Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Jola_1974

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Jola_1974

  1. punto/ niech Cię ręka boska broni przed uświadomieniem panienki przed rozwodem ;) przecież jak ona się dowie o tym, to go zostawi, a wtedy marnotrawny mężuś będzie chciał wrócić do Ciebie. Chcesz tego????? Ja bym to zrobiła w prezencie rozwodowym :P jak już będziesz miała papierek na ręku to wtedy poinformuj panienkę mężusia jaki skarb może sobie już mieć na własność :P złośliwa ze mnie bestia, co?? :P :P acha- list został w pracy :( musiałam sobie radzić bez niego, ale rozmowa się odbyła O jej efektach napiszę jutro, bo teraz idę jeść kolacyjkę :) teściówka zrobiła placuszki z jabłkiem i podrzuciła nam, MPM robi herbatkę :) ale żeby nie trzymać Was do jutra w niepewności, napiszę, że chwilowo temat zmiany adresu nie jest aktualny i mam nadzieję, że w niedługim czasie to \"chwilowy\" zniknie na zawsze dobrej nocy życzę i kolorowych snów :)
  2. brahypelma/ jestem ZA założeniem własnego konta na gg! zawsze to swobodniej można pogadać :) jak tylko to zrobisz, daj znać :) a jeśli jesteś ciekawa jak wygladam. mogę wysłać Ci na @ fotkę. Chcesz tylko samą mnie czy z MPM? :P mnie samą możesz otrzymać za chwilę- fotka jest sprzed roku, ale się nie zmieniłam. Zdjęcie z MPM mogę wysłać dopiero z domu. MPM- Mój Przyszły Mąż - jak to dziwnie brzmi w świetle ostatnich postów :( bobasekm/ jakieś regały czy raczej komody? A Twoja wiara w nas zdumiewa mnie :P uważasz, że pasujemy do siebie? widziałaś fotkę, więc możesz się wypowiedzieć :) wiele osób mówi, że coś z tego będzie, bo jesteśmy do siebie podobni :O ale, ale...jak sobie przypomnę żarty TM to faktycznie...glupia jestem, że chcę odchodzić z powodu żartów MPM :) TM przebijał kilkakrotnie MPM Emmi/ a właśnie- co z łazienką? przydała się tamta strona? obiecałam pomyśleć i zupełnie wyleciało mi z głowy, ale cały czas mam ten rysunek Twojej łazienki ;) nie wyrzuciłam i jak tylko cos ciekawego wpadnie mi do głowy, naskrobię :) Ebella/ jesteś z nami już od jakiegoś czasu....wiesz, było już kilka niemiłych sytuacji, dlatego mam prośbę - zaczernij się. To pozwoli uniknąć podszycia się pod Ciebie. Punto-4/ taka sama prośba do Ciebie :) Emmi/ co gotujesz? bo ja mam dzisiaj ziemniaczki z koperkiem, boczniaki ala schabowe i mizerię. A jutro nadmorskie rybki - smażona fląderka dla MPM i filet z soli dla mnie :)
  3. cholera, to się porobiło :( nie myślałam, że aż tak zaabsorbuję Was swoimi problemami :( nie miałam takiego zamiaru :( Emmi/ na gg będę dopiero po powrocie do domu. Zdecydowałam, że do poniedziałku nie zadzwonię do kolejnych ludzi w sprawie mieszkania. Mam nadzieję, że przez te kilka dni wyjaśnimy sobie całą sytuację i sprawa się rozstrzygnie. A to wszystko dzięki Wam :) dzięki Waszemu wsparciu i wierze w nasz związek. Część z Was zna naszą miłość od kilku miesięcy i przechodziła ze mną już kilka związkowych nieporozumień, część jest tu od niedawna i właściwie zna tylko ostatnie dni, ale liczy się dla mnie słowo każdej z Was, bez względu na topikowy staż.
