Jola_1974

Emmi :D pewnie siedzisz cichaczem przed kompem no to Ci pomacham a co to sie stało z naszym towarzystwem kafejkowym??? czyżby burze przeszły nad całą Polską i bałyście się włączać kompy? uffffff, ja już mam cudną kuchnię, brakuje tylko nowej lodówki, ale i te braki nadrobimy :) Teściunio wczoraj zrobił nam niespodziankę- MPM miał fajne krzesła, stare, bardzo zniszczone, ale jeszcze bardziej wygodne. No i teściunio nam je odnowił, dał nową tapicerkę, części drewniane też odnowił, polakierował. Po prostu super. MPM chcial je wcześniej wyrzucić, a ja kiedyś przy teściuniu powiedziałam, że za żadne skarby, że sama je odnowię. No proszę, stara się teściunio, coby przyszła synowa była zadowolona ;) tylko ciekawe jak długo ;) a wogóle to wczoraj sprawiał wrażenie jakby pomysł, że wprowadzę się do MPM coraz bardziej mu się podobał Miłego dnia dziewczyny :)

Zakwitnąć/ witaj :D dzis ja mam tą przyjemność witać kogoś ciepłym uśmiechem, tak, jak zupełnie niedawno (jakieś 20 stron temu) witały mnie dziewczyny :) i pisz do nas :) i jeszcze na powitanie Emmi/ pięknie to napisałaś :) co do sumienia, to uspokój je. Moja sąsiadka nie widzi co robię. Widzi jedynie tył monitora. A o necie nie ma pojęcia. I nie ma hasła do mojego kompa :) przezorny zawsze zabezpieczony :) kompa umie obsługiwać tylko w takim stopniu, w jakim ja ja nauczyłam, więc bez obawy. Ja też chcę buziaka energetycznego, bo opadam z sił. Niedawno przeszła u nas burza, a wcale nie jest lepiej oddychać. Nadal jest duszno i ciężko.

Zakwitnąć/ witaj :D dzis ja mam tą przyjemność witać kogoś ciepłym uśmiechem, tak, jak zupełnie niedawno (jakieś 20 stron temu) witały mnie dziewczyny :) i pisz do nas :) i jeszcze na powitanie Emmi/ pięknie to napisałaś :) co do sumienia, to uspokój je. Moja sąsiadka nie widzi co robię. Widzi jedynie tył monitora. A o necie nie ma pojęcia. I nie ma hasła do mojego kompa :) przezorny zawsze zabezpieczony :) kompa umie obsługiwać tylko w takim stopniu, w jakim ja ja nauczyłam, więc bez obawy. Ja też chcę buziaka energetycznego, bo opadam z sił. Niedawno przeszła u nas burza, a wcale nie jest lepiej oddychać. Nadal jest duszno i ciężko.

Tadonia :) jak miło, że jesteś :) :) :) choć rzadko bywasz tu, przynajmniej odkąd ja się pojawiłam, to i tak jesteście wszystkie mi bliskie. Tak jakby koleżanki z pracy :) bo przeciez piję z Wami poranną kawkę, mówię co się wydarzyło poprzedniego dnia, zdradzam plany. HIHIHI , jakby to widziała ta pani zza sasiedniego biurka, to by ją złość ogarnęła okrutna! ona też by tak chciała wiedzieć o mnie wszystko!! a figę! A Emmi chwaliła się budową :)

Emii, to niestety, nie jest takie łatwe, bo oprócz niego i jego rodziców jest jeszcze ciotka :( My mieszkamy na dole, jego rodzice na górze, obok ciotka. W przyszłości połaczymy nasze mieszkanie z mieszkaniem jego rodziców i pod tym kątem będą robione plany rozbudowy, żeby z korytarza było wejście na górę (kiedyś). W każdym razie wszystkie mieszkania są zajęte...zbyt to skomplikowane, by wytłumaczyć.... qrde, chciałabym, żeby była już 15:00, bo na samą myśl, że czeka mnie jeszcze tyle roboty w domu, to cierpnie mi skóra. I chciałabym to mieć już dzisiaj za sobą. Takie życie na dwa domy jest wyczerpujące. Co prawda nawet jak się wyprowadzę to i tak będę musiała często odwiedzać rodziców, żeby im pomóc, ale to juz inaczej będzie. Odezwe się pod koniec dnia, bo mi tu się pietrzy sterta faktur :) udanych zakupów - tylko nie dźwigaj i nie biegaj po sklepach!

