Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Agatje

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Agatje

  1. Miałam być pierwsza. Za długo mi z maluchami zeszło :(
  2. Dzień dobry. Dzisiaj ja pierwsza się melduję:) Opowiastka wczorajsza o chirurgu bardzo przypadła mi do gustu. W perspektywie dnia dzisiejszego z 6 drobiazgu i fastlanł pogodą sama bym sobie chętnie coś na miły początek dnia strzeliła ;) Genewa mam nadzieję, że ci dzisiaj lepiej. Jeśli nie, to może spróbuj jak jak - jak mnie tak bardzo pobrzusze boli to smaruję się spirytusem. Czystym spirytusem. Alkohol rozluźnia napięte mięśnie. Kiedyś w takim fatalnym dniu, jak już byłam max. nafaszerowana środkami i nic, przypomniało mi się że moja babcia tak robiła na bóle reumatyczne. Polecam. Działa szybciutko! Poza tym bardzo też pomaga smarowanie żelem Voltaren, na bóle mięśniowe. Gdzieś mi dzwoni, że w Polsce też się tak nazywa. Mam nadzieję, że nie będziesz tego potrzebować:) Mnie zaczynają boleć nogi, jak na okres i chociaż się machnęłam w tablece na jakieś 3 dni ( patrz korekta), to i tak o wiele za wcześnie. Zobaczymy. Miłego dnia :D NICK..........IMIĘ.......WIEK...... MIASTO... ILOŚĆ CYKLI... TERMIN @ julk_a..........Sylwia......31.........Sz-n...............5..............30.05 Czarna31......Beata..... 31.........N.Sącz..............odpoczywam!!!! genewa.........Dorota....35.........S-rz...............11............ 29.05. atena32........Aneta......32.........R-sko.............5(4lata)......30.05. Agatje.......Agnieszka....32........Wellen.............2lata......... 04.06 Castopea.......Kasia.......34........Mazury...........3 cykl........ 27.05 solaris...........maja.......32.........wrocław.........3..........czerwiec jodełka30......Kasia.......30.........Kraków...........1cykl............maj pafnucy100....Monika....30.........Kraków............6cykl.............??? pluszka........ .Beata.....31.........R-in........... ... 6 cykl.......10.06. Chcąca bardzo..Aga......30.......Małopolska.........2.............06.06. KOBIETKI W CIĄŻY NICK ..........IMIĘ........TYDZIEŃ CIĄŻY.................TERMIN PORODU majka74......Majka...............................................21.12 . kikunia8.......Kinga.........?(może drugi)...................jakoś w lutym
  3. Jodełka, wyślę zdjęcie, jak będę miała twój adres. Możesz mi swoje przysłać (mój adres w profilu), na 100% odpowiem. Moja suczka to cyarna spanielka o imieniu Mira, będzie miała w tym roku 7 lat, więc dla niej to ostatni dzwonek, potem może się źle na niej odbić. Mamy dla niej brązowego faceta, będzie miała fajne dzieci :) Dzisiaj złożyłam papiery o przyznanie obywatelstwa belgijskiego. Za miesiąc będę miała odpowiedź. W sumie nie tak bardzo mi na tym zależy, ale za każdym razem mam tyle kłopotów z uporządkowaniem dokumentów, szczególnei w Polsce, że ma dość. Nawet jakbych chciała sobie tu nowy paszport wyrobić, potrwałoby to 6 miesięcy, bo mogą je tylko drukować w Polsce. Paranoja kompletna. Mam nadzieję, że wszystko przebiegnie bez zarzutu. Jak dotychczas na polu załatwiania dokumentów miałam dużo szczęścia. Zresztą innych też, tylko maleństwa brakuje. No cóż, nie wszytko na raz. Trzymajcie się ciepło. Miłego wieczoru.
  4. Kikunia, ładna z ciebie kobietka :) Dzięki. U mne powoli się uspokoja, jeszcze tylko 2 i koniec na dziś. MMM i słoneczko zaświeciło...