  4. forever blue/ bardzo się cieszę, że u Ciebie już jest ok :) widzisz- nawet o tym nie napisałam ani tu, ani na @ - mówilam, że tak będzie? to, że czasem nie odnoszę się do Waszych postów, nie znaczy, że nie myślę, nie cieszę się z waszych radości czy smucę razem z Wami, ale moje problemy są teraz dla mnie najważniejsze i tylko to zaprząta mi głowę. Mam nadzieję, że wybaczycie mi ten egoizm - bardzo proszę :) Nimfa/ napisałam do Ciebie na @, ale jeszcze raz napiszę tu - nie potępiłam Ciebie, lecz miejsce pracy. Jeśli zabolało- przepraszam. bobasekm/ dziękuję Ci bardzo za wszystko. Obiecuję zadzwonić do Ciebie, ale jak się wyciszę. Mimo wszystko wolę nie rozpłakać się. A może kiedy zadzwonię powiem Ci, że zostaję? mam nadzieję, że dziś pogadamy, list napisany :) Tatar/ trzymam kciuki za nową pracę :) Emmi/ Tobie również dziękuję. Odezwałam się dziś rano na gg. Nie myśl, że wtrącasz się do mojego życie, żadna z Was tego nie robi. Gdybym chciała zostać z tym wszystkim sama, nic bym nie napisała, nie weszłabym tu do Was kilka miesięcy temu. A skoro dzielę się z Wami swoimi radościami i smutkami to chyba właśnie po to, by otrzymać wsparcie czy uśmiech, gdy jest dobrze. Punto-4/ oczywiście, że jesteśmy z Tobą myślami. Mam nadzieję, że wygrasz sprawę i dostaniesz to, o co walczysz. A Twój mąż w niedługim czasie zostanie sam... Co do \"zanudzania\" - sama widzisz jaki był odzew na moje stwierdzenie- jesteśmy niezniszczalne, niezanudzalne...Tak więc pisz, co Ci w duszy gra i co leży na wątrobie, jeśli choć trochę będzie lżej. Efciak/ja też kiedyś wycofywałam się bez zastanowienia ze związku, ale widocznie skoro było mi łatwo to zrobić, głębszych uczuć do tamtych chłopaków nie miałam. Teraz jest trudniej, bo bardzo kocham, bo chciałabym właśnie z nim się zestarzeć :) bo też nie wyobrażam sobie życia bez niego, bo wiem jak puste było moje życie zanim nie poznaliśmy się. Mimo, że rani, kocham. brahypelma/ list napisany :) zobaczymy jaka będzie odpowiedź ebella/ tak, pisałam, że chcę odejść, bo tak myślałam, ale cały czas waham się. Waham się, bo kocham, bo było cudownie, bo mieliśmy plany, bo kilka miesięcy temu wspólnie urządzaliśmy nasze mieszkanko i sprawiało nam to ogromna przyjemność. Może faktycznie w ten sposób się docieramy? może musimy nauczyć się jak nie sprawiać sobie przykrości? co innego spotkania codzienne, ale kilkugodzinne, co innego wspólne mieszkanie, wspólne łózko, stół, łazienka, wspólne problemy. mętlik....mętlik...mętlik
  5. cześć dziewczyny Miałam odezwać się dopiero jak trochę się wyciszę, ale widzę, że bardzo Was to poruszyło. Ja nadal mam mętlik w głowie. Jest mi ciężej niż dotychczas, bo wczoraj oglądałam pierwsze mieszkanie i wtedy przychodziły mi do głowy różne myśli. Najgorsza była ta, że sami niszczymy coś pieknego, coś co miało trwać do końca życia, niszczymy szansę na bycie we dwoje. Wyszłam stamtąd malutka, przybita, zdołowana jeszcze bardziej. Mam jeszcze 2 telefony, ale waham się czy zadzwonić. Obawiam się, że nie wystarczy sił, by spakować swoje rzeczy i odejść. Nie powiedziałam mu o tych poszukiwaniach, nie mogłam. Widzę, że on jednak przejmuje się tą sytuacją, ale czeka chyba na mój krok, na jakieś słowo, gest. Słów szybko się nie doczeka, bo nie wiem co powiedzieć. Gest wykonałam - przytuliłam się w nocy do niego; odzew był natychmiastowy- odwrócił się do mnie, mocno objął i tak już zostaliśmy prawie do rana. Na jutro planowany jest wyjazd na wieś, ale ja nie jadę. Będę miała czas na przemyślenie tego wszystkiego raz jeszcze, choć chciałabym wyjaśnic sprawę do tego wyjazdu, czyli najlepiej dzisiaj. Tatar, ebella/ jesteście z nami od niedawna, nie wiecie o nas zbyt wiele, chyba że czytałyście cały topik. Między nami było cudownie, ale zdarzały się nieporozumienia, jak w życiu dwojga ludzi. On bardzo mi pomógł, był przy mnie w trudnych momentach, dał mi szczęście. Waham się, bo co jeśli okaże się, że to chwilowe zawirowania? odejść i przekreślić to wszystko jest łatwo, nie będzie łatwo wrócić. Mimo wielu przykrości jakie mi sprawił, wg niego to były żarty, kocham go bardzo i nie licząc tych nieporozumień jestem z nim szczęśliwa. A raczej byłam, bo od kilku dni jest mi bardzo źle. Emmi, bobasekm, forever blue, brahypelma/ dzięki za wsparcie :) Wasza wiara w nasz związek podnosi mnie trochę na duchu. bardzo wiele znaczą dla mnie słowa Emmi i jej przeżycia. Byłaś w gorszej sytuacji, a mimo to wytrwałaś i walczyłaś o małżeństwo. Walkę wygrałaś, masz niedźwiadka i misia :) a Twój przykład daje mi nadzieję, że między nami też się ułoży. Wasze wsparcie każe mi na nowo przemyśleć to wszystko. Trudno mi będzie z nim rozmawiać o całej sytuacji, łatwiej by było np. przez gg, ale nie mamy takiej możliwości. Może napisać list? a potem porozmawiać? jak myślicie?
