Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Jola_1974

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Jola_1974

  1. denny, a widziałeś te ???? dlaczego nie dałeś pospać kobiecie? oj, niedobry, niedobry, no chyba, że tak jak u MPM \"rano\" to tak koło południa... a jak mówi \"będę za chwilę\" to ja słyszę \"będę za godzinę\" ... Emmi, zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości :) dlatego cieszę się teraz, że nic z tamtego zwiazku nie wyszło. Tylko mógł jakoś tak milej się zakończyć, a nie przez takie coś...było, minęło I wiesz, naprawde boję się tego, że to już trochę późnawo na pierwsze dziecko. A tak bardzo pragnę mieć przynajmniej jedno. Czasem to myślę nawet o celowej wpadce, ale nie umiem oszukać MPM..
  2. Emmi, ja tez tak miałam kiedyś...niby szczęście, miłość i całe te bzdety, ale coś było nie tak...dziś już wiem - to nie ten facet :D ech, za młoda byłam do małżeństwa wtedy... a teraz może się okazać, że za stara na dziecko ... :(
  3. Nimfa, mnie przypominasz...bardzo i to wcale nie jest głupie...hihihi, mam drugą młodszą siostrę :D jak miło... Oczywiście, że masz prawo nie chcieć jeszcze ślubu, męża, dzieci, zobowiązań. I to wcale nie musi być spowodowane wiekiem, są tacy co to nigdy nie poczuli takiej potrzeby i są szczęśliwi. Dlaczego uważasz, że to Ty raniłaś? moim zdaniem on nie zachowywał się w porządku wobec Ciebie. Taka pozycja roszczeniowa w stosunku do drugiej osoby to nic dobrego, dla mnie to takie trochę toksyczne. Z drugiej jednak strony, rozumiem go trochę, że nie chce tu siedzieć za 700zł, ale przeciez uczucia też są ważne, nie samą pracą i kasą człowiek żyje...taaaaaaa, ale się wymądrzam...spróbuj człowieku żyć bez kasy.... Jeżeli kochacie się to i tak będziecie kiedyś razem. Głupia jestem może, ale ja wierzę w przeznaczenie, wierzę, że COŚ dzieje się dla CZEGOŚ. Nie zawsze to jest miłe w momencie \"i stało się\", ale później mogą nadejść te lepsze chwile. Ja już tak na to patrzę, że miałam zostać zgwałcona, choćbym nie wiem co robiła (to szło za mną od 13 roku życia, miałam cos takiego w sobie, że przyciągałam złych ludzi) to i tak by się stało. Ale dzięki temu wiem, że mężczyzna którym miałam związać swoje zycie nie był dla mnie, że dzięki tamtemu zdarzeniu zmądrzałam, wydoroślałam, spoważniałam. Nie zastanawiam się już jak by wyglądało moje życie gdyby nie tamto. Teraz cieszę się tym co mam.
  4. denny/ a gdzie Ty widzisz te kosmate myśli?- sorki, że się wtrącam ;) (...)\"no i przyznam sie, ze nie wrocilem do domu, tzn. wrocilem do domu, ale dopiero rano Reszty nie opowiem.....\" no powiedz, co można ciekawego i kosmatego robic po powrocie do domu? przepity (?) skacowany (?) a jeśli ten powrót był samotny, to już nawet szkoda gadania...
