Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Jola_1974

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Jola_1974

  1. forever blue/ a gdzieżeś Ty???? Tadonia/ dziękuję za wiarę w lepsze jutro :) a z tą patelka to kiedys tak zrobię ;) a w trakcie sobotnich zakupów w koszyku wylądują fryteczki, pyzunie, pierożki (a nie, te to zrobi MPM-ruskie, pych w jego wykonaniu) i takie tam inne specjały ;) ankara/ \"baran\" zadzwonił dzisiaj i \"pani Jolu...\" bo do tej pory to było \"wie pani....\"ooooooooooo i jeszcze było \"bardzo proszę\" :o a Twój krasnolud to w jakim wieku??
  2. Dzięki dziewczyny, że mnie tu tak za uszy do góry ciągniecie :) juz widzę światełko, blisko wyjścia jestem z tego dołka :) Emmi/ qrde, jaka głupia jestem!!!! przecież ja tak właśnie zrobiłam z tym przeturliwaniem się przez niego w dniu, kiedy przywieźli nam sprzęcik i faktycznie efekt był niebywały :P hihihi uchhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh to się będzie działo dzisiaj :P mamusia dzwoniła :) stęskniona za córcią :P gołąbki zięciuniowi zrobiła! super, na kilka razy będzie :) a ponieważ w przyszłym tygodniu będzie miał 2 zmianę to te gołabki będą jak znalazł ;) ugotuję mu jakieś zupki i wolny cały tydzień popołudniami będę miała
  3. borutka/ wiem, że kocha, choć czasem zdarzają się chwile zwątpienia ale taka nasza babska natura- ponarzekać na własnego chłopa! może gdyby faceci okazywali nam uczucia tak jak tego chcemy też by nam cos nie pasowało??? może byśmy się szybko tym znudziły? wiecie co? chyba dzisiaj go uwiodę ;) bo jak będę czekała na niego :( uch, starość nadejdzie :P
  4. Emmi/ MPM zrobi wszystko o co go poproszę, a to ziemniaki naszykuje na obiad, a to śmieci wyniesie, a to odkurzy, nastawi pranie, zrobi zakupy, ale żeby tak sam z siebie? eeeeee, marzycielka jakaś czy co ;) :P dzisiaj zdziwiłam się okrutnie, bo wstałam tak jak zawsze czyli 5:45 i zanim wyszłam z łazienki on też juz wstał ( :o ), zakręcił się prędziutko w łazience i zabrał się za robienie sniadanka i kanapeczek do pracy :o marzeniem by było gdyby jeszcze posprzątał po tych pracach w kuchni ;) dobre były :) już zjadłam :) Wiem, że jestem okropnym babuchem, bo przecież on jest taki kochany, ale jedyne czego mi brakuje to właśnie jego czułości!!!! niczego więcej. Dobra, czasem nie sprząta po sobie, ale rączki mi nie odpadną jak składając swoje rzeczy złożę również jego, w końcu lubię sprzątać i cieszy mnie czystość w domu. Qrde, nie przeszkadza mi nawet nie opuszczona deska sedesowa, bo niby dlaczego faceci mają myśleć o tym, że być może ktoś tu na niej za chwilę usiądzie? równie dobrze my możemy pomyśleć o facetach i podnosić tą cholerną deskę!! nie tak wyciska pastę do zębów? takie jego przyzwyczajenie. Dlaczego to jego przyzwyczajenia są złe, a nie moje? Boli mnie tylko ta jego nieumiejętność mówienia o uczuciach, brak takiej spontaniczności w okazywaniu, że zależy mu na nas. Cholera, jakby pil i bił, to mogłabym narzekać, a tak? wrrrrr chyba bluźnię! wczoraj, kiedy wpadli do nas znajomi i chwalili nasz sprzęcik i wszystkie zmiany jakie zaszły w mieszkaniu (\"od razu widać, że jest tu kobieta, bo i czyściutko i tak pachnie obiadowo, domowo, i lodówka pełna...ooooooooooooo i nawet ciasto jest\") widziałam, że sprawia mu to radość i jest dumny ze mnie, ale nie okazał mi tego