  6. tylko jak powiedzieć głupiemu sercu, by przestało kochać? a myślom, by nie krążyły wokół niego? przecież byłam szczęśliwa! on też! gdzie to się podziało? za kilka dni jego ojciec obchodzi 60 urodziny....\"cudny\" prezent mu sprawimy :( jest mi dziś bardzo ciężko, tym bardziej, że jestem sama w pracy- nie umiem na niczym się skupić, pracować nie mam ochoty, łzy lecą ciurkiem, w gardle gula, serce boli okropnie, głowa też ....i palę... Dziewczyny, żeby nie zamęczać Was moimi problemami, odezwę się jak coś się wyjaśni. Albo jak mi przejdzie. Dziś ogladam to mieszkanie, zobaczymy co z tego wyjdzie. Pozdrawiam Was wszystkie
  7. nie wiem....nie, to nie jest dobry pomysł....kiedsy tak zrobię będę zastanawiała się ciągle, czy on się odezwie i co dalej z nami bedzie...chyba jestem zbyt słaba psychicznie na takie rozwiązanie i raczej wolę zdecydowane cięcia...łatwiej jest, gdy się wie, że nie ma powrotu niż wtedy gdy czekasz nie wiadomo na co, na jego pierwszy krok, na wyciągnięcie dłoni, uśmiech, słowo, gest Nie umiem teraz myśleć....wiem, że chcę odejść, bo nie jestem szczęśliwa i on chyba też nie. A skoro oboje nie dajemy sobie szczęścia....Pierwsze mieszkanie oglądam dziś o 16. Dół, cholerny dół....po co mi to było? przecież kiedyś już byłam pogodzona z myślę, że do końca życioa będę sama, że nie będę miała dzieci, że nie będę kochała, że nie będę szczęśliwa...chyba pogodzona, bo jednak zamieniłam samotność na bycie we dwoje...czyli jednak nie było mi wtedy dobrze...ale teraz też nie jest, choć \"we dwoje\"
  8. brahypelma/ dezercja z domu na kilka dni to nie jest dobre rozwiązanie. Już to przecież wypróbowałam po ostatnim weselu, kiedy pojechałam do siostry. Przyjechał po mnie następnego dnia, przeprosił, obiecywał, że taka sytuacja się nie powtórzy, obiecywał rozmowę. Na obiecankach się skończyło....do dziś mam żal o to jego zachowanie na weselu, a on przeszedł nad tym do porządku dziennego. Więc pozostaje tylko koniec, spakowanie wszystkich swoich rzeczy. Wiem, że mogę to stracić, ale czy warto żyć z kimś kto jawnie cię lekceważy i za nic ma twoje gadanie. A na domiar złego po alkoholu wychodzi z niego jego prawdzie JA. Mówi wtedy co myśli, a potem udaje, że nie pamięta. Cieszę się, że Tobie układa się coraz lepiej i życzę z całego serca, by stan trwał wiecznie, a przynajmniej baaaardzo długo.