  5. Kika, zdjęcie poszło. Czekam na fotkę zwrotną:) Solaris, ja ci bardzo chętnie wyślę, jak będę miała twój adres. A swoją drogą bardzo wam azdroszczę togo plotkowania na forum podczas dnia pracy. Genewa, może to dodatkowe jajeczkowanie? Takie się zdarzają, więc ja bym na wszelki wypadek po odprężającej kąpieli zaciągnęła męża tam, gdzie wam najlepiej się przytula :D Nigdy nie wiadomo. Witam chcącą bardzo. Lecę, bo mi malce salon rozniosą.
  6. Dzień dobry dziewczyny. Jak to miło, że poniedziałek. Jeszcze 2 dni mi do weekendu zostały :) Gratulacje panie sprawdzające. Podziwiam wytrwałości i spokoju, mnie by coś przy takiej robocie trafiło, ale przynajmniej uśmiać się dobrze możecie. My mamy w planie bardzo syózybkie powiększenie rodziny. Nasza spanielka ma cieczkę, więc znaleźliśmy kawalera z doświadczeniem i od niedzieli próbujemy, a potem mamy w planie jeszcze jedną pannę tu zostawić. Przynajmniej w ten sposób zwiększymy liczebność domowników :) Genewa, jak tak bardzo lubisz wyrywać chwasty, to zapraszam serdecznie na wakacje do nas. Będziesz miała tyle tej przyjemności, że ci do końca roku starczy, bo my aczkolwiek ludzie ziemi i bardzo lubimy pracować w ogródku, to wyrywanie niepotrzebnego zielska dla żadnego z nas nie jest przyjemne. Dobrze, że moja teściowa, który ma dom tuż obok bardzo to lubi i jak już niema nic u siebie do wyrywania, przychodzi do nas \"się pobawić\". Czasem fajnie jak teście żyją tak blisko :DTrochę zaczynam się stresować w związku z moją wizytą u ginekologa. Wczoraj po 20 minutach biegania dostałam takich skurczy w podbrzuszu, jakbym miała mieć okres. Po kilkunastu minutach mi przeszło, ale nie jest to pierwszy tego typu przypadek i wydaje mi się, że to o czymś świadczy. No nie wiem. Mój mąż miał teorię, że to owulacja, ale z tego co zaobserwowałam mój orgenizm jest daleki od tego faktu. Nic, żadnych sygnałów i susza na dodatek. Dziwne dziwy. Wczoraj, jak to zazwyczaj w niedzielę poszliśmy spać grubo po północy i dzisiaj padam na nos. Może będę miała szczęście i uda mi się maluchy tak do łóżek włożyć, że uda mi się spokojna półgodzinna drzemka. Ale to dopiero koło 13. Na razie zmykam do pampersów. Miłego dnia!
  7. Castopea, nie przejmuj się, ja też miałam rok temu laparoskopię i poza tym, że w szpitalu nigdy nie jest fajnie nie mam jakichś strasznych wspomnień. Chociaż rozumiem cię, bo sama byłam cała w nerwach. Będzie OK.
  8. Hej dziewczyny. Julka wysłałam zdjęcie, za twoje dziękuję. Jak na razie okazuje się, że wszystkie nosimy okulary. Ja moje ściągnęłam do fotki :) Udało mi się wczoraj naprawić stosunki z mężem, ale niestety czy to na skutek zmęczenia czy nadmiaru leków bez pomyślnego zakończenia, chociaż staraliśmy się ze wszystkich sił. No trudno, dzisiaj nowy dzień, tylko ja jakoś wcale nie obserwuję objawów jajeczkowania. Może jeszcze za wcześnie? W piątek mam wizytę, więc zobaczymy co i jak. Pewnie znowu Clo i pregnyl. Brr, świństwo. Pogoda u nas nadal koszmarna, ale może do przyszłego czwartku się poprawi, bo będziemy mieli długi weekend. Czwartek jest tu wolny, jakieś święto chyba kościelne,więc w piątek się nie pracuje w większości miejsc i moje maluchy też się nie pojawią. Ależ się odeśpię :D Na razie zmykam. Miłej niedzieli.
