Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Asia 2006

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Asia 2006

  1. z Wrocławia jestem... i coś mi sie wydaje że Wy nie (niestety)
  2. życzę Ci tego kochana...chociaż ja dorosłam, a tych ludzi jakoś nie ma :-( Właśnie wokół tych zadufanych w sobie kręci się wielu ludzi, zupełnie tego nie rozumiem :-(
  3. Mysiu - podtrzymuję to co napisałam, w ruchu jest jeszcze lepiej, nawet jak chcesz bić, to się uśmiechasz. Dla mnie bomba :-) :-) :-) Wiesz, ja też mam wrażenie, że ja i mój W. stworzyliśmy sobie taki swój świat. Nigdy się na Nim nie zawiodłam, zrobi dla mnie wszystko. Trochę czekałam na to, aż będziemy razem mieszkać, wreszcie się udało (już pewnie z pięć lat trwa, to takie nasze mieszkanie:-)) Szkoda, że z Jego rodzicami, ale coś za coś. Może się to w końcu zmieni :-) A z koleżankami, to czasami ciężko się dogadać, na spotkanie zawsze trzeba się umawiać, jak na wizytę u prezydenta:-( Takich wyjść spontanicznych, na kawę, to nie pamiętam.... A tak bardzo bym chciała....:-(
  4. coooo? Nie wiem jak to możliwe, ja uważam, że wyglądasz ślicznie, a oglądając Twoje zdjęcia uśmiecham się do siebie....ludzie są dziwni ....:P (to pieszczotliwe określenie)
  5. Natusia - nic się nie martw :-), ja też ciągle zaczynam od początku....mam nadzieję, że schudnę trochę do Sylwestra :-)
  6. Mysia jaką masz buziunię, taka młoda niewinna istotka:-) Śliczne zdjęcia. Wyglądasz na ciepłą kobietkę, pewnie przyciągasz do siebie masę ludzi?
  7. Mysia, ja też chcę filmik :-( Idę oglądać Twoje zdjęcia :-)
  8. Witam Wczoraj, kiedy miałam wenę twórczą :P, to kafeteria w ogóle się nie włączała :-( Co do przyjażni, to ja niestety też się zawiodłam. Czasami miałam wrażenie, że ja mówię, ja się staram, a z drugiej strony odzewu brak. Moja przyjaciółka mnie totalnie olała. Ma dziecko, faceta (który ją terroryzuje), ich życie to koszmar. On strasznie nie lubił, jak Ona się ze mną spotykała, no i dopiął swego. Nie widziałyśmy się od września, zero kontaktu chociaż mieszkamy 5 km od siebie! No i tak myślę sobie, że (to w związku z inną przyjażnią), że czasami trzeba odpuścić, czas leczy rany. Na pewno nie można się pogrążać myślami, że to \"moja wina\", bo nigdy tak nie jest! Superblume - spotkaj się z koleżanką, pogadaj, ale nabierz dystansu. To Ty decyduj, kiedy się spotkacie! No i nie nazywaj jej przyjaciółką :-( bo na to nie zasługuje. Co to za przyjaciółka, która wysssysa z Ciebie całą energię. Wraca, kiedy sama ma problem, a gdzie w tym wszystkim Twoje potrzeby? Co do przepisu z naczyna żaroodpornego, które również mam z Biedronki, to wczoraj robiłam Pangę, dla mnie super. Wklejam przepis (jakby ktoś chciał) pomidory układasz na dole naczynia żaroodpornego, na to rybkę panga - filety rozmrożone, na to zeszklonego na oleju lub oliwie pora, a wszystko posypujesz serem żółtym startym(jaki to nie ważne, ale najlepiej ostry). Rybę proponuję przyprawić solą i ew. tym co lubisz żeby podostrzyć( ja lubię ostro).Wkładasz wszystko do piekarnika 180\" i za ok. 0,5-0,75 godz. jest gotowe .Palce lizać! To naczynie trzeba (tak mi się wydaje) wkładać do zimnego piekarnika, więc trochę to potrwa zanim osiągnie 180 stopni, ale warto czekać :-)