  9. bobasekm/ ja nie widzę innego rozwiązania :( nie możemy znaleźć tej choćby najcieńszej nici porozumienia. Zamiast być lepiej, jest coraz gorzej. Nie mam sił, by walczyć o ten związek widząc, że on jest obojętny. Albo dobrze ukrywa emocje. Po nim to wszystko spływa, nie widzi żadnego problemu i nigdy nie widział, dla niego wszystko jest w porządku, a nawet jeśli nie jest to są to moje wymysły. Jak długo można? Mam już kilka nr telefonów w sprawie mieszkania- zaraz zadzwonię i umówię się na oględziny. Mam nadzieję, że nie będę musiała rezygnować ze studiów tuż przed magisterką, ale taką ewentualność też biorę pod uwagę, bo może nie będzie mnie na to stać :( dzisiaj tylko zapytam co z tym wszystkim, co razem kupiliśmy. Jeśli zechce zatrzymać i spłacać raty- bardzo proszę, jeśli nie- jakoś sobie poradzę. Częśc sprzętu jest na mnie, część na niego. To chyba tzw. podział majątku, co? Przecież gdyby mu zależało na nas nie zachowywałby się tak obojętnie wobec mnie, próbowałby zatrzymać mnie...
  10. zakończyłam dzień to i zacznę następny :) dzień dobry - pooooooooooooobudka śpiochy!!!!!!!!! Decyzja podjęta - odchodzę :( On nie wykazał cienia zainteresowania rozmową. Na moje pytanie jak to jest z tą wiarą i zaufaniem odpowiedział, że to był żart i że mi wierzy. Ton jego głosu wcale mnie nie przekonał. Zapytałam go więc czy przejął się moim smsem (że chcę odejść), ale tu już rozmowa zakończyła się. Wolał oglądać tv. Mimo moich usilnych prób kontynuowania rozmowy, nie udało się. Program tv był bardziej interesujący ode mnie :( acha- zapytał tylko dlaczego chcę odejść, więc odpowiedziałam, że z innymi ma więcej tematów do rozmów i wychodzi mu to o wiele lepiej niż rozmowa ze mną, bawić się i tańczyć też woli z innymi, a ja jestem dobra tylko do sprzątania, prania, gotowania. Nawet już chyba seks nie daje mu takiego zadowolenia jak wcześniej. Seks ze mną, oczywiście. Nie odpowiedział już nic, nawet kiedy ja mówiłam gapił się w tv. Wkurzyłam się na maksa, stwierdziłam, że już nie będę przeszkadzała mu w oglądaniu i odwróciłam się plecami do niego. Tak \"miło\" zakończyliśmy dzień. Nie pozwolę się lekceważyć i tak traktować. Dziś zaczynam szukać jakiegoś mieszkanka albo pokoju. Mam dość. Nie będę walczyła o ten związek, choć bardzo go kocham i nie wyobrażam sobie życia, w którym jego nie będzie. W piątek wyjazd na wieś - nie jadę. Będę miała 2 dni na przemyślenia, a on niech się bawi ze swoimi znajomymi. Nawet o mnie nie pomyśli, jestem tego pewna.
  11. już po prysznicu...gotowa do rozmowy...i ewentualnego jej miłego zakończenia :P dobrej nocki życzę wszystkim :) i kolorowych snów Emmi/ dzięki, zajrzyj na @ do jutra Kobietki :) MPM już też pod prysznicem :O przeczuwa coś czy jak? aaaaaaaaa- przed chwilą jadłam mu z ręki ;) dosłownie - karmił mnie wędzoną rybką maślaną ...mniam mniam...tylko mało mi dał :( skąpiradło :( sam zjadł, więcej nie ma :( no to pa
  12. MPM śpi.mam więc ciszę i spokój i mogę napisać Jak spędziłam pierwsze 2 tygodnie urlopu, wiecie doskonale ;) a potem pojechaliśmy sobie do Stegny :D domek jak domek- kuchenka, łazienka, 2 pokoiki, niestety nasz z brakiem możliwości przestawienia mebli, więc przez tydzień spaliśmy oddzielnie :P i jak tu mielismy robić dzidzie? nawet gdybym nie brała tych pigułek :P pal licho te oddzielne łóżka, jakoś byśmy sobie poradzili, ale międzynaszym pokoikiem a pokoikiem mojej siostry nie było drzwi - 0 intymności :( Pogoda była w miarę, ani za gorąco, ani za zimno - na prawdziwe plażowanie mielismy co prawda tylko 3 dni, pozostałe były ciepłe, ale pochmurne. Zwiedziliśmy Sztutowo, Gdynię i Gdańsk. Każdego dnia opychaliśmy się rybką (ja i