Doświadczony przez życie
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Doświadczony przez życie
-
A co do rzymian to nie musieli nosić spodni, bo generalnie nie jeździli konno tylko maszerowali. Spodnie są wymysłem ludów uprawiających jeździectwo użytkowe.
-
Mój syn w styczniu skończy 9 lat i jest cholernie zdolny (pamięć i słuch absolutne). Języki nie stanowią dla niego problemu, muzyka siedzi w nim do tego stopnia, że otaczająca go cisza boli go fizycznie i stale musi sobie stwarzać otoczenie akustyczne. Ma idealne wyczucie przestrzeni, nieuczony potrafi narysować idealny sześcian w dowolnej perspektywie. Matematyka też nie stanowi dla niego problemu. Jedyny feler jaki ma to jest straszny leń i minimalista. Co do szkotów, byłem w Edynburgu na początku lat 90 i widziałem kilku szkotów. Są rudzi, mają krzywe nogi i twarze jakby ciosane siekierką, noszą za ciasne ubrania i są bardzo otwarci, niezmiernie sympatyczni i życzliwi. Staram się w spódnicy mieścić estetycznie między Thorgalem i Karpielem-Bułecką ale i tak mam z tego powodu problemy w pracy i nie raz słyszałem, że jestem c***a (ale w pysk nie dostałem jeszcze ani razu).
-
Moje dziecko przebrnęło już przez Asterixa i Obelixa we wszystkich wersjach językowych (polski, angielski, niemiecki i francuski), trochę poczytał Kajko i Kokosza, teraz męczy The Beano (roczniki od '70 do chwili obecnej). Na Thorgala ma jeszcze czas. Zastanawia mnie, czy Asterix i Obelix byli wzorowani na Kajku i Kokoszu, było na odwrót, czy obie sagi powstały niezależnie. I druga kwestia. Nie przeszkadza Wam, że Thorgal chodzi w sukience? Jakoś nikt na niego nie mówi c***a.
-
Kozaki są butami do jazdy konnej (pierwowzorem oficerek), a rolnicy noszą gumofilce. Służalczość, płaszczenie się i lizydoopstwo nie ma nic wspólnego ze skromnością. Bo lizydoopek za plecami lizanego będzie arogancki.
-
v34, bo skromność obecnie nie jest w modzie. Teraz trzeba być ofensywnym, agresywnym, i zaborczym by być cool, trendy i na topie.
-
Foxy, oczywiście wszystko zależy od głębokości przeżycia. Mi idzie w kierunku mięśni tyłka i trochę nóg, ale z nogami jest tak, że nie są to skurcze, tylko stałe napięcie. Moja żona (jeśli da się ruszyć) to ma jedno zwarcie trwające góra pół sekundy i podobnie jak Ty nie da się tam dotknąć i to przez kolejnych kilka godzin. Z brakiem relacji pomiędzy pilnowaniem partnera a jego chęcią do skoku w bok chyba też nie widzę związku, tylko nie znam nikogo, kto by się do tego przyznawał (oprócz ex sąsiada, który twierdził, że żona nie będzie miała nic przeciwko sianiu w innym ogródku pod warunkiem że własny jest wypielęgnowany).
-
A jak TO towarzystwo zareagowałoby na sugestję, że ma się pośpieszyć, bo mamusia też ma swoje potrzeby?
-
Cztery odsłony, u mnie dzieci są tylko pretekstem. Wczoraj i dzisiaj wcześniej poszły spać. I co? I nic! O, właśnie, kolejny stereotyp, że masturbacja w związku rozbija go. Gdybym nie trzepał dawno bym poszedł w świat, a wielce prawdopodobne, że w ogóle bym tak nie wdepnął.
-
Juvia, u mnie jest bardziej złożona sytuacja niż tylko pójście spać pozostałych domowników.
-
No to znajdź sobie kogoś, kto Cię odpłynie. :-P
-
Orgazm, szczytowanie – moment najsilniejszego podniecenia płciowego i towarzyszącego mu równie silnego uczucia rozkoszy, będący najczęściej celem lub zakończeniem stosunku płciowego, aktu masturbacji bądź innej formy zachowania seksualnego. Orgazmowi towarzyszy szereg charakterystycznych dla tego momentu reakcji fizjologicznych organizmu jak skurcze pochwy i dna macicy u kobiety czy wytrysk nasienia i skurcz moszny u mężczyzny. Ja nigdy nie odczuwam skurczu moszny za to odczuwam skurcze mięśni miednicy (czyżbym był kobietą?).
-
Przecież nie będę sikał do prezerwatywy! Poza tym nie używam prezerwatyw (nawet nie wiem, czy w domu jakieś są). A przed samym sobą nie muszę udawać więc nie zachodzi taka potrzeba.
-
Cztery odsłony ironii, doskonale sobie zdaję sprawę z obłudy i wydaje mi się, że w miarę skutecznie odfiltrowtywuję opinie nieszczere, a tych jest rzeczywiście większość. Jestem samokrytyczny i doskonale wiem, że wiele osób, szczególnie posiadających wyższy stopień poczucia estetycznego, może być nieco zdegustowana moim ymidżem. Lubię kiedy, ja nie udaję, bo nie mam kiedy udawać. Poza tym nie wiem jak udawać wytrysk?
-
Cztery odsłony ironii, podchodzę do sprawy opinii o mężczyźnie w spódnicy przez pryzmat tego, z czym spotykam się w realu. Przepraszam, widać masz inne (bogatsze) doświadczenia i zapewne nie mnie widziałaś ;-). Co do równości orgazmu i wytrysku. Czasem zdarza mi się, że organizm pozbywa się nadmiaru przygotowanego materiału genetycznego, ale bardzo rzadko i po bardzo długiej abstynencji. No i nie jest to wytrysk, raczej wyciek. Co do "suchego orgazmu" też mi się to przytrafiło, ale po bardzo krótkiej i szybkiej stymulacji ręcznej i traktuję to jako stan anomalny. Możliwy jest pozorny brak wytrysku jeśli z jakichś powodów ujście cewki moczowej jest zatkane a cała produkcja trafia do pęcherza, czego także nie należy zaliczać do prawidłowego funkcjonowania narządów.
-
bo mi się nie chciało wylogowywać i znowu logować. Ale nie każdemu chce się klikać w nick.
-
jestem tu "in koguto" jak mawiał mój ex sąsiad.
-
Mnie chyba nie warunkuje, skoro zakładam ją może ze 20 razy w roku a w pozostałe 345 dni noszę spodnie.
-
lubiękiedy, na przykład jest upalne lato, idziecie razem na zakupy, Ty jesteś w spodniach, a on stwierdza, że mu pot cieknie po yayach, więc założy spódnicę dla lepszego przewiewu?
-
A jakby chciał tak wyjść "na miasto"?
-
u mnie link nie działa
-
A co ja poradzę na to, że mi się podobają wszystkie piękne kobiety?