  5. przepraszam, okropna egoistka ze mnie :( bobasekm/ bardzo mi przykro, że nózia w dalszym ciągu boli i spuchnięta. No i, że TM taki niewrażliwy na Twój ból :( i taki bałaganiarz :( mój też taki - wczoraj robił popcorn, więc sól była wszędzie i ppusta micha pozostawiona na noc na środku stołu w kuchni. Całe szczęście, że chociaż popielniczkę sam wynosi i sprząta ;) no i z zarobkami zdecydowanie lepiej ;) borutka/ teraz Ty robisz tu za podnosiciela nastroju ;) bo Emmi nam gdzieś wcięło, pewnio misio marudny i absorbujący, cóż, takie jego misiowe prawo ;) Emmi/ buziaki więc dla misia :)
  6. On nie chce rozmawiać o niej. Opowiedział kiedyś, bo tego chciałam, ale powiedział, że więcej nie ma zamiaru do tego wracać i że teraz jest ze mną, nie z nią i to co było nie liczy się. Tylko czy aby na pewno to prawda? ech, dlaczego to życie we dwoje jest takie skomplikowane?
  7. borutka/ a może warto jednak NASZYMI wspomnieniami z tamtego miejsca przyćmić ICH wspomnienia? w końcu nie byli tam sami, tylko z większą grupą znajomych i przyjaciół, więc tak czy inaczej wspomnienia będą i przy spotkaniach ze znajomymi będą wracały. Jak nie wspomni MPM to zrobi to ktoś inny. Zachowuję się tak, jakbym miała wyłączność na niego, na jego życie od dnia urodzin do chwili obecnej, a przecież zawsze powtarzałam, że mamy prawo do swojej przeszłości, że ja też miałam facetów, że byli tacy, którzy znaczyli więcej od innych, więc i on też ma do tego prawo. Przecież to nie z nią snuł plany o domu i dzieciach, to nie ona zamieszkała z nim. Ona jest zamkniętą historią w jego życiu, my dopiero otwieramy i zapisujemy własną księgę, więc dlaczego to tak boli?
  8. borutka/ to w takim razie został nam juz tylko Pcim Dolny albo inne dalekie kraje ;) chyba nie ma takiego miejsca nad morzem, gdzie by nie byli razem :( może przesadzam, w końcu jeśli coś tam mówi o tych wyjazdach wakacyjnych nigdy nie pada jej imię, zawsze jest \"byliśmy z: 1....2....3....i tu sypią się imiona jego kolegów i ewentualnie ich dziewczyn lub żon, ale wiem, że tam byli razem MPM i jego ex. Jestem zazdrosna (wiem, wiem, nie powinnam, w końcu jest teraz ze mną, nie z nią), bo wiem ile dla niego znaczyła i całkiem niedawno podczas jakiejś tam rozmowy miałam wrażenie, że wolałby, żeby na moim miejscu była właśnie ona. OK, byli ze sobą ileś tam lat, nie mieli planów małżeńskich, nie byli zaręczeni, więc niby wychodzi na to, że jestem ważniejsza w jego życiu, ale ...........
  9. może nie doczekamy wspólnego urlopu????? i nie będę musiała na nic się zgadzać. Jeżeli pojedzie z nami moja siostra ze szwagrem i dzieckiem to może być i Stegna, nie będzie miał czasu na wspomnienia, bo Kuba nie pozwoli nudzić się mu. Mój siostrzeniec przepada za MPM, więc i tak pewnie największą korzyść z MPM miałby właśnie on ;) a dla mnie to by ewentualnie noce zostały, pod warunkiem, że Kuba by go nie zamęczył ;) I chyba iwem jak by sie zachował - zapytałby czy mam kartę kredytowa przy sobie i żebym zadzwoniła na assistans czy jakoś tam....na pewno by nie przyjechał do mnie z kanistrem paliwa!!! aż tak dobry to on nie jest! chociaż może bym się zdziwiła?