MPM), plażowaliśmy - Kuba nie chciał wychodzić z wody (w końcu dziecko \"zrbione\" nad morzem :P ), a wieczorami grill, piwko, rozmowy do późnej nocy czasami. Pobudka około 9-10, śniadanie i znowu plaża. Kupiliśmy sobie kilka pamiatek, ale nie takich kiczowatych typu muszelki, latarnie czy coś, ale fajne kubeczki (w naszym domu nie ma szklanek, tylko same kubeczki, bo oboje je lubimy), do tego cudny koc z polaru z przepiękną laguną. MPM kupił mi srebrny pierścionek z zielonym bursztynkiem (ale spokojnie, bez ochów i achów z Waszej strony :P - to nie jest pierścionek zaręczynowy), a ja jemu fajny zegarek sportowy. No i jako zbieraczka róznych świec tym razem też coś przywiozłam - kielich ze świecą żelową- jest super :) no i dużo rybki przywieźliśmy, ale to akurat daliśmy i moim rodzicom i teściuniom :) Nie licząc tego piątkowego zgrzytu, uważam te wakacje za bardzo udane. Opalenizna jest, odpoczęliśmy, więc czego chcieć więcej? A teraz, jak tylko MPM wstanie, czeka nas rozmowa, nie odpuszczę, bo decyzja o wyprowadzeniu się zależy od tej rozmowy. Noooo, to tyle o mnie :) Emmi - dzięki :) i za przepis na placuszki i za adres katalogu. Na pewno skorzystam. Jak Twoje zdrówko? zmatrwiłaś mnie trochę! masz małego Jaśka obok to masz się oszczędzać! Jasne? bo jak nie.....[grożę palcem] uściski dla niedźwiadka i misia Nimfa/ nie nadążam za Tobą, siostro :( i nie pochwalam miejsca pracy!!! rzekłabym, że nawet potępiam! ale i tak pewnie masz to gdzieś :( i nadal będziesz tam pracowała :( ale cóż, Twoje życie, mam jednak nadzieję, że nie zmarnujesz go forever blue- zapomnialam napisać, że Maluch jest super :) nic dziwnego, że zakochałaś się w nim - nic słodszego od takiego malucha nie może być. Za chwilę wyślę Ci numer gg na @ ruminka/ nareszcie :D :D baaaardzo się cieszę, że wrócliście, bo jakoś tak inaczej było tu bez Ciebie :( buziaki dla Maciusia gargamelka/ znowu na wyjeździe? brahypelma/ ech...przykładna z Ciebie matka i żona :) uściski dla Emilki a gdzie nasza borutka? powinna już też wrócić, w końcu obie poszłyśmy na 3-tygodniowy urlop, ale ja już wróciłam, a ona nie :( Efciak/ jak Jasiolek? pogilgaj go od ciotek w małą piętkę ;) uściski dla wszystkich: Emmi, gargamelka, borutka, ruminka, ankara, kwiatkowa, bobasekm, forever blue, efciak, brahypelma, acia83, tatar, nimfa, basia19g, tadonia....mam nadzieję, że nie zapomnialam o \"starej\" gwardi :) uściski przesyłam również dla nowego narybku ;) ojej, chyba coś pokręcilam z borutką :( ona dopiero do 11.08 na urlopie - i to 2 tygodnie :(
  13. forever blue/ oczywiście, że mogę podać, ale to dopiero wieczorem z domu, bo najzwyczajniej w świecie nie pamiętam :( szlag by trafił tą zazdrość!!! pomyśl o ile łatwiej by się żyło, gdyby nie ona!
  14. forever blue/ ups....nie wygląda ciekawie, to fakt....i jeszcze to jego pytanie :O a może Ty zadaj mu takie samo?! nie podoba mi się to jego zachowanie...jego ex tym bardziej........chyba doprowadzona do ostateczności zapytałabym go przy niej, którą wybiera, musiałby się określić wielki buziak dla Ciebie jeśli masz ochotę się wygadać- zapraszam na gg albo @
  15. forever blue/ tuli tuli i - co się stało Słonko? wiesz, bardzo żałuję, że nie dogadałyśmy się w kwestii spotkania nad morzem :( w piatek byliśmy w Gdyni i Gdańsku, spędziliśmy tam cały dzień. Kryzys, mam nadzieję, szybko minie- i Twój i mój. Ja muszę dziś z nim pogadać, bo nie wiem co dalej. Mój dół się pogłębia, jestem niepewna jutra. Powinnam dziś zakończyć pigułki i co? wziąć następne opakowanie czy dochodzimy do porozumienia, zostajemy ze sobą, staramy się naprawić to co zepsuliśmy i zaczynamy starania o dzidzię, czy rozstajemy się?