  9. czerwononosy....cóż za określenie...hehe, czyżby chodziło o mojego W.? On nie ma czerwonego nosa, to takie zdjęcie :-P :-(
  10. po baaaardzo długiej przerwie ściagnęła mnie tu aniseed, bo nie sposób byłoby nic nie napisać na temat Twojego wyglądu kochana..... Ale z Ciebie laskaaaaaa....co Ty robisz na forum dla odchudzających się, co??????? Super masz fryzurkę, ja też chcę taką:-) Oczywiście inne dziewczynki też poproszę o zdjęcia asiulkapyk@o2.pl Jakiś dziwny dzień dzisiaj mamy, prawie jak piątek 13-go... Mojemu siostrzeńcowi ukradli komórkę (zmusili Go do oddania), szwagier rozwalił samochód, ja wybrałam sobie przecudny pierścionek , który ma dużo cyrkoni i nawet nie zauważyłam w sklepie, że jednej brak. Jutro muszę jechać tam znowu buuuuu!!!! Pamiętacie moje łyżwy..ja niestety tak. Po jednej wizycie na lodowisku odpadło mie zapięcie, tak poobdzierałam sobie nogi (do krwi, że do tej pory mam okropne strupiska i pewnie będę miała blizny na całe życie). Oczywiście łyżwy poszły do reklamacji, ale mam dość użerania się z tymi ludżmi z Allegro:-( Pozdrawiam Was dziewczynki (ściskam szczególnie te, które o mnie pamiętają), gratuluję utraty kilogramów. Wczoraj rozpoczęłam dietę plaż południa, trzymajcie więc kciuki:P
  11. yasmin - wiem, że to nie chodzi o artykuł, żartowałam :P Rzeczywiście jest żałosny :-(. Strasznie się boję wszystkich dezyzji króre nasz rząd podejmuje, albo które ma zamiar podjąć, zwłaszcza tych dotyczących aborcji, antykoncepcji.....to drażliwy temat:-( Co do tabletek, to ja brałam przez 2 cykle i skończyło się to fatalnie, od razu coś mi się porobiło, jakieś guzki, czy coś i musiałam usuwać laserem. Nie wiem, czy to wina tabletek, czy to zbieg okoliczności, wolę nie ryzykować:-( Myślę, że oprócz tego co mówią lekarze /co lekarz, to inna opinia/, trzeba obserwować swój organizm. Jasne, że nie wszystko widać, ale ryzyko jest zawsze i wszędzie:-(
  12. jestem i ja... Czytam regularnie to co piszecie, ale jakoś nie mam weny do pisania:-( Nie chcę smucić, bo widzę, że pogoda nie zachęca :P Jakoś tak nie potrafię się za nic zabrać, oczywiście nie ćwiczę, a Wam tak dobrze idzie- zazdroszczę:-) Na szczęście wprowadziłam ograniczenia w jedzeniu. Ciężko jest jadać mniej, gdy szykuję jedzonko mojemu W. On przychodzi po pracy zmęczony i głodny, je więc obiad, a pózniej kolację (kanapki np.), a ja przestałam Mu w tym towarzyszyć. Jakiś jogurcik, czy serek wieczorem i wystarczy. Mam nadzieję, że zadziała. Nie jem słodyczy, ale imieniny obu \"tatusiów\" się zbliżają:P, może uda mi się uniknąć większych porcji:-P Jeśli chodzi o zamartwianie się o najbliższych, o ich zdrowie, to niestety tak już będzie zawsze:-( Mojego tatę też parę lat temu wieżliśmy nocą na pogotowie, bo miał ogromnie wysokie ciśnienie. Ja w takich sytuacjach prawie umieram ze stresu. Gdyby nie mój W. który dzielnie znosi takie sytuacje, to nie wiem co by było:-(ze mną. Yasmin, może jak już nie będziesz zajęta pracą, pojedż do rodzinki na dłużej Trzymajcie się dzielnie, jeszcze wrócę dzisiaj (muszę się poprawić!) Dobrze, że jesteście
  13. yasmin - jak to się nie odzywam przecież codziennie piszę , co do maila, to się zgadzam:P A jeśli chodzi o zakupy, to czasami nie można sie doczytać skąd dany towar pochodzi, ale zazwyczaj są to Chiny!!!