Mieszkamy w domu, w którym są 4 niezalezne mieszkania, ale całość jest własnością MPM i jego rodziców.Tak więc możliwośc jest

Emmi/ póki co to kuchnia jest w brązach, tzn. szafki maja blaty ciemny brąz, fronty taki jakiś jasny orzech. I nawet ładnie to wygląda przy pistacjowych ścianach :D Biorac pod uwagę, że z obecnej kuchni w przyszłym roku będzie przedpokój, a nowa kuchnia zostanie dobudowana, nie wydawalismy kasy na super mebelki kuchenne, bo pewnie byśmy ich nie wykorzystali, więc szkoda. A budować kuchnię dostosowując się do posiadanych mebli to już głupota. Wolę teraz mniej efektowne, a porządnie zrobię jak juz będę miała kuchnię z prawdziwego zdarzenia Ot, takie zwykłe szafki, żeby gdzies zmieścić talerze i cały ten majdan kuchenny. Mam juz jednak koncepcję jak będzie wyglądała nasza nowa kuchnia :) Widzę, że z TM to taki spioszek jak z MPM :)

Emmi/ trzymam kciuki, gdyby mialo się zacząc :)

Emmi/ postaram sie nie zawieść Cię :) nie mogę dopuścić, żebyś nasiąknęła poranną rosą ;) szczególnie teraz trzeba dbać o zdrowie i Twoje i maleństwa!!

:D witajcie Kwiatuszki Emmi/ teraz to mnie stąd batem nie przepędzicie! tak mnie witałyście z uśmiechem na twarzy i otwartymi ramionami to i zostanę. I popiszę sobie. Zawsze to lubiłam :) zawsze miałam tak, że wolałam pisać niż gadać, ale teraz to już nie ma różnicy. Chyba za dużo dzisiaj nie pogadam z Wami, bo bolą mnie rączki ;) Wczoraj facet przywiózł szafki kuchenne, zanim toto pomyłam i posprzątałam po myciu to i była 23. Nie dość, że źle się czułam, to jeszcze zachciało się takiej roboty. I tak nie skończyłam, cały kuchenny majdan stoi na stole, podłodze i gdzie tylko mozna i czeka na mnie, aż wrócę po pracy i to poustawiam. Jeszcze kilka dni i będę miała fajne mieszkanko. Nimfa/ nie smutaj Będzie dobrze, tylko jeśli są jakieś czarne chmurki nad Twoim zdrowiem, to nie odpuszczaj sobie teraz lekarzy. Służba zdrowia jaka jest, każdy widzi, ale w końcu płacimy wcale niemałe składki zdrowotne i coś nam się należy. I wiesz co, Słonko, jeśli faktycznie jest lub może być coś nie tak z Twoim zdrowiem, skonsultuj to jeszcze z innym lekarzem. Albo i dwoma. Zaufanie zaufaniem, ale musiasz być pewna diagnozy. Ja kiedyś też tak zaufałam...w efekcie przez prawie rok faszerowałam się hormonami źle dobranymi, czego wynikiem był ponad dwukrotnie przekroczony poziom męskich hormonów, a co za tym idzie - tycie, łysienie i takie tam. Teraz przestrzegam wszystkie znajome przed tym lekarzem i coraz więcej z nich mówi, że miałam rację. hmmm, zabieram się do pracy :(

dobra, dobra, zmykam, skoro mnie tu straszysz ;) równiez miłego dnia

cholerka, a jak mogłam mysleć, skoro my tak od rana o dzieciach ;) ???? no, a te nie biorą się z kichania... I bez obawy, nie wykończysz mnie. Pewnie zauważyłaś, że trochę w życiu przeszłam i nadal zyję. I w końcu mam się w miarę dobrze :) MPM powiedział kiedyś, że jestem niezniszczalna, jak ruski czołg :)