  16. Jola_1974

    Smacznie, zdrowo i tanio

    Emmi/ qrde, nie mogę znaleźć tego przepisu na placuszki z serka homo - wrzuć go tu jeszcze raz, albo prześlij mi na @ - wiem, że go masz ;)
  17. wiecie, że w ostatnim tygodniu dołączylo do nas 6 nowych osób? 1. ebella 2. iwuś_sm 3. punto-4 4. B.N.N. 5. Redilg 6. miki mama :D :D to już nas bedzie ze 20 :O bobasekm/ a to sukinsyn!!!!!!! normalnie słów brak na takich pseudo tatusiów. To chyba raczej dawca nasienia niż tatuś. Ale jeśli chce być odpowiedzialnym tatusiem, \"pozwól\" mu na to ;) niech wie ile kosztuje dziecko, szybko mu się to znudzi
  18. jakaś dziwna jestem - nie powitałam nowych osób, co niniejszym czynię - witam Was dziewczyny, kobiety, matki, żony i kochanki ;) bardzo serdecznie. Zapraszać Was już nie muszę, bo zrobiły to wcześniej pozostałe dziewczyny :) cieszy mnie fakt, że jest nas wciąż więcej i więcej. Czasem oczywiście wprowadza ta mnogość nas pewne zamieszanie, bo nie pamiętamy, co która pisała, ale jest fajnie :) Tatar, bobasekm- spóźnione, ale bardzo szczere życzenia urodzinowe :D - by każdy Wasz dzień przyniósł słońce i uśmiech, dobre słowo i ciepły uśmiech od kochanego, byście każdy dzień mogły zakończyć słowami \"jestem szczęśliwa\"
  19. bobasekm/ nie rozmawialiśmy :( on chyba chce zmienić moją decyzję swoim postępowaniem, bo jest tak słodki, że chwilami mdli. Wczoraj cały czas mi pomagał, często przytulał, całował, uśmiechał się, spoglądał z drugiego końca pokoju, ciągle o coś pytał - a to jak zrobimy to, jak zrobimy tamto, w przyszłym roku powinniśmy zrobić jeszcze coś...MY... Wczoraj pojechaliśmy, tzn. ja, MPM i teściunio do moich rodziców. Ja sobie poszłam \"na chwilkę\" do koleżanki, a jej mąż z miejsca- tort i winko na stół, to sobie pojadłyśmy i popiłyśmy troszkę. Wracam do domu, a tam MPM z teściuniem i moim ojcem wódzię popijają. Wkurzyłam się niemiłosiernie, bo MPM robił za kierowcę i mimo, że obaj widzieli, ża jadę bez dokumentów, stwierdzili, że te 2,5 kilometra to bez dokumentów mogę przejechać. No i sobie popili. A tu niespodzianka - Jola też po alkoholu :P no i sąsiad (ten od torta i wina) musial nas odwieźć do domku. I dzisiaj trzeba samochodzik odebrać :( tak to jest jak się towarzystwo przyzwyczai, że na każdej imprezie Jola robi za kierowcę :P Wiesz, nadal mam mętlik w głowie- tak jak pisałam Ci w smsie- nie wyobrażam sobie życia bez niego, ale żyć w związku bez zaufania też nie chcę. Któregoś wieczora, jeszcze nad morzem, powiedział, że kiedy zaczęliśmy gadać na gg on spotykał się z innymi dziewczynami, podobno spotykal się z nimi również na początku naszej znajomości- jeździł do jednej, do drugiej, na końcu do mnie. Na pytanie dlaczego więc na placu boju zostałam ja, odpowiedział, że widocznie ja jestem najlepsza- najlepiej gotuję, sprzatam, piorę, opiekuję się nim, troszczę. Przez chwilę nie wiedziałam, jak mam to odebrać - jako żart czy fakt. Wybrałam to pierwsze i nie chcę nawet wnikać jak było. Przecież najważniejsze, że wybrał mnie, prawda? Mam zamiar porozmawiać z nim dzisiaj wieczorem, zobaczymy co z tego wyniknie. Mam już dość takiej atmosferki w domu, niby się odzywamy, ale jednak nie rozmawiamy ze sobą. Od tego czerwcowego wesela ciągle jest coś nie tak :(