  5. Nimfa, Skarbie, kogoś mi przypominasz... dlaczego takie radykalne cięcie?? jeszcze w piatek przyznalaś rację zostawiając wszystko czasowi, a tu \"zerwałam\"... :( ale jak Ty sie nie smucisz, to znaczy, że jest w porządku. W sprawach wiary to wcale nie jest tak jak piszesz. Wszystko zalezy od księdza. Mój na przykład uważa, że do chrztu potrzebne jest dziecko i rodzice, do ślubu młodzi, świadkowie i kasa. Oczywiście, nie zdziera nie wiadomo ile, wszystko w granicach zdrowego rozsądku, ale nie widzi problemu gdy dziecko jest z niezalegalizowanego zwiazku lub związku ludzi po rozwodach. Jeżeli tylko rodzice chcą wychowywać dziecko w wierze chrześcijańskiej to on się cieszy i przymuje wszystkie dzieciątka do swojego kościoła. Ludzie różnie dojrzewają do takich myśli o małżeństwie. Ja np. zawsze chciałam mieć męża i dzieci, taką prawdziwą ciepłą rodzinną atmosferę stworzyć temu, którego bym pokochała. I tak miało być, ale stało się jak się stało. Potem przestalam o tym marzyć, nawet jak juz później coś tam zaczynało się dziać między mną a jakimś facetem to nie chciałam nawet myśleć o ślubie. Dzieci, dom- tak, małżeństwo- absolutnie NIE. Teraz jest inaczej. Teraz chcę być żoną tego i tylko tego faceta. I chcę tego ślubu z każdym dniem bardziej :) właściwy facet, właściwe nastawienie, właściwe decyzje
  6. Emmi, ruminka/ ja też nie będę miała rodowego klejnotu i chwała Bogu! chcę mieć pierścionek mały i skromny, bo takie właśnie lubię. Ale teraz mamy ważniejsze wydatki, ten zakup może poczekać, najważniejsze jest postanowienie i chęć bycia razem. Ruminka, wiesz, mój szwagier, kiedy nocny dyżur przy małym przypadł jemu w udziale, kiedyś rzucił swojemu małemu synkowi tak dla żartu \"synuś, daj dziś pospać tatusiowi i nie budź sie w nocy\". No i mały posłuchał, nie obudził się ani na chwilę, za to odbił następnej nocy, kiedy \"dyżur\" miała siostra. I tak jest do dziś - mały śpi, kiedy wie, że to ojciec ma wstawać, odbija następnej nocy :) może to jest sposób??? denny/ dzieki :) ufffff, udało się, ale jest takie powiedzenie, że głupi zawsze ma szczęście :) pewnie bym się pod ziemię zapadła, gdyby powiedział NIE. Pogoda nie była rewelacyjna- piątek, sobota, niedziela, poniedziałek- deszcz, we wtorek co prawda nie padało już, ale było chłodno, za to wczoraj słonko grzało aż miło :) Tadonia, a czy to ważne czy z odzysku czy nie? mnie to nie robi najmniejszej różnicy, ludziom sie przecież różnie układa i chyba głupio by było przekreślać takich ludzi. W każdym razie, ja nie przekreślam :)
  7. emmi/ bedzie, Kochana, będzie, tyle, że to on kupi go dla mnie :) i jeszcze pozwoli mi go wybrać. Teraz to już nie jest istotne kiedy i jak to się stanie. A głupio to mi tez było :O szczególnie jak przez chwile milczał. Myślę sobie\"oho, no to wracamy zaraz pieszo do domu, Jolka, koniec balu panno lalu\" Ale na szczęście zamurowało go na minutę, może dwie. A potem powiedział, że chciał tu i teraz zapytać czy będę jego żoną, ale go ubiegłam. Gdybym wiedziała to bym poczekała. Ma jeszcze przeciez mozliwość zapytać mnie o to z pierścionkiem w ręku, prawda? A jak się towarzystwo ucieszyło, gdy im powiedzieliśmy o naszych planach wspólnego zamieszkania i małżeńskich :D było miło w każdym razie
  8. emmi, wcale sie nie przejmuję ;) przeciez to nic złego oświadczyć się facetowi, którego sie kocha :) przy okazji wyjaśnilismy sobie wiele spraw i teraz już spokojnie mogę myśleć o naszej przyszłości, wspólnej przyszłości :D Jak się czujesz? dzidzia nie spieszy się na świat? pewnie już bardzo dokucza, co? qrde, ja też tak chcę :)
