu myślę, że oni nie mieli do mnie zaufania, ale nic to, teraz to już nie jest ważne. Uważali chyba, że ja źle przewinę małą, źle nakarmię, źle się będę bawiła z nią, nie tak wezmę na ręce. Zupelnie inaczej podchodzą w tych sprawach do mojej siostry. I co, tylko dlatego, że jest już matką? bycie matką nie znaczy, ze pozjadała wszystkie rozumy w kwestii opieki nad dzieckiem. To, że moja siostra jest matką nie znaczy, że ja nie umiem zajmować się dziećmi. Od zawsze nimi się zajmowałam, więc wiem jak to się robi. Z kolei moja siostra od początku miała zupełnie inne podejście. Właściwie od pierwszych minut pozwalała mi opiekować się Kubą, przewijać, kąpać, karmić, wychodzić na spacery. Często zdarzało się, że przyjeżdżali do nas, otwierali drzwi do korytarza, krzyczeli \"Jolka, weź Kubę, my jedziemy na zakupy, wrócimy za 2 godziny\" i juz ich nie było. Kuba od piewrszych dni zostawal pod moją opieka i tak jest do dziś. Ma ddo mnie zaufanie i wie, ze nie skrzywdze kuby. Kiedyś np., Kuba miał może ze 3-4 miesiace, zechciało jej się jechac z moimi rodzicami na grzyby, a ponieważ szwagier był w pracy zostawiła go ze mną na cały dziueń. Trzeba było z małym iść do lekarza i zajmować się nim cały dzień. Kuba żyje i ma się całkiem dobrze. ebella/ dzięki za obronę :) a teraz idę na \\_/) bo MPM zrobił :O :P
  23. bobasekm/ nie płakusiaj już :) przeczytałaś @? nie mów tak, że on Cię nie kocha :( wiesz, wydaje mi się, że same niepotrzebnie nakrecamy się i wymyślamy sobie problemy. Na pocieszenie powiem Ci, że ja przez rok od kiedy jestem z MPM tylko RAZ dostałam od niego kwiaty. I podejrzewam, że i tego razu bym nie dostała, gdyby nie to, że tego dnia jechaliśmy do mojej siostry na imieniny i MPM kupował kwiaty. No i przy okazji kupil i dla mnie :P To było dzień przed spotkaniem naszych rodziców. Prezenty i kwiaty tylko i wyłącznie od wielkiego dzwonu. Ale wiem, że on mnie kocha. I wcale nie żałuję, że nie jestem chrzestną żadnej z dziewczynek, mam jedną chrześnicę i ona mi wystarczy (u kuzynki). Gdyby teraz bratowa albo moja siostra (teraz albo kiedykolwiek) były w ciąży pwoeim wprost, żeby nie brano mnie pod uwagę przy wyborze chrzestnych, żebym później nie musiała odmawiać, bo tego się nie robi. forever blue/ to nie jest tak. Powiem Ci, że swego czasu bratowa bardzo mi pomogła i starała się zaprzyjaźnić ze mną. Tak było do urodzenia się Niki, może jeszcze troche później, dopóki brat nie powiedział któregoś razu, gdy przyjechali do nas, żebym nie zbliżała sie do Niki, bo \"ona dopiero sie obudziła i musi widzieć tylko przyjemne twarze\". Ale NIKT nie zareagował na jego słowa (potem mówili, że nie słyszeli :O ), nikt oprócz mnie. Od tamtej pory straciłam ochotę na bliższe kontakty. Skoro nie wolno mi wziąć małej na ręce, pobawić się z nią, przytulić, skoro moja twarz jest nieprzyjemna, to ja nie będę się pchała do nich. Mój brat ma specyficzne poczucie humoru, co nie znaczy, że ja muszę to akceptować. On potrafi tak bardzo ranić słowami, że trudno to opisać. W jego mniemaniu są to żarty, ale wiele osób tego tak nie odbiera. Potem, kiedy padły te slowa, jeśli widzialam podjezdżający pod nasz dom ich samochód, zamykałam się w swoim pokoju i wychodzilam dopiero kiedy pojechali. Było to bardzo przykre, ale nie widzialam powodu, by ogladali moja twarz. Jestem bardzo pamiętliwa, a do tej pory (Nika ma 5 lat) nie uslyszałam przeprosin. Bratowa też ma swoje zagrania, ale ona stara się dobrze żyć ze wszystkimi, choc nie zawsze to jej wychodzi. Generalnie- nie mam żalu do niej, bo wiele jej zawdzięczam (między innymi dzięki niej zaczęłam spotykac się na nowo z facetami, ona pokazała mi, że jestem warta zainteresowania mężczyzny, że jestem wartosciową kobietą...) Ależ się rozpisałam :( i to na smutno :( sorki, tak miło zaczęłyśmy dzień, a tu...ech
  24. forever/ powiem Ci, że z tym jest różnie - dziadkowie, z którymi mieszkają, tzn. rodzice bratowej mogą robić z dziewczynkami wszystko, natomiast moi rodzice już nie. Ale nic mi do tego. Mam to gdzieś. Ja postaram się, by moje dzieci znały mojego brata i jego rodzinę, ale na siłę nie zrobię nic. Jeśli oni nadal będą chcieli utrzymywac dystans, uszanuję to.
  25. forever blue/ już się przyzwyczaiłam do takiego stanu i jest już mi wszystko, czy kochany braciszek z bratową będa pamiętali o moich urodzinach czy imieninach czy nie. Jeśli zaś chodzi o dziewczyni to przecież nie ja robię im krzywdę tylko oni. Oni wogóle mają dziwne podejście do swoich dzieci - nikt nie może nakarmić ich, przewinąć, wziąć na ręce, wykąpać itp. ONI SAMI. Ale to ich sprawa :( pisalam już kiedyś, że obydwie dziewczynki nie są mi bliskie, że nie mam dla nich cieplejszych uczuć, w odróżnieniu do mojego siostrzeńca, którego bardzo kocham.
×