  20. :D ech, smutna rzeczywistość - praca - ale i tak myślałam, że będzie gorzej ;) chyba przez te 3 tygodnie nic się ciekawego w pracy nie działo, bo raptem mam do zrobienia tylko 1 sprawozdanie :) Emmi/ oczywiście, że napiszę. Może nie wszystko uda się odtworzyć, ale postaram się. Teraz tak tylko ogólnie- było fajnie, trochę się opaliłam, a plecki nawet spaliłam. Nabrałam koloru oliwki lekko brązowej :) i tylko tyłek i biust świeci bielą :P W piątek \"mały\" zgrzyt z MPM, który do tej pory nie został wyjaśniony :( powiem tylko tyle, że na poważnie zastanawiam się nad wyprowadzką :( MPM wie o tym i stara się być słodki i kochany, ale niesmak po jego słowach pozostał. Związek bez zaufania nie ma sensu :( posądził mnie o to, że w czasie jego nieobecności przejrzałam jego zdjęcia z ex i wszystkie inne papiery, których sam mi nie pokazał. Bardzo mnie to zabolało, bo nie zrobiłam tego :( jego słowa, że \"nie wierzy, że tego nie zrobiłam\" odebrałam jako brak zaufania i rysa jakaś tam powstała. Skoro on mi nie ufa, jaki sens ma bycie ze sobą? nie wiem, być może powiedział to w żartach, być może naprawdę tak myśli. Jednak chyba więcej nas dzieli niż łączy :( on woli z innymi rozmawiać, bawić się, tańczyć.......wiecie ile zdjęć mam z tego wyjazdu? 6 z 550! i ani jednego wspólnego :( coś się dzieje złego, a ja po raz kolejny zamykam się w sobie i nie potrafię rozmawiać, nie potrafię zapytać co się dzieje. Mimo, że jestem zdecydowana na poszukiwania pokoju do wynajęcia i odejście, nie chcę usłyszeć z jego ust, że to koniec. Być może za szybko to wszystko się dzieje? nie wiem, głowa pełna wątpliwości i mieszanych uczuć. Tydzień wstrzemęźliwości nawet nie odbił się na mnie, nasze zbliżenie po powrocie do domu wcale mnie nie cieszyło...było, bo było :( ech, nasmęciłam trochę zamiast napisać, że było super, ja zaczynam od zgrzytów z MPM :( odezwę się później
  21. dzień dobry :D :D już jestem :D teraz tylko na chwilkę przywitać się, zajrzę wieczorkiem z domku :) miłego dzionka
  22. no to jeszcze chwilka z Wami - już spakowana, jeszcze tylko wieczorna kąpiel i mozna iść spać :) pobudka o 3 :( kwas foliowy kupiony :) MPM coraz entuzjastyczniej nastawiony do dzidzi :) szkoda, że nad morzem nie można jej robić ;) ale jak tylko odtsawię pigułki, to zjawi się @ i wtedy urlop do (_I_) więc poczekam do powrotu ;) dobra, spadam, MPM wychodzi spod prysznica i teraz moja kolej :D jeszcze raz wszystkie Was pozdrawiam i gorąco całuję i mocno ściskam do usłyszenia za tydzień w niedzielę lub poniedziałek będę tęsknić :( pa pa
  23. witajcie Kochane :) gargamelka/ cześć :D ile to czasu minęło odkąd tu byłaś ostatnio :( a ile stron :( tęskniłyśmy strasznie Dziewczyny, przepraszam, ja tak tylko na moment, bo jesteśmy w trakcie pakowania i o 4 rano wyruszamy w trasę. Tylko ciągle coś nie tak nam idzie, od kilku dni jakby jakieś znaki, żebyśmy nie jechali - a to suwak w spodniach zepsuty, a to kurtka przeciwdeszczowa w praniu się spieprzyła :( a to samochód coś szwankuje i nie chce jechać. No ciągle coś nie tak :( mam jednak nadzieję, że to wszystko minie i spokojnie dojedziemy na miejsce. Będę za Wami tęskniła okrutnie i nie wiem jak wytrzymam tydzień bez Was :( Wierzę jednak, że MPM dotrzyma słowa i będzie się mną cały czas opiekował i dotrzymywał towarzystwa ;) no to wtedy może nie będzie źle :) Obiecuję, że jak tylko wrócę, odezwę się :) uściski dla wszystkich: Emmi, ruminka, gargamelka, nimfa, ankara, kwiatkowa, tadonia, borutka, bobasekm, efciak, forever blue, brahypelma, acia83, tatar, basia19g, .....i nie wiem czy o kimś nie zapomniałam :( jeśli tak - przepraszam :) i specjalne ucałowania dla topikowych dzieciaczków aa - któraś z Was, chyba forever blue, pytała o datę urodzin- 11.05 :) no to do usłyszenia forever blue- szkoda, że nie dogadałyśmy się w kwestii spotkania :( w piątek podobno mamy być w Gdańsku :( bobasekm- zajrzyj na gg- zostawiam Ci nr tel :)