  14. kochane Dostałam w końcu łyżwy, ale nie wiem, czy się cieszę. Ona są plastikowe i przez to szerokie, a ja jedyne co mam chude, to stopy! Takie dwa małe chudzielce i niby mają 24 cm, a wszystkie buty kupuje ostatnio w rozmiarze 36! Łyżwy są 38, ciężko je wyregulować tymi paskami, niby się trzymają nogi, ale czy ja się na nich nie zabiję, tego nie wiem. Wydają się wieeeeelkieeee Trochę żałuję, że nie kupiłam tych \"prawie\" skórzanych:-(, no cóż, chciałam trochę nowoczesności to mam, prosto z Chin /jak wszystko teraz/ U mnie znów nie ma wody...zaczyna mnie to drażnić, bo kolejny raz, bez żadnych informacji zakręcają sobie Dzisiaj, jak już pisałam wyjeżdżam:-) :-) :-) Myślałam, że W. będzie musiał wracać do pracy na czwartek i piątek, a potem znów do mnie przypędzi, ale wziął sobie urlop. Ale się cieszę, tyle dni w domku, jedyny problem, to to, że bez Was:-( A może uda mi się coś skrobnąć, bo w domu internet jest, tylko siostrzeniec komputer okupuje. Gdybyśmy mieli naszego laptopa....buuuuuuu Pozdrawiam Was...bądżcie dzielne w te zimne dni.... U mnie dzisiaj słońca brak :-(
  15. Yasmin - nawet nie zauważyłam Twojego wpisu :-(, musiałam zaraz wyjść z domu. Muszę Ci powiedzieć, że z nastrojem, to różnie. Była staszna zadyma, ale już wszystko wróciło do normy. Z racji tego, że tak ciężko jest znależć mieszkanie we Wrocławiu, postanowiliśmy w tym miesiącu przeznaczyć pieniądze na remoncik samochodu, opony kupimy- zimowe. Zawsze musimy sie stresować jadąc do mnie w góry, teraz będzie większy komfort. Potem znowu Święta, prezenty....no zobaczymy. Myślę, że od styczna już na pewno coś się zmieni. Mam zaplanowane kilka m-cy do przodu. Nawet wiem, gdzie idziemy na Sylwestra, już miejsca zamówione:P Pozdrawiam
  16. ja też jutro wyjeżdżam i nie będzie mnie do niedzieli. Mam nadzieję, że będę miała co czytać po powrocie. Piękną pogodę mamy dzisiaj, ale teraz czym wiecej słońca, tym nizsza temperatura:-( Chciałabym żeby w dniu Wszystkich Świętych była taka pogoda, ale to pewnie marzenie :-( Pozdrawiam i mam nadzieję, że wszystkie te kobietki, których długo nie ma,zameldują się tutaj aniseed - Ty to pewnie zamęczysz bieganiem swojego psa :P Natusia*20* - między Tobą i Piotrkiem już wszystko w porządku? DOOGA28C nadal chodzisz na basen? superblume ostatnio pisałaś o egzaminie...jak poszło? Satia Monisia20 Malinkaaa89 dokika co u Was? Oczywiście wszystkie których nie wymieniłam, gorąco pozdrawiam
  17. U mnie weekend minął leniwie, niestety:-( Dzisiaj zaszalałam i kupiłam sobie buty i kurtkę :-) w końcu zima nadciąga, prawda :P Teraz poczytam, co napisałyście. Pozdrawiam
  18. Melduję się :-) Przed weekendem muszę coś napisać, bo zapomnicie o mnie :-P Już wcześniej wspominałam, że w weekend jakoż tak ciężko, bo mój W. widzi monitor cały czas, cóż taki beznadziejny pokój...:-( i żeby chociaż z daleka, ale nie, wszystko może czytać. Nie to, że mam coś do ukrycia, ale te wpisy tutaj, to dla mnie tak jak list, no a cudzej korespondencji się nie czyta, nie:P? Niestety dzisiaj ćwiczenia zlekceważyłam. Wkurzyłam się też, bo aukcja z moimi łyżwami została usunięta. Chyba coś mnie trafi, jak ich nie dostanę . Pomijam fakt, że liczyłam na to, że do końca pażdziernika pochodzę sobie na lodowisko /jakaś promocja jest 4zł/h/, a jak tak dalej pójdzie, to duuuupa!!! ana20 - znów muszę się zgodzić z Kuleczkąąą /czynię to z radością:-)/. Ja również uważam, że nie schudniesz w m-c 15 kg, a jeśli cudem Ci się uda, to na pewno odbije się to na zdrowiu:-( Mysia_89 - miłego weekendu u teściowej :P Ja nadal bawię się w kurę domową, dzisiaj zupka pieczarkowa - dietetyczna :P, więc zapraszam:-)
  19. agutexxx - co za pytanie, oczywiście, że możesz :-) czym nas tutaj więcej, tym lepiej:-) Pozdrawiam
  20. jestem i ja! tak w skrócie napiszę... zła - przykro mi z powodu atmosfery w domu, to takie ważne... Trzymam kciuki, żeby wszystko wróciło do normy:-) kuleczka - zdrowiej szybko, ostatnio to Ty najwięcej z nas ćwiczysz i tym samym mobilizujesz nas, nie daj się choróbsku!!! margit - Ty też chora :-(??? Poczekaj jeszcze trochę, nie ćwicz, bo nigdy nie wydobrzejesz:-) Jeszcze będzie czas, żeby dać sobie wycisk:-) yasmin - faceci niestety tak mają, że często nie zauważają naszego nastroju, nie domyślają się, że coś nas męczy (i nie sądzę, że to oznacza, że nie chce Mu się już starać, to bzdura!!!). Nie czekaj kochana aż On się domyśli, tylko porozmawiaj z Michałem. Jestem pewna, że rozmowa oczyści atmosferę:-) Mysia - jak było na basenie???:-) Pozdrawiam Was cieplutko czekam na łyżwy :P
  21. Witaj Mysia Bardzo fajnie, że się tutaj pojawiłaś, oczywiście pisz regularnie, bo my też potrzebujemy czasami kopa :P Jutro napiszę coś więcej, bo chyba wzrok tracę, słabo widzę to co piszę :-( Pochwalę się tylko, że kupiłam sobie łyżwy na Allegro i będę śmigać na lodowisko:-)
  22. yasmin - gratuluję podjęcia trudnej decyzji:-) Jestem przekonana, że będzie dobrze. Ja uważam, że jesteś odważna i potrafisz walczyć o swoje, decyzja którą podjęłaś tego dowodzi:-), znajdziesz lepszą, lepiej płatną pracę. Imponujesz mi, chodzi o pracę, walkę z kg i w ogóle, w ogóle.... Idę dzisiaj zobaczyć, czy lodowisko jest już czynne:-) Pozdrawiam wszystkie dziewczynki i proszę o zameldowanie się tutaj na forum
  23. to nie jest tak, że najpierw jem po cwiczeniach, a potem jest mi niedobrze. Mam wrażenie, że gdybym nie zjadła, to z pewnością żle by się to skończyło. Na pewno nie powinno się jeść przed ćwiczeniami, bo wtedy organizm zużywa energię na spalanie tego co się zjadło. Nie miałabym czasu na odczekanie po jedzeniu 2-ch godzin np., bo ćwiczę rano, a wieczorem leń mnie dopada:-(, wtedy jest mi łatwiej męczyć orbitreka :P, dlatego nie jem przed, no i muszę zaraz po:-(/no nie jakiś wielki obiad, ale właśnie serek, czy jogurt/. Pewnie bardziej dla wzmocnienia. Kiedyś jak się odchudzałam, to też jadłam po ćwiczeniach wielką sałatkę z owoców, polaną jogurtem i była to już kolacja. Może wrócę do tego:-)
  24. może to dlatego, że nic nie jem przed ćwiczeniami:-(, sama już nie wiem...zaraz po, wciągam serek, albo jogurt, może powinnam przed? A co do ćwiczeń, to mam całkowity zanik mięsni brzucha, wymiękam w połowie Tammy Lee. Jak zaczynałam ćwiczyć w kwietniu, to bez problemu wszystko robiłam, potem oczywiście było caraz łatwiej. Strasznie żałuję, że przerwałam ćwiczenia, tak w lipcu chyba, no i teraz mam :-( za swoje. Muszę na nowo wszystko zaczynać, starość nie radość :P
  25. Dziewczyny, czy Wy taż tak macie, że po ćwiczeniach jest Wam tak strasznie niedobrze. Ja czuję sie tak, że nie wiem, czy pędzić do toalety, czy nie. Do tej pory mi się udaje, ale zawsze jestem już przy drzwiach:-(
×