  9. Wcale nie chciałam napisać, że smęcisz. Wiem jednak jak długo już o maleństwo walczysz i jak bardzo cię ta cała sytuacja dobija. Niewłaściwie dobrałam słowa. Lecę gotować, bo jeszcze chwila i nici z poprawy stosunków małżeńskich w dniu dzisiejszym.
  10. Serdeczne dzięki za dziewczyneczkę, aż taka młoda nie jestem, chociaż fajnie czasem tak wyglądać. Jako wysokiej blondynki nikt sobie mnie jeszcze nie wyobrażał. Uśmiałam się do bólu :D :D
  11. Genewa, dostałam zdjęcie. No i mnie zatkało. Po niektórych twoich wypowiedziach jakoś przedstawiałaś mi się jako kobieta z depresją wymalowaną na twarzy. Pomyliłam się . Sorry :O Męża też masz fajnego :) Ja w ramach ocieplenia atmosfery zaczęłam z małżonkiem rozmawiać i się uśmiechać. Zawsze to jakiś początek. U nas ulewy na przemian ze słońcem. W telewizji mówią o jesiennej pogodzie. Lato się skończyło ??????
  12. No proszę jaka sprytna jestem. Udało mi się dodać adres e-mail, tak żeby był widoczny tylko dla wtajemniczonych :D Jednak nie wytrzymałam. Mój charakterek dał o sobie znać i wyskoczyłam na mojego ślubnego. I wcale mi nie wstyd. Dobrze mu tak. Zwlókł się z łoża boleści . HA! Tylko teraz trzeba będzie załagodzić atmosferę w związku ze starankami. Wygrana Belgi na Eurosong już mi nie pomoże. Nasza Kate Ryan odpadła. Coś wymyślę, jak mi już złość przeszła. Potrafię przecież być milutkim, czułym kociaczkiem. Jak chcę :D
  13. Dzień dobry. Ja niby mam wolną sobotę, ale czeka mnie kilkugodzinne sprzątanko, więc odsuwam to od siebie jak mogę :) Wasze życzenia powrotu do zdrowia dobrze mi zrobiły. Nadal charczę i cieknę, ale w znacznie mniejszym natężeniu, aieę idziemy w dobrą stronę:D Nieco martwi mnie fakt, że moje zarazy dopadły teś mojego męża. Czuje się jak zbity pies, a tu trzeba pełną parą zabrać się za staranka. Będę musiała wszystkich moich wdzięków użyć, żeby doprowadzić sprawy do pomyślnego zakończenia. Wiecie co mnie strasznie wkurza. Zachowanie mojej połowy, jak go coś takiego dopadnie. Ja się spinam w sobie i pracuję, on idzie do lekarza i leży na kanapie jakby dopadło go coś śmiertelnego. Trudno mi w takiej sytuacji powstrzymać irytację. Mam ochotę wrzasnąć, że ja też się fatalnie czuję i mógłby to wziąść pod uwagę i włączyć się nieco do obowiązków domowych. Niby dlaczego to ja mam zawsze być tą silniejszą i dbającą o wszystko w takich przypadkach? Wczoraj się kompletnie zbuntowałam i po dniu opieki nad maluchami i zakupach, jak mnie się zapytał co będziemy jeść powiedziałam - zjedz co chcesz, nie mam na nic ochoty. Nawet mi nie pomógł rozpakować siatek, tylko przyglądał mi się z kanapy, bo chory. Wrrrr. Gdyby mi pomógł pewnie bym coś zrobiła, a tak - figa z makiem. O. Nie wiedział za bardzo co się dzieje i nawet nieco się obraził. Przezornie jednak sią nie odzywał, bo ja kobieta z charaktemem jestem i bym na niego wyskoczyła jak typowa lwica, którą jestem :D No dobra, pożaliłam się na chłopa, teraz muszę nastawić się pozytywnie, bo inaczej ze staranek nici. Fajny ten wasy pomysł na spotkanie, ja niestety będę w Polsce na przełomie lipca i sierpnia. Jedziemy na Mazury na wakacje. Bardzo jednak podoba mi się pomysł ze zdjęciami. Chętnie bym zobaczyła jak wyglądacie. NIestety jodełka, manuel nie tylko ma wolne, ale chory biedaczek. Za często prosiłam go o kawę w ostatnich dniach i teraz leży i umiera, jak na typowego faceta w takej sytuacji przystało. Sorry. :O Miłego dnia wszystkim. P.S. Jak zrobić, żeby mój e-mail nie był dla wszystkich widoczny, tylko dla zainteresowanych???? Mam dość wszelkich koszmarnych e-maili z reklamami, stąd pytanie.