Emmi/ a jak chciałaś zarażać???? no to tak chyba najlepiej tym kichaniem :D :P

Emmi, Słonko, zarażaj, zarażaj, dawaj mi tu prędko trochę tych zarazków optymizmu, ino migiem :D a to by się MPM ucieszył ;) Pamietam, jak kiedyś, kiedy miałam doła giganta, bo wszystko mi się nagle posypało, a na dodatek zwatpiłam w jego uczucia, powiedział, że co prawda pokochał mnie taką jaka jestem, ale nie chce na mnie patrzeć, kiedy jestem smutna, a chce mu się żyć, kiedy uśmiecham sie do niego, wygłupiam sie i dokuczam mu. Te słowa utknęły gdzieś głęboko we mnie i staram się by uśmiech nie znikał z mojej twarzy, przynajmniej gdy jesteśmy razem...choć czasem to jest bardzo trudne dobra, to pokichaj trochę tym optymizmem...

qrde, zazdroszczę ludziom optymizmu :) chociaż muszę przyznać szczerze, że i u mnie to już nie jest źle w porównaniu z tym co było... Tadonia

qrde, jaki poważny temat poruszyłam z samego poniedziałku :D

Emmi/ mam właśnie taki zamiar, tzn. z tym lekarzem :) i jak już mamy zamiar być rodzicami to zrobimy to z pełna odpowiedzialnością za nowe życie. A więc- zamówić wizytę, porobić badania, pobrac witaminki, no a najważniejsze, to uprawiać radosną twórczość :) i może gdzieś tak w okolicach wiosny, może lata następnego roku dzieciątko zapłacze.... qrde, to musi być cudne uczucie

Emmi/ :( niestety... trzeba pracować nadal nad dzidziusiem...ech, wystarczyło zacząć temat, żeby pozbawić się nadziei :( :( :(

Emmi/ a tam! odrazu \"kombinowali\" ;) to jest tak, że ja chcę już, MPM kiedyś cos tam mówił, że \"wszystko po kolei- zaręczyny, ślub, dziecko\", ale jak mu w sobotę powiedziałam, że źle się czuję i okres się spóźnia juz ponad tydzień, to mi odpowiedział, że bardzo by się cieszył, gdybyśmy już mieli dzidziusia. Ot, nieplanowana, ale bardzo chciana by była ta ciąża. I właśnie jest tak jak piszesz - staniki nagle za małe, duszności, mdłości, a wczoraj np. zjadłam pikantną rybkę w zalewie, kawałek mdląco słodkiego ciasta i zagryzłam to orzeszkami z chili. Jak ja bym chciała, żeby to była prawda....no, ale jeśli okaże się, że nic z tego tym razem, to nadal będziemy pracowali nad dzidziusiem. Tym razem już świadomie, skoro wiem, że on też chce dziecka teraz, a nie za rok czy dwa.

uch!!!!! napisałam się i mi się komp zawiesił!! Emmi, powiedz, jak się czułaś na początku ciąży...bo ja nie mam odwagi pójść do lekarza, boję się, że usłyszę, że to nie to, a trochę źle się czuję

Dzień dobry :) I wracamy do szarej rzeczywistości po pięknym weekendzie :( Pięknym, ale pracowitym. Kupiliśmy wczoraj piękny dywan :) no i jak go tak rozłożyliśmy na podłodze i spojrzałam, że dziwnie odcina się swoją nowością i czystością od reszty to tak jakoś ogarnął mnie dziki pęd do sprzątania. Efekt jest taki, że MPM ma błysk w mieszkaniu, a ja mam bolący kręgosłup. Sprawiedliwy podział ;) Widzę, że tu jakieś słowne przepychanki były między Emmi a Nimfą...

no i mamy weekend :D własnie skończyłam robić rybkę w zalewie, z papryczką, ogórkiem konserwowym i cebulką...jutro będę jadła :) małe sprzątanko z rana, jakieś zakupy i jadę do MPM w razie gdybym do poniedziałku nie zajrzała do Was, Kochani, to życzę słoneczka i prawdziwego odpoczynku Emmi :) ruminka i Maciuś :) :) gargamelka :) nimfa :) tadonia :) kolejność przypadkowa ;)

hihi wiecie, że dzisiaj nam PKP zapewniła ogrzewany pociąg? otwarcie okien nic nie pomogło...tyłek podgrzany :D ych... a zimą bardzo często nie włączali ogrzewania...niby nic dziwnego..ot, polskie realia, wszystko na odwrót a ruminka to juz chyba wyjechana :( może jednak nie- nie zapominaj o nas!!

a no tak...masz rację, czasem jednak i od nas do stolicy dojechać to uchch nerwy biorą

Emmi/ :D ale, niestety, budujesz się gdzieś w stronę Mińska...o ile pamięć nie zawodzi mnie