  24. Dziewczyny- dzięki :) jutro sobie kupię ten kwas foliowy :) i zapiszę się w końcu do ginia, żeby zrobić wszystkie możliwe badania przed dzidzią :( ale i tak termin bedzie dopiero wrzesniowy albo całkiem październikowy :) tzn. termin wizyty, a nie dzidzi :) a teraz już spadam stąd, bo MPM skończył na dzisiaj pracę i trzeba się trochę poprzytulać :P może w końcu ma siłę i na to? do jutra kochane babeczki :) kolorowych snów Wam życzę
  25. dzień dobry ;) z pewną taką nieśmialością zaglądam tu dzisiaj, ale jak widzę wcale za mną nikt nie tęsknił :P bobasekm/ przepraszam obiecałam wrócić za pare minut na gg, ale zazwoniła moja mama i pogadałyśmy trochę, potem poszłam do teściówki na górę i też pogadałyśmy - wyżaliłam się jej, ale nie do końca :( nie chciałam jej za bardzo martwić, jednak powiedziałam to, co usłyszałam od MPM na temat ożenku :( wkurzyła się, ale powiedziała też, że bardzo dobrze zrobiłam zostawiajac go samego w poniedsziałek (tylko za wcześnie wróciłam :P ) i że ona tryzma moją stronę. A znając ją i tak sobie pogada z synusiem. I wtedy będzie kolejna kłótni a:( Emmi/ MPM do rany przyłóż :O rano oczywiście mały zgrzyt nt kto robi śniadanie i dlaczego znowu ja. Zapytałam go wprost czy jestem tu tylko po to, by gotować, prać i sprzątać, bo ostatnio to nawet seksu nie ma :( ostatnio, to znaczy od piątku :( ale z drugiej strony to może i dobrze, bo jakby tak miał być z pijanym facetem, albo skacowanym facetem albo jeszcze gorzej- w żalu i złości to już wolę nie. Jak tam się miewa nasz Jasiulek? to już 2 miesiące maleństwo ma :D eeeee, kawał chłopa z niego :D a niedźwiadek nadal zajmuje się misiem? bo jak czytam, to TM jak najbardziej :) ucałowania dla obydwu chłopaków :) forever blue/ skąd ja to znam? \"co się stało?\" \"NIC\" za trzecim czy czwartym razem MPM się wkurza i odpuszcza dalsze pytania :P ale nic się nie martw :) przytul się sama do niego, najlepiej jego ręką :P ja tak robię jak MPM nie chce mnie przytulać i wtedy nie ma wyboru ;) naprawdę nic się nie da z tym paszportem? :( buuuuuuuuuuuuuuu strasznie mi przykro a jak tam w pipie było? brahypelma/ jak dobrze, że masz pogodę na spacerek, bo u nas to ciągle pochmurno, a wczoraj calusieńki dzień lało :( uściski dla córci :) tatar/ o ile dobrze pamiętam - ON byk? uch....nie zazdroszczę ;) sama jestem bykiem, więc wiem jak ciężko z nami, bykami, wytrzymać. Ale ja mimo wszystkich zawieruch wierzę w miłość :) i 3mam kciuki :) bobasekm/ mialam zapytać na gg o ten kwas foliowy i wypadło mi z głowy. Ja też chcę zacząć go brać, ale nie wiem czy przy pigułkach można czy nie lepiej poczekać jeszcze trochę i dopiero zacząć, jak odstawię pigułki, ale to jeszcze ze 2 tygodnie. Z tego co mi kiedyś tak mój ginio gadał, to trzeba go brać jakieś 3 miesiące minimum. Jak to jest? qrcze, czekać z robieniem dzidzi 3 miesiące? strasznie długo :( Efciak/ \"cudny\" dzień jednym słowem miałaś :( ale włosy nie ręka, odrosną :) i kolejne buziaki dla kolejnego topikowe dzieciątka na polecane przez Emmi topiki kulinarne warto wskoczyć :) Nimfa/ nie nadążam za Tobą, ale cóż starość nie radość :P basia19g/ witam :) i również serdecznie zapraszam, gratulując jednocześnie narzeczeństwa no dobra, a teraz lecę myć gary po obiadku :( bo krasnoludki dzisiaj mają wychodne :(
×