  14. Hej dziewczyny. Pogoda u nas dzisiaj i na najbliższe dni paskudna. Wichury, deszcze i zimno. Nic się nie chce. Moje przeziębionko rozwija się interesująco. Dźwięki, które wydaję z siebie trudno nazwać mową. Najchętniej wogóle ust bym nie otwierała, bo aż mi wstyd. I ludzie też mnie prawie nie rozumieją. Fajnie, że macie dobre zdanie o mnie jako kandydatce na matkę. My z mężem myślimy czasem, że nasze dzieci będą nieszczęśliwe, bo obydwoje jesteśmy ludźmi z zasadami i zwolennikami dyscypliny. CO akurat w wypadku mojej pracy bardzo jest przydatne, bo gdybym pozwoliła moim malcom wleźć sobie na głowę szybko musiałabym poszukać innego zajęcia:) Czasem czuję się jak generał ze swoją armią i coś w tym jest. Pewnie dzięki temu mam zawsze ładnie posprzątane, a maluchy po kilku próbach przestają wypróbowywać na mnie ataki złości. Nawet w sklepach są grzeczne:)) Bardzo grzeczne. No i mamy już pół godziny później. maluszki się pojawiły w pełnym składzie, więc zmykam. Miłej pracy ;)
  15. Ależ się dziewczyny niesamowicie rozpisujecie. Nie nadążam z czytaniem. Widać jak kto pracuje ;) Maluchów mam obecnie 6 i to maksymalne liczba. Oczywiście nie moje to tylko w moim mini żłobku:D We wtorki i czwartki przychodzą wszystkie na cyły dzień, w poniedziałek i piątek mam 4-5, w środę 2-3. Wiekowo - prawie 3miesięczna dziewczynka Karen, 6miesięczny chłopaczek Mattice, chłopak Thor i dziewczynka Mirthe - 10miesięcy, dwóch chłopaków Kieran i Bram prawie 2,5 roku. Te dwa ostatnie idą od września do zwykłego przedszkola (co tu obowiązkowe i nawet mówią na to szkoła) i wtedy będę miała dwa następne. Pełna \"zastępowalność pokoleń\". Jak widać mam się czym zajmować. Na szczęście wszystkie śpią w południe o tej samej porze, więc mam czas na wzięcie odddecho i spokojne zjedzenie kanapki. Czasem i sjestę. Jak podejrzewałam \"rozciekły\" mi się prawie wszystkie, więc możecie sobie wyobrazić jak szczególnie moja podłoga wygląda, przy tych raczkującychz cieknącymi nosami. Rewelka:) Dziś jednak odkryłam pozytywną stronę zatkanych uszu- hałasy dociarają w o wiele mniejszym natężeniu, więc nie cierpię z nadmiaru dźwięków jak mi się czasem po takich intensywnych dniach zdarza :D Pora ruszyć tyłek i coś do jedzenia podać. Miłego wieczoru
  16. Dzień dobry. U nas dzisiaj leje od rana. Niby to dobrze, bo roślinkom bardzo potrzebne, ale maluchy robią się od tego strasznie marudne. Maleństwo mi krzyczy, bo ma kolkę i po wypróbowaniu wszystkich metod czuję się bezradna. Może zaśnie? Dzisiaj katar rzucił mi się na drugą dziurkę i mam zatkane uszy. Okropność. Zaraz mi zabraknie chusteczek. Pewnie moje maleństwa też się rozciekną. Taka to fajna współpraca ;) Muszę zaraz zawołać manuela, żeby mi podał mocną kawę, bo czuję się niezbyt obudzona. O, malutka powoli odpływa. Oj, ciekawy będzie dzisiaj dzionek. I ze spaceru nici. No nic, jakoś przetrwamy. Mam nadzieję, że moje dwulatki staną na wysokości zadania i będą się wzorowo zachowywać. Solaris, nie przetrzymuj mauela, zaraz padnę, jak mi nie poda czegoś na obudzenie :D Miłego dzionka.
