Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

hefaloomp

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. No nie wiem, czy dla kobiety nie ma większej frajdy niż drastyczne cięcie. Jeśli chodzi o mnie, frajdy nie było. Ścięłam włosy, bo mnie szlag z nimi trafiał. Mycie, czesanie, problemy z wypadaniem - z długością włosów rosną problemy z tym związane. Krótkie włosy wymagają wg mnie więcej uwagi przy układnaniu, bo w przeciewieństwie do tych długich - nie da się ich związać jakby co. U mnie frajdy nie było, bo: cholernie sie przyzwyczaiłam do wiatru we włosach, smakowania włosów, zapachu włosów, ich dotyku, ich falowania, etc. etc. Mój wygląd się zmienił bardzo, według mnie na niekorzyść. Bo wiecie, włosy zapuszczam np 3 lata, oswajam sie z nimi, potem ścinam w 30 minut i po wszystkim. Już nie dotknę miękkiego i puszystego kucyka, w zamian przejadę ręką po szorstkiej czaszce. Za dużo je ścięłam... z tyłu z dołu są wygolone, przód oraz góra lekko dłuższa. A gdy je myję, łapię powietrze, bo nie ma ich tam, gdzie były. A szlag mnie trafiał z tymi długimi, że je przeklinałam. A teraz żal mi ich Mogłam więcej zostawić...
×