  10. brahypelma/ prawda, że nic nas tak bardzo nie cieszy jak to, że innym też jest źle?!?! Ja mogę wiele zrozumieć, ale po roku znajomości????????????????? Wczoraj usiedliśmy przed kompem, żeby znaleźć jakiś domek w Stegnie na urlop. Nie cieszy mnie ten wyjazd! on chce zafundować sobie urlop wspomnień! takie mam wrażenie. A ja to już przerabiałam w poprzednim związku i więcej nie zamierzam! tylko jak mu to powiedzieć? nie chcę jechać tam, gdzie on był z dziewczyną, która w jego zyciu przez 7 długich lat była wszystkim! NIE NIE NIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! mam totalnego doła, a łzy sobie lecą po twarzy i najchętniej to bym wstała z krzesła i poszła gdzie mnie oczy poniosą normalnie (tzn w domu rodziców) wsiadłabym w swój samochód i pojechała przed siebie, aż do zmęczenia i póki w baku coś jest :(
  11. witajcie Słoneczka chciałabym posłać Wam szeroki uśmiech na dzień dobry, ale, niestety, lepiej mi nie jest :( bobasekm/ witaj w klubie- ja też się tak czuję, tyle tylko, że my jeszcze przed ślubem jesteśmy. Dziewczyny, wczoraj naprawdę dopadły mnie wątpliwości czy dobrze zrobiłam przeprowadzając się do MPM :( wiem, że wszystko wymaga czasu i że musimy sie dotrzeć, ale ja tak bardzo potrzebuję jego czułości, że to aż boli. Niby jest wszystko w porządku, ale czuję się tak jakbyśmy mieszkali ze sobą nie kilka dni a kilka lat. Znowu między nas wszedł chłód :( dziewczyny, co mam zrobić? rozmawialam z nim tyle razy na ten temat, a jak widać nie odniosło to żadnego skutku. Więcej nie mam ochoty upominać się o chwile zainteresowania i czułości. Naprawdę zastanawia mnie i dziwi jego zachowanie, bo znam jego temperament. Czyżbym ja też znudziła się tak szybko własnemu facetowi?? ok, nie jestem szczupła i najzgrabniejsza, ale do tej pory mówił, że lubi moje krągłości, więc co? kiedyś po jakimś alkoholu u znajomych powiedział, że nie umie powiedzieć dokładnie co się jemu we mnie podoba, ale cholernie go ciągnie do mnie i kocha mnie za całokształt. Za smutki i radość, za czułość i złość, za to, że jestem...to są jego słowa i nigdy tego nie zapomnę, choć to \"ciągnięcie\" to już chyba przeminęło z wiatrem :( Miałam do Was nie zaglądać dopóki mi nie przejdzie, ale w tej chwili tylko Wam mogę się wyżalić. Mojego przyjaciela znowu gdzieś wcięło- pewnie ex żona z teściami znowu pojawili się na horyzoncie i czegoś się domagają i dołują go. Z MPM jakoś nie mogę pogadać, z innymi nie umiem. Może dzisiaj pogadam z teściówką, ona mnie zrozumie i wiem, że nie potępi, bo nie jest z rodzaju tych nadopiekuńczych mamusiek stających w obronie jedynaka. Raczej zawsze bierze moją stronę
  12. a jednak wlazłam tu :P nie, no po prostu dzisiaj jest rewelka! wszyscy podnosza mi adrenalinkę od samego rana! W pracy każą robić jakieś analizy, jakieś korekty księgowań, jakbym była pracownikiem rachunkowości. I jeszcze buc jeden mi powie, że jak księgowość nie chce to ja sama powinnam poksięgować. A wała! I jeszcze tłumaczyć się z innych księgowań, za które odpowiedzialność ponosi inny dział. Wqrwił mnie osioł więc mu powiedziałam, że mamy wakat na rachunkowości zarządczej i niech się cieszy, że wogóle chcę do tego zajrzeć i coś wyjaśnić, a najlepiej jakby się odpieprzył ode mnie i zwrócił do właściwej komórki. uchhhhhhhhhhhhhhhhh, premii nie będzie :P za pyskata jestem :P ale tak to jest jak się zatrudnia niekompetentnych ludzi, którzy nie dość, że sami nie wiedzą co robią to jeszcze nie wiedzą czego mają wymagać i od kogo. aż się chyba zaraz zagotuję z tej złości :p :P
  13. borutka/ jeszcze jestem To nie histeria tylko skumulowany żal ale i on przejdzie :) nie chcę Was jednak zamęczać tym wszystkim, dlatego zajrzę tu jak mi przejdzie. Może faktycznie uda się dzisiaj pogadać, chociaż szczerze wątpię, bo mają wpaść dzisiaj znajomi, a potem znowu on pojedzie przejąć dyżur na noc, wróci późno do dupy z tym... uściski dla króliczka bobasekm/ z nózią lepiej?????