  17. Hej dziewczyny. Jak to miło, że ktoś się dopytuje co u mnie, jak mnie nie ma, ciepło na sercu :D Ja dzisiaj mam trochę luza, tylko 3 maluszki, ale jak to w takie dni zaplanowałam sobie trochę roboty domowej, no i zrobiło się wpół do trzeciej. Wczoraj wieczorem byłam zupełnie wykończona. Do tego szalonego dnia przyplątało mi się jakieś okropne przeziębienie i nie dwie noce nie przespane z zatkanego nosa i bólu gardła. Wczoraj się więc poddałam i wzięłam nowy rodzaj tab. nasennych czyli melatoninę. Nie licząc 3 pobudek spałam jak zabita i tak jak pisze na ulotce, nie jestem dzisiaj skonana jak po zwykłych tabsach. Za to wieczorem mam obowiązkowe szkolenie i jak znam życie nie skończy się o 22 jak powinno, ale znacznie później, a jutro znowu wszystkie 6! Sorry, że tak czasem narzekam, sama sobie pracę wybrałam, co nie znaczy, że mam tylko przyjemne dni. W zasadzie powinniśmy zacząć pracę nad maleństwem, ale kiedy, jak tak się poskładało, że nawet nie mamy jednego spokojnego wieczoru w tym tygodniu!. Zresztą i tak najfajniej jest jak wraca z pracy, ale teraz przy domu pełnym maluchów???? Może powinnam poprosić dzisiaj teściową o zajęcie się dzieciaczkami przez pół godzinki, żebyśmy mogli popracować nad jej wnukami ;) Oj coś nabieram strasznie ochoty, chociaż żadych narazie oznak, że to ten najlepszy czas. 26 idę do ginekologa i jeśli nic się i w tym cyklu nie uda przejdę znowu na hormony. Brrr. Co do pytania o Clo to dwa na raz. Najlepiej rankiem i o tej samej godzinie, żeby stały poziom hormonów się utrzymywał. Tabletki są standartowo po 50, bo w pierwszym cyklu bierze się najczęściej jedną. Wogóle moja ostatnie miesiączka nie trwała nawet dwóch dni i straciłam bardzo niewiele krwi. Ponieważ poza tym nic się nie dzieję, więc przyjmuję to za wyjątek od reguły. Kilka razy mi się już zdarzyło biec po test, bo okres bardzo skąpy i nic. Tylko łzy z tego. Maluchy jeszcze śpią. Niby i fajnie, ale zaraz muszę najmłodszą obudzić, bo od jej flaszki minęło już 5 godzin! Mama dojdzie do wniosku, że jej dziecka nie karmię:) Trzymajcie się ciepło
  18. Dzień dobry. No proszę jaka wiadomość na początek dnia. Serdecznie gratuluję kikunia!!!!!!
  19. Moje maluszki wyjątkowo wcześnie mnie dzisiaj opuściły, więc łapię nieco oddechu przed jutrzejszym szalonym dniem z nową, prawie 3miesięczną kruszynką. Oj będzie się działo. Spacery na razie kasujemy, bo brak mi \"miejsc przewozowych\",będzie tylko wietrzenie w ogródku na jakiś czas. Po kiepskim weekendzie pogoda się dzisiaj znowu zrobiła lepsza. Wściec się można. Ciekawe kiedy się nam w końcu uda zrobić grila. Witam serdecznie wszystkie nowe dziewczyny i życzę przyjemnego czytania, bo stronek się nam sporo narobiło :) Czarna, spokojnie się odstresowuj, jak wiadomo czasem to najlepsza terapia. Lec coś upichcić.