  9. Dzień dobry Duszyczki :) No i wróciłam do szarej rzeczywistości. Moje szczęście śpi sobie w najlepsze, a ja musiałam wstać o 6 i przyjśc do pracy. Nic to jednak, on za to zrobi pranie i sprzątanie. Emmi, jak się czujesz? mam nadzieję, że masz jednak dostęp do kompa i zaraz się odezwiesz :) denny,było super, ale żeby mieć wolny wtorek trzeba było wziąć urlop, nie ma tak dobrze, oj nie ma :( i tak, dzięki temu, że w jednym tygodniu były 2 dni wolnego, musimy to odpracować, bo takie polskie prawo pracodawcy Wierzę, że wszyscy odpoczęli sobie choć odrobinę i te dni wolne tchnęły w nas więcej optymizmu. We mnie na pewno, dziś mogę góry przenosić miłego dnia
  10. Hej Kochani :) wróciłam jakieś dwie godziny temu, zdążyłam się rozpakować (pranie zrobię jutro) i w te pędy do Was. Było super - mam twarz z lekka czerwoną od słońca, ale jutro będzie brązowa. Bawiłam się świetnie i zaczynam zmieniać zdanie o tym towarzystwie!! oby tak dalej, a zaprzyjaźnię się jeszcze z co niektórymi. Pokłóciłam się też ze swoim Słonkiem, to nasza pierwsza taka ostra kłótnia. Zwykłe przepraszam nie wystarczyło. Skończyło się oświadczynami :D to znaczy ja zapytałam czy chciałby być mężem takiej baby jak ja. Przez chwilę myślałam, że będę o północy wracała 100 km pieszo do domu, ale na szczęście powiedział TAK :D No to tyle nowości ode mnie Nimfa, wiesz byłam teraz z taka jedną parą, która jest ze sobą od 10 lat. Ona jakieś 27, on 37 lat, różnica spora, nie uważasz? dopiero teraz on dojrzał do małżeństwa. Myślę więc, że nie ma co się zrażać, trzeba czekać, co los przyniesie. A z tą studniówką Skarbie, to nie rzesadzaj. Nie zawalaj takiej imperezy tylko dlatego, że ON nie chce iść. Jeżeli jest ktoś, z kim mogłabyś się fajnie bawić tej nocy, nie wahaj się. On nie ma prawa wymagać od Ciebie, byś została w domu. Co do nauki, to nie przesadzajmy, nie taka matura straszna jak ją malują :) przyznam Ci szczerze, że przez 4 lata nauki w LO każdy rok kończyłam ze średnią tak w granicach 3,0, no w porywach nawet 3,3, a na maturze zadziwiłam towarzystwo i srednią miałam 5,0. Nie doceniałam sama siebie przez te lata, nauczyciele też :D po maturze podjęłam studia na filologii polskiej, by na 3 roku z powodu tamtego zdarzenia rzucić to w cholerę, zrobiłam sobie przerwę i teraz znowu się uczę. Muszę Ci powiedzieć, że licencjat nawet mi się podobał, magisterka mniej. Już się nie mogę doczekać kiedy spalę te wszystkie notatki. Kochani, do jutra, kolorowych snów
  11. no witajcie Robaczki :) jestem jeszcze w domku, bo znajomym cos wypadło i czekamy na nich Nimfa, chyba nie robiłabym nic na siłę. Kochana, przed Tobą jeszcze dużo czasu, może studia coś zmienią? może tam poznasz kogoś, na czyj widok Twoje serducho zabije mocniej? nie ma nic gorszego zmuszać siebie i innych do miłości. Tęsknisz za nim i to jest prawidłowe i normalne. Faktycznie nie w porządku z jego strony, że tak powiedział op studniówce i ślubie kościelnym, ale z drugiej strony zagrał fair. Wiesz, że musisz szukać sobie partnera na tą imprezę. Wiem, że jest Ci przykro, ale pewnie gdyby poszedł to mógłby popsuć Tobie zabawę, a chyba tego ani Ty ani on nie chcecie. Sprawa wiary to zupełnie inna bajka, niemniej jednak bardzo ważna. A jeżeli on tak stawia sprawę, to chyba warto się zastanowić. Słonko, nie rób jednak nic w tej chwili, pozwól działać czasowi. Jeżeli gdzieś czeka na Ciebie ktoś, to odnajdziecie siebie prędzej czy później. Trzymaj się, i pamiętaj: nic na siłę, wszystko młotkiem!!! :D Emmi, tylko nie przestawiaj mebli. Ruminka, gargamelka, emmi, nimfa, denny - jeszcze raz miłego weekendu. I słońca :) bo u mnie leje niemiłosiernie :( a co z bouce?