  14. borutka/ ale rok temu też było upalne lato!!!!!!!!!!!!!!!!! wczoraj nie dane mu było obejrzeć meczu, bo coś tam... co do przestawiania wszystkiego, to nie było tak, że zrobiłam to, co chciałam, zrobiłam to tak, aby obojgu było dobrze nie naruszając przy tym jego przestrzeni - to ON wczesniej porobił porządki wyrzucając zbędne papiery i takie tam; to ON robił miejsce na moje rzeczy. Nie wtracam się w jego osobiste sprawy, nie zaglądam do szafek z ubraniami, z papierami, nie czytam korespondencji, nie sprawdzam telefonów. A to, że postawiłam na regale kilka bibelotów i w całym mieszkaniu parę kwiatków to chyba nie jest przestępstwo, prawda? zrobiłam to by było milej i przytulniej, a on nie miał nic przeciwko temu. Kuchnię mogłam urządzić po swojemu, a efekty tego urządzania on pochwala. Więc z czym się oswajać? To nie on jest na obcym terenie. To ja jestem tą obcą. To ja nie we wszystkim się jeszcze orientuję, co gdzie i jak. Wiele chciałabym jeszcze zrobić po swojemu, choćby jakieś kwiaty przed domem posadzić, ale nie robię tego, bo nie jestem pewna jak byłoby to odebrane przez rodziców MPM i jego ciotkę. Przykro mi, bo tak szybko przeszło mu to zauroczenie...kiedy patrzę na inne pary, nawet z większym związkowym stażem, aż żal mi za serce ściska, że MPM wstydzi się okazywać publicznie swoje uczucia, bo czasem ja też potrzebuję czułego gestu. Nawet wśród ludzi! wiecie co? idę sobie stąd dzisiaj, nie będę Was absorbowała swoimi żalami :( miłego dnia Duszyczki pozdrawiam serdecznie
  15. Emmi/ jest mi smutno, bo jakoś to jego zafascynowanie moją osobą szybko mu przeszło :( na początku (cholera, to dopiero ROK!!!) był taki całuśny, szukał każdej sposobności by wziąć mnie za rękę, przytulić, pocałować, spojrzeć, uśmiechnąć się, a teraz :( niby od soboty względem spontanicznych buziaków jest ciut lepiej, ale co z resztą? Nie zasypialiśmy inaczej jak tylko wtuleni w siebie, a jeśli było gorąco i sypialiśmy z dala od siebie to i tak ręka szukała drugiej ręki, a teraz odwracamy się tyłem do siebie, jedno na jednym końcu łózka, drugie na drugim :( ( a łóżko baaaardzo szerokie) jest mi cholernie przykro i nic na to nie poradzę. Kocham go bardzo i to chyba nie dziwi, że chcę być blisko niego
  16. Emmi/ ode mnie też pozdrów ruminkę :) i Maciusia :) niech odpoczywają i szybciutko wracają do nas :) naładowani pozytywna energią forever blue/ :( co to za fochy wczoraj były? Słonko, ja zauważam Twoją obecność! Tylko w domku to jakoś nie mam czasu, by zajrzeć, a późnym wieczorkiem nie mam juz siły. Wiesz, jak to jest- praca, po pracy zakupy i biegiem do domu gotowac obiadek, posprzątać po obiadku, posprzątać chałupkę, jakieś pranko i jest 21-ta. Jakaś kawka mrożona z teściówką w międzyczasie i padam z nóg. MPM niestety, nie garnie się do garów. Wczoraj aż go zapytałam po co w takim razie krzyczał, żeby mu patelnie kupić. No i swoją odpowiedzią ściął mnie z nóg - \"żeby odsmazyć to, co zrobisz wcześniej\"!!! przecież to woła o pomstę do nieba. Jak już zorganizuję sobie to domowe zycie to będę miała więcej czasu dla Was :) może spotkamy się wtedy na gg? Nimfa/ Kwiatuszku powodzenia w rozmowach z M. a jak coś będzie nie tak, prześlij telepatycznie wezwanie dla nas, wpadniemy i zrobimy dym w Augustowie :) trzymaj się Kochaniutka. A z tym moim \"kabaretem\" jak go ładnie nazwałaś, zgadzać się nie zamierzam i basta! No i masz rację, z tą jednak różnicą, że \"nie są jak małe dzieci\", ale \"są dużymi dziećmi\". A co to znaczy \"głębszy związek\"???? :o związek jest związek! skoro mówicie, że się kochacie, a Wasze bycie to nie tylko telefony i smsy, to ja czegoś tu nie rozumiem. Przepraszam Cie bardzo, ale mam wrażenie, że on traktuje Cię jak swoją zabawkę. I nie byłabym tak apewna, czy aby ulubioną!!!! a to małpiszon jeden!! i bobasekm/ czyli nasi panowie to prawie po jednym fachu :) mój to pracownik naszej kochanej tepsy. Wczoraj właśnie około 23 padła gdzieś neostrada no i musiał jechać usunąć awarię. A w sprawie Nimfowego M. jest nas już 3 :D dołożyłybyśmy mu, co? i wiesz co, z tą dmuchaną lalą to mi podsunęłaś pomysł ;) jak mi już MPM zalezie porządnie za skórę, odsunę go od stołu i łoża, to wtedy kupię mu ta lalę! niech ma, niech gotuje, sprząta, pierze i niech ja bierze do łózka kiedy tylko ma na to ochotę. I nie będzie mu zrzędziła, że chce się przytulić, 0 wymagań w stosunku do niego!!! brahypelma/ może faktycznie zmienimy Cie na \"pajączek\" ? ;) uwierz, bez faceta można żyć. Ja to przerabiałam 7 długich lat i tylko w święta i w czasie urlopów było źle...chociaż nie, przecież gdyby było tak dobrze nie podjęłabym decyzji o poszukiwaniu swojej drugiej połówki na nowo.
  17. Emmi/ czasem brak mi słów i cierpliwości na to wszystko :( dlaczego ZAWSZE nie może być dobrze???? dlaczego sprawiamy sobie nawzajem przykrości? przecież nawet nie muszę nic mówić, by zauważył, że nagle czasem smutnieję...chyba musi być ku temu jakiś powód? on nie widzi problemu i jest mu dobrze tak jak jest...chociaż kiedy jestem przygnębiona jemu też nie jest wesoło, więc...? Doskonale wiem, że te pierwsze tygodnie wspólnego życia będą cholernie trudne i uważam, że oboje powinniśmy się postarać, by jakoś ułatwić sobie to życie, okazać radość,że jesteśmy już razem, że jesteśmy szczęśliwi (czy aby na pewno on jest????) pewnie zbyt wiele wymagam :(
  18. dzień dobry ja dzisiaj :( :( jestem ooooooo taki :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( i najchętniej to bym usiadła gdzieś w kąciku i MPM jednak nie zaskoczył mnie wczoraj niczym, co więcej sprawił kolejną przykrość :( nie wiem dlaczego tak łatwo jest mi sprawic przykrość w ostatnich dniach, ale wystarczy słowo lub brak odpowiedzi na mój gest ... i nawet nie mogliśmy wczoraj porozmawiać, bo mecz, bo pojechaliśmy do moich rodziców, a kiedy już mogliśmy i zaczęłam coś mówić dostał wezwanie na awarię- o 23:00. Nie wiem o której wrócił, nie spojrzałam na zegarek, ale czekałam na niego...nawet przytulić się nie chciał \"bo gorąco\"..a ja tak lubię zasypiać w jego ramionach :( chyba też przestanę okazywać jakiekolwiek uczucia wobec niego, bo czuję się odsunięta na bok, jak zbędny zawadzający mebel :( eeeeeeeeeeeeeeee
  19. Emmi/ chodziło mi o takie większe imprezy i takie właśnie \"okolicznościowe\" typu imieniny urodziny. Luźne spotkanie przy grillu czy kawce- jak najbardziej :) Na przykład teraz- bardzo polubiłam popołudnia przy kawce z przyszłą teściową :) ja robię kawkę, ona schodzi z góry, siadamy sobie pod namiotem i siedzimy, gadamy. Czasem dołączy MPM, czasem teściunio, ale przeważnie jesteśmy same :) czasem jakieś winko wypijemy (albo i ze dwa). Do tej pory, kiedy nie mieszkałam z MPM też tak było, że kiedy ja się umawiałam ze koleżankami, on miał wolne popołudnie i nie prezyjeżdżał do mnie, a kiedy do niego przychodzili kumple, wsiadałam w samochodzik i wracałam do rodziców. Teraz jak będzie, nie wiem ;) Spoko, zwierzątka też mam :) podrzucę wieczorkiem albo jutro z pracy a teraz Kochane jadę do domciu :) życzę przyjemnego popołudnia i do zobaczenia (usłuszenia? czytania? pisania? cholera, jak to powinno być?
  20. Emmi/ jeśli chcesz, umieszczę Cię na stałej liście korespondencyjnej i będziesz otrzymywała mnóstwo takich głupotek jakie otrzymałaś na @ mam tego od cholery albo jeszcze więcej
  21. Emmi/ ja też tak właśnie mam, ale co innego robić imieniny czy urodziny, a co innego otrzymywac życzenia :) Nie bawią mnie tego typu imprezy - nie lubię w nich uczestniczyć u kogoś, nie lubie być główną bohaterką dnia u siebie :( nic nie poradzę, tak mam i już. I tak jak napisałam - liczy się dla mnie pamięć. Nie prezenty, nie kwiaty, ale pamięć. Poza tym w tej chwili jest wiele przypominaczy, choćby w telefonie komórkowym, więc co to za wymówki, że się zapomniało? ja mam wpisane wszystkie daty w telefonie i nawet gdybym zapomniała, telefonik da znać dzień lub dwa przed :)
  22. borutka/ myślisz, że ich \"fajność\" to wynik picia coli???? eeeeeeeee hmmmmm.....to ja lecę po colę ;) będę fajniejsza ;) i MPM nigdy nie wymieni mnie na lepszy model :P a właśnie....jak króliczkowe oczka? :) Emmi/ u mnie też tak było, ale kiedy kilka razy zdażyło się, że NIKT nie pamiętał o moich urodzinach czy imieninach, było mi bardzo przykro. Tym bardziej, że wiedzą doskonale, że nie lubię otrzymywać prezentów (zdecydowanie wolę je dawać) i że wystarczyłyby jedynie życzenia, choćby telefoniczne... ankara/ qrde, jak już dwie stosują taką taktyke wobec swoich facetów to chyba i ja zacznę się upominać o swoje :) i naprawdę nie zależy mi na prezentach czy kwiatach, wystarczy buziak czy przytulenie z okazji urodzin, imienin czy rocznicy. Chyba nie mam zbyt wielkich wymagań, prawda? A tak wogóle to MPM też ma zapewnione miejsce w niebie (tak powiedziała moja serdeczna koleżanka znająca moje perypetie sercowe), bo wytrzymać ze mną tyle czasu...
  23. nie zazdrościć proszę bo mi go jeszcze jakoś zauroczycie i dopiero będę miała skaranie boskie ;) borutka/ przeciez Twój też dobry ;) pierwszy był zły, więc go wymieniłaś na lepszy model, jak śpiewa ktoś tam Ja wczoraj ugotowałam zupke kalafiorową, a ponieważ jej nie jedliśmy już wieczorem to będzie na dzisiaj. I może faktycznie te truskawki z makaronem albo makaron z truskawkami :) ale MPM krzyczy \"mięcho\" :( chyba zrobię mu jakieś pulpety, ziemniaki i jakąś surówę :) naje się chłopię i będzie szczęśliwy Emmi/ biedny ten misio, że musi takie upały znosić...maleństwo :) cmok cmok dla niego MPM z kolei nie ma pamięci do żadnych cyferek- nwet mój nr domowy ma zapisany w pamięci telefonu pod 1 żeby za długo nie szukać ;) A ja, niestety, mam pamięć do cyferek. To ja jestem rodzinnym kalendarzem i przypominaczem ważnych dat :) tylko ostatnio zauważyłam, że ja staram się też zapominać o urodzinach, imieninach, rocznicach i tak dalej, bo niby dlaczego ja mam o wszystkich pamiętać, a o mnie to nikt? skomplikowane te moj układy rodzinne, ale co tam... I nie ma obawy, w ramach okazywania miłości nie umyje mojego samochodu, bo swój zostawiłam rodzicom i jeżdże czasem jego samochodem :P a swój i tak musi umyć, łaski nie robi :P przecież brudnym nie będę jeździła ;) ale to cały czas jego samochód... chociaż ostatnio, kiedy poprosiłam, żeby pojechał ze mną na egzamin do Radomia to odpowiedział, żebym brała samochód i jechała sama...na co ja, że nie chcę rozwalić jego samochodu (bo póki co jest dla mnie za ciężki do prowadzenia, jeszcze się do niego nie przyzwyczaiłam). No i miałam gotową awanturkę, że skoro mamy razem mieszkać i mamy zamiar się pobrać, to nie jest to JEGo samochód, a NASZ :o i gadaj tu z takim ;)
  24. bobasekm/jak to nie odpowiedziałam???? 26.06.06r godzina 13:49! strona 170 :P ale żebys nie szukała - studiuję zarządzanie przedsiębiorstwem :) Jakbym zgadła- kupił całą chemię i coca colę. O soczku nie pomyślał! obiadu nie dostanie dzisiaj! :P Taaaa, coca-coli może wypić hektolitry. A jeszcze jak ma cały pojemnik lodu w zamrażalniku to hulaj dusza piekła nie ma ;) no, ale niestety, do tego dochodzą jeszcze papierochy :( bo piwko to oboje lubimy, ale nie za dużo :) Pepsi ja bardzo lubię, ale staram się nie kupować, bo też moge na jedn raz wypić ze 2 litry :) no i piję soczki grejfrutowe i wodę. Właśnie teraz raczę się jakąś lekko gazowaną nałęczowianką :) i mokry ręczniczek na karku ;)
  25. bobasekm/ wiesz jak to jest - głodnemu chleb na myśli ;) dzwoń dziewczyno do M skoro dzieciaczek w przedszkolu :) chata wolna! no i pocieszaj mnie dalej, pocieszaj... w ramach rehabilitacji MPM zadzwonił i powiedział, że właśnie zrobił zakupy \"żebym ja nie dzwigała\". Chory jakiś- myśli, że JA bym dziwigała kilogramy proszków do prania, płynów do prania i takich tam! ale nawet nie wiedziałam, że wziął z domu listę zakupów :o a to się zdziwiłam ;) ciekawa jestem czy o jedzonku pomyślał, żeby coś kupić...znając życie i MPM to pewnie tylko sobie coca-colę kupił no i może jeszcze soczek grejfrutowy dla mnie :( Jak chce to potrafi być miły, skubaniec ;)
×