  20. Dzień dobry. Dzisiaj melduję się pierwsza:) Jeszcze nie zupełnie obudzona pędzę do manuela na kawę. I tak poniedziałek jest brrr :(
  21. Dzień dobry dziewczyny. Wreszcie udało mi się znaleźć moment na napisanie czegoś. W piątek \"zmasakrowały\" mnie maluchy, wczoraj sprzątanie, a wieczorkiem jak już udało mi się usiąść i przeczytać wszystko mój sprytny mąż otwarł piwko, postawił na stoliku przy kanapie i tym sposobem odciągnął mnie od pisania :D Dzisiaj też mam pół godzinki a potem idziemy do teściów na kawę, bo tu dzisiaj Dzień Matki. Mój okres, wyjątkowo króciutki tym razem się już skończył, dzięki podwójnej przez ostatni dni dawce Castagnusa już nie produkuję mleka ;), znaczy PRL spadła, więc i humorek ok. Ostatniej nocy śniło mi się, że urodziłam córeczkę. I nie wiem czy to wpływ tego, że o dziewczynce marzę, czy intuicyjne zapowiedzi nadciągających wydarzeń, ale ostatnimi czasy śni mi się to bardzo często. Bardzo przyjemne. Dzisiaj w kościele dostałam kwiatek z okazji dnia matki, to tutejszy zwyczaj. Z trudem powstrzymałam łzy. Czułam się z nim jak oszustka, wśród tych kobiet w ciąży i z dziećmi. Z drugiej strony może był to dobry znak? Miłej niedzieli wszystkim.
  22. Dzień dobry. Ja po bardzo pracowitym wczesnym poranku mogę się w tej chwili też przez pół godzinki podelektować kawą podaną przez manuela. Aż ciarki poplecach przechodzą jak sobie człowiek popatrzy:) Mój umysł jeszcze nie jest zupełnie obudzony, bo nie wiem co pisać Odezwę się później. Miłego dnia :D
  23. Owszem, emeryci tutaj nie biedują jak w Polsce. Jednak co do tych w ogródkach przed kafejkami, to oni mi w większości na emerytów nie wyglądają. Trochę zazdrość tylko bierze. Genewa pewnie daj sobie czas na leczenie, fajnie jednak że się uśmiechnęłaś. Idzie ku lepszemu:) Ja za to mam trochę zgryza, bo znowu zaobserwowałam, że mi się mleko nieco produkuje - wiadomo PRL! Już tak kiedyś miałam i mi przeszło, ale to nigdy nie jest dobry znak, jeśli chodzi o zachodzenie ;) Tak jakby pośrednio potwierdza to moje spostrzeżenie odnośnie tego, że kontakt z maluszkami tak zmienia hormony, że łatwiej zajść w ciążę. W mojej sytuacji maluszki, jak myślę, uniemożliwiają mi to, bo w niektóre dni serwują mi o wiele więcej stresu niż dopuszczają normy. Moje szanse powinny więc w astronomicznym tempie wzrośnąć podczas wakacji. Oj, będzie się działo :D
  24. Hej dziewczyny Dopiero teraz, bo maluchy nie dały mi od rana szansy, a potem byłam tak padnięta, że sobie podrzemałam, bo nawet kawka od manuela mi nie pomogła. ścięło mnie na amen :) Pogoda u nas nadal letnia, podczas spacerów z malucham z zazdrością patrzę na osobników delektujących się życiem w ogródkach piwnych i rodzi się we mnie pytanie- czy onie nie muszą pracować?????? Z naszych planów ogródkowo-grilowo-piwnych raczej nici, bo na wekend zapowiadają deszcz. Komu zresztą ładna pogoda potrzebna jak nie musi pracować? Genewa, nie daj się depresji. Jak mnie coś takiego dopada to w chwili obecnej najlepszym antidotum jest kopanie w ziemi i grzebanie przy roślinkach. Też jesteś typ ogrodowy, więc może pomoże? Na pocieszenie dodam, że moja mama leczyła się 6 lat hormonalnie i w wieku 36 lat powiła swoją tu obecną pierworodną. A wtedy nie było takich hormonów jak teraz :D Witam wszystkie nowicjuszki i lece do malców, bo się powoli budzą.
×