  12. hej, Kochani jestem jeszcze :) wyjeżdżamy jutro, więc korzystam z chwili, że mam wolny komp u Słonka Gargamelka/ pracuję w państwowej firmie w nieruchomościach - zajęcie super, od cholery nauki, niestety atmosfera gorsza Gdybym powiedziała w jakiej firmie toi byście zaczęli wieszać na niej psy ;D powstrzymam się więc. Chyba jesteśmy na tym samym wózku- ja też jestem w trakcie pisania pracy i mam zamiar bronić się w lutym. Miłego weekendu i do usłyeszenia w czwartek. Co do Mojego Pryszłego Męża (w skrócie będę go nazywała MPM - nie mylić z MPM Product) to pracuję nad nim, efekty widać. Dziś teściowa powiedziała, że jest inny, fajniejszy i lepszy. Jak już będę tu mieszkała, to nie bedzie problemu, a teraz póki co nie bardzo mam tu co robić, bo ile można sprzatać? jeszcze go przestarszę, że taka ze mnie pedantka!!! Emmi, kochana, przeżyliśmy, oni na szczęście też, takie tam różne problemy zdrowotne typu złamany kręgosłup, ale chodzi :D już jest dobrze. Trzymaj się cieplutko, a jeśli maleństwo pojawi się w weekend na tym świecie, to ucałuj go też od ciotki Joli ;) Nimfa, to, że ktoś poczuł to nic nie znaczy. ważne, żebyś i Ty poczuła. Nie warto być z kimś tylko dlatego, że druga osoba coś tam czuje. Próbowałam wiele razy, nie żałuję żadnego z moich związków, choć oczywiście nie było ich tak wiele z wiadomych powodów, ale to nie było to. Teraz dopiero jest tak jak powinno być. Skrabie, a kto nie lubi sie przytulać? bo ja zawsze i wszędzie!! lubię oczywiście. Pozdrów Augustów :) qrde, jak ja tęsknię za Mazurami. Bo ja dziewczę z Mazur, urodzone w Giżycku. Jakie licho mnie tu przyniosło to do dzisiaj nie wiem Ruminka, ucałowania dla Maciusia denny ;) pozdrawiam wszystkich i życzę odlotowego weekendu na szczęscie mój nastrój uległ poprawie, bo minutę przed końcem pracy dostałam telefon, że w maju dostanę premię. Dużą. Wystarczy na pralkę! a potem jeszcze mam dostać podwyzkę! w końcu... całuski dla wszystkich i do usłyszenia w czwartek :D
  13. uffff, Słońce moje najjaśniejsze zadzwoniło :0 z pytaniem jakie piwo mi kupić na wyjazd to już coś :D Jeszcze 50 minutek i spadam stąd do domku Kochani, gdybym nie miała czasu już sie odezwać, to zyczę Wam wspaniałej słonecznej pogody, radosnego nastroju, smacznego mięska i warzywek z grilla (bo to sezon czas zacząć) albo całkiem i kiełbasy z ogniska Odpocznijcie solidnie, szczególnie Ty, Emmi :) i zdrówka wszystkim :)
  14. Emmi, pomieszkujemy, pomieszkujemy, najczęściej w weekendy :D ale już niedługo będziemy mieli siebie na codzień ruminka/powiedzmy, że wiem, co to znaczy maleństwo, bo właściwie jestem taką drugą mamą mojego siostrzeńca, a przez kilka miesięcy po wypadaku siostry i szwagra byłam nawet pierwszą matką i jedynym ojcem dla niego co swoje, to swoje jednak :) Nimfa chyba najlepiej nie zastanawiać się co zrobić, bo sama wiem jak to później wychodzi. A później to się jeszcze człowiek zastanawia \"co by było gdyby...\" i po jaką cholerę?
  15. ruminka witaj :) a ja tam zazdroszczę Ci tej prozy życia i mam nadzieję, że w przyszłym roku i po mnie będzie pełzało maleństwo w pampersie :D i niech pluje tą marchewką, a nawet i czym tam będzie chciało... A u mnie pogoda super, słonko mi grzeje plecki i aż nie chce się tu siedzieć...jeszcze 4 godziny i 5 dni wolnego!
  16. Emmi, ja bardzo chętnie tak się bym czuła, oj tam, ja tak przeważnie się czuję, ale wczoraj jakoś nie mogłam... uwielbiam te nasze noce, kiedy wtuleni w siebie śpimy sobie spokojnie, albo jeszcze lepiej - każde na innym końcu łóżka, ale jedna łapka szuka drugiej łapki I dzięki za ranek :D jakoś nie miałam ochoty przychodzić dzisiaj do pracy, dlatego byłas pierwsza ;)
  17. Emmi, Słonko, przecież nie może być tak, że to ja zawsze przepraszam! ja rozumiem wszystko - ciężki dzień w pracy, niewyspanie, brak ochoty na spotkanie, ogólne złe samopoczucie itd itp. Ale jeśli prosi, żebym przyjechała, bo on nie ma ochoty ruszać się z domu, to oczekuję, że jeśli przyjadę, to poświęci chociaż minimum uwagi mojej osobie, a nie odwróci się twarzą do sciany i będzie spał! to jeden z przykładów sporadycznego potraktowania mnie jak zbędny mebel. A że byłam już po kłótni z rodzicami, to już niewiele mi brakowało, żeby zrobić awanturę o wszystko. Przed chwilą zrobiłam pierwszy krok...wysłałam maila na dzień dobry
  18. Emmi, masz rację, wiem, że wczorajszy dzień nie powinien wpłynąć na zmianę naszych planów weekendowych. Tylko ja jeszcze nie potrafię tak bezpośrednio po jakiejś kłótni (a zdarzają się one sporadycznie) powiedzieć, że sprawił mi przykrość. Zaszywam się gdzieś w kącie, żeby wszystko przemyśleć. Jeśli dochodzę do wniosku, że on miał rację, wracam i przepraszam. Jeśli jednak uważam, że racja jest po mojej stronie, mówię, że to mnie zabolało i czekam na jego reakcję. Siadamy sobie potem twarzą w twarz, spokojnie rozmawiamy i nagle okazuje się, że obojgu chodzi o to samo, tylko jakoś nie potrafimy tego wyrazić. Ale wczoraj...nie odprowadził mnie do samochodu, jak ma to zwyczaj zawsze robić...nawet po kłótni...nie przytulił na pożegnanie...pewnie nawet nie zauważył mojego wyjścia... No tak, były radości, przecież weszłam tu cała w skowronkach, a teraz skrzydełka opadły. Obym wzniosła się znowu przez te kilka najbliższych dni
  19. Emmi/ czasem potrafi przyznac się do winy, jednak częściej uważa, że to ON ma rację A ja jestem zgodny ludek i nie umiem się gniewać długo, mimo, że jestem uparciuch zawzięty. Jak kogoś nie lubię, to biada mu...a jak lubię, to nieba przychylę. Jeśli będzie mu zależało na tym, żebym jechała z nim, to pewnie będzie się kajał, a jak nie, to pojedzie sam. Jakoś sobie zorganizuję ten czas bez niego, gdyby nie przeprosił. Na pewno nie będę płakać przez niego!!!!!!!! Już dość lania łez przez facetów!
  20. ojej, przepraszam :D DZIEŃ DOBRY WSZYSTKIM :D ;D denny, oczywiście, że takie Twoje prawo do lubienia blondynek, przeciez są fajne. I brunetki, i szatynki, i rude....wszystkie jesteśmy fajne
  21. Nimfa/ narozrabiałam? przepraszam, moim zamiarem nie było urażenie Ciebie :) za krótko tu jestem, żeby wydawać o Was jakieś sądy, ba, nawet gdybym była od początku, nie mam do tego prawa, bo to wszystko, o czym tu piszemy nie odda w pełni naszych charakterów. A z tym młodszym to miałam na myśli to samo co Emmi :) a bo to wiadomo, co komu pisane? może akurat Ty masz być z kimś sporo starszym od siebie? co do głupoty, to moim zdaniem nie ma ona nic wspólnego z wiekiem, a że nie ma na nią recepty ani szczepionki Wiecie, jak tak siedzę w tej mojej pracy, to każdego dnia bardziej i bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że odrobinę \"głupim\" warto być. Nie pokazywać, że coś się wie i umie. Z głupim uśmiechem na twarzy mówić kierownikowi \"ale ja nie rozumiem\" i robotę zrobi kto inny. Chętnie bym stąd odeszła, ale firma zasponsorowała mi kurs i teraz jeszcze przez 2 lata muszę tu pracować. Kurs miał mi otworzyć drogę do kariery, a zamknął ją. Jeśli zaś chodzi o weekend, chyba nie pojadę nigdzie. Nie mam na to ochoty. Wczoraj skłóciłam się okrutnie z rodzicami (odpada pozostanie w domu!), a potem jeszcze ze swoim Szczęściem (on nie zna słowa \"przepraszam\"). Efekt jest taki, że nie spałam całą noc, myślałam co ze soba zrobić przez te 5 dni i nic nie wymyśliłam. Poczekam zatem do popołudnia, może jednak przeprosi. Gdybym to ja zawiniła, przeprosiłabym z miejsca, bo nie lubię sie gniewać, nie lubię ciszy w domu, ale tym razem nie ustąpię. W ogóle nie jest tak jak powinno być...niby jestem szczęśliwa, ale.....................
  22. no dobra, duszyczki, zmykam do domku, do mojego szczęścia miłego popołudnia i wieczoru :D
  23. już wczesniej pisałam, że słowo pisane nie oddaje w pełni nastroju i uczuć, nie oddaje tego, co by się chciało i jak by się chciało powiedzieć
  24. Emmi, jestem w kraju i zamierzam tu być. Chodziło mi o to, że zajrzałam tu do Was na topik...i gdy było coś nie tak, nie zrobiłabym tego po raz drugi. A ja wracam..i chyba zaraz powiem, że nawet to lubię :)
  25. Emmi, ale ja nie mam nic przeciwko opowieściom o innych krajach. Mimo, że książki pochłaniam w każdych ilościach i prawie wszystkie, akurat takich \"podróżniczych\" opowieści wolę słuchać. Przeciez gdyby coś mi nie pasowało, to bym tu nie wróciła, prawda? a jesteście fajne ludki, to i jestem